Ruchome piaski

[doriss]

Witam.
Tak ostatnio sobie siedze i stwierdzam, ze nawet za dobrze nie mam z kim pogadac. Blog to tez nie rozwiazanie, bo ja chyba potrzebuje opinii a nie tylko przelewu moich mysli na "papier". Opinii takich calkowicie subiektywnych, takich opinii, ktorych moge sie spodziewac z Waszej storny.
A wiec. Mam problem.
Ostatnio mam poczucie, ze jestem taka jakas ponad to wszystko, nie na miejscu, ciagle mi czegos brakuje, na poczaku mam do czegos zapal, potem do tego daze jak juz to osiagam to po niedlugim czasie juz zapomianm jak o to walczylam i juz mi to nieodpowiada Przez taki tok myslenia jestem ciagle nieszczesliwa, ciagle cos jest nie tak... Ostatnio to juz nawet mniej sie usmiecham, pewnie to przez to, ze jestem coraz strasza. Tak wiem, niewolno sie postarzac na sile no ale ja juz sie nie czuje jak taka mlodziutka gaska. Ostatnio duzo mysle o przyszlosci itp itd. Jak mysle tylko o przyszlosci to przeciez powinnam sie skupic na tych moich studiach, na ktorych defakto mi kiedys bardzo zalezalo...
Swoja droga czy to mozliwe, zeby facet byl az takim bardzo brakujacym ogniwem w moim zyciu? Przeciez wiele ludzi zyje bez tego i mimo to sa szczesliwi... ale ja nie jestem Czy np. zapisanie sie na jakies kursy, zajecia - zabijacze czasu - rozwiaza moj problem?
Czy ktos moze ma podobne odczucia? Kazda opinia jest dla mnie wazna, bo ja dlugo tak nie wytrzymam Bo w zyciu jak czlowiek jest szczesliwy to wszystko inne jest niewazne bo ma sie to jedno. Ja nie jestem szczesliwa a niby mam wszystko - tylko albo az nie mam tego jedneo... Czy dla mnie szczescie = chlopak u boku?
Z gory dziekuje za opinie. Pozdrawiam.

[Momo]

Podejrzewam,że brakuje Ci właśnie chłopaka.
Pewnie jak wiele kobiet pragnęłabyś założyć rodzinę - czujesz,że już przyszedł na to czas

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Może warto się zastanowić, czego tak naprawdę sama chcesz i oczekujesz?
My możemy Tobie radzić, ale żadna z nas nie odpowie na to pytanie za Ciebie...
Podpowiem tylko, że na pewno nie Ty jedna masz takie rozterki.
A co do facetów - moje zdanie: są potrzebni.
Tyle.

[doriss]

A to pozucie na zalozenie rodziny bedzie sie utrzymywac juz zawsze czy moze mi to minie? Ale Momo masz racje... ja juz bym chciala ta rodzine wlasnie zakladac... no ale niby jak gdzie za co i z kim... Zero podstaw a same checi mi podstaw do tego nie dadza...

[novakia]

tez ostatnio zakladalam podobny wątek, tylko mi w zyciu brakuje... pracy! ale dobrze wiem ze jakbym juz ją miala, to bym tylko na nia narzekala chłopak na pewno pomoglby Ci w Twoich rozterkach, ale z nim tez bywaja czasem problemy chociaz lepiej miec problemy z facetem, niz go w ogole nie miec. yyy no

p.s. Momo jaki sliczny avatarek!

[pkawecka]

Napisane przez doriss

Witam.
Tak ostatnio sobie siedze i stwierdzam, ze nawet za dobrze nie mam z kim pogadac. Blog to tez nie rozwiazanie, bo ja chyba potrzebuje opinii a nie tylko przelewu moich mysli na "papier". Opinii takich calkowicie subiektywnych, takich opinii, ktorych moge sie spodziewac z Waszej storny.
A wiec. Mam problem.
Ostatnio mam poczucie, ze jestem taka jakas ponad to wszystko, nie na miejscu, ciagle mi czegos brakuje, na poczaku mam do czegos zapal, potem do tego daze jak juz to osiagam to po niedlugim czasie juz zapomianm jak o to walczylam i juz mi to nieodpowiada Przez taki tok myslenia jestem ciagle nieszczesliwa, ciagle cos jest nie tak... Ostatnio to juz nawet mniej sie usmiecham, pewnie to przez to, ze jestem coraz strasza. Tak wiem, niewolno sie postarzac na sile no ale ja juz sie nie czuje jak taka mlodziutka gaska. Ostatnio duzo mysle o przyszlosci itp itd. Jak mysle tylko o przyszlosci to przeciez powinnam sie skupic na tych moich studiach, na ktorych defakto mi kiedys bardzo zalezalo...
Swoja droga czy to mozliwe, zeby facet byl az takim bardzo brakujacym ogniwem w moim zyciu? Przeciez wiele ludzi zyje bez tego i mimo to sa szczesliwi... ale ja nie jestem Czy np. zapisanie sie na jakies kursy, zajecia - zabijacze czasu - rozwiaza moj problem?
Czy ktos moze ma podobne odczucia? Kazda opinia jest dla mnie wazna, bo ja dlugo tak nie wytrzymam Bo w zyciu jak czlowiek jest szczesliwy to wszystko inne jest niewazne bo ma sie to jedno. Ja nie jestem szczesliwa a niby mam wszystko - tylko albo az nie mam tego jedneo... Czy dla mnie szczescie = chlopak u boku?
Z gory dziekuje za opinie. Pozdrawiam.

a moze masz po prostu depresję? jesienno-zimowa aura sprzyja obiniżeniu nastroju, wtedy łatwiej o przygnębiające myśli.
i nie chodzi o to, że bagatelizuję twoje rozterki i uważam, że sobie wymyślasz. tylko warto sobie uświadomić, że w takim stanie ducha łatwo jest widzieć problem znacznie większym niż on w rzeczywistości jest.
można próbowac zabijać czas - moja babcia mówi: zmeczą sie barki odpocznie głowa", ale to dobre na krótki czas. mozna też próbować brać deprim, nawet skuteczny o ile depresja nie jest spowodowana jakimś głębokim problemem.
i zachęcam cię do rozmowy z kimś bliskim kto cię zna lepiej niż my tutaj, z kimś zaufanym. może z rodziny, a może lepiej z duchownym lub terapeutą? tak czy inaczej warto poszukać takiej pomocy.
pozdrawiam i powodzenia.

[atka83]

Masz dopiero 21 lat,więc spokojnie,spotkasz jeszcze faceta i założysz nim rodzine. Może tego ci brak,bo koleżanki już pozakłady rodziny???
Zawsze warto znaleść sobie zajęcie,co by leciał czas i wtedy nie ma się czasu na rozmyślanie.

[doriss]

No dokladnie z tymi kolezankami to wlasnie albo juz maja rodziny a nawet jak nie maja to juz chca miec, a te co wcale o tym nie mysla jakos mnie zaczely mniej interesowac, bo zauwazylam, ze mamy w tej kwestii odmienne zdania. A czasu na rozmyslanie mam strasznie duzo, wiec tez sadze, ze jakies nowe zajecie by mi pomoglo jednakze kompletnie nie wiem co to by moglo byc za zajecie...

[Momo]

Powinnaś cieszyć się młodością
A życie szykuje nam wiele niespodzianek...
Ja w Twoim wieku też miałam takie mysli.Byłam sama ,pracowałam i myslałam ,że czegoś w moim życiu brak...
Po jakimś czasie moje życie się zmieniło...Warto poczekać

[Deede]

Napisane przez doriss

Witam.
Tak ostatnio sobie siedze i stwierdzam, ze nawet za dobrze nie mam z kim pogadac. Blog to tez nie rozwiazanie, bo ja chyba potrzebuje opinii a nie tylko przelewu moich mysli na "papier". Opinii takich calkowicie subiektywnych, takich opinii, ktorych moge sie spodziewac z Waszej storny.
A wiec. Mam problem.
Ostatnio mam poczucie, ze jestem taka jakas ponad to wszystko, nie na miejscu, ciagle mi czegos brakuje, na poczaku mam do czegos zapal, potem do tego daze jak juz to osiagam to po niedlugim czasie juz zapomianm jak o to walczylam i juz mi to nieodpowiada Przez taki tok myslenia jestem ciagle nieszczesliwa, ciagle cos jest nie tak... Ostatnio to juz nawet mniej sie usmiecham, pewnie to przez to, ze jestem coraz strasza. Tak wiem, niewolno sie postarzac na sile no ale ja juz sie nie czuje jak taka mlodziutka gaska. Ostatnio duzo mysle o przyszlosci itp itd. Jak mysle tylko o przyszlosci to przeciez powinnam sie skupic na tych moich studiach, na ktorych defakto mi kiedys bardzo zalezalo...
Swoja droga czy to mozliwe, zeby facet byl az takim bardzo brakujacym ogniwem w moim zyciu? Przeciez wiele ludzi zyje bez tego i mimo to sa szczesliwi... ale ja nie jestem Czy np. zapisanie sie na jakies kursy, zajecia - zabijacze czasu - rozwiaza moj problem?
Czy ktos moze ma podobne odczucia? Kazda opinia jest dla mnie wazna, bo ja dlugo tak nie wytrzymam Bo w zyciu jak czlowiek jest szczesliwy to wszystko inne jest niewazne bo ma sie to jedno. Ja nie jestem szczesliwa a niby mam wszystko - tylko albo az nie mam tego jedneo... Czy dla mnie szczescie = chlopak u boku?
Z gory dziekuje za opinie. Pozdrawiam.

Nie faceta, tylko CELU W ŻYCIU ci brakuje.. Ale to bardzo popularna "przypadłość". Stąd takie wzięcie - jak to ujęłaś - zabijaczy czasu, środków psychoaktywnych i poradników psychologicznych. Ludzie szukają problemu w złym miejscu. To raz. Dwa - warto zastanowić się nad tym, co dla nas (tj. dla ciebie) ważne, na czym nam zależy. Jak i gdzie widzimy się za lat kilka? Czego chcemy, a czego na pewno nie? Trzeba pomordować sie z własnymi myślami, z samą sobą - miło może nie być. A potem otrzepać się i do przodu..!
Pozdrawiam. Trzym się ciepło