zycie na kocia lape - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-11-12, 17:02   #1
wantoszka
Przyczajenie
 
Avatar wantoszka
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 27

zycie na kocia lape


jestem juz z chlopakiem 6 i pol roku,kiedy pytam o slub twierdzi ze mamy jeszcze czas i on moze zyc bez slubu,ze to nic nie zmieni.On pochodzi z rodziny o innych zasadach niz ja, dla moich rodzicow slub mus byc nie toleruja zycia na kocia lape, mysle ze moj chlopak bierze przyklad ze swoich rzodzicow ktorzy zyja bez slubu.Probuje z nim rozmawiac ale bez skutku!Czy on mnie jeszcze kocha?
wantoszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-12, 17:12   #2
pink69
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 7 490
Dot.: zycie na kocia lape

jasne,że kocha.
co innego,że nie liczy się z Twoim zdaniem
__________________


pink69 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-12, 17:14   #3
wantoszka
Przyczajenie
 
Avatar wantoszka
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 27
Dot.: zycie na kocia lape

moze przyzwyczail sie do takiego zycia i jes mu z tym dobrze.Twierdzi ze papierek ic nie zmieni a ja chce zalozyc rodzine tak jak wszystkie moje kolezanki
wantoszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-12, 17:20   #4
Quska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 256
Dot.: zycie na kocia lape

ten papierek faktycznie nic nie daje, ale to nie jest argument zeby z niego rezygnowac, bo dla więkoszości kobiet jest to bardzo ważne.
Po tym co napisałas nie da sie stwierdzić ze Cię nie kocha, po prostu ma zupełnie inne zdanie niż Ty, ale musisz z nim szczerze porozmawiac, o tym jakie dla Ciebie to ważne, może wtedy zrozumie
Quska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-12, 17:29   #5
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: zycie na kocia lape

Mnie kiedyś bardzo zabolało jak usłyszałam: Nigdy ślubu, dzieci ani mieszkania razem. O ile zdanie w sprawie dzieci popieram, tak reszta wydaje mi sie po prostu tchórzostwem i dziecinadą Jakos ostatnie znów zaczął o ślubie, że to dla niego jakaś chora ostateczność, że może sie ożeni jak zgłupieje w wieku 90 lat. Bardzo miło tego słuchać. Nie żebym się czuła jak gówno. No bo jak to brzmi? "Nie jesteś dostatecznie dobra, nigdy się z Tobą nie ożenię, bo mam inne plany"? Powiedział to w pierwszych dniach związku jakbym ja nie robiła nic innego tylko latała szukać sali na wesele.
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-12, 17:30   #6
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
Dot.: zycie na kocia lape

Cytat:
Napisane przez wantoszka Pokaż wiadomość
jestem juz z chlopakiem 6 i pol roku,kiedy pytam o slub twierdzi ze mamy jeszcze czas i on moze zyc bez slubu,ze to nic nie zmieni.On pochodzi z rodziny o innych zasadach niz ja, dla moich rodzicow slub mus byc nie toleruja zycia na kocia lape, mysle ze moj chlopak bierze przyklad ze swoich rzodzicow ktorzy zyja bez slubu.Probuje z nim rozmawiac ale bez skutku!Czy on mnie jeszcze kocha?
Popularny w dzisiejszych czasach i przewałkowany temat.
Moze byc to kwesja wygody, przekonań, niepewenosci, niedojrzałości.....
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-12, 18:47   #7
Agatkia
Zadomowienie
 
Avatar Agatkia
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 867
Dot.: zycie na kocia lape

Jestem świeżą mezatka, tegoroczną i nie zgodze sie z tym, ze ślub nic nie zmienia. Oczywiscie, zycie codzienne nie jest prostsze, kolorowsze, łatwiejsze, uczucie nie wybucha nagle z podwójną siła. Ja chciałam stworzyc rodzinę z Tztem, nosic jego nazwisko. Wspolnie rozwiązywac problemy, miec wspolne konto, wspolnie się rozliczać. Slub dał mi ogromne poczucie bezpieczeństwa (choć wcześniej mi go nie brakowało), przynależnosci, JEDNOŚCI z ukochanym. Mam teraz ogromny komfort psychiczny, takze jako katoliczka. Jestem teraz bardzo szcześliwa.

Myślę, ze taki brak porozumienia w zasadniczch sprawach jest bardzo niebezpieczny. Można być jak ogień i woda, ale w podstawowych sprawach poglądy powinny byc podobne. Radziłabym porozmawiać, powiedziec, co jest wazne dla jeden i drugiej strony i poszukać kompromisu.
Agatkia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-12, 20:56   #8
xhankax
Zakorzenienie
 
Avatar xhankax
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: ze Śląska
Wiadomości: 5 454
GG do xhankax
Dot.: zycie na kocia lape

Cytat:
Napisane przez Agatkia Pokaż wiadomość
Jestem świeżą mezatka, tegoroczną i nie zgodze sie z tym, ze ślub nic nie zmienia. Oczywiscie, zycie codzienne nie jest prostsze, kolorowsze, łatwiejsze, uczucie nie wybucha nagle z podwójną siła. Ja chciałam stworzyc rodzinę z Tztem, nosic jego nazwisko. Wspolnie rozwiązywac problemy, miec wspolne konto, wspolnie się rozliczać. Slub dał mi ogromne poczucie bezpieczeństwa (choć wcześniej mi go nie brakowało), przynależnosci, JEDNOŚCI z ukochanym. Mam teraz ogromny komfort psychiczny, takze jako katoliczka. Jestem teraz bardzo szcześliwa.

Myślę, ze taki brak porozumienia w zasadniczch sprawach jest bardzo niebezpieczny. Można być jak ogień i woda, ale w podstawowych sprawach poglądy powinny byc podobne. Radziłabym porozmawiać, powiedziec, co jest wazne dla jeden i drugiej strony i poszukać kompromisu.
W pełni się zgadzam. Dla mnie ślub był ukoronowaniem naszego uczucia. I może ten papier w kwestii organizacji zycia codziennego rzeczywiście niewiele daje, to jednak w psychice jest zupełnie inaczej. Kiedy zdecydowaliśmy się na ślub, wiedziałam, że jestem tą drugą połową dla mojego tz i nie daje on sobie otwartej furtki, na wypadek gdyby.. po prostu byliśmy pewni.
Kwestia sporna dla wielu par i indywidualna sprawa. Ale wydaje mi się, że decyzja musi być podjęta razem.
__________________
KKV
xhankax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-12, 21:08   #9
madzia_g
Zakorzenienie
 
Avatar madzia_g
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: LBN:):):):)
Wiadomości: 4 352
Dot.: zycie na kocia lape

Cytat:
Napisane przez Agatkia Pokaż wiadomość
Jestem świeżą mezatka, tegoroczną i nie zgodze sie z tym, ze ślub nic nie zmienia. Oczywiscie, zycie codzienne nie jest prostsze, kolorowsze, łatwiejsze, uczucie nie wybucha nagle z podwójną siła. Ja chciałam stworzyc rodzinę z Tztem, nosic jego nazwisko. Wspolnie rozwiązywac problemy, miec wspolne konto, wspolnie się rozliczać. Slub dał mi ogromne poczucie bezpieczeństwa (choć wcześniej mi go nie brakowało), przynależnosci, JEDNOŚCI z ukochanym. Mam teraz ogromny komfort psychiczny, takze jako katoliczka. Jestem teraz bardzo szcześliwa.

Myślę, ze taki brak porozumienia w zasadniczch sprawach jest bardzo niebezpieczny. Można być jak ogień i woda, ale w podstawowych sprawach poglądy powinny byc podobne. Radziłabym porozmawiać, powiedziec, co jest wazne dla jeden i drugiej strony i poszukać kompromisu.


coprawda mezatka nie jestem ale podpisuje sie pod ta wypowiedzia
__________________
wymiana ciuchy+ kosmetyki:

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...4#post33278604
madzia_g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-12, 21:49   #10
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: zycie na kocia lape

My planujemy szybki, cichy cywilny ślub w przyszłym roku. Chcemy go oboje z czystej miłości. Jesteśmy razem od ponad 3 lat, ponad 2 lata mieszkamy razem. Chcemy ślubu nie dla rodziny, przyjęcia (nie planujemy), prezentów, tradycji. Dla nas samych. Obydwie strony muszą chcieć i wiedzieć dlaczego to robią.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-13, 12:01   #11
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
Dot.: zycie na kocia lape

Cytat:
Napisane przez Agatkia Pokaż wiadomość
Jestem świeżą mezatka, tegoroczną i nie zgodze sie z tym, ze ślub nic nie zmienia. Oczywiscie, zycie codzienne nie jest prostsze, kolorowsze, łatwiejsze, uczucie nie wybucha nagle z podwójną siła. Ja chciałam stworzyc rodzinę z Tztem, nosic jego nazwisko. Wspolnie rozwiązywac problemy, miec wspolne konto, wspolnie się rozliczać. Slub dał mi ogromne poczucie bezpieczeństwa (choć wcześniej mi go nie brakowało), przynależnosci, JEDNOŚCI z ukochanym. Mam teraz ogromny komfort psychiczny, takze jako katoliczka. Jestem teraz bardzo szcześliwa.
.
W naszym przypadku slub nie zmienił nic . Czuję się tak samo bezpieczna, tak samo zjednoczona , tak samo jak do tej pory wspólnie rozwiązujemy problemy. Jedyne co się zmieniło to moje nazwisko i to że jak TZ mnie przedstawia mówi " poznaj moja zone" (co jest nie ukrywam bardzoooo miłe).

Jestem bardzo szczęsliwa i byłam tak samo bardzo szczesliwa przed slubem.

Dla wielu osób slub to przede wszystkim sakrament. Ważna jest przysięga złozona przd Bogiem- to daje poczucie bezpieczenstwa i komfortu.
Sa jednak osoby które czegos takiego nie rozumieja (takie jak ja).Kiedy dwie osoby o tak róznych poglądach stanowią związek moze pojawic się problem- i to spory.
Sama nie wiem jak taki problem rozwiazać. Bo o kompromis tu trudno. Albo koscielny, albo cywilny innego wyboru nie ma.

Powiem szczeze ze ja sama mimo swoich przekonań (nacoskana szczególnie przez mamę która marzy o córuni w białej sukni przd ołtarzem) zastanawiałam się nad slubem koscielnym- żeby rodzicom sprawic przyjemnosc. W pewnym momencie nawet uwierzyłam w to ze tak powinno byc, ze trzeba przysęgac przed Bogiem (bo inaczej się nie liczy). Przez pewien moment nawet chciałam wziąsc ten niby mistyczny slub koscielny. Przeszło mi szybko. Slub cywilny był piękny i w zupełnisci mi wystarczy.

W kazdym razie gdybym ja (lub mąz mnie) naciskała na slub koscielny pewni nadal zylibysmy w konkubinacie

Edytowane przez hania811
Czas edycji: 2007-11-13 o 13:28
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-13, 12:51   #12
Agatkia
Zadomowienie
 
Avatar Agatkia
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 867
Dot.: zycie na kocia lape

No, własnie o to chodzi Dla mnie np zupełnie nie liczyła się biała suknia, ani wesele- któreo zrestzą nie zorganizowalismy. Niestety dla wielu to własniestanowi sedno całej uroczystosci...Przeglądaj ac rózne fora natknęłam się na mnóstwo rozhisteryzowanych dziewczyn (DOSŁOWNIE!), którym albo to suknia nie odpowiadała, albo nie miały pomysłu na sale, menu... albo miały jeszcze to ine dramatyczne problemy . Dla mnie slub własnie oznaczał jeedno: stworzenie rodziny w wymiarze katolickim (choć do wzorowej katoliczki jeszcze mi daleko) i cała "impreza"- mimo obiadu po kosciele, który zorganizowali nasi rodzice- zamknęła sie tak naprawde w momecnie, kiedy skonczyła sie msza. Na to czekałam tyle miesiecy, a szał zwazany z przygotowaniami, zdenerwowanie- było mi totalnie obce. Rozumiem, ze ktoś nie wierzy, nie rozumie takiego podejscia (sama nie rozumiałam bardzo długo) i nie bierze slubu. Ale branie slubu koscielnego z innych pobudek niz własnie chęc i potrzeba zycia zgodnie z wiarą jest dla mnie conajmniej dziwne i nielogiczne.
Agatkia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-13, 13:35   #13
wantoszka
Przyczajenie
 
Avatar wantoszka
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 27
Dot.: zycie na kocia lape

dziekuje Wam za wypowiedzi mam takie samo zdanie jak Wy.Moj chlopak powiedzial ze jest za slubem ale tylko cywilnym,i nie chce wesela tylko obiad w restauracji z rodzicami i swiadkami wiec mysle sobie ze to lepsze niz zycie bez slubu tymbardziej gdy planujemy kupic dzialke i w przyszlosci sie budowac.
wantoszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-13, 15:37   #14
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: zycie na kocia lape

Cytat:
Napisane przez Agatkia Pokaż wiadomość
No, własnie o to chodzi Dla mnie np zupełnie nie liczyła się biała suknia, ani wesele- któreo zrestzą nie zorganizowalismy. Niestety dla wielu to własniestanowi sedno całej uroczystosci...Przeglądaj ac rózne fora natknęłam się na mnóstwo rozhisteryzowanych dziewczyn (DOSŁOWNIE!), którym albo to suknia nie odpowiadała, albo nie miały pomysłu na sale, menu... albo miały jeszcze to ine dramatyczne problemy . Dla mnie slub własnie oznaczał jeedno: stworzenie rodziny w wymiarze katolickim (choć do wzorowej katoliczki jeszcze mi daleko) i cała "impreza"- mimo obiadu po kosciele, który zorganizowali nasi rodzice- zamknęła sie tak naprawde w momecnie, kiedy skonczyła sie msza. Na to czekałam tyle miesiecy, a szał zwazany z przygotowaniami, zdenerwowanie- było mi totalnie obce. Rozumiem, ze ktoś nie wierzy, nie rozumie takiego podejscia (sama nie rozumiałam bardzo długo) i nie bierze slubu. Ale branie slubu koscielnego z innych pobudek niz własnie chęc i potrzeba zycia zgodnie z wiarą jest dla mnie conajmniej dziwne i nielogiczne.
Szczególnie zgadzam się z tymi ostatnimi zdaniami!
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-13, 15:47   #15
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: zycie na kocia lape

Cytat:
Napisane przez Agatkia Pokaż wiadomość
No, własnie o to chodzi Dla mnie np zupełnie nie liczyła się biała suknia, ani wesele- któreo zrestzą nie zorganizowalismy. Niestety dla wielu to własniestanowi sedno całej uroczystosci...Przeglądaj ac rózne fora natknęłam się na mnóstwo rozhisteryzowanych dziewczyn (DOSŁOWNIE!), którym albo to suknia nie odpowiadała, albo nie miały pomysłu na sale, menu... albo miały jeszcze to ine dramatyczne problemy . Dla mnie slub własnie oznaczał jeedno: stworzenie rodziny w wymiarze katolickim (choć do wzorowej katoliczki jeszcze mi daleko) i cała "impreza"- mimo obiadu po kosciele, który zorganizowali nasi rodzice- zamknęła sie tak naprawde w momecnie, kiedy skonczyła sie msza. Na to czekałam tyle miesiecy, a szał zwazany z przygotowaniami, zdenerwowanie- było mi totalnie obce. Rozumiem, ze ktoś nie wierzy, nie rozumie takiego podejscia (sama nie rozumiałam bardzo długo) i nie bierze slubu. Ale branie slubu koscielnego z innych pobudek niz własnie chęc i potrzeba zycia zgodnie z wiarą jest dla mnie conajmniej dziwne i nielogiczne.

Dla mnie nie, jeśli dobrze Cię zrozumiałam. Wiele z nas marzy po prostu o wielkim ślubie i weselu w amerykańskim stylu. Czyż nie faszerują nas tym w każdej komedii romantycznej? Ilu dziewczynom ukoronowaniem szczęścia wydaje się przyjęcie, piękna suknia i ta cała otoczka balu, jej balu, jej wielkiego dnia. Nie dla księdza czy Boga. Dla niej, bo biała suknia jest synonimem przysłowiowego białego domku z ogródkiem. Być może symbolem szczęścia. Dlaczego miałabym go sobie odmawiać nie wierząc w boga? Nie wydaje mi się, żeby wszyscy biorący śluby byli tak głęboko religijni. Wtedy nie byłoby zdrad i rozwodów Dla mnie obojętnie kto udziela ślubu, to może być Elvis, ale suknia i przyjęcie marzą mi się bardzo.
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2007-11-13, 16:12   #16
Agatkia
Zadomowienie
 
Avatar Agatkia
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 867
Dot.: zycie na kocia lape

Nie mam nic przeciwko temu, zeby ślubu Ci sam Elvis udzielał Natomiast ślub w kościele to sakrament. Jeżeli nie wierzymy to po cholere przysiegamy przed Bogiem. Przyjmujemy komunię. Dla mnie to obłuda. Czy facet moze zostać ksiedzem tylko dlatego, ze podoba mu się czarny kolor?? Naprawde w białej sukni można wystąpić biorąc slub cywilny, i zorganizwoać mega piękne przyjecie i zaprosic setke gosci.
Agatkia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-13, 18:00   #17
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: zycie na kocia lape

Więc mnie bardziej zależy na otoczce. Wolałabym ślub u pastora, w ogrodzie, a nie u jakiegoś zakłamanego klechy, który wcześniej oczywiście wziął w łapę, bo bez tego ślubu ani pogrzebu nie odprawi...
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-13, 19:09   #18
Agatkia
Zadomowienie
 
Avatar Agatkia
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 867
Dot.: zycie na kocia lape

Zycze Ci, zebyś miała ślub o jakim marzysz I zeby mimo wszystko miał on głębszy wymiar niż tylko sprowadzał sie do otoczki, o której piszesz. Bez względu na przekonania, wiare czy nie- wiare. By był zgodny z tym, czego oboje chcecie
Agatkia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-13, 21:06   #19
martagg
Rozeznanie
 
Avatar martagg
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 523
Dot.: zycie na kocia lape

Cytat:
Napisane przez pushit Pokaż wiadomość
Mnie kiedyś bardzo zabolało jak usłyszałam: Nigdy ślubu, dzieci ani mieszkania razem. O ile zdanie w sprawie dzieci popieram, tak reszta wydaje mi sie po prostu tchórzostwem i dziecinadą Jakos ostatnie znów zaczął o ślubie, że to dla niego jakaś chora ostateczność, że może sie ożeni jak zgłupieje w wieku 90 lat. Bardzo miło tego słuchać. Nie żebym się czuła jak gówno. No bo jak to brzmi? "Nie jesteś dostatecznie dobra, nigdy się z Tobą nie ożenię, bo mam inne plany"? Powiedział to w pierwszych dniach związku jakbym ja nie robiła nic innego tylko latała szukać sali na wesele.
uciekaj.... mimo ze kochasz, uciekaj. On (z)łamie Ci serce i życie. Masz prawo do planów życiowych w postaci męża i dzieci.
__________________
martagg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-13, 21:31   #20
elianka
Zakorzenienie
 
Avatar elianka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 344
Dot.: zycie na kocia lape

hmmm wg mnie papierek jednak dużo daje.. ale to juz kwestia skrzywienia zawodowego (jestem <usiłuje być> prawnikiem)

tak czy siak- my bierzemy ślub w kościele. też uważam, że ślub w kościele bez wiary jest hipokryzją. Jja nie wierze a jednak go biore.. tak wiem, hipokrytka ze mnie.....

ale wiecie co? nie biore go przeciez sama ze sobą.... nie żyje sama ze soba i o tyle nic to dla mnie nie znaczy, że zrobie TZ i naszym rodzicom ta przyjemność i założe tą biała kieckę. Bo w imię czego mam sie wykłócać ze nie chce? Dla satysfakcji że postawiłam na swoim? dla mnie-bez sensu
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem.
elianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-14, 08:45   #21
pkawecka
Zadomowienie
 
Avatar pkawecka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
Dot.: zycie na kocia lape

Cytat:
Napisane przez wantoszka Pokaż wiadomość
dziekuje Wam za wypowiedzi mam takie samo zdanie jak Wy.Moj chlopak powiedzial ze jest za slubem ale tylko cywilnym,i nie chce wesela tylko obiad w restauracji z rodzicami i swiadkami wiec mysle sobie ze to lepsze niz zycie bez slubu tymbardziej gdy planujemy kupic dzialke i w przyszlosci sie budowac.
a ciebie to satysfakcjonuje?
Cytat:
Napisane przez Quska Pokaż wiadomość
ten papierek faktycznie nic nie daje
a ty jesteś mężatką?
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma
pkawecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-14, 10:01   #22
Quska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 256
Dot.: zycie na kocia lape

nie jestem, masz racje nic o tym nie wiem:P
tylko po prostu w moim odczuciu reguluje tylko kwestie prawne, co nie znaczy ze nie chce ślubu...
Quska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-14, 10:13   #23
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: zycie na kocia lape

Cytat:
Napisane przez Agatkia Pokaż wiadomość
Zycze Ci, zebyś miała ślub o jakim marzysz I zeby mimo wszystko miał on głębszy wymiar niż tylko sprowadzał sie do otoczki, o której piszesz. Bez względu na przekonania, wiare czy nie- wiare. By był zgodny z tym, czego oboje chcecie

Dziękuję. Piękne słowa


Cytat:
Napisane przez martagg Pokaż wiadomość
uciekaj.... mimo ze kochasz, uciekaj. On (z)łamie Ci serce i życie. Masz prawo do planów życiowych w postaci męża i dzieci.
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2007-11-14, 10:21   #24
Quska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 256
Dot.: zycie na kocia lape

pushit: nie wiem czy to na miejscu pytanie, ale zastanawia mnie czy od tego czasu zamieszkaliscie razem?
Quska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-14, 10:31   #25
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: zycie na kocia lape

Ależ nie Mieszkaliśmy tylko parę tygodni razem w wakacje. Mówił, że było cudownie, wspaniale, prosił mnie żebym siedziała u niego aż do dnia powrotu jego rodziców, a jednak przy okazji jakichś rozmów czy luźno o życiu, czy z naszymi wspólnymi znajomymi, czy znowu wygłaszając monologi nadal jasno twierdzi, że on nie chce mieszkać nigdy z kobieta. Zaczynam mieć coraz bardziej podłe wrażenie, że to typ, który mieszkać będzie całe życie z mamą.

Ps. W kwestii ślubu wypowiadam sie oczywiscie utopijnie, a nie o moim obecnym TŻ.
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-14, 10:50   #26
Quska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 256
Dot.: zycie na kocia lape

no to faktycznie dziwne.. skoro "pomieszkiwał" z Tobą i było mu dobrze.. i nawet to go nie przekonało.. może ma jakieś złe doświadczenia z poprzednich zwiazków?
Quska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-14, 11:02   #27
Agatkia
Zadomowienie
 
Avatar Agatkia
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 867
Dot.: zycie na kocia lape

Wiesz, a może to jest tak, ze on nie dojrzał jesczze do pewnych decyzji. Mam nadzieje, ze dobrze kojarze: nie jesteście ze soba długo, prawda? W moim przypadku było tak, ze to ja zarzekałam sie na poczatku naszego bycia razem,ze ślub absolutnie nie- co prawda nie byłam przeciwniczką slubu w ogóle, ale tez nie sądziłam, ze wezme go w trakcie studiów, w wikeu 23 lat. Slub? Kiedys, MOOOOŻE To mój partner zawsze wyprzedzał mnie o krok i duzo szybciej niż ja był gotowy na pewne decyzje. Chya, ze tak jak mówisz- ma zadatki na bycie ciągle przy mamusi....
Agatkia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-14, 11:52   #28
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: zycie na kocia lape

On twierdzi, że nie chce skończyć tak jak jego rodzice, którzy są ze sobą z powodów, których on przynajmniej nie zna. Uważa, że każda para się sobą po kilku miesiącach nudzi i zaczyna olewać, kłócić, przestaje ze sobą sypiać. Nigdy nie spróbował, w związkach był zawsze kilkuletnich i nie zapraszał nawet swoich dziewczyn do domu, bo "rodzice by gadali". To jest typ, który nie próbuje niczego, bo z góry wie jak będzie. Jego mamie faktycznie się z ojcem nie układa, więc całą swoją uwagę skupia na synku. Znamy się ponad dwa lata, jesteśmy razem pół roku. Jego rodzice jak podejrzewam nie wiedzą nawet o moim istnieniu, bo nie nocuje u mnie, nie śpimy nigdy razem, on mnie nie zaprasza, a u mnie nie chce zostawać. Mama dzwoni do niego po parę razy, o której syn wróci. Podejrzewam, że prawdziwą burzę wywołam, jeśli oznajmi mi, że święta spędzamy również oddzielnie, bo on musi jechać z mamą i tatą do rodziny, a poza tym po co mi to, i tak by nas posadzili osobno i nie moglibyśmy rozmawiać. Tak wyjaśnił nie zaproszenie mnie na swoje imieniny.
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-14, 12:20   #29
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: zycie na kocia lape

Cytat:
Napisane przez pushit Pokaż wiadomość
On twierdzi, że nie chce skończyć tak jak jego rodzice, którzy są ze sobą z powodów, których on przynajmniej nie zna. Uważa, że każda para się sobą po kilku miesiącach nudzi i zaczyna olewać, kłócić, przestaje ze sobą sypiać. Nigdy nie spróbował, w związkach był zawsze kilkuletnich i nie zapraszał nawet swoich dziewczyn do domu, bo "rodzice by gadali". To jest typ, który nie próbuje niczego, bo z góry wie jak będzie. Jego mamie faktycznie się z ojcem nie układa, więc całą swoją uwagę skupia na synku. Znamy się ponad dwa lata, jesteśmy razem pół roku. Jego rodzice jak podejrzewam nie wiedzą nawet o moim istnieniu, bo nie nocuje u mnie, nie śpimy nigdy razem, on mnie nie zaprasza, a u mnie nie chce zostawać. Mama dzwoni do niego po parę razy, o której syn wróci. Podejrzewam, że prawdziwą burzę wywołam, jeśli oznajmi mi, że święta spędzamy również oddzielnie, bo on musi jechać z mamą i tatą do rodziny, a poza tym po co mi to, i tak by nas posadzili osobno i nie moglibyśmy rozmawiać. Tak wyjaśnił nie zaproszenie mnie na swoje imieniny.
Jesteś dorosła, sama kierujesz swoim życiem - banalne stwierdzenia, ale sama sobie to głośnio powiedz - i sama musisz sobie odpowiedzieć na pytania:
1) po co się jest z kimś? - czyli po co ja jestem z nim? co mi daje bycie z nim?
2) co to znaczy być w związku? czym jest związek i czy to, co obecnie mam można nazwać związkiem?
3) czy bycie z kimś jest po to, aby się wspierać, pokonywać wspólnie trudności i być szczęśliwym, czy po to aby odczuwać frustrację, samotność i być nieszczęśliwym, niepewnym jutra?

Rozumiem, że ten Twój - nie wiem jak go nazwać - bliski znajomy ma zły przykład z domu - nieudane małżeństwo rodziców, rutyna, brak czułości i miłości. Ale też to nie powinno być wytłumaczeniem wszystkiego. Znalazł sobie w sumie bardzo wygodną, gotową w każdej chwili do użycia wymówkę "nie możemy być razem/musimy być razem tak lub tak, bo widzisz co spotkało moich rodziców". Byłam w podobnej sytuacji - nie chodziło o rodziców, ale właśnie o zły przykład, jaki mój ex wyniósł ze swojego poprzedniego związku. Nie chciał się wiązać bliżej, bo "zobaczysz, związki zawsze się kończą obojętnością i obowiązkiem, bawmy się póki jest fajnie". O swojej ex mówił, że był z nią właśnie z obowiązku, bo dziecko etc. Tylko, że w pewnym momencie zauważyłam, że to dla niego cholernie dobra wymówka na wszystko. Jak on miał ochotę się ze mną zobaczyć, to miałam być gotowa i cała szczęśliwa, a jak ja go potrzebowałam, to zaraz było wyciąganie gadki o związkach pełnych rutyny, z brakiem miłości... Nie daj się tak urabiać, naprawdę, będziesz czuła do siebie niesmak. Jakoś wielu ludzi tworzy szczęśliwe związki, nawet mają zły przykład z domu - ja miałam bardzo zły i teoretycznie mój obecny (mam nadzieję, że już na zawsze) związek też nie powinien wypalić.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-14, 12:30   #30
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: zycie na kocia lape

Doris najgorsze jest, że ja mam tę świadomość. Wiem o tym wszystkim. Może już nie długo.
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:15.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.