Straszny dwór czyli Przerażające AGD..

[kariera85]

Jakie sprzęty w Waszych domostwach napawają Was lękiem?? Które potrafią kopnąć prądem a ich użycie może Was doprowadzić do zawału..?

Ja przeraźliwie boję się pralki a dokładnie- wirowania . Ustawiam na 800 obrotów (1200max) czyli średnie, ale i tak gdy zaczyna się wirowanie pralka "leci w kosmos", ja biegne na przełaj do lazienki czy już woda sie rozlała na podłodze albo wychlapuje spod klapy (trauma po reklamie calgonitu..?), stoje i zatykam uszy czekając aż zgrzytnie, stęknie i stanie na dobre ("a kto zaprowadzi Adasia do szkoły" ..? )

kuchenka mikrofalowa w domu rodziców- zawsze kopało mnie lekko prądem gdy dotknełam wewnętrznej strony drzwiczek

moja suszarka do włosów- zawsze na tych bolcach do kontaktu zostaje trochę "prądu", w piatek znowu mnie kopnelo

czy tylko ja jestem takim 'pechowcem' do sprzetu AGD? Dziś uprałam dwie pralki i mam ochote sobie strzelić kielicha...

[Miss Dramatique]

Napisane przez kariera85

moja suszarka do włosów- zawsze na tych bolcach do kontaktu zostaje trochę "prądu", w piatek znowu mnie kopnelo

mamy chyba tę samą suszarkę .

[Klarissa]

Coś z tymi pralkami jest ewidentnie nie tak. Mam w miarę nową pralkę (pralka ma nieco ponad rok) jest do max. 1200 obrotów, ale już przy 800 zaczyna mi spacerować po łazience... Przez jakiś czas mama, teściowa i ciotka wmawiały mi, że pewnie za dużo wkładam i przez to bęben przeważa, ale jak włożę jedną rzecz, to ona i tak podskakuje przy tych 800, nie chce nawet sobie wyobrażać co by się stało jakbym ustawiła na 1200 - chyba by mi z łazienki wyszła... No a jest to niby dobra pralka znanej niemieckiej marki :/ chociaż ja określiłabym to równie niemieckim słowem że to "szajs" jest.

Przez to jej łażenie ciągle się boję, że wyrwie ze ściany zawór z dopływem wody i mi zaleje łazienkę - więc jak piorę to jestem cała w stresie. Po drugie czasem się cholernie tłucze, wtedy muszę ją wyłączyć, otworzyć, poukładać w środku pranie i od nowa nastawić na płukanie + wirowanie. Po drugie ma coś zrypane i pokazuje np. 5 minut do końca prania i pokazuje tak przez np. 20 minut... Kiedyś pokazywała 2 minuty - mój mąż poszedł do sklepu, wrócił, wykąpał się i dopiero pralka skończyła prać, się śmiał, że to najdłuższe 2 minuty w jego życiu

[nagi_aniolek]

u mnie tylko swego czasu pralka robiła gwałtowne obroty o 180 st. strachu było co nie miara. na szczęście już jest dobrze

[nutka85]

Mnie też suszarka zawsze kopnie :/
A nikt w rodzince nie chce w to uwierzyć i się śmieją ze mnie, że albo nie wyłączam jej w ogóle z gniazdka, albo kogoś proszę o wyłączenie :P

A pralka, przy wirowaniu wychodzi mi z łazienki :P Przesuwa się powoli, powoli... a że mam malutką łazienkę, to potrafi stanąć na jej środku

[kariera85]

Napisane przez Klarissa

Coś z tymi pralkami jest ewidentnie nie tak. Mam w miarę nową pralkę (pralka ma nieco ponad rok) jest do max. 1200 obrotów, ale już przy 800 zaczyna mi spacerować po łazience... Przez jakiś czas mama, teściowa i ciotka wmawiały mi, że pewnie za dużo wkładam i przez to bęben przeważa, ale jak włożę jedną rzecz, to ona i tak podskakuje przy tych 800, nie chce nawet sobie wyobrażać co by się stało jakbym ustawiła na 1200 - chyba by mi z łazienki wyszła... No a jest to niby dobra pralka znanej niemieckiej marki :/ chociaż ja określiłabym to równie niemieckim słowem że to "szajs" jest.

Przez to jej łażenie ciągle się boję, że wyrwie ze ściany zawór z dopływem wody i mi zaleje łazienkę - więc jak piorę to jestem cała w stresie. Po drugie czasem się cholernie tłucze, wtedy muszę ją wyłączyć, otworzyć, poukładać w środku pranie i od nowa nastawić na płukanie + wirowanie. Po drugie ma coś zrypane i pokazuje np. 5 minut do końca prania i pokazuje tak przez np. 20 minut... Kiedyś pokazywała 2 minuty - mój mąż poszedł do sklepu, wrócił, wykąpał się i dopiero pralka skończyła prać, się śmiał, że to najdłuższe 2 minuty w jego życiu

cóż, ja raz prałam 2 narzuty bawełniane z Ikei i podczas wirowania zaczeło wychlapywać górą wodę (mam taką ladowaną od góry); wyłaczyłam ją bo jak mama zawsze przestrzegala "może urwać będen" i potem nie mogła sobie biedna pralka w komputerze pokładowym tego poukładać, że ja chcę tylko spuścić wodę- stałam nad nią z godzinę.. zaczynała wirować, przestawała, napuszczała wodę ?? potem spuszczała.. mozna sie zalamac..

[Kasiuchetka]

Czy Wasze chodzące pralki są dobrze wypoziomowane? Moja po zakupie była wypoziomowana i nic jej ruszyć z miejsca nie mogło. Jakiś czas temu miała awarię i trzeba było ją wyciągnąć z kąta, mechanik mi ją na nóżce obrócił i teraz pralka wariuje po łazience. Nie mam siły obrócić tej nóżki do poprzedniej pozycji i za każdym razem, przy wirowaniu, pilnuję pralki, żeby nie wylazła

[Klarissa]

Najpierw mi ją poziomowalii panowie ze sklepu AGD a potem jeszcze mój mąż. W sumie to nie wiem - ale ona od początku się tak podejrzanie zachowuje, jak pisałam ma dopiero nieco ponad rok...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kariera85

Jakie sprzęty w Waszych domostwach napawają Was lękiem?? Które potrafią kopnąć prądem a ich użycie może Was doprowadzić do zawału..?


czy tylko ja jestem takim 'pechowcem' do sprzetu AGD? Dziś uprałam dwie pralki i mam ochote sobie strzelić kielicha...

Noooo kochana, skoro ty pralki pierzesz, to nic dziwnego, że wariują...

A poważnie - moja pralka nie ma szans wariować, bo jest zawsze wypchana do granic możliwości Suszarka tez jest grzeczna, ja również mikrowelka. Za to kopie mnie prądem laptoczek - mimo ogromu miłości, jaki mu daję, on nie zawsze pała do mnie uczuciem i zdarza mu się kopnięcie

Ale czy laptop zalicza się do sprzętów AGD?

[Le Tigre]

Do właścicielek "wędrujących" pralek:

a czy są aby dobrze zainstalowane?

Pytam, bo sam kupiłem pralkę 2 tygodnie temu i też mi wędrowała, ale jak się okazało to z mojej winy

Kupiłem pralkę, wypoziomowałem, podłączyłem rurki no i zrobiłem pranie testowe. Ale jak przyszło do wirowania to pralka zaczęła podskakiwać i wędrować do tego stopnia, że myślałem, że się rozpadnie. W końcu usiadłem na niej by ją trochę dociążyć, ale nic z tego! Już myślałem, że kupiłem zepsuty sprzęt albo oberwała przy transporcie (kupowałem w sklepie internetowym).

Problemem okazał się głupek, który ją montował (czyli ja). Nie czytałem instrukcji, więc nie doczytałem, ze należy BEZWZGLĘDNIE usunąć wszelkie zabezpieczenia transportowe, a ja uznałem, że skoro nie przeszkadzają, to co będę się męczył z odkręcaniem. Po usunięciu zabezpieczeń pralka grzeczniutko wiruje stojąc spokojnie.

No nic, wyszło, że debil jestem, ale mam na swoje usprawiedliwienie to, że to mój pierwszy raz Pierwszy raz w życiu kupowałem i instalowałem pralkę, do tej pory bałem się tego wielkiego białego cholerstwa, ale to był już najwyższy czas zwalczyć swoje lęki. Teraz trzeba będzie się nauczyć ujarzmiania zmywarki

[Monifash34]

Moja pralka też lubi wędrować po łazience.Mam dwuletnią,ale o tym,abym ją ustawiła na wirowanie na 1000 obrotów to nie ma mowy."Wyszłaby" sobie z łazienki.
Zawsze jak piorę to muszę być w domu i od czasu do czasu zaglądać co ona robi

[kariera85]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;12147793]Noooo kochana, skoro ty pralki pierzesz, to nic dziwnego, że wariują...

A poważnie - moja pralka nie ma szans wariować, bo jest zawsze wypchana do granic możliwości Suszarka tez jest grzeczna, ja również mikrowelka. Za to kopie mnie prądem laptoczek - mimo ogromu miłości, jaki mu daję, on nie zawsze pała do mnie uczuciem i zdarza mu się kopnięcie

Ale czy laptop zalicza się do sprzętów AGD? [/quote]
oj to taki skrót myślowy

[trats]

Napisane przez kariera85

Jakie sprzęty w Waszych domostwach napawają Was lękiem?? Które potrafią kopnąć prądem a ich użycie może Was doprowadzić do zawału..?

mnie w domu kopie prądem wszystko. czy to pralka, czy to laptop, krany w łazience i kuchni to standard. szerokim łukiem omijam też jednego wielkiego kwiatka w salonie, bo mnie nie lubi i częstuję prądem . najdziwniejsze dla mnie w tym jest to, że gdziekolwiek indziej mi się to nie zdarza. tak samo jak w domu nie zdarza się to innym. tylko i wyłącznie mnie . chyba zaraz poszukam jakiejś żarówki. może będzie świecić jak ją do ręki wezmę

[kariera85]

Napisane przez trats

mnie w domu kopie prądem wszystko. czy to pralka, czy to laptop, krany w łazience i kuchni to standard. szerokim łukiem omijam też jednego wielkiego kwiatka w salonie, bo mnie nie lubi i częstuję prądem . najdziwniejsze dla mnie w tym jest to, że gdziekolwiek indziej mi się to nie zdarza. tak samo jak w domu nie zdarza się to innym. tylko i wyłącznie mnie . chyba zaraz poszukam jakiejś żarówki. może będzie świecić jak ją do ręki wezmę

to rzeczywiście dziwne, ja zauważyłam że kopie mnie oparcie jednego z krzeseł ..nie wspominamy o kopiacych prądem drzwiach samochodów

[foremka001]

Pewnego razu u TŻ w mieszkaniu włączyłam pralkę, która miała swoje miejsce w kuchni. Będąc na górze w sypialni usłyszałam łomot, zbiegam szybko, a tam pralka podczas wirowania dosłownie wyskoczyła na środek kuchni i dalej sie przemieszczała. Uciekłam prędko i zadzwoniłam do TŻ wołając o pomoc, ale on był w pracy przecież musiałam wrócić i jakoś wyłączyć tą bestie. Nigdy więcej nie włączałam w tym mieszkaniu pralki, gdy zostawałam sama. U mnie wszystko działa bez zarzutów Aaaaa swego czasu też miałam taką suszarkę, która wiecznie mnie "kopała" jak zapominałam sie i dotykałam wtyczki po wyjęciu z gniazdka.

[Rena]

Troche mnie stresuja takie urzadzenia jak blender czy sokowirowka... zawsze boje sie ze nie wyjme palcow na czas...

Kilka razy mnie kopnelo to i owo, ale najwazniejsze jest by nie trzymac takich rzeczy dwoma rekami naraz.

No i z moja nowa szczoteczka elektryczna sie juz troche oswoilam, za pierwszym razem myslalam, ze mi zeby wybije

[Westalka]

Mnie też stresuje pralka.

Co prawa, jest dość grzeczna - nie spaceruje po łazience.
Ale wirowanie i świszczenie wywołuje u mnie poczucie lęku.

[agabil1]

jak na razie zero problemów z AGD, ostatnie miesiące upłynęły pod znakiem zakupów i wszystko jest nowe.
Ale pralkę ustawiam zwykle na 800 obr. boję się na 1200 bo mam wrażenie wtedy że w mojej kuchni startuje statek kosmiczny ale nie lata
Kariera strzel se tego kielicha

[srubka]

Napisane przez Klarissa

Coś z tymi pralkami jest ewidentnie nie tak. Mam w miarę nową pralkę (pralka ma nieco ponad rok) jest do max. 1200 obrotów, ale już przy 800 zaczyna mi spacerować po łazience... Przez jakiś czas mama, teściowa i ciotka wmawiały mi, że pewnie za dużo wkładam i przez to bęben przeważa, ale jak włożę jedną rzecz, to ona i tak podskakuje przy tych 800, nie chce nawet sobie wyobrażać co by się stało jakbym ustawiła na 1200 - chyba by mi z łazienki wyszła... No a jest to niby dobra pralka znanej niemieckiej marki :/ chociaż ja określiłabym to równie niemieckim słowem że to "szajs" jest.

Przez to jej łażenie ciągle się boję, że wyrwie ze ściany zawór z dopływem wody i mi zaleje łazienkę - więc jak piorę to jestem cała w stresie. Po drugie czasem się cholernie tłucze, wtedy muszę ją wyłączyć, otworzyć, poukładać w środku pranie i od nowa nastawić na płukanie + wirowanie. Po drugie ma coś zrypane i pokazuje np. 5 minut do końca prania i pokazuje tak przez np. 20 minut... Kiedyś pokazywała 2 minuty - mój mąż poszedł do sklepu, wrócił, wykąpał się i dopiero pralka skończyła prać, się śmiał, że to najdłuższe 2 minuty w jego życiu

hehe a dobrze jest wypoziomowana? jak krzywo stoi to tak wlasnie lubi spacerowac

Napisane przez Le Tigre

Do właścicielek "wędrujących" pralek:

a czy są aby dobrze zainstalowane?

Pytam, bo sam kupiłem pralkę 2 tygodnie temu i też mi wędrowała, ale jak się okazało to z mojej winy

Kupiłem pralkę, wypoziomowałem, podłączyłem rurki no i zrobiłem pranie testowe. Ale jak przyszło do wirowania to pralka zaczęła podskakiwać i wędrować do tego stopnia, że myślałem, że się rozpadnie. W końcu usiadłem na niej by ją trochę dociążyć, ale nic z tego! Już myślałem, że kupiłem zepsuty sprzęt albo oberwała przy transporcie (kupowałem w sklepie internetowym).

Problemem okazał się głupek, który ją montował (czyli ja). Nie czytałem instrukcji, więc nie doczytałem, ze należy BEZWZGLĘDNIE usunąć wszelkie zabezpieczenia transportowe, a ja uznałem, że skoro nie przeszkadzają, to co będę się męczył z odkręcaniem. Po usunięciu zabezpieczeń pralka grzeczniutko wiruje stojąc spokojnie.

No nic, wyszło, że debil jestem, ale mam na swoje usprawiedliwienie to, że to mój pierwszy raz Pierwszy raz w życiu kupowałem i instalowałem pralkę, do tej pory bałem się tego wielkiego białego cholerstwa, ale to był już najwyższy czas zwalczyć swoje lęki. Teraz trzeba będzie się nauczyć ujarzmiania zmywarki

no prosze nasz futrzasty tiger na pralce siedzial fajny to musial byc widok a nie lepiej bylo wejsc do tej pralki? futro bys mial czyste przynajmniej
a propos futra, co z Lajrakiem sie dzieje?

a co do tematu, ja mam na sumieniu mikser zepsulam bo probowalam nim rozmieszac zbyt twarde maslo i sie popsulo, zazgrzytalo, zasmierdzialo i koniec

[TmargoT]

Napisane przez Le Tigre

Do właścicielek "wędrujących" pralek:

a czy są aby dobrze zainstalowane?

Pytam, bo sam kupiłem pralkę 2 tygodnie temu i też mi wędrowała, ale jak się okazało to z mojej winy

Kupiłem pralkę, wypoziomowałem, podłączyłem rurki no i zrobiłem pranie testowe. Ale jak przyszło do wirowania to pralka zaczęła podskakiwać i wędrować do tego stopnia, że myślałem, że się rozpadnie. W końcu usiadłem na niej by ją trochę dociążyć, ale nic z tego! Już myślałem, że kupiłem zepsuty sprzęt albo oberwała przy transporcie (kupowałem w sklepie internetowym).

Problemem okazał się głupek, który ją montował (czyli ja). Nie czytałem instrukcji, więc nie doczytałem, ze należy BEZWZGLĘDNIE usunąć wszelkie zabezpieczenia transportowe, a ja uznałem, że skoro nie przeszkadzają, to co będę się męczył z odkręcaniem. Po usunięciu zabezpieczeń pralka grzeczniutko wiruje stojąc spokojnie.

No nic, wyszło, że debil jestem, ale mam na swoje usprawiedliwienie to, że to mój pierwszy raz Pierwszy raz w życiu kupowałem i instalowałem pralkę, do tej pory bałem się tego wielkiego białego cholerstwa, ale to był już najwyższy czas zwalczyć swoje lęki. Teraz trzeba będzie się nauczyć ujarzmiania zmywarki

człowiek sie uczy na błedach.lepiej jednak uczyc się na cudzych,niż na swoich

ja dodatkowo podłozyłam gumowe podkładki pod nóżki,zeby nie ślizgała się po kafelkach.

nie mam w domu strasznych rzeczy,choć nie lubię jednej żarówki,ktora po zgaszeniu wydala jeszcz e błyski,jak piorun burzowy.jeśli ktos nie wie,może się nieźle przestraszyć.

[basiao84]

Napisane przez TmargoT

człowiek sie uczy na błedach.lepiej jednak uczyc się na cudzych,niż na swoich

ja dodatkowo podłozyłam gumowe podkładki pod nóżki,zeby nie ślizgała się po kafelkach.

nie mam w domu strasznych rzeczy,choć nie lubię jednej żarówki,ktora po zgaszeniu wydala jeszcz e błyski,jak piorun burzowy.jeśli ktos nie wie,może się nieźle przestraszyć.

Mam taką żarówkę w jednym pokoju
Jakieś przebicie musi byc, tak sobie błyska jeszcze z godzinkę po wyłączeniu

[Kaluch]

ja się raczej niczego nie obawiam^^
samochodu nie można raczej zaliczyć do sprzętów AGD, ale Fura Mojego Tżeta mnie chyba niespecjalnie polubiła, bo ilekroć wysiadam i zamykam drzwi, to mnie kopie może mam przestać trzaskać ;P
uśmiałam się przy waszych opowieściach grozy o pralkach:P ja miałam takowe tylko kiedy nie włożyłam węża do wanny żeby wode wypuszczała i zalała mi cała łazienke i sufit sąsiadom...p zgrozo.. babcia odłączając ja od pradu rzuciła kabel na podłoge i od tamtej pory prysznic i sama woda kopała mnie namiętnie tak, że ze strachu zaczelam sie myć w misce lejąc sobie wode w kuchni oczywiscie kopało tylko mnie, a cała rodzinka stwierdzila, ze musze odstawic kawe... ahh

[dziewczynka87]

mnie suszarka do włosów wkręca włosy w ten wywietrznik (nie wiem, jak to nazwać) z tyłu i dlatego "boję się" suszarek... chociaż to moja wina, bo pewnie za blisko trzymam

[Sysunia1994]

Napisane przez dziewczynka87

mnie suszarka do włosów wkręca włosy w ten wywietrznik (nie wiem, jak to nazwać) z tyłu i dlatego "boję się" suszarek... chociaż to moja wina, bo pewnie za blisko trzymam

Skąd ja to znam. xD Ogólnie suszarka mnie nie specjalnie lubi i zresztą z wzajemnością, bo mi zawsze wysusza strasznie włosy i za cholerę nie potrafię jej poskromić i ułożyć sobie włosów. Zawsze jak odwrócę wzrok to tyłem szybko próbuje mnie wciągnąć do środka xD puszcza bąki xD (nie no przepala się chyba i śmierdzi spalenizną) a po wyjęciu standardowo kopie wtyczką.

Nie lubię jeszcze pralki. Często mnie straszy xD. Wszystko się tam spokojnie pierze i nagle postanawia sobie głośno poskakać. xD Jak nie zadziała z kopa to nic nie umiem na nią poradzić i zamykam drzwi od łazienki i wszelkie mnie z nią dzielące żebym jak najciszej ją słyszała, bo nie idzie wytrzymać.

Prostownica to mój zbawca, ale lubi się czasem przesunąć "włączacz" xD i ja o tym nie wiem a ona nagle przestaje grzać a ja się dalej męczę xD.

Głośniki od kompa zawsze mi pierdzą xD

To może nie tylko AGD ale już wszystko wymieniłam od razu :p jak się coś przypomni to się coś dopisze :P

[sandrina]

wy macie wędrujące pralki a ja miałam kiedyś koszmarną lodówkę zawsze, ale to zawsze włączała się w środku nocy i to z takim hałasem, że nie sposób było się nie obudzić...nic nie mogło stać na niej, żadne sztućce, talerze < to było w akademiku a wiadomo że jak na małej powierzchni kilku "ludziów" żyje to różne rzeczy w różnych miejscach stawiają>itp bo hałas był jeszcze większy przez to jej wibrowanie...no po prostu odgłos jadącego trabanta budziłam się nie tylko ja ze współlokatorkami ale też mieszkańcy kilku sąsiednich pokojów...

Od kiedy mieszkam z Tż mam inny problem - samozapłon AGD/RTV...raz zapalił mi się w trakcie prasowania kabel od żelazka, innym razem komputer mojego Tżta zaczął dymić, ...przepalanie żarówki w łazience to dla mnie codzienność- tylko mi się to zdarza i to za każdym razem jak włączam światło no a w laptopie i tosterze prąd też mnie często kopie..echhh moja siła niszczycielska jest ogromna

[becia28]

A moje żelazko wymiotuje. Raz mi tak zarzygało białą bluzkę że musiałam ją z powrotem do pralki cisnąć.
Lodówka jest grzeczna, tyle tylko że stoi 60 cm od mojej głowy kiedy śpię, więc mam jakby kołysankę.
Laptop czasem nagle bez powodu zasypia.
Nie boję sie pralki i chętnie ustawiam ją na 1300 obrotów, może dlatego ze jest malutka? Ale i tak mi zjadła przynajmniej jedną skarpetkę. Po prostu

[Le Tigre]

Napisane przez srubka

no prosze nasz futrzasty tiger na pralce siedzial fajny to musial byc widok

A żebyś wiedziała, rodeo na pralce Tylko wtedy to tak jakoś mniej zabawnie było

Napisane przez srubka

a nie lepiej bylo wejsc do tej pralki? futro bys mial czyste przynajmniej

Nie, to jazda testowa była, więc się bałem. Musiałem sprawdzić, czy pralka aby delikatna dość

Napisane przez srubka

a propos futra, co z Lajrakiem sie dzieje?

Ja nic nie wiem, ja tu tylko sprzątam...

[liquefy]

ja sie boje kuchenki, że gdzieś się będzie gaz ulatniał czy coś i w ogóle boje się włączać piekarnik

suszarka też napawa mnie lękiem, bo mam gęste włosy, więc muszę długo je suszyć. kiedyś przez to jedna suszarka strzeliła do mnie żywym ogniem

[cava]

Ja się mikrofalówki tak bałam, ze w końcu wyniosłam ją do piwnicy i nie używam.
Głupie bydlę zawsze albo nie zrobiło nic, albo spalało na węgiel - i nie, nie jest aż takim tumanem zeby nie przyswoić informacji jak uzytkować sprzęt domowy. To była czysta złośliwośc rzeczy martwej. I jeszcze bałam się ze w końcu coś tam włoże co wybuchnie.


Młynek do kawy, jak się go włączy to wchodzi na takie obroty z takim wizgiem, ze bałam się go puścić żeby nie odleciał, ale jak go tak trzymałąm to bałam się, ze w końcu oboje wylecimy w kosmos na jakimś turbo przyśpieszeniu. Schowałam bydlę gdzies do szafek i kupuję kawę mieloną.

Moja była suszarka tez zawsze mnie kopała prądem.
Pralka mojej mamy chodzi po całej łazience z takim łomotem, że ja jej bym za nic nie włączyła. Wolałabym ręcznie prać i wyżymać.

[wesna]

A RTV też może być? Otóż mam jedną straszną historię.

Spaliśmy kiedyś w domu siostry mojego TŻ-ta. Budzę się w nocy.. patrzę... mojego TŻ-ta nie ma w pokoju, a światło oświecone. Nagle do pokoju wpada mój TŻ ze strachem w oczach i opowiada, że obudził się w nocy bo słyszał głośny, regularny szum w stylu "łuuuup, łuuuup, łuuuup", podniósł głowę i przez pare sekund dochodził do siebie, żeby zczaić coś się dzieje. Okazało się, że......

odtwarzacz dvd sam z siebie (!) wysuwał i zasuwał tą szufladkę do wkładania płyt! Cały czas i regularnie! Była gdzieś 4 nad ranem, pilot znajdował się na stoliku, a my spaliśmy od jakiś pięciu godzin!