nie wiem, jak będę teraz żyć.

[laylaaa]

.

[bess]

ja niestety troche juz przezylam i nie nabieram sie na tzw "meskie problemy egzystencjalne"
byliscie 8 miesiecy i nie wiesz jak bedziesz teraz zyc,moze faktycznie dawalas siebie az za duzo?
typowy text ubrany w piekne slowka,"taka jestes wspaniala ze az nie zasluguje na ciebie,idz i badz szczesliwa z innym"
poza tym co znaczy "boli mnie fakt ze nie mozemy byc w pełni razem"?
nie opłakuj ,badz silna i jak to mowia "widać mozna zyć bez powietrza"

[Bulba1]

Nie generalizowałabym, rozne sa odczucia i mowiac takie rzeczy wcale nie musial ubarwiac rzeczywistosci. Czasami po prostu mimo, ze jest milo, dobrze w srodku czujemy ze to jednak nie to, nie da sie tego okreslic jednoznacznie.

Zastanow sie jednak czy tak Ci zle, bo tracisz WLASNIE JEGO czy po prostu Ci zle bo teraz bedziesz sama i tego tak bardzo sie boisz. Czy gdybys miala obok innego chlopaka rowniez cierpialabys tak bardzo ? Czesto po prostu boimy sie samotnosci...

[laylaaa]

.

[bess]

angazujac sie tak maxymalnie za kazdym razem musisz byc przygotowana na takie wlasnie bolesne upadki.trzeba moze znalezc jakis zloty srodek..sama nie wiem co ci poradzic bo ja mam za to problemy z zaangazowaniem:/
"w pełni razem"moze to o sex chodzi??

[coconutka]

Ja moje ostatnie rozstanie przezywalam(przezywam) podobnie jak Ty.Ryczalam jak glupia,nie bylam w stanie normalnie funkcjonowac,czulam pustke itd.Teraz jest troszeczke lepiej(minely ok 2 miesiace) ale mimo tego czasem jest mi bardzo zle.Tyle,ze w moim przypadku to ja podjelam decyzje o rozstaniu.Wspominalam juz o tym na forum i jak tak sobie pisalam to mi sie robilo jakos lzej.

Mysle,ze nie powinnas na sile zatrzynywac go przy sobie.Musisz dac wam czas byc moze on po jakims czasie zrozumie,ze nie moze zyc bez Ciebie i bedzie chcial wrocic.Nic na sile.Nie szukaj z nim kontaktu jak bedzie chcial to sie odezwie.Wiem,ze to jest trudne.Trzymaj sie Bedzie dobrze.

[laylaaa]

.

[patrycjaaP]

trzymaj się

[coconutka]

Najtrudniejsze jest to aby uswiadomic sobie,ze to juz koniec.Jesli on powiedzial,ze nie widzi powrotu do Ciebie to niech sobie idzie gdzie chce.Wydaje mi sie,ze jest niedojrzalym chlopczykiem i sam nie wie czego chce.

[laylaaa]

.

[AsikL]

jejku jak mi sie smutno zrobilo jak to przeczytalam ;( łzy same polecialy ;( nawet nie wiesz jak Cie rozumiem bo moj zwiazek tez sie konczy i nie umiem sobie wyobrazic jak mam zyc bez niego ;( 3maj sie sciskam Cie mocno

[bess]

Napisane przez laylaaa

ale chyba jednak takie cos musi miec miejsce, bo nie ma mowy, zebym ten zwiazek zakonczyla tak beznadziejnie, przez kabelek

ja bym sie tak nie gnębiła,koniec to koniec nie odzywaj sie wcale zobaczysz jak sie zdziwi

[motylek1007]

mialam kiedys podobna sytuacje.....podobna a nie taka sama...ale jak przeczytalam jego slowa ze tak cudownie miedyz nami ale nie mozemy bec razem to od razu przypomniala mi sie ta sytuacja....

zerwal ze mna przez gg piszac ze "bardzo chce byc ze mna ale nie moze" i proszenie zebym zrozumiala.....ale mnie tak to gnebilo ze drazylam sprawe CO SIE STALO i wiecie co sie okazlo????ze chodzi o sex....ze skoro ja nie chce to nie mozemy byc razem. Nie mogl mi tego od razu powiedziec tylko krecic takimi slowami - dupek

Wiem ze napisalam ze w Twoim przypadku nie w tym rzecz. Przykro mi naprawde. Kiedys sie podniesiesz, bedziesz silniejsza mimo ze teraz wydaje Ci sie to niewiarygodne

[sweetes_things]

No ciężka i smutna sprawa
Chyba Cie troszke rozumiem..
Napewno będzie Ci ciężko..wiec Ci nie napisze "będzie dobrze"..bo to banalne (sama nie lubie jak ktoś tak pisze,bo skąd to może wiedzieć).Musisz być silna.. zajmuj sie czymś..wychodź gdzieś ze znajomymi..choć na moment nie będziesz o tym myślała.Mówią,że życie przynosi najlepsze rozwiązania więc może jednak jest jakaś szansa..a Ty sie nie załamuj.Główka do góry..choć będzie ciężko..no ale musisz iść do przodu.Życie toczy sie dalej. "Nie rezygnujmy ze swych marzeń..kto to wie co jeszcze czas pokaże,kto to może wiedzieć co sie stanie..choćby dziś"-te słowa weź sobie do serduszka i jeżeli warto..zawalcz lub poczekaj na niego.Trzymaj sie

[laylaaa]

.

[bess]

nie ufaj ju ztak jak do tej pory,tak jak napisala jedna dziewczyna wyzej,chlopak jest niedojrzaly i sam nie wie o co mu chodzi

[laylaaa]

.

[jaszczura]

bedzie dobrze ,nieprzejmuj sie

[Fioletto]

założyłaś wątek wczoraj a opisana sytuacja już zmieniła się o 180 stopni. uczucia raczej nie zmieniają się z godziny na godzinę, więc podchodziłabym z rezerwą do aktualnych zapewnień twojego TŻa.
"egzystencjalne problemy" też moim zdaniem podpadają pod dość dziecinne zagrywki. jeżeli ktos w związku czuje, że to nie to, to odchodzi. bez "jesteś dla mnie za dobra" i "ja jestem ciebie niegodny" podanych w wersji elektronicznej.
mam wrażenie,że do tej pory to ty wnosiłaś w wasz układ całą twoją uczuciowość, zaangażowanie, emocje. teraz czas na niego. nie padaj mu od razu w ramiona, niech teraz on o ciebie zabiega, jeśli mu naprawdę zależy

[rzastin]

Jak słyszę takie teksty: 'Ty jesteś taka wspaniała, a ja taki malutki, zły i w ogóle na Ciebie nie zasługuję, więc odchodzę" to mi ciśnienie skacze. Tzw. 'stary numer'.

[Monicoor]

kazdy facet zrzuca wine na siebie, to ja to moaj wina, bylem i jestem taki a taki, powonuje sie...esz gdzie ja to slyszalam....i tez mial wyrzuty sumienia po spotkaniu, w koncu stalo jak sie stalo, zerwalismy kontakt na dluuuugo, i teraz gadamy jak kolega z kolezanka i jest git
powodzenia i nie placz wiecej

[Camilla]

Napisane przez Fioletto

założyłaś wątek wczoraj a opisana sytuacja już zmieniła się o 180 stopni. uczucia raczej nie zmieniają się z godziny na godzinę, więc podchodziłabym z rezerwą do aktualnych zapewnień twojego TŻa.
"egzystencjalne problemy" też moim zdaniem podpadają pod dość dziecinne zagrywki. jeżeli ktos w związku czuje, że to nie to, to odchodzi. bez "jesteś dla mnie za dobra" i "ja jestem ciebie niegodny" podanych w wersji elektronicznej.
mam wrażenie,że do tej pory to ty wnosiłaś w wasz układ całą twoją uczuciowość, zaangażowanie, emocje. teraz czas na niego. nie padaj mu od razu w ramiona, niech teraz on o ciebie zabiega, jeśli mu naprawdę zależy

Zgadzam sie z Fioletto, traktuj go z dystansem i rezerwą, niech to on zacznie się starać i wniesie coś od siebie w wasz związek.
Swoją droga masz starsznie niedojrzałego faceta, ja bym się kilka razy zastanowiła czy do takiego chciałabym wrócić.

[justyna_dt]

Dystans dystansem, ale są pewne granice między dystansem a byciem oschłym. Pilnuj się, abyś nie zaczęła go teraz traktować 'na zimno' - wtedy dopiero będzie odwrót sytuacji i coś podobnego, jak w jednym z wątkówz pierwszej strony forum "Intymne": dziewczyna oschła i oziębła, chłopak się starał. W końcu skapitulował, a wtdy ona zorientowała się, że go kocha. Ciut za późno. Więc postaraj się to rozgraniczyć. Wszystko dla ludzi, ale trzeba umieć zachować proporcje.

[spray]

ściema. Tak taak, nasłuchałam się w swoim życiu takich tekstów i wiem, że to jedna wielka ściema. Facet jest prosty jak obsługa czajnika elektrycznego. Albo mu dobrze, albo nie i naprawdę rzadko chodzi o jakieś problemy natury egzystencjonalnej, o szukanie swojego miejsca w zyciu. Gadka typu: nie zasługuję na Ciebie, to moja wina, możesz mieć kogoś lepszego" to tylko delikatnie owinięcie tekstu: "znudziłaś mi się". Gdyby się teraz naiwnęła jakaś atrakcyjna kobitka- zaraz zapomniałby o swoim nie-dorśnięciu-do roli-partnera.
Ty się teraz zalewasz łzami, cierpisz, a on wreszcie czuje, że żyje i jeszcze ma czyste sumienie, bo spławił Cię po dżentelmeńsku.
Mimo wszystko współczuję, bo wiem, że Ci serce pękło.

[justyna_dt]

Napisane przez spray

ściema. Tak taak, nasłuchałam się w swoim życiu takich tekstów i wiem, że to jedna wielka ściema. Facet jest prosty jak obsługa czajnika elektrycznego. Albo mu dobrze, albo nie i naprawdę rzadko chodzi o jakieś problemy natury egzystencjonalnej, o szukanie swojego miejsca w zyciu. Gadka typu: nie zasługuję na Ciebie, to moja wina, możesz mieć kogoś lepszego" to tylko delikatnie owinięcie tekstu: "znudziłaś mi się". Gdyby się teraz naiwnęła jakaś atrakcyjna kobitka- zaraz zapomniałby o swoim nie-dorśnięciu-do roli-partnera.
Ty się teraz zalewasz łzami, cierpisz, a on wreszcie czuje, że żyje i jeszcze ma czyste sumienie, bo spławił Cię po dżentelmeńsku.
Mimo wszystko współczuję, bo wiem, że Ci serce pękło.

A może on jest właśnie tym wyjątkiem? Nie ma co robić z każdego faceta demona.
Ja wiem z autopsji - jeżeli się rozstać, to najlepiej w zgodzie. Wtedy wszystko jakoś łatwiej przychodzi. Skąd wiem? Bo aktualnie ktoś, kogo kocham traktuje mnie jak wroga.

[BabciaWeatherwax]

Napisane przez justyna_dt

A może on jest właśnie tym wyjątkiem? Nie ma co robić z każdego faceta demona.
Ja wiem z autopsji - jeżeli się rozstać, to najlepiej w zgodzie. Wtedy wszystko jakoś łatwiej przychodzi. Skąd wiem? Bo aktualnie ktoś, kogo kocham traktuje mnie jak wroga.

Ja się zgadzam z Bess, Fioletto, Spray i Rzastin - jak facet (zresztą nie tylko facet ) zapewnia, ze nie jest godzien, nie umie sobie ze sobą poradzić i tym podobne dyrdymały to jest to komunikat: chcę zakończyć nasz związek, tylko bez scen i ryków. I wcale to nie świadczy o jego demoniczności, tylko jest to normalna reakcja "rozstańmy się jak przyjaciele bo wrażliwy jestem i spokój lubię". Niespodziewane zwroty akcji "jednak bądźmy razem" są najczęściej wynikiem chęci uniknięcia tzw. "scen" i tylko odsuwają w czasie rozpad związku.
Zresztą to się nie kłóci z pokojowym rozstaniem się, strona bardziej zaangażowana może po prostu zacisnąć zęby, opanować emocje i zrezygnować z prób zatrzymania czy ewentualnej zemsty.

Ja wiem, ze ta brutalna prawda na razie do autorki nie dotrze, bo jest mocno zaangażowana, ale dziewczyny z doświadczeniem już to wiedzą

Laylaaa skarbie , poradzisz sobie z pewnością, jak my wszystkie w swoim czasie

[Jula]

Ech, przerabiałam to. Nie raz, nie dwa. Smutne, że już po 8 m-cach nie potrafisz bez niego żyć (dla mnie jest to "tylko"). Ja przeżywałam coś takiego po 5ciu latach związku, wydawało sie, że to już koniec wszystkiego. Następny związek skończył sie tez stwierdzeniem, że jestem "za dobra" - jak słysze takie teksty, to mi niedobrze Najważniejsze teraz (i w ogóle) to zadbać o siebie, znaleźć przyjaciółkę i na przyszłość nie uwieszać się na facecie, zwłaszcza takim, który boi się zaangażowania i poważnych związków.

[laylaaa]

dziekuje dziewczyny

moj problem jest taki, ze.. nie potrafie traktowac go teraz z rezerwa. no po prostu nie umiem, chociaz wiem, ze powinnam.

[Fioletto]

dasz radę, zobaczysz. spójrz w lustro i powiedz sobie, że jesteś wyjątkowa i zasługujesz na wyjątkowego faceta- i wtedy się zastanów czy to własnie on. popatrz na niego tak jakbyś widziała go po raz pierwszy i pomyśl, co w nim widzisz, co ci się tak naprawdę w nim podoba. czy jest taki jaki powinien być ten wymarzony?- czuły, troskliwy, mądry, odpowiedzialny? zabawny? przystojny?
zobaczysz że twój tz nie jest jedynym mężczyzną na świecie. są inni, którzy będą potrafili cię naprawdę docienić.

[bess]

nauczysz sie jak da ci jeszcze popalić pare razy