6 raz wróciła do chlopaka, pomóżcie

[Blink Of An Eye]

Witam, jesli ten watek zalicza sie do innego watku to polaczcie je prosze. Sytuacja tyczy sie mojej bliskiej kolezanki i chcialabym poznac takze Wasze zdanie aby moc lepiej wyklarowac jej sytuacje w jakiej sie znalazla.

A. poznala W. 3 lata temu przez internet i zapalali uczuciem ( ona tak, on nie jestem pewna). Pierwszy rok to typowo szczeniackie uczucie bez spotkania w realu, W. po 3 miesiacach "zwiazku" z A. rzucil ja dla innej dziewczyny i to tez z neta. Po pol roku ten sam W. blagam o wybaczenie A. i ona przyjela go spowrotem, tylko po to aby dowiedziec sie iz W. zdradza ja z dziewczyna ze swojego miasta. W. zostawil A. i dal jej spokoj na rok. 2 lata temu W. pisal cudowne, slodkie, piekne smsy do A, gadali przez telefon godzinami, mowil iz sie zmienil itp i zachwalal urode A., zaproponowal w koncu spotkanie. Na spotkaniu bylo cudownie wiec postanowili to powtorzyc. I tu zaczynaja sie schody, gdy tylko zblizal sie wyjazd W. od razu cos wypadalo, a to czlowiek rzucil sie na tory kolejowe, a to brak kasy, i milion innych powodow, spotkanie odbylo sie z 2miesiacznym zwlekaniem. A. byla w 7 niebie ale coraz czesciej zaczeli sie klocic, bo zaczela sie szkola a ze A. chodzi do najlepszego LO w X. to siedziala po nocach nie mogac pisac z W., ktory chcial aby caly czas poswiecala jemu. Po roku W. zerwal z A, piszac jej w esie ze "marnowalem z Toba zycie i teraz dopiero wiem ile stracilem. Potrzebuje wolnosci, chce spotykac sie z kumplami i uzywac zycia", A. nigdy nie zabraniala mu spotkac z kumplami natomiast on jej zabranial wszystkiego: zero makijazu- nie sluchala sie go wiec on potrafil sie obrazic na 2 dni, zero spotkan ze znajomymi- po co skoro moze z nim siedziec na GG. Wspomne ze 2 dni przed zerwaniem napisal jej ze ja bardzo kocha wiec sam sobie przeczyl. Ona mu sie podporzadkowywala z tym nie-wychodzeniem dla swietego spokoju, ahh i kazal jej usunac zdjecia z nk o to tez bym mega wielki foch. Po 3 miesiacach . ponownie zawrocil w glowie A. obietnicami ze juz nigdy jej nie zostawi i ze beda szczesliwi i ze beda czesciej sie spotykali, zycie jednak pokazalo iz W. jest zwyklym bydlakiem, olewa ja, a na przyjazdy wiecznie nie ma pieniedzy, W. tamtym roky wyrzucono go z 3 szkol srednich i przez rok pracowal.

Podsumuwujac- ciagly brak kasy- mieszka z rodzina chyba moze zaoszczedzic na wyjazdy do A. prawda?

-Oklamuje ja ze idzie z kolegami a tak na prawde chadza na dyskoteki z kolezankami

- obraza sie doslownie o wszystko

- nie rozumie ze nie jest pepkiem swiata

Uwazam ze on czuje sie gruby i nieatrakcyjny i uganiajac sie za kolezankami dowartosciowuje swoje ego, a A. traktuje jak deske ratunkowa...

[Fresa]

Napisane przez Blink Of An Eye

Witam, jesli ten watek zalicza sie do innego watku to polaczcie je prosze. Sytuacja tyczy sie mojej bliskiej kolezanki i chcialabym poznac takze Wasze zdanie aby moc lepiej wyklarowac jej sytuacje w jakiej sie znalazla.

A. poznala W. 3 lata temu przez internet i zapalali uczuciem ( ona tak, on nie jestem pewna). Pierwszy rok to typowo szczeniackie uczucie bez spotkania w realu, W. po 3 miesiacach "zwiazku" z A. rzucil ja dla innej dziewczyny i to tez z neta. Po pol roku ten sam W. blagam o wybaczenie A. i ona przyjela go spowrotem, tylko po to aby dowiedziec sie iz W. zdradza ja z dziewczyna ze swojego miasta. W. zostawil A. i dal jej spokoj na rok. 2 lata temu W. pisal cudowne, slodkie, piekne smsy do A, gadali przez telefon godzinami, mowil iz sie zmienil itp i zachwalal urode A., zaproponowal w koncu spotkanie. Na spotkaniu bylo cudownie wiec postanowili to powtorzyc. I tu zaczynaja sie schody, gdy tylko zblizal sie wyjazd W. od razu cos wypadalo, a to czlowiek rzucil sie na tory kolejowe, a to brak kasy, i milion innych powodow, spotkanie odbylo sie z 2miesiacznym zwlekaniem. A. byla w 7 niebie ale coraz czesciej zaczeli sie klocic, bo zaczela sie szkola a ze A. chodzi do najlepszego LO w X. to siedziala po nocach nie mogac pisac z W., ktory chcial aby caly czas poswiecala jemu. Po roku W. zerwal z A, piszac jej w esie ze "marnowalem z Toba zycie i teraz dopiero wiem ile stracilem. Potrzebuje wolnosci, chce spotykac sie z kumplami i uzywac zycia", A. nigdy nie zabraniala mu spotkac z kumplami natomiast on jej zabranial wszystkiego: zero makijazu- nie sluchala sie go wiec on potrafil sie obrazic na 2 dni, zero spotkan ze znajomymi- po co skoro moze z nim siedziec na GG. Wspomne ze 2 dni przed zerwaniem napisal jej ze ja bardzo kocha wiec sam sobie przeczyl. Ona mu sie podporzadkowywala z tym nie-wychodzeniem dla swietego spokoju, ahh i kazal jej usunac zdjecia z nk o to tez bym mega wielki foch. Po 3 miesiacach . ponownie zawrocil w glowie A. obietnicami ze juz nigdy jej nie zostawi i ze beda szczesliwi i ze beda czesciej sie spotykali, zycie jednak pokazalo iz W. jest zwyklym bydlakiem, olewa ja, a na przyjazdy wiecznie nie ma pieniedzy, W. tamtym roky wyrzucono go z 3 szkol srednich i przez rok pracowal.

Podsumuwujac- ciagly brak kasy- mieszka z rodzina chyba moze zaoszczedzic na wyjazdy do A. prawda?

-Oklamuje ja ze idzie z kolegami a tak na prawde chadza na dyskoteki z kolezankami

- obraza sie doslownie o wszystko

- nie rozumie ze nie jest pepkiem swiata

Uwazam ze on czuje sie gruby i nieatrakcyjny i uganiajac sie za kolezankami dowartosciowuje swoje ego, a A. traktuje jak deske ratunkowa...

A ile ta dziewczyna ma lat?

[Hultaj]

() No dobrze, ale jaki cel ma ten wątek?
aha, widzę.

[Vivienne]

Ale czego od nas oczekujesz?
Porozmawiaj z A, przedstaw swoje zdanie, uświadom jak bardzo ten "związek" jest pozbawiony normalności. Twoja koleżanka zasługuje na kogoś lepszego, ale nie wiem czy Ty jesteś w stanie ją przekonać.

[Blink Of An Eye]

Rozmawialam tlumaczylam ale nic niedociera, glownie chcialabym pokazac Wasze odpowiedzi aby zrozumiala ze nie tylko ja tak mysle, A. ma lat 19

[śnieżka_]

No tak, biedna A jest beznadziejnie zapatrzona w tego jakże cudownego (co jakiś czas) W lepiej go odpuścić, ale jeśli się zakochała to nie będzie to zbyt łatwe terapia szokowa zmiana numeru gg, kom i znalezienie zajmującego zajęcia

[Aneczka91]

Czytając ten wątek przypomniał mi się przypadek mojego 15-letnieego kuzyna ( rozumem to on jest wiele starszy ;D )
On mieszzka w Opolu . ona ( tyle samo lat) przeniosła się do rzeszowa . Były smsy rozmowy przez telefon itp . On się w niej zakochał , jeszcze na kolonii jak byliśmy 2 lata temu . I tak samo ona zrywała z nim , po kilku miesiącach wracała do niego twierząc że go kocha i ciągle to samo robiła . Nawet kilka razy się z nim umówiła ( Jechał do niej kilka razy do rzeszowa ) i nie przychodziła . Próbowałam mu wytłumaczyć że nie jest jego warta i wogle ale oczywiście radził się "mądrzejszych kolegów" którzy wiedzą ode mnie lepiej i mówili żeby ,,żył chwilą " i wybaczał . No i wybaczał . W tamtym miesiącu jak byliśmy na kolonii W Medjugorie i Chorwacji poznał chłopaka z Lubaczowa ( mojego miasta ) dowiedział się że w tym samym czaasie w którym chodzila z moim kuzynem chodziła też ztych chłopakiem . I to nie tego tylko typu czułe czułe esmsy i rozmowy tylko spotkania , pocałunki etc . Więc powiedział że juz z nimi na serio koniec i nigdy więcej nie da się tak wyrolować . I Napisał jej i wogle . Okazało się że oprócz nich było jeszcze kilku z którymi chodziła naraz . Więc zostawiła mu wiadomośc głosową bardzo niemiłą że go nigdy nie kochała że nie będą razem i że niby zniszczczył to co było między nią a tym chłopakiem i tak ogólnie go najeżdżała . Jak słuchałam tej wiadomości głosowej to strasznie sie wkurzyłam ale miałam nadzieję że to w końcu zrozumiał . Klika dni temu pisała mu że to co wysłała mu to nie było prawdą i że go kocha i chce do niego wrócić . On powiedział że się zastanowi i poprosił mnie o radę . Odparłam że nie jest jego warta i żeby znowu mu nie zamydlała oczu . Powiedziałam żeby o niej zapomniał . ( To by było łatwiejsze bo taka bardzo sympatyczna dziewczyna zakochała się w nim ) . On dalej poprosił radę kolegów a oni jak zwykle mu " poradzili żeby zył chwilą . I wrócił do niej . Więc nie mam pojęcia co robić . Ona chciała żeby on do niej wrócił bo ten chłopak powiedział jej że to definitywnie koniec z nimi .

Wię c co robić

[yedanna]

Ja wam odpowiem tak - nic nie robić. Z tego, co przeczytałam wynika, że te osoby znają Wasze zdanie. Mimo to podjęły własne decyzje, których skutki - przykre lub nie, będą musiały znieść one(i), nie wy.

Niektórzy lubią trudne związki, kilkakrotne rozstania i powroty.
Wy możecie tylko być przy nich, jako koleżanki/przyjaciele, z jasno określonym zdaniem. Być może za jakiś czas zrozumieją więcej lub okaże się, że To wy sie mylicie.

Zmieniać komuś życia na siłę nie radzę.

[Blink Of An Eye]

Przegladajac liczne watki na Wizazu utwierdzam sie w przekonaniu ze takie osoby to przypadki beznadziejne i jsli same nie powiedzac "dosc" to nie da rady im pomoc. Mialam nadzieje, ze po tym x razie sparzy sie i nie da mu szansy a tu takie rozczarowanie. Dlaczego o tym napisalam? Od 3 lat przezywam te ciagle zerwania, i powroty. Same wiecie, jak to wygladalo gdy chlopak zrywal z Wasza najlepsza przyjaciolka, ona Wam sie zalila i plakala na ramieniu, ja mam to co jakis czas regularnie i jestem szczerze zmeczona... Powiedzialam jej ze nie wspieram jej w tej dycyzji i nie chce o nim rozmawiac. Poza tym czy to nie jest dziwne ze chlopak przez rok pracujacy nie ma grosza przy duszy? Pamietam, iz jednym z wydatkow, ktory uniemozliwim im spotkanie, byl zakup wentylatorka do komputera bo mu komar w niego wpadl i ow wentylatorek sie spalil Jak napisalam chlopak mieszka z rodzicami, oboje pracuja, a on dorabia sobie jako ochroniarz w dyskotekach na meczach i koncertach. I jeszcze jedno Wizazanki, co sadzicie o sytuacji kiedy w smsie do A napisal, iz chce kozystac z zycia, a przez kilka miesiecy kiedy nie byli razy byl z inna dziewczyna ze swojego miasta?

Uwazam, ze Twoj kuzyn podobnie jak moja A. musza samodzielnie przejrzec na oczy. Jego koledzy potem nie cierpia tak jak on, wiec latwo im dawac takie rady. Moze trew w jego ego i powiedz ze ona traktuje go jak deske ratunkowa i ze to zalosne...

[ankasz]

Powiem tyle: dopóki ona sama sie nie przekona, jaki on naprawdę jest - nie uwierzy. Żadne tłumaczenia, żadne prośby, nic nie pomoże. Ona jest zakochana i ma "klapki na oczach"

[Aniaaa91]

polecam Twojej koleżance lekturę tego wątku-http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=220392