Udawany Orgazm Prawda Czy Mit?

[natalia21]

HEJ!!!!postanowilam zalozyc taki watek poniewaz klucilam sie ostatnio z kolezanka o to czy kobiety udawaja orgazm... wiem ze to dosc intymne pytanie ale napiszcie co sadzicie na ten temat... ja jak nie mam to mowie otwarcie o tym mojemu facetowi....Po co udawac????
czekam na wasze odpowiedzi....

[dore]

Napisane przez natalia21

HEJ!!!!postanowilam zalozyc taki watek poniewaz klucilam sie ostatnio z kolezanka o to czy kobiety udawaja orgazm... wiem ze to dosc intymne pytanie ale napiszcie co sadzicie na ten temat... ja jak nie mam to mowie otwarcie o tym mojemu facetowi....Po co udawac????
czekam na wasze odpowiedzi....

podobno prawie 50% kobiet udaje orgazm, ale ile w tym prawdy to ja nie wiem...

[natalia21]

I po co oszukiwac swojego faceta... nie lepiej popracowac aby "go" uzyskac?

[mirynka]

ja jestem za tym aby otwarcie mowic facetowi czy mialo sie orgazm czy nie, ja zawsze mowie mojemu TZ. Po co oszukiwac faceta a przy okazji sobie odbierac przyjemnosc.

[jowisia]

Mi sie czasem zdarzy

Czy on za kazdym razem kiedy go pytam czy jestem piekna (o 3 nad ranem z pryszczem na czole), albo czy przytylam, ma mi mowic prawde..?

W wyjatkowych sytuacjach, jezeli moge mu sprawic przyjemnosc, a sama wiem i tak z tego nic nie bedzie, to czemu nie.

[morelle]

Napisane przez natalia21

HEJ!!!!postanowilam zalozyc taki watek poniewaz klucilam sie ostatnio z kolezanka o to czy kobiety udawaja orgazm... wiem ze to dosc intymne pytanie ale napiszcie co sadzicie na ten temat... ja jak nie mam to mowie otwarcie o tym mojemu facetowi....Po co udawac????
czekam na wasze odpowiedzi....

Należy mówić, oczywiście. Normalny i kochający mężczyzna się o to nie obrazi, tylko zapyta, co zmienić. Myślę, że udają orgazm te kobiety, które nie są pewne swojego ukochanego.

[jowisia]

Napisane przez morelle

Należy mówić, oczywiście. Normalny i kochający mężczyzna się o to nie obrazi, tylko zapyta, co zmienić. Myślę, że udają orgazm te kobiety, które nie są pewne swojego ukochanego.

Nie tylko, morelle.

Ale trzeba rozroznic te kobiety, ktore stale udaja orgazm, poniewaz w ich zwiazku nie ma miejsca na szczera komunikacje, czuja sie niespelnione w lozku, niezaspokojone seksualnie, a na dodatek maja obawy przed podzieleniem sie o tym z partnerem.. - od tych, ktore robia to od czasu do czasu, z przyczyn napisanych nizej przeze mnie.

I zdaje mi sie, ze te 50% to wlasnie druga kategoria

[Ciri :)]

czytałam kiedyś, i wydaje mi się to bardzo prawdziwe, że udając orgazm - oszukujemy same siebie.
Facet myśli, że było ok, cieszy się, następnym razem chce żeby partnerka też miała orgazm, robi to samo (co wcale nie dało zamierzonego efektu), kobieta nie ma orgazmu, udaje - i kółko się zamyka. No bo skąd facet ma wiedzieć, że to nie było jeszcze TO skoro się udaje?

[jowisia]

Napisane przez Ciri :)

czytałam kiedyś, i wydaje mi się to bardzo prawdziwe, że udając orgazm - oszukujemy same siebie.
Facet myśli, że było ok, cieszy się, następnym razem chce żeby partnerka też miała orgazm, robi to samo (co wcale nie dało zamierzonego efektu), kobieta nie ma orgazmu, udaje - i kółko się zamyka. No bo skąd facet ma wiedzieć, że to nie było jeszcze TO skoro się udaje?

Ale czasem tez - mimo, ze facet robi dokladnie to samo co zazwyczaj z pozytywnym skutkiem.. czasem po prostu nie wychodzi. Kazda z nas ma takie dni, ze chocby sie staral, to.. sie nie da.

I jeszcze raz podkreslam, ze mi absolutnie nie chodzi o to, aby kobieta udawala, ze jest jej dobrze w lozku, jak nie jest. Tylko, ze w dluzszych zwiazkach nie zawsze jest tak idealnie, ze za kazdym razem jest odlot do nieba

[schatzsi]

Podpisuje się pod tym co napisała jowisia rękoma i nogami.

[facet_na_pustyni]

Napisane przez jowisia

Tylko, ze w dluzszych zwiazkach nie zawsze jest tak idealnie, ze za kazdym razem jest odlot do nieba

dlaczego, rutyna ? Facet ma zawsze jeden i ten sam odlot, dlatego pytam, z kobietami zas to jest roznie z tego co czytalem, slyszalem.

[jowisia]

Napisane przez facet_na_pustyni

dlaczego, rutyna ? Facet ma zawsze jeden i ten sam odlot, dlatego pytam, z kobietami zas to jest roznie z tego co czytalem, slyszalem. Dlatego pytam

Dlatego Ci odpowiadam. My nie mamy nigdy jednego, tego samego odlotu. to nigdy nie jest tak samo. A czasami w ogole odlotu nie ma.
I czesto niestety, to nie wasza wina. Taka nasza natura.

[morelle]

Napisane przez jowisia

Dlatego Ci odpowiadam. My nie mamy nigdy jednego, tego samego odlotu. to nigdy nie jest tak samo. A czasami w ogole odlotu nie ma.
I czesto niestety, to nie wasza wina. Taka nasza natura.

Czasem wystarcza nam bliskość fizyczna i bez orgazmu tez może być ok. A innym razem jest odlot i pełne zadowolenie. Faktycznie różnie z tym bywa. Najagorzej, gdy brakowi orgazmu towarzyszy frustracja. Nadal jednak podkreślam, że nie warto udawać. Lepiej, aby meżczyzna wiedział (co nie jest oczywiście gwarancją, że w pełni zrozumie), że taka nasza natura.

[Sovilo]

Zgadzam się- ja nie zawsze mam orgazm, ale wystarcza mi bliskość ukochanej osoby A czy udaję...? Hm... Czasem mi sie zdarza;-) To znaczy kiedy mam ochotę się kochać, później to jakoś przechodzi, a moje kochanie sie stara i stara i zawsze chcę, żebym najpierw ja miała, bo wtedy on też by sobie odpuścił...Więc tak , czasem udaję, ale bardzo rzadko...

[olunias]

nigdy nie udawałam i nigdy udawać nie będę..Po mnie po prostu wszystko widać ponieważ przeżywam wszystko tak intensywnie, że w życiu nie udałoby mi sie udawać.

[margitta]

Też kiedyś myślałam, że to nie fair i nie powinno się, że szczerość. Ale są kobiety, które choćby nie wiem co nie mają i koniec. A facet się tak stara i stara i próbuje ciągle coś nowego i wytrzymuje godzinę i za każdym razem z nadzieją pyta, czy miałaś? I kobieta widzi ten zawód na jego twarzy i wie, że on czuje, że jest beznadziejny, że partnerka nie jest zadowolona. Bo tłumaczenie, że kobiecie jest i tak dobrze, bardzo topornie wchodzi do ich małych łebków, bo jak oni mogą to zrozumieć, skoro oni mają inaczej?

Więc tak raz na jakiś czas powiedzieć, że się miało i zobaczyć ten uśmiech zadowolenia? Co nie znaczy, żeby przestawać pracować nad sobą.

[leelou]

Napisane przez jowisia

Ale czasem tez - mimo, ze facet robi dokladnie to samo co zazwyczaj z pozytywnym skutkiem.. czasem po prostu nie wychodzi. Kazda z nas ma takie dni, ze chocby sie staral, to.. sie nie da.

I jeszcze raz podkreslam, ze mi absolutnie nie chodzi o to, aby kobieta udawala, ze jest jej dobrze w lozku, jak nie jest. Tylko, ze w dluzszych zwiazkach nie zawsze jest tak idealnie, ze za kazdym razem jest odlot do nieba

ale tez trzeba pamietac, ze jesli kogos kochasz (bo jesli jestes w stalym zwiazku to przeciez z milosci) sam orgazm nie jest sprawa priorytetowa.
wazne jest samo uczucie bliskosci. jesli nawet czasem nie konczy sie fajerwerkami to przeciez tak jak napisalas...czasem sie nie da i koniec. i tu nie ma zadnego powodu do sciemniania. ale tez uwazam za dosc niesmaczny fakt mowienia o tym wprost. jak konczymy sie kochac lubie wtulic sie w mojego faceta zamiast mowic "kochanie, nie mialam orgazmu" (taka sobie sytuacje wyobrazilam czytajac post autorki watku, ktora "woli mowic wprost").

Napisane przez facet_na_pustyni

dlaczego, rutyna ? Facet ma zawsze jeden i ten sam odlot, dlatego pytam, z kobietami zas to jest roznie z tego co czytalem, slyszalem.

czemu pytasz o to na forum zamiast zapytac o to swoja kobiete?
nie sadzisz, ze tak by bylo latwiej?

[Shemreolin]

Ja na samym poczatku udawałam, ale potem poszłam po rozum do głowy i przestałam. Wogóle denerwuje mnie, gdy facet sie pyta "miałaś?". Bo w zasadzie co to ma za znaczenie? Czasami mam a czasami nie. Ale jak mój TŻ zapyta czy miałam, a ja nie miałam to mu bez ogródek mówie, że nie miałam. Ewentualnie mówię mu żeby mnie nie pytał o to bo dostanie w paszczę.

Swoją drogą cos w tym jest, że im sie jest starszą tym łatwiej orgazm przychodzi. A libido największe jest koło 30-tki. ja zdecydowanie obserwuję wzrost libido od czasu gdy zaczęłam uprawiać seks. I smakuje on o wiele lepiej

[natalia21]

mi sie tez zdazylo pare razy ale potem stwierdzilam ze to nie ferr i teraz mojemu Tż mowie jak nie mam....mysle ze to jest dobre rozwiazanie mowic prawde bo facet zawsze ma a na Nami trzeba jednak troszke popracowac

[Taverney]

Napisane przez facet_na_pustyni

dlaczego, rutyna ? Facet ma zawsze jeden i ten sam odlot, dlatego pytam, z kobietami zas to jest roznie z tego co czytalem, slyszalem.

Nie rutyna.
Raczej życie.
W przypadku kobiet seks zakończony dobrym orgazmem nie występuje zawsze. Czasami orgazm jest, czasami nie, czasem jest mocny jak piorun, czasem jest słabiutki, czasem jest kilka.
Dlaczego?
Po pierwsze: facet ma orgazm naturalny, to jest częścią jego seksualności, a kobieta przeżywania orgazmu musi się nauczyć. Żadko która początkująca nie ma problemów z orgazmem w ogóle.
Po drugie: kobieta w łóżku musi mieć odpowiedni komfort psychiczny. Jeśli się czumś zamartwia, albo coś zaprząta jej głowę, nie potrafi się odpowiednio w łóżku zrelaksować i przygotować na orgazm.
Po trzecie: ważne jest odpowiednia stymulacja, ale to wiesz.
Po czwarte: czasem wszystko jest idealnie, a i tak orgazmu nie ma. Jest facet, ochota na seks, cudowne pieszczoty, jest bosko, ale...orgazm nie przychodzi i koniec. Nie radzę usilnie gonić za orgazmem, bo za bardzo się tylko człowiek frustruje.
To chyba w skrócie tyle.

No i prawdą jest to, że kobiety czasem, a nieraz często udają. Facet jest nastawiony na szczytowanie swojej kobiety, więc ona czasem dla spokoju, żeby już jej 'nie ujeżdzał', a czasem żeby nie dołować jego ego po prostu mówi, że miała cudowny odlot. Nie twierdzę, że to dobre rozwiązanie, ale tak czasem po prosru jest łatwiej.
Takie już są kobiety.

[taszkin]

Nigdy nie udawałam. W mojej sytuacji nie widzę w tym sensu, nie umiem przed Nim udawać i nie mam zamiaru starać się tego robić. To kwestia indywidualna, moze gdybym była w innej sytuacji myślałabym inaczej...kazdy jest inny, sytuacje i charaktery różne ale ja udając przed Nim cokolwiek nie tylko źle bym się czuła, ale mialabym wrazenie, ze robię coś zupełnie niepotrzebnego.
Jestesmy w tym zgodni i wdzięczni sobie, ze nigdy nie musimy i tym samym nie chcemy niczego udawać.
Nie mówię, ze jak ktos tak robi to jest źle, to zalezy. W mojej sytuacji jednak to byłoby zupelnie bez sensu, nigdy by się nie przyjęło i bardzo się z tego cieszę

[Nierika]

Podobno udaja... Ja nie udaje i jeszcze nigdy nie udawalam. Jak nie mialam to mowie bez ogrodek, poniewaz on wie, ze dla mnie sam brak orgazmu nie wyklucza przyjemnosci

[margitta]

Sonda nie powinna być publiczna.

[facet_na_pustyni]

Napisane przez Taverney

Nie rutyna.
Raczej życie.
W przypadku kobiet seks zakończony dobrym orgazmem nie występuje zawsze. Czasami orgazm jest, czasami nie, czasem jest mocny jak piorun, czasem jest słabiutki, czasem jest kilka.
Dlaczego?
Po pierwsze: facet ma orgazm naturalny, to jest częścią jego seksualności, a kobieta przeżywania orgazmu musi się nauczyć. Żadko która początkująca nie ma problemów z orgazmem w ogóle.
Po drugie: kobieta w łóżku musi mieć odpowiedni komfort psychiczny. Jeśli się czumś zamartwia, albo coś zaprząta jej głowę, nie potrafi się odpowiednio w łóżku zrelaksować i przygotować na orgazm.
Po trzecie: ważne jest odpowiednia stymulacja, ale to wiesz.
Po czwarte: czasem wszystko jest idealnie, a i tak orgazmu nie ma. Jest facet, ochota na seks, cudowne pieszczoty, jest bosko, ale...orgazm nie przychodzi i koniec. Nie radzę usilnie gonić za orgazmem, bo za bardzo się tylko człowiek frustruje.
To chyba w skrócie tyle.

No i prawdą jest to, że kobiety czasem, a nieraz często udają. Facet jest nastawiony na szczytowanie swojej kobiety, więc ona czasem dla spokoju, żeby już jej 'nie ujeżdzał', a czasem żeby nie dołować jego ego po prostu mówi, że miała cudowny odlot. Nie twierdzę, że to dobre rozwiązanie, ale tak czasem po prosru jest łatwiej.
Takie już są kobiety.

To co napisalas to sama prawda, chociaz znana mi juz od dosyc dawna. Ale raczej chodzilo mi o to, dlaczego akurat w zwiazku na dluzsza mete - pozwole sobie przytoczyc jeszcze raz slowa jowisi "Tylko, ze w dluzszych zwiazkach nie zawsze jest tak idealnie, ze za kazdym razem jest odlot do nieba". Dlatego zapytalem, dlaczego w dluzszych zwiazkach i jedyne co mi do glowy moglo przyjsc to rutyna. Przyznam tez, ze boje sie tego slowa, chyba nikt nie lubi jesli do zwiazku wkrada sie rutyna - i chyba nawet podswiadomie oczekiwalem zaprzeczenia od jowisi. W zwiazku jestem juz dosyc dlugo, ale chyba dopiero po przeczytaniu tych slow zaczalem sie zastanawiac nad tym.

[goga1001]

Czasem się zdarzyło, że udawałam Ale najważniejsze, że ON jest blisko mnie.

[Hexxana]

Czasami udawalam.....szczegolnie kiedy nie bylam w stalym zwiazku i nie czuje sie z tego powodu zle;nie zawsze jest ku temu czas i komfort.Nie gonie za orgazmem,jest mi dobrze kiedy jest blisko i moge Go czuc a reszta schodzi na plan dalszy.Czasami poprostu jest ochota na szybki seks,ktory nie musi konczyc sie spelnieniem ale bywa szalonym pozadaniem by wlasnie teraz go miec i juz

[Little Angel]

Byl czas udawanych orgazmow,oj byl bylam kiedys z pewnym samcem,ktoremu do glowy nie przyszlo,ze kobieta to nie maszynka do robienia orgazmow,szczegolnie jesli facet skupia sie tylko na sobie,a sex jest za krotki zeby sie rozkrecic.Tak,to podle,ale udawalam.Teraz moj TZ nie zadaje mi pytan o orgazm,robi wszystko by bylo mi dobrze.A jezeli wiem,ze nie bede miala akurat odlotu,to po prostu mowie mu o tym.Wytlumaczylam mu tez ,ze aby sex byl przyjemnoscia nie zawsze musi byc orgazm,wystarczy bliskosc.I problem sam sie skonczyl.

[facet_na_pustyni]

podle jest tez mowienie "samiec" - co to, zwierze ?

[margitta]

Napisane przez facet_na_pustyni

podle jest tez mowienie "samiec" - co to, zwierze ?

no niezbyt fajne, ale się znowu tak nie oburzaj. Większość kobiet musi ciągle znosić laski, foczki, suczki, dupy itd. To jest dopiero niemiłe.

[Nierika]

Napisane przez facet_na_pustyni

podle jest tez mowienie "samiec" - co to, zwierze ?

Owszem. Z tego co wiem czlowiek jest zwierzeciem.