Boję się bólu ...

[anitka12345]

Hej Dziewczyny
mam taki nietypowy problem,bo mój TŻ coraz częsciej myśli żeby założyć rodzine ehh a ja jestem chyba nie gotowa do macierzyństwa i raczej nigdy nie będe strasznie boje się bólu na widok strzykawki mdleje,płacze lub chisteryzuje jak małe dziecko po pobieraniu krwi ręka boli mnie conajmniej przez tydzień... dziwna jestem jakaś?mama śmieje się ze mnie i gada że jak będe się tak bała bólu to nigdy nie urodze ...czy ja powinnam się leczyć ? bo chyba coś ze mną jest nie tak

[Mahdab]

OMG czym Ty się przejmujesz?
Ja mam tak samo. Panikuje niesamowicie na widok igły. Ale aż tak na ten temat nie rozmyśłam, dadzą ci zastrzyk przed porodem i tyle. A w kręgosłup to nie jest taki straszny, bo się nie widzi tego momentu, a jest igła cieniuteńka więc się prawie nie czuję ukłucia. Wiem coś o tym

[musicman]

też boję się porodu i zupelnie sobie go nie wyobrażam, dlatego zafunduję sobię cesarkę.
NIe zatruwaj sobie życia problemami, które jeszcze realnie nie istanieją. Wyobrażenia o problemie są często dużo gorsze niż sam problem. Pyszczek do góry.
NO chyba że obawa przed bólem ma zamaskować jakiś głębszy problem, obawę przed zrobieniem kroku naprzód , wzięciem odpowiedzialności za łasne, dorosłe już życie.

[Taverney]

anitko, spokojnie, to normalne, że boisz się bólu, nikt normalny za nim nie przepada.
Każdy ma inny próg bólu i nie powinnaś się tym martwić. Z czasem chyba człowiek się uodparnia, bo przecież ból jest wpisany w życie człowieka.
A podczas porodu to nie ból jest najważniejszy, ale sam cud narodzin. Rodzi się człowiek Poza tym dostaniesz na życzenie znieczulenie, może zewnątrzoponowe, które złagodzi nieprzyjemne objawy bólu. Zasięgnij języka: dla niektórych kobiet poród jest mega-pozytywnym wydarzeniem, sama zobaczysz: to niepowtarzalne uczucie
a o bólu się potem nie pamięta.
Ważniejsze jest czy jesteś psychicznie przygotowana na dziecko i wszystko, co się z tym wiąże począwszy od radykalnych zmian w dotychczasowym życiu.

[come fly with me]

ja też się boję bólu. Pobieranie krwi - dramat, zrobię wszystko żeby nie pójść, a jak pójdę to zemdleje, mimo że najpierw uprzedze pielegniarke że panicznie się boję i poprosze żeby pobierała w pozycji leżącej igły, krew, ból to wszystko mnie przeraża. Odnośnie ewentualnej ciąży mam bardzo podobne obawy. Boję się bólu związanego z porodem, koniecznych ciągłych badań, kłucia... do tego mam bardzo słaby organizm więc taka ciąża to w ogóle byłaby masakra dla mnie, strach przed omdleniami, zawrotami głowy..ehh strach myśleć

ale z drugiej strony myślę że kiedy "dorośniemy" do tego, będziemy w stu procentach pewne że z naszym partnerem chcemy mieć dziecko właśnie teraz, to ten strach przejdzie na drugi plan ważniejsze będą inne kwestie i bęeziemy w stanie przecierpieć te wszystkie straszności

[anitka12345]

hej dzieki za odp.jakoś lepiej sie czuje ja to czytam

[grosikk]

Ja też się bałam.Znajoma położna stwierdziła "to ma boleć i będzie boleć".
Nie wiedzę sensu w "fundowaniu sobie cesarek".
Moja znajoma jest po cesarce i powiem wam że ja czułam się lepiej po porodzie naturalnym.

A tak na marginesie jak już zajdziesz w ciąże to raczej wyjścia mieć na odwrót nie będziesz)
Nie Ty pierwsza i nie ostatnia.Zresztą to jest ból zapomniany)

[iwONKA595]

ja tez panicznie boje sie bolu przy porodzie, mysle o tym dosyc czesto. jednak z drugiej strony jak pomysle ze taka piekna mala istotka bedzie ze mnie wychodzila to az mi sie chce leciec i plodzic
tysiace kobiet rodzi codziennie i jakos zyja. takze nie ma sie czym zamartwiac, uwazam ze jak zajdziesz w ciaze to twoje nastawienie sie zmieni.

[anitka12345]

Napisane przez grosikk

Ja też się bałam.Znajoma położna stwierdziła "to ma boleć i będzie boleć".
Nie wiedzę sensu w "fundowaniu sobie cesarek".
Moja znajoma jest po cesarce i powiem wam że ja czułam się lepiej po porodzie naturalnym.

A tak na marginesie jak już zajdziesz w ciąże to raczej wyjścia mieć na odwrót nie będziesz)
Nie Ty pierwsza i nie ostatnia.Zresztą to jest ból zapomniany)

No właśnie ostatnio zastanawiałam się nad cesarką,przynajmniej bym nie czuła takiego bólu jak przy naturalnym porodzie

[anitka12345]

Napisane przez iwONKA595

ja tez panicznie boje sie bolu przy porodzie, mysle o tym dosyc czesto. jednak z drugiej strony jak pomysle ze taka piekna mala istotka bedzie ze mnie wychodzila to az mi sie chce leciec i plodzic
tysiace kobiet rodzi codziennie i jakos zyja. takze nie ma sie czym zamartwiac, uwazam ze jak zajdziesz w ciaze to twoje nastawienie sie zmieni.

tak masz racje heh tylko ze mnie to lekarze będą się nabijać,jak byłam w szpitalu i zakładali mi wenflon to 2 lekarzy musiało mnie trzymać bo się wyrywałam i darłam na cały szpital :Pa jak mam zastrzyk w pupe robiony to nie siadam przez kilka dni bo mnie posladek boli ... strasznie mało odporna na ból jestem,a co bedzie jak zemdleje jak mi dziecko na piersi położą heh wstyd ..

[hania811]

Napisane przez anitka12345

Hej Dziewczyny
mam taki nietypowy problem,bo mój TŻ coraz częsciej myśli żeby założyć rodzine ehh a ja jestem chyba nie gotowa do macierzyństwa i raczej nigdy nie będe strasznie boje się bólu na widok strzykawki mdleje,płacze lub chisteryzuje jak małe dziecko po pobieraniu krwi ręka boli mnie conajmniej przez tydzień... dziwna jestem jakaś?mama śmieje się ze mnie i gada że jak będe się tak bała bólu to nigdy nie urodze ...czy ja powinnam się leczyć ? bo chyba coś ze mną jest nie tak

Ja nie boję sie tyle samego bólu co ingerencji w moje cialo. Pozatym mam za duza wyobraznie, która powoduję że lubię sobie zemdlec. Czy to pobieranie krwi, czy to zastrzyk w pupę czy zdjęcie gipsu- o majdniecie na podłog nie jest trudno.
Powiem Ci jednak ze im jestem starsza tym mniej sie boje. Sa sprawy które po prostu się dzieję i trzeba się im poddac.
Jakies 3 miesiące temu zemdlałam w autobusie. Zawieźli mnie do szpitala, zrobili wszystkie badania, załozyli welflon, pobrali krew. Tak się źle czułam że tego nie zauwazyłam.
Myslę gdy jest się w ciazy w ogóle przestaje sie myslec o bólu. Mysli się tylko o tym by dziecko było zdrowe, by wszystko się udało i nie było komplikacji, a to czy Ci igłe w tyłek czy w kręgosłup wbija nie jest wcale wazne.

Ja w kazdym razem nie boje się ciazy ze wzgledu na ból, lecz zdrowie dziecka.

[anitka12345]

Napisane przez hania811

Ja nie boję sie tyle samego bólu co ingerencji w moje cialo. Pozatym mam za duza wyobraznie, która powoduję że lubię sobie zemdlec. Czy to pobieranie krwi, czy to zastrzyk w pupę czy zdjęcie gipsu- o majdniecie na podłog nie jest trudno.
Powiem Ci jednak ze im jestem starsza tym mniej sie boje. Sa sprawy które po prostu się dzieję i trzeba się im poddac.
Jakies 3 miesiące temu zemdlałam w autobusie. Zawieźli mnie do szpitala, zrobili wszystkie badania, załozyli welflon, pobrali krew. Tak się źle czułam że tego nie zauwazyłam.
Myslę gdy jest się w ciazy w ogóle przestaje sie myslec o bólu. Mysli się tylko o tym by dziecko było zdrowe, by wszystko się udało i nie było komplikacji, a to czy Ci igłe w tyłek czy w kręgosłup wbija nie jest wcale wazne.

Ja w kazdym razem nie boje się ciazy ze wzgledu na ból, lecz zdrowie dziecka.

to może mi z wiekiem też to przejdzie i będe się mniej bała bólu
ehh ile my kobietki musimy przejść,a pozatym są znieczulenie to myśle żę nie bedzie tak zle jesli chodzi o ciąże

[Maniwa]

To normalne, że się boisz, bo nikt nie przepada za bólem. Również nie polecam cesarek na życzenie - sama jej chciałam i dziś jestem szczęśliwa, że jednak nie zdecydowałam się na nią, która jest bądź co bądź w końcu operacją! Rodziłam naturalnie i dziś nie ma śladów po tamtym porodzie, a gdybym kazała się kroić, miałabym do końca życia mniejszą lub większą bliznę.
Przekonałam się tylko o jednym - ból przy porodzie to jest zupełnie inny rodzaj bólu. Dlatego że cała gama Twoich hormonów działa wtedy tak jak natura przykazała. Odwracają uwage od bólu, kobieta jest w swego rodzaju transie a to wszystko po to by nie panikowała i traciła energię na zawodzenie jak strasznie boli To dziwne, ale w godzinę po porodzie, nic już nie czułam i zapomniałam o wszystkim.
Najważniejsze to zdecydować się na ten krok, począć dziecko i poddać się naturze bo ona wie co robi