Osoby pracujące w banku-proszę zajrzyjcie
Mam ogromny problem, który ciągnie się za moim TŻ już od 10 lat. Otóż w 1997 roku podżyrował swojemu koledze pożyczkę w wysokości 6 tyś. kwota nie wielka obydwoje pracowali więc bez większych obaw i mojego błogosławieństwa podżyrował wraz z 2 innymi żyrantami. Po otrzymaniu pieniędzy państwo"kredytobiorcy" z dnia na dzień po prostu zniknęli zostawiając mieszkanie i większość dobytku dla nas szok nie potrafiliśmy sobie tego w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć do czasu aż przyszedł pierwszy monit z banku. Grzecznie mąż stawił się na wezwanie i przeżył szok okazało się, że ani jedna rata nie została wpłacona na konto długu! Postanowiliśmy, że w miarę możliwości będziemy wpłacać drobne kwoty ale po jakimś czasie zaprzestaliśmy tego ponieważ odsetki rosły w takim tempie, że na dzień dzisiejszy za tą kwotę postawiłabym sobie z*******y dom. Oczywiście bank jest taki nieudolny, że do tej pory nie potrafi odnaleźć pozostałych 2 żyrantów, którzy dobrze się mają! Uczepili się mojego TŻ-ta i skierowali sprawę do komornika, który raz do roku wystawiał odpowiedni dokument stwierdzający, że nie może niczego zająć na poczet długu. Leciały lata, aż do zeszłego tygodnia kiedy to ban przysłał mężowi propozycję jak dla nich nie do odrzucenia. Zaproponowali spłatę całego kredytu w ciągu 30 dni od zawarcia umowy i anulują wszystkie odsetki, nie stać nas na spłatę takiej kwoty w tak krótkim terminie bo sami jesteśmy obciążeni swoimi zobowiązaniami i wzięcie kredytu nie wchodzi w ogóle w grę. Straszą go, że jak nie zapłaci to oddadzą dług zewnętrznej firmie windykacyjnej i tu chciałabym się dowiedzieć co mu grozi ze strony takiej firmy? Czy będzie zagrożone moje wynagrodzenie dodam, że do tej pory bank ani komornik nie interesowali się moimi dochodami i jeszcze jedno pytanie co to jest FUNDUSZ SEKURYTYZACYJNY bo takim też go straszą ( załączam treść tego listu-zaproszenia ) proszę wszystkie osoby, które orientują się w tego typu zagadnieniach o pomoc i rady.
__________________
Bywa nieraz, że czasem stoimy w obliczu prawdy dla, której brakuje słów... JP |
|
|