Wpadłam w błędne koło, ale chcę z niego wyjść - pomoże ktoś? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka

Notka

Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-02-09, 20:22   #1
harcereczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 46

Wpadłam w błędne koło, ale chcę z niego wyjść - pomoże ktoś?


Sytuacja wygląda następująco: w 2011 zachorowałam na anoreksję. Byłam w szpitalu, przytyłam dużo, zbyt dużo - miałam nadwagę. I znowu to samo, nawrót, schudłam jeszcze więcej niż za pierwszym razem.
Pod koniec 2012 znowu groził mi szpital, miałam bmi 13 z hakiem, ale psychiatra dał mi szansę na samodzielne przytycie. I pomału mi się udawało. W marcu '13 zaczęłam ćwiczyć - do mniej więcej połowy wakacji był to co drugi dzień Skalpel Chodakowskiej. Na początku robiony ze szczerą przyjemnością, potem już tylko z rutyny. Bo prawda jest taka, że nigdy nie lubiłam ćwiczyć. Ale się zmuszałam.

W sierpniu zeszłego roku poszłam do ginekologa, żeby dostać tabletki na odzyskanie @. I się zaczęło - efekty uboczne z ulotki przeczytane, na pierwszym miejscu "przyrost masy ciała". Wystraszyłam się, nawet bardzo. Zaczęłam ćwiczyć o wiele więcej, byle tylko nie przytyć. Można by się długo nad tym rozpisywać, ale spróbuję przejść do konkretów;

Na dzień dzisiejszy 4 razy w tygodniu biegam po ok. 6km + pół godziny rozciągania + Mel B ABS, 2 razy w tygodniu półtoragodzinny "maraton" ćwiczeń na brzuch. Jeden dzień odpoczynku. Nie mam czasu na nic, tylko ćwiczę. Nienawidzę tego z całych sił, ale się boję.
A jeśli chodzi o wagę... Cóż, mam 170cm, ostatnio po raz pierwszy od wielu miesięcy się zważyłam - u dietetyka. W ubraniach, butach, po jedzeniu - 48kg. A ja ciągle jestem niezadowolona z mojego brzucha i nóg.

Ćwiczenia z przymusu znienawidziłam. Ale boję się przestać. Czy jest możliwe zachowanie ładnej sylwetki (banał - po prostu płaski brzuch i szczupłe nogi, żadnych wymysłów) bez ćwiczeń? Albo z jakąś inną ich ilością?

Wiem, jestem chora. Ale chcę z tego wyjść, naprawdę! Tylko po prostu trochę się pogubiłam... Proszę, pomóżcie, doradźcie coś, jak wyrwać się z tego koła, bo nie mam już czasu na nic, wstaję - szkoła - wracam - ćwiczenia - lekcje - spać. Mam dość. Nienawidzę tego.

Ile ćwiczeń i jakie wystarczyłyby do zachowania fajnej sylwetki?
JAK zacząć zmiany? Co zrobić, aby wyzdrowieć?

Z góry dziękuję, jeśli ktoś to przeczytał i zechce odpowiedzieć. Jeśli tylko są jakieś szczegóły, o których zapomniałam, a są istotne - dajcie znać, dopiszę. Naprawdę ogromnie zalezy mi na znalezieniu złotego środka, szczęścia..
harcereczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-15, 09:54   #2
jestemKiki
Przyczajenie
 
Avatar jestemKiki
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 13
Dot.: Wpadłam w błędne koło, ale chcę z niego wyjść - pomoże ktoś?

Szczerze mówiąc mi to wygląda na pewien rodzaj bulimii (jedzenie a potem katowanie się ćwiczeniami) tylko że ty się raczej nie objadasz. Myślę że jeśli nawet trochę przytyjesz to i tak będziesz miała zgrabną sylwetkę ale pzede wszystkim po tym co piszesz widać że za wszelką cene nie chcesz przytyc = nie chcesz się wyleczyć. Musisz zrozumieć, że to jak siebie widzisz nie równia się temu jak widzą ciebie inni. Powtarzaj to sobie zawsze gdy przyjdzie ci na myśl że jesteś gruba, brzydka itp. Musisz jeść i ćwiczyć ale mniej. Myślę że 30 min po kilka razy w tyg to optymalna wersja dla każdego. No ale przede wszystkim skup się na tym by się wyleczyć i być po prostu szczęsliwa, bo to czy będziesz zgrabna czy nie i tak ci szczęścia nie da, gwarantuję
jestemKiki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-15, 11:15   #3
mamasierpniowa
Zadomowienie
 
Avatar mamasierpniowa
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 216
Dot.: Wpadłam w błędne koło, ale chcę z niego wyjść - pomoże ktoś?

Pytasz jak można zachować fajna sylwetkę a ważysz 48 kg w ubraniu przy 170 cm. Zdecydowanie nie masz fajnej sylwetki bo jesteś za chuda. Katujesz się ćwiczeniami ktorych nienawidzisz i po co? Naturalnie to pytanie retoryczne bo wiadomo że nie chcesz przytyć ale to co robisz jest chore. Myślę, że powinnaś po prostu dużo rozmawiać z psychologiem żeby poprzestawiac sobie w głowie pewne kwestie: ) Anoreksja to dla mnie abstrakcja ale wiem że to choroba psychiki nie ciała.
Powodzenia
mamasierpniowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dietetyka


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-02-15 12:15:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:26.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.