Dyskryminacja w pracy

[betty_b]

Drogie wizażanki z plusem! Jak wygląda to w Waszym przypadku. Czy spotkałyście się z objawami dyskryminacji w pracy ze względu na swoją płeć? Jak sobie z tym radzicie (czy można sobie z tym w ogóle poradzić)?
Zakładam wątek, bo im dłużej pracuję i im dalej brnę w karierze zawodowej tym bardziej odczuwam, że dyskryminacja w różnych formach, jest zakorzeniona w naszej kulturze zawodowej, a nie mam zamiaru się z tym godzić, że ktoś przypisuje mi automatycznie jakieś cechy, bądź brak umiejętności z uwagi na przynależność do "słabszej płci". Jak wiele musi zapłacić kobieta za równe traktowanie? Czy musimy ciągle udowadniać nasze umiejętności, gdy mężczyznom są przypisywane pewne automatycznie, bez weryfikacji?
Zapraszam do dyskusji - mam ndzieję, że temat spotka się z odezwem, bo jak nie to zacznę się zastanawiać, czy nie fiksuję.

[aga378]

Oczywiście, że kobiety są dyskryminowane na gruncie zawodowym. Ja w poprzedniej pracy, mimo , że byłam lepiej wykształcona, znałam język obcy i zajmowałam kierownicze stanowisko i miałam niezłe wyniki , zarabiałam mniej niz mistrz produkcji po szkole zawodowej. A inni faceci w mojej firmie, na podobnych stanowiskach z racji tego, że są facetami zarabiali więcej i ich zdanie liczyło się bardziej.Pracowałam w przemyśle ciężkim, i mimo , że byłam kompetentna, niejednokrotnie spotkałam sie z opinia klienta, że on woli obgadać sprawę z facetem, bo baby nie są od śrubek. Jak sobie z tym radzić? Nie wiem, ja sobie poradziłam zmieniając pracę..., teraz nie ma juz takiego traktowania..

[Nutka]

Pracuję z facetami i wiem cos o tym...
dyskryminacja to tez sposób naliczani skladek zdrowotynych czy emerytury dla kobiet..Im dlużej żyje w tym kraju tym bardziej widze że kobieta w Polsce jest niczym i coraz bardziej boję sie starości ..bo przy tych naliczeniach emerytury to nie dość że jestem dyskryminowana w pracy przy zarobkach z facetami to jeszcze emeryture bede miala gorsza mimo ,ze pracuję cale zycie uczciewie,mam studia ,znam język i ....

[betty_b]

No właśnie, poruszacie wiele dziedzin życia zawodowego, w których kobieta jest dyskryminowana:, zarobki, podważanie kompetencji, stereotypy.
Zastanawiam się, czy można z tym walczyć i w jaki sposób i czy kobieta, aby odnieść sukces i być traktowaną na równi z mężczyznami musi wyrzec się swojej kobiecości i być po prostu wredna? (bo te, które znam i zaszły wysoko w karierze zawodowej takie są).
Co do zarobków, to czasami myślę, że faceci po prostu bardziej bezczelnie walczą o swoje, są bardziej pewni siebie i więcej się domagają. Oni pracują dla kasy, bo to jest miernikiem ich sukcesu, a nie osiągnięcia zawodowe.
A przykład, o którym mówi Aga, że Pan woli rozmawiać z facetem, no na takie chamstwo to mało którą kobietę stać, a facetowi to przychodzi zupełnie naturalnie i pewnie jeszcze nie uważa, że coś złego powiedział.
Fakt można zmienić pracę, ale dyskryminacja jest wszędzie, w innej firmie zarabiasz na równi, ale n.p. nie jesteś brana pod uwagę przy powierzaniu odpowiedzialnych zadań, chociaż dysponujesz odpowiednimi kompetencjami.
Myślę, że trzeba Panom otwarcie zwracać uwagę, gdy robią uwagi do naszej kobiecości. Po prostu powiedzieć :"nie podoba mi się to co mówisz i więcej tego nie rób". N.p. mnie bardzo irytują określenia"babskie sprawy", "babskie tematy" itp.
Przez pewien czas w moim dziale pracowały same kobiety i dochodziły do mnie komentarze wypowiadane przez "kolegów", że "trzeba rozpieprz...ten babiniec". Hmm?? Nie wiem, co im przeszkadzało? Chyba to, że pracowałyśmy w miłej atmosferze, a na dodatek nasz dział był ceniony przez Dyrektora firmy, za skuteczność i osiągnięcia, a nie za urodę.
Niewielu znam mężczyzn absolutnie wolnych od przywary dyskryminacji kobiet. A Ci, którzy tego nie robią, to po prostu ludzie z klasą, świadomi swojej wartości, inteligentni, którzy nie muszą się dowartościowywać przez okazywanie pogardy innym.

[mara30]

hmmm... z dyskryminacją ze względu na płeć osobiście się na szczęście nie spotkałam... a dyskryminacja ze względu na wiek? ja mam 32 lata, więc małolatą nie jestem, ale mimo to zdarza mi się, że moje zdanie nie jest branie pod uwagę, bo jakie ja mogę mieć doświadczenie nie dlatego, że ktoś sie ze mną nie zgadza, tylko dlatego, że ma ogólne założenie, że nie ma sensu mnie słychać, bo za młoda jestem pewnie, jak ktoś ma naście lat więcej doświadczenia, to pewnie wie więcej niż ja, ale to nie znaczy że to co ja mam do powiedzenia jest mniej warte prawda? zaznaczam, że nie chodzi mi o sytuacje kiedy ktoś wysłucha i się nie zgadza, tytlko o to że nie zgadza sie z założenia nie wiedząc co mam do powiedzenia

[betty_b]

eno tez sie z tym spotkałam. Objęłam stanowisko kierownicze w wieku 29 lat i pozostali, starsi ode mnie menadzerowie na początku z pobłażaniem przyglądali mi się jak się odzywałam, ale tylko do czasu, gdy zaczęłam odnosić sukcesy na stanowisku.
BTW; znalazłam fajny artykułhttp://www.nf.pl/Artykul/7895/Grzecz...osci-osobiste/

[mara30]

Napisane przez betty_b

eno tez sie z tym spotkałam. Objęłam stanowisko kierownicze w wieku 29 lat i pozostali, starsi ode mnie menadzerowie na początku z pobłażaniem przyglądali mi się jak się odzywałam, ale tylko do czasu, gdy zaczęłam odnosić sukcesy na stanowisku.

No właśnie... jak już ktoś mnie pozna, to wtedy liczy się z moim zdaniem, powiem nieskromnie, że jestem dość ceniona w środowisku zawodowym Ale tak jest zazwyczaj, że przy pierwszym kontakcie ludzie przyjmują założenie: młoda=nic nie wie I za każdym razem muszę dopiero udowadniać że jest inaczej. Nie żeby mi to spędzało sen z powiek ale denerwuje mnie bo dotyczy to wielu osób, nie tylko mnie...

[ana maria]

dyskryminacja w pracy jest wszędzie,nie tylko ze względu na płec.Faceci mają więcej możliwości,jest wiecej zawodów,w których kobiety nie są zatrudnione.
ja opowiem wam moją historię,tez chodzi o dyskryminację,ale nie płci..
pracuje w firmie produkującej poduszki,materace,kołdry, jestem zwykłym pracownikiem produkcji...ale jak sie okazało taki sam pracowni produkcji-maszyniarka ma wyzsza stawke,mimo iz wyszywa taka samą normę ,którą ja ubieram,z tym ze ona siedzi i czeka a ja po material {pianka(jezdzimy po to paleciakami,poniewaz brygadzista twierdzi ,że jest tylko 1-2 chłopaków i oni nie zdążą,choc to nalezy do ich obowiazków) i poszewki(waga kartona ok.20 kg)} musze chodzic sama i dodatkowo oprócz wyrobienia normy krawcowe moga nam mówić ,że mamy jeszcze obcinac nitki z tych poduszek i formowac je.my nie mozemy powiedziec im tego samego,gdyz jak stwierdzila nasza bryadzistka na moje pytanie "czy człowiek człowiekowi nie jest równy?"odpowiedziała wymijająco "stanowisko stanowisku nie jest równe"....widzicie nawet kobiety dyskryminuja kobiety lub inne stanowiska...

[WioletaM]

U mnie dyskryminacji w pracy, a konkretnie w moim dziale nie ma. Pracuję w dziale technicznym z 6 kobietami i 11 facetami, a zarządzam pracą ok. 40 technikami. W pracy jestem doceniana przez kolegów i często mi mówią, że wolą jak ja jestem na zmianie niż moi koledzy z działu.