Najciekawsze, najbardziej pomysłowe, intrygujące i zwariowane tytuły książek ;)

[justmine2]

Hej, nie wiem, czy taki wątek się przyjmie, ale jestem ciekawa ewentualnych odpowiedzi

Czy zdarzyło wam się kiedyś sięgnąć po książkę, nawet jeżeli nic o niej nie wiedzieliście i tylko ze względu na to, że miała intrygujący tytuł? Jeśli tak, to może was rozczarowała zawarta w utworze treść, spowdziewaliście się czegoś kompletnie innego po tytule?

W moim odczuciu nieco zwariowanym tytułem jest: 13 i pół życia kapitana Niebieskiego Misia Waltera Moersa. książka jest świetna, zadziwia mnie bogactwo wyobraźni autora.

Natomiast w wolnej chwili chciałabym przeczytać tylko ze względu na intrygujący tytuł takie oto książki:
Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?
Drewniane kawałki Boga
Mechaniczna pomarańcza (chociaż tutaj akurat coś niecoś wiem, czego sie spodziewać)
W cukrze arbuzowym

A więc...?

[Vampirria]

"Światowe perspektywy dla 60-miligramowych opakowań serka 'Fromage Frais' na lata 2009-2014"
http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs....NACH/460429038 dla ciekawych;p

[TsaiNu]

Nigdziebądź

Czasem się czuję jakbym byla własnie w takim miejscu...

[illuvies]

Batoniki Always miękkie jak deszczówka Marty Fox

[rabid]

Ze względu na tytuł kupiłem "Fantastyczne samobójstwo zbiorowe" - podobno bardzo pozytywna historia, ale po 1/3 zmęczył mnie styl autora, który chyba zapomniał, że ludzie czasem coś mówią a nie tylko robią rzeczy. Trochę lepiej było z "Błogosławieni, którzy robią ser" - wytrwałem, ale ta okazał się raczej przeciętnym czytadłem, co najwyżej w nieprzeciętnej scenerii. Później trafiłem na "Sen_numer_9" o której też wiedziałem niewiele więcej niż to, że podoba mi się tytuł (nie było nawet konkretnego opisu z tyłu) i to akurat było jedno z najlepszych przeżyć jakie miałem z książkami. A może po prostu najlepsze.

Z tych których nie czytałem, ale tytuł brzmi interesująco: "Buddy Holly żyje i pozdrawia z Ganimedesa", "Cienka błonka baloników" i "Dziwny przypadek psa nocną porą".

Z ciekawostek których raczej nie mam zamiaru czytać: "Nostradamus zjadł mi chomika" i "Zgubiłem mózg mojego dziadka".

Napisane przez justmine2

W moim odczuciem nieco zwariowanym tytułem jest: 13 i pół życia kapitana Niebieskiego Misia

To nic w porównaniu z pełnym tytułem ;)

[Immaginary]

Oj, znalazłoby się kilka takich intrygujących tytułów xD Oto moi absolutni faworyci:
-"Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem".
-"Płyńcie łzy moje, rzekł policjant".
-"Opuszczone wózki na zakupy w północno-wschodniej Ameryce Północnej".
-"Cicho uśpieni w żabich piżamach".
-"Ludzie, którzy nie wiedzą, że są martwi, jak przywiązują się do niczego nie spodziewających się przypadkowych osób, i co z tym robić".
-"Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze".
I mój absolutny muszmieć, czyli:
-"Jak będąc kobietą w dowolnym wieku zepsuć życie sobie i innym. Poradnik dla początkujących"

[mila17]

Mydło z łabędziem.

Kazdy, komu wspomnialam o tym tytule wybuchał śmiechem, a ja do dzisiaj nie mogę pojąc dlaczego ; P

Tak czy siak ksiązka mnie nie zainteresowała i dobrnęłam chyba do 16 strony, po czym oddałam spowrotem do biblioteki

[justmine2]

No nieźle... Jak na razie moimi faworytami są: Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem oraz Zgubiłem mózg mojego dziadka ,chociaż wszystkie wymienione są warte uwagi

I potwierdzają się moje przypuszczenia, że intrygujący tytuł widniejący na okładce wcale nie musi oznaczać, że treść książki będzie ciekawa...

Rabid, a jaki jest pełny tytuł 13 i pół życia...?

[ahinsa]

Trzęsienie czasu ;-)

W bibliotekach lubię "iść na żywioł" i sugerować się po prostu niezwykłym tytułem. Często wychodzi mi to na dobre ;-)

[rabid]

Napisane przez justmine2

Rabid, a jaki jest pełny tytuł 13 i pół życia...?

Razem z podtytułem: "13 1/2 życia kapitana Niebieskiego Misia: Wspomnienia niedźwiedzia morskiego z połowy przeżytych lat, opatrzone wieloma ilustracjami, z wykorzystaniem Leksykonu wymagających objaśnienia cudów, form istnienia oraz zjawisk w Zamonii i okolicach autorstwa prof. dr. Abdula Nachtigaller".

Napisane przez ahinsa

W bibliotekach lubię "iść na żywioł" i sugerować się po prostu niezwykłym tytułem. Często wychodzi mi to na dobre ;-)

Robiłem tak samo. Jest sporo książek w których tytuł to jedyna mocna strona, ale na pewno łatwiej tak znaleźć coś interesującego niż biorąc po kolei "Barwy miłości', 'Bezdroża miłości', 'Blask miłości', 'Boginię miłości', 'Cenę miłości', 'Cud miłości', 'Czar miłości', 'Drzewa miłości', 'Eliksir miłości', 'Gołębie miłości', 'Huragan miłości', 'Dziecko miłości', 'Język miłości', 'Klejnot miłości', 'Koronę miłości', 'Lawinę miłości'...
Pozdrawiam, babciu.

[nenowka152900]

a ja myślałam że Smętarz zwierząt jest dziwne:P