Które życie byś wybrał?

[Hultaj]

Co byś wolała.
Kilkadziesiąt (80, 90) lat spokojnego życia, czy połowę tego czasu, ale na, nazwijmy to, wysokich obrotach*? Zwiedzanie świata, poznawanie wielu ludzi, czy wciąż te same bezpieczne twarze? Wielkie pieniądze, przyjęcia, próżność, najlepsze ubrania , czy domek z ogródkiem i białym płotkiem?
I w każdym z przykładów zakładamy szczęście w miłości.


I jakbyś np. wolał. Być sławnym przez wieki, zapisać się w historii, a najlepiej - historii świata, i mieć np. nie do końca poukładane czy, niezbyt szczęśliwe, życie osobiste. Czy być zadowolonym, ale przeciętniakiem?

* ale nie siedzenie gdzieś w firmie po 23 h/dobę. ;-)

[Wisienki]

Cóż ja wole spokojne 90 lat z prosego powodu dłuzej mogłabym cieszyć sie swoim szczęściem, a zresztą, ja i tak mam naturę domatora

[anecia0509]

A mogę wybrać 3/4 tego czasu
"Zwiedzanie świata, poznawanie wielu ludzi, czy wciąż te same bezpieczne twarze?" <-Lubię podróżować i poznawać nowych ludzi, ale nigdy nie zapominam o tych, którzy są mi najbliżsi i zawsze poświecam dla nich dużo czasu
Nie zależy mi na wielkich pieniądzach, ani najlepszych ubraniach.
Gdybym znalazła tą drugą połówkę to nie zależało by mi gdzie mieszkam- mogłoby to być nawet jedno pokojowe mieszkanie na osiedlu w bloku
Wolalabym być zadowolonym przecietniakiem :P

[Editaphx]

połowę tego czasu.. ale za to na max... to tak jakby wybrać pomiedzy zjedzeniem jednego dużego kawałka drożdżowej baby, który starczy na dłużej, ale pozniej jest juz suchy i niesmaczny a zjedzeniem malutkiego, ale perwersyjnie dobrego kawałka tortu.. z kremem, śmietaną, z wisienką jak kochać to księcia, jak kraść to miliony nawet jeśli książe za chwilę zniknie, a za te miliony pojdę siedzieć. wolalabym życ krocej ale intensywniej.. chcialabym robić wszystko.. o czym marze na bieżąco, i nie zostawiać ich na kiedyś, na jutro, na pozniej, zazwyczaj na święte nigdy. nie wyobrazam sobie, że zostało mi w tej chwili 3 miesiace zycia a ja nie zrobilam tego i tamtego i nie bylam tam i tam.. nie powiedzialam temu a temu o tym i o tym chcialabym czegos wiecej niz domek i ogrodek.. ale wiem niektorzy wlasnie o tym marzą.

i jedyne czego zaluje ...to tego czego jeszcze nie zrobiłam... na szczescie jeszcze nie jest chyba za pozno..

z reszta moje pojecie intensywnosci to raczej takie przecietne jest duzo milosci, duzo przyjazni, duzo wina, duzo nocy w kosmicznych miejsach, duzo ksiazek, muzyki i filmow.. duzo zachwytów nad światem, pięknem, ludzmi. duzo nowych miejsc. tyle mi wystarczy

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Ja nie powiem, co wolę, bo jeszcze Los mnie posłucha.
Będzie, co ma być.
A tak szczerze, to poproszę o więcej opcji - scenariuszy.

[Chii1986]

Ja wolę długie, spokojne życie. Nie chciałabym sławy, wyzwań... potrzebuję stabilizacji. Nigdy nie lubiłam żyć na wysokich obrotach.

[architekt80]

Ja chce domek z ogródkiem (gdzieś na południu Francji), 2 psy i bliżniaki. A puki co raczej realizuje scenariusz: podróże i poznawanie ludzi.

[martina@]

z racji tego, ze jestem hedonistką, zdecydowanie wybieram zycie na pelnych obrotach

[Luba]

Napisane przez Hultaj

Co byś wolała.
Kilkadziesiąt (80, 90) lat spokojnego życia, czy połowę tego czasu, ale na, nazwijmy to, wysokich obrotach*? Zwiedzanie świata, poznawanie wielu ludzi, czy wciąż te same bezpieczne twarze? Wielkie pieniądze, przyjęcia, próżność, najlepsze ubrania , czy domek z ogródkiem i białym płotkiem?
I w każdym z przykładów zakładamy szczęście w miłości.


I jakbyś np. wolał. Być sławnym przez wieki, zapisać się w historii, a najlepiej - historii świata, i mieć np. nie do końca poukładane czy, niezbyt szczęśliwe, życie osobiste. Czy być zadowolonym, ale przeciętniakiem?

* ale nie siedzenie gdzieś w firmie po 23 h/dobę. ;-)

Z doswiadczenia wiem że wszystko w nadmiarze nudzi. Po pewnym czasie i podróże, poznawanie nowych ludzi i całe to zycie na wysokich obrotach staje sie tak samo nudne, jak ciągłe siedzenie w domku z ogródkiem
Dlatego nie wybieram ani tego ani tego.

Za to zdecydowanie wybieram szczęście w życiu osobistym, zamiast wiecznej sławy
W ostatecznym rozrachunku liczy się to czy miałes wokól siebie twarze kochających i kochanych ludzi a nie to czy zarobiłeś mnóstwo kasy i czy jesteś sławny na krańcach świata.

[Bridget]

No właśnie.
Całe życie w domku z ogródkiem?
YYY, nie.

ciągle na wysokich obrotach??? to chyba też nie łatwe.

chociaż ja już 1/3 życia przeżyłam raczej spokojnie, więc może reszta powinna być bardziej intensywna??? no i Hultaj gwarantuje szczęście w miłości....
mogę się skusić

tylko w tą cholerną szóstkę trafić nie mogę

[jakasnazwa]

Jestem typem samotnika, więc zdecydowanie domek z ogródkiem. Nie wymagam wiele od życia. Żadna sława mnie nie interesuje. Chciałbym tylko, żeby mi starczało od pierwszego do pierwszego i to tyle.

[agabil1]

zdecydowanie wolę spokojne życie-dom, rodzina.

[agness86]

jestem za spokojnym życiem w domku z ogródkiem

[AsikS]

Spokojne życie jest najważniejsze.
Dom, rodzina, bezpieczeństwo to to, czego oczekuję od życia.

[lir391]

zadowolony przeciętniak, który w spokoju dobija dziewięćdziesiątki (w dobrym zdrowiu, oczywiscie).

Co tak wszystkich wzięło na te wątki 'albo-albo' ?

[la primavera]

Napisane przez Luba

Z doswiadczenia wiem że wszystko w nadmiarze nudzi. Po pewnym czasie i podróże, poznawanie nowych ludzi i całe to zycie na wysokich obrotach staje sie tak samo nudne, jak ciągłe siedzenie w domku z ogródkiem
.

święta prawda, szkoda, że nie ma tak - pierwsze połowa zycia na wysokich obrotach, druga juz spokojna
no i oczywiście szczęście w życiu osobistym jest najważniejsze. Nie ma chyba nic gorszego aniżeli nie móc z nikim dzielić swoich sukcesów itp.

[reeef]

hmm ... trudny wybór ale jak dla mnie to szczęśliwe życie w domu z kochającymi mnie osobami , jakoś nie marzy mi się sława, kariera. A tak dłużej mogłabym cieszyć się z mojego nudnego, ale udanego życia .

[Papiszynka]

Zdecydowanie spokojne zycie

[Hultaj]

No jacha, że co za dużo to nie zdrowo, ale domator vs. obiezyświat & gwiazda rocka, to chyba byłoby za proste.


Lir, jak Fresiak szaleje, to co sobie będę żałować.

[madame paranoja]

a ja chciałabym zrobić karierę, nie w szołbiznesie ale nie przeszkadzało by mi być znanym ze swoich osiągnięć.
kariera daje pieniądze, pieniądze mozliwość zakupu domku na jakimś europejskim wybrzeżu, kawałka swojej plaży, apartamentu na gdańskiej starówce i porządnego wykształcenia dla moich dzieci.
spokojną starość. podróże na które wcześniej nie było czasu albo pieniędzy. zera zapieprzające na koncie, dzięki wcześniejszemu inwestowaniu

chcę żyć z przeświadczeniem, ze moje życie nie było szare, bezbarwne i zwyczajne.
no i miłość do jednego człowieka, z którym starzenie się nie będzie traumą.

nie trzeba mi przyjęć, bankietów i jachtów płynących martini ale potrzebuje bezpiecznych twarzy, chociaż z roku na rok mam wrażenie, że ich tylko ubywa.

edit: Hultaju, fajny temat, rozmarzyłam się

[201710120930]

Myślałam kiedyś o tym .

Od razu ale od razu przypomniała mi się pewna audycja radiowa gdzie był program wspominkowy o Jimie Morrisonie przeplatany jego muzyką
Zadzwonił pewien starszy pan i dawaj wrzeszczeć do słuchawki ,ze gloryfikują ćpuna i obiboka .On to jest porządny człowiek i Czerwone Gitary mają puścić .
I ta konsternacja prowadzącego .

Sama nie wiem -cięzkie te wybory albo -albo
Najlepiej troszku tak traszku tak .Ale tak to każdy by chciał .
Na tu i teraz po głębokim namyśle i przyparta do muru wybieram : ogródek

[fructissa]

zdecydowanie wolę życie krótsze choć pełne atrakcji

[Hultaj]

Taki fajny wątek, a szału ni ma.
To może ja pójdę i zmienię na: piecuch czy powsinoga, i co byś wolał, 40 lat kąpieli w bąbelkach, wesołe przyjęcia z królami i wycieczki po górach, czy filiżankę herbaty każdego popołudnia i ciepły kocyk w niedzielne wieczory.

[Maddie]

Chyba długie i spokojne, z ukochaną osobą przy boku, domkiem z ogródkiem i psem.. Wolę filiżankę herbaty i kocyk niż przyjęcia z królami

[Fresa]

Wybieram kubek herbaty, no niech już będzie ta filiżanka .
Obowiązkowo gorąca, najlepiej zwykła z cytryną, ale smakowe też mogą być .

Z opcji dostępnych w pierwszym poście, zdecydowanie domek z białym ogródkiem, lubię ustabilizowane życie.
Ale, oczywiście, czasami bym się ruszyła z tego ogródka w szerszy świat .

[nAtaL!a]

"domek z ogródkiem i białym płotkiem i być zadowolonym, ale przeciętniakiem"

[phdwao]

spokojne zycie, a nie jakieś super imprezowo-wyskokowe

[jessy]

Mam rozumieć, że druga opcja nie obejmuje tak 'atrakcyjnego' życia, np. w stylu Amy Winehouse, że wieku lat 27 skończylabym, jako klientka patologa, z igłą w żyle (oczywiście nie jestem wróżką i nic Amy nie przepowiadam, chodzi mi tylko o styl życia).

Myślę, że wybrałabym opcję drugą, nawet wiem bardziej, niż myślę. Podróże - coś, co mnie zdecydowanie fascynuje, poznawanie nowych smaków życia, no może tylko te imprezy nie - codziennie. Ja to średnio imprezowa jestem Z tego punktu mogłabym zrezygnować ewentualnie. Stagnacja, stabilizacja, kapcie i kakao to jednak nie dla mnie. Ja muszę coś robić, podejmować wyzwania, dobrze czułabym się będąc dziś w 'Hong Kongu, jutro w Zagrzebiu'

Tak - wolę 50 lat życia na pełnych obrotach, przeżytych intensywnie, zadowolenia z kazdego interesującego dnia, niż 80 lat w ogródku A jak jeszcze mi proponują szczęście w miłości i mam tę wizję, że nie przycupnę z chusteczką, że "czegoś ciągle w życiu mi brak", to - wchodzę w to

Chociaż tak sobie patrzę na tego pierwszego posta - próżność mnie zastanawia. Czy to miałoby oznaczać, że 'przyjaciele', to tylko do momentu kiedy jest dobrze? Potem zniknęli by jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki? Bo jak tak, to ja się muszę zastanowić poważniej. Chociaż z drugiej strony - szczęście w miłości, czyli rozumiem, że szczerze, tak. Czy też miałoby to oznaczać, jakąś 20 - osobową świtę chodzącą za mną krok w krok, bo z kolei jestem zbytnią indywidualistką, żeby ktos miał mnie 'oporządzać' ... A może za bardzo kombinuję i nei ma tu podstępów małym druczkiem?

Jessy prosi o czas do namysłu, wróci po południu i sie w końcu zdecyduje.

Ciekawe, czy za 20 lat nie zrewidowałabym o 180 stopni, swojego poglądu na styl życia

P.S. Proponuję połączyć ten wątek z pomysłem Fresy i zrobić więcej opcji, np: brzydka i mądra intensywnie żyje, piękna i głupia siedzi w domu etc..

[Fresa]

Jessy, gdyby połączyć oba wątki, zrobiłby się bajzel .


Czym innym jest wybór między urodą, a mądrością , a czym innym dylemat: domek z ogródkiem, czy podróże itd.

[Ieka]

a ja tu będe inna spokojne życie w domku z ogródkiem nie dla mnie oczywiście życie na wysokich obrotach zdecydowanie ciekawsze