"niewinne smsy" - jak sie powinnam zachowac?

[deputamadre21]

Witajcie ...

Jakis czas temu gralam w jakas ukladanego na telefonie chlopaka .W pewnym momencie przyszedl do niego sms , ktory przypadkowo otworzyl mi sie , a moje zycie przeszlo w stan hibernacji . Sms od "kolezanki" w stylu "hi hi ha ha .. bardzo tesknie misiu pa" .Wiec podkusilo mnie i ...przeczytalam reszte . Zrobilam mu awanture , nawet nie chcialam sluchac wyjsnien (pol roku temu zdradzil mnie i tez zaczelo sie od "niewinnych smsow", ktor po prostu zbagatelizwoalam) tlumaczyl mi ,ze to kolezanka , ze nic ich nie laczy itp uspokil mnie (a wlasciwie chyba uspil moja czujnosc)mowiac , ze sie nawet nie spotkali. Uwierzylam mu ... przedwczoraj "kontrolnie" sprawdzilam jego telefon "kocham cie' "bedziesz ze mna szczesliwy daj mi szanse" itp ... :conf used: totalnie nie wiem co robic , postanowilam nie wybuchac , grzecznie go zapytalam ,czy ona do niego pisze itd on stwierdzil , ze "nie utrzymuja kontaktu" Nie wytrzymalam i zapytalam jakim prawem pisze ,ze go kocha itp , on powiedzial mi , ze nie chcial mi mowic ,zebym sie juz przestala denerwowac niepotrzebnie ,ze nigdy nic ich nie laczylo i nie polaczy , ze mnie kocha i ze ze mna chce byc . Powiedzial ,ze on ja traktowal jak kolezanke ,a ona mu napisala ,ze sie zakochala ... Nie wiem jak mam sie zachowac , co zrobic ? zignorowac ?czy podjac jakies kroki '? Moze ktoras z Was ma podobne doswiadczenia .Bardzo Was prosze o rade.

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

Naprawdę nie wiem, co Ci doradzić.
Czasami takie sms'y naprawdę mogą być niewinne - w sensie: on może mówić prawdę, że to tylko koleżanka, że nic do niej nie czuje itd. Czasami mogą być wskazówką na to, że zdradza.
Myślę jednak, że skoro raz już odkryłaś zdradę - pewnie gdyby chciał zrobić to poraz kolejny, bardziej kamuflowałby się z tym - i na pewno nie trzymałby takich wiadomości w telefonie...
Chyba, że uznaje, że i tak mu wybaczysz.

Gdybym była na Twoim miejscu, starałabym się o tym na jakiś czas zapomnieć. Gdyby sytuacja się powtórzyła: gdybym trafiła na coś, co sugerowałoby jego niewierność, znalazłabym ją (a jest na to wiele sposobów - pewnie doskonale je znasz), zapytałabym, czy wie, że facet, którego uwodzi, kogoś ma... I gdyby się okazało, że wie - oplułabym ją bez słowa i wyszła. Tak zwyczajnie. Bo ani grożenie (czego absolutnie nie polecam), ani krzyk, ani jakieś wyrzuty by na nią nie podziałały. A już na pewno nie proszenie, żeby się odczepiła. To my w takiej sytuacji powinnyśmy być proszone - przez faceta o drugą szansę.

Nie wiem, co zrobiłabym z nim - wiesz, chyba tak naprawdę nie powinnam wypowiadać się pod tym wątkiem, bo ja najzwyczajniej w świecie nie wierzę w wierność ludzi. Zbyt wiele zdrad znam, zbyt wiele związków, które z tego powodu się rozpadły, albo i nie.
Wiem na pewno tylko tyle: gdyby mężczyzna zdradził mnie raz - gdzieś tam, z jakąś kobietą, nic dla niego nie znaczącą - wybaczyłabym mu, uznałabym, że popełnił błąd. Gdyby koledzy namówili go na prostytutkę, albo sam by chciał spróbować - wybaczyłabym (jak już by się przebadał, czy nie ma hiv i wenery), bo nikt nie jest święty. ALE gdyby miał ROMANS - spotykał się z inną, miał z nią jakąś więź...
Prawdopodobnie trudno byłoby mi się powstrzymać od wykastrowania go.

[leuwen]

Napisane przez deputamadre21

Witajcie ...

Jakis czas temu gralam w jakas ukladanego na telefonie chlopaka .W pewnym momencie przyszedl do niego sms , ktory przypadkowo otworzyl mi sie , a moje zycie przeszlo w stan hibernacji . Sms od "kolezanki" w stylu "hi hi ha ha .. bardzo tesknie misiu pa" .Wiec podkusilo mnie i ...przeczytalam reszte . Zrobilam mu awanture , nawet nie chcialam sluchac wyjsnien (pol roku temu zdradzil mnie i tez zaczelo sie od "niewinnych smsow", ktor po prostu zbagatelizwoalam) tlumaczyl mi ,ze to kolezanka , ze nic ich nie laczy itp uspokil mnie (a wlasciwie chyba uspil moja czujnosc)mowiac , ze sie nawet nie spotkali. Uwierzylam mu ... przedwczoraj "kontrolnie" sprawdzilam jego telefon "kocham cie' "bedziesz ze mna szczesliwy daj mi szanse" itp ... :conf used: totalnie nie wiem co robic , postanowilam nie wybuchac , grzecznie go zapytalam ,czy ona do niego pisze itd on stwierdzil , ze "nie utrzymuja kontaktu" Nie wytrzymalam i zapytalam jakim prawem pisze ,ze go kocha itp , on powiedzial mi , ze nie chcial mi mowic ,zebym sie juz przestala denerwowac niepotrzebnie ,ze nigdy nic ich nie laczylo i nie polaczy , ze mnie kocha i ze ze mna chce byc . Powiedzial ,ze on ja traktowal jak kolezanke ,a ona mu napisala ,ze sie zakochala ... Nie wiem jak mam sie zachowac , co zrobic ? zignorowac ?czy podjac jakies kroki '? Moze ktoras z Was ma podobne doswiadczenia .Bardzo Was prosze o rade.

Jak dla mnie to gość Cię robi w bambuko, bo jakby było tak jak sie tłumaczy zmieszałby tamtą z błotem za wydzwanianie, a jakby nie pomogło zmieniłby numer, przecież to nie kosztuje dużo. No ja jakbym chciał mieć spokój od jakieś natretnej panny to zmieniłbym numer.
Proste. Nie chcę Cię martwić ale jesteś chyab robiona w konia

[Aggie125]

Tak Cię kocha i nie chce niepotrzebnie martwić? To prosze, niech w tej chwili dzwoni przy Tobie do tej panny i każe jej się ODWALIĆ. Nie zrobi tego od razu? Pokaż mu drzwi. Nawet jeśli panna sie w nim zakochała, a on chciałby być wobec Ciebie uczciwy, powinien postawić sprawę jasno - kazać jej się odczepić.

Skoro raz przytrafiła mu się zdrada,m w tym momencie masz prawo nie ufać w takiej sytuacji. Nadużył zaufania raz i teraz nie może liczyć na pobłażliwość.

[sammira]

Napisane przez Aggie125

Tak Cię kocha i nie chce niepotrzebnie martwić? To prosze, niech w tej chwili dzwoni przy Tobie do tej panny i każe jej się ODWALIĆ. Nie zrobi tego od razu? Pokaż mu drzwi. Nawet jeśli panna sie w nim zakochała, a on chciałby być wobec Ciebie uczciwy, powinien postawić sprawę jasno - kazać jej się odczepić.

Skoro raz przytrafiła mu się zdrada,m w tym momencie masz prawo nie ufać w takiej sytuacji. Nadużył zaufania raz i teraz nie może liczyć na pobłażliwość.

Świetny pomysł. Jeśli mu na Tobie zależy, to zadzwoni do niej i nie będzie wymyślał wymówek.

[deputamadre21]

hmm .. no to dopowiem wiecej .. prosilam go wczoraj by ..napisal jej smsa , albo zadzwonil(pozostawilam mu droge do wyboru) ze jest ze mna i ze nie szuka przygod i jezeli zrozumiala intencje inaczej to nic z tego nie bedzie ... nie zrobil tego - stwierdzil - "ze nie bedzie sie do niej wcale odzywal" i ,ze ona w koncu tez przestanie . Laske nietrudno bylo namierzyc ...napisalam do niej esa z pytaniem dlaczego pisze do mojego chlopaka smsy o niezrozumialych dla mnei tresciach"kocham" "tesknie" - napisala mi ,ze pomylila nr ,ze ja nic nie laczy z nim . No ale jak do cholery mozna pomylic z 15 razy nr pod rzad . Wyprowadzila mnie z rownowagi i zadzwonilam do niej powiedzialam ,ze nie zycze sobie takich smsow , a ona ... ona po prostu zasmiala mi sie w twarz.

[deputamadre21]

z tym telefonem to faktycznie bardzo dobry pomysl , lepszy niz sms , tak sobie teraz mysle ,. bo zawsze moglby jej pozniej powiedziec , ze np ja go napisalam

[201803290936]

Pół roku temu Cię zdradził, teraz znowu pakuje się w jakieś dwuznaczne (a dla mnie jednoznaczne) sytuacje. Wg mnie gość robi Cię "w konia" i tyle. Niektórzy, jak im się raz wybaczy, nie korzystają wcale z szansy na poprawę, tylko wydaje im się, że od tej pory mogą już robić co chcą. Zastanów się, czy chcesz być z kimś, kogo będziesz musiała stale sprawdzać, pilnować i czy to jest miłość wg Ciebie. Dziewczyny się od paru rozmów nie zakochują i nie wysyłają facetom takich smsów bez zachęty z ich strony.

[*Vanilla*]

Ja również kazałabym mu zadzwonić przy mnie do tej panienki, bo skoro nic do niej nie ma, to może ją spławić.....A ja zacznie się wykręcać to znaczy że jednak jest coś nie tak

[sammira]

Jak zaśmiała Ci się w twarz, to może to znaczyć, że wie o Twoim istnieniu i nic sobie z tego nie robi.
Moim zdaniem, jeśli facetowi naprawdę by na Tobie zależało, to od razu by Ci powiedział, że jakaś panna do niego pisze i inaczej by się zachowywał. Pachnie mi tu oszustwem...
Chcesz cały czas żyć w strachu, że on ma inną, że Cię zdradza?

EDIT: Doris ma rację-kto wyznaje miłość smsowo po kilku wiadomościach?

[deputamadre21]

kuzwa chyba macie racje , a ja normalnie w jakas paranoje zaczynam popadac ... Doris1981 m a racje nie mam zamiaru go sprawdzac po kazdym dniu , bo nie na tym to polega

[leuwen]

Napisane przez Doris1981

Pół roku temu Cię zdradził, teraz znowu pakuje się w jakieś dwuznaczne (a dla mnie jednoznaczne) sytuacje. Wg mnie gość robi Cię "w konia" i tyle. Niektórzy, jak im się raz wybaczy, nie korzystają wcale z szansy na poprawę, tylko wydaje im się, że od tej pory mogą już robić co chcą. Zastanów się, czy chcesz być z kimś, kogo będziesz musiała stale sprawdzać, pilnować i czy to jest miłość wg Ciebie. Dziewczyny się od paru rozmów nie zakochują i nie wysyłają facetom takich smsów bez zachęty z ich strony.

Doris skad Ty tak znasz dobrze facetów ;-) Fajna jesteś panna, łądna i madra, ale ciezkie musi być z Tobą zycie

[kate_rossi]

Napisane przez deputamadre21

kuzwa chyba macie racje , a ja normalnie w jakas paranoje zaczynam popadac ... Doris1981 m a racje nie mam zamiaru go sprawdzac po kazdym dniu , bo nie na tym to polega

ale nie polega to tez na tym zebys wiecznie myslala co on teraz robi jak go z toba nie ma, gdzie wyszedl czy z kim rozwawia. mysle ze powinnas postawic sprawe jasno, albo przy tobie zrywa ta "znajmosc" albo do widzenia. ja bym facetowi zdrady nie wybaczyla... ale to kazdego indywidualna sprawa.

[201803290936]

Napisane przez leuwen

Doris skad Ty tak znasz dobrze facetów ;-) Fajna jesteś panna, łądna i madra, ale ciezkie musi być z Tobą zycie

Jeśli dla kogoś ciężkie jest życie z kobietą, która nie daje się robić "w konia" (już nie bo życie ją nauczyło, że nie warto tracić na takich ludzi czasu) to pewnie masz rację. Mój TŻ nie ma takich problemów bo zdecydował się na związek świadomie i chce być ze mną. Ale niektórym nigdy nie jest za wiele, tylko nie rozumiem po co tacy delikwenci się z kimkolwiek wiążą (tzn. rozumiem, ale nie pojmuję )?

[leuwen]

Napisane przez Doris1981

Jeśli dla kogoś ciężkie jest życie z kobietą, która nie daje się robić "w konia" (już nie bo życie ją nauczyło, że nie warto tracić na takich ludzi czasu) to pewnie masz rację. Mój TŻ nie ma takich problemów bo zdecydował się na związek świadomie i chce być ze mną. Ale niektórym nigdy nie jest za wiele, tylko nie rozumiem po co tacy delikwenci się z kimkolwiek wiążą (tzn. rozumiem, ale nie pojmuję )?

Albo jest lepszy od J23 i Jamesa Bonda /. Tak czy owak pewnie inteligentny fajny facet

[magdas1985]

Nie ma co wpadać w paranoję. Wiem jak może wyglądać taka sytuacja od drugiej strony. Trafiłam na psychopatę, który do mnie wydzwaniał w nocy i pisał smsy o miłości mimo, że go nie znam właściwie. Raz w życiu zamieniłam z nim kilka zdań. Najlepszym sposobem wydawało mi się olewanie go. W końcu zmieniłam numer telefonu. Na początku jak pisał, powiedziałam mu że jestem z kimś w związku, ale ta świadomość go nie odstraszyła. Nękał mnie długo i robiłby to nadal, gdybym nie zmieniła numeru telefonu. Może ta panna też jest jakaś walnięta skoro wie o Twoim istnieniu i nadal zawraca zajętemu facetowi głowę. To się zdarza.


Musisz posłużyć się intuicją. Zastanów się czy tak naprawdę mu ufasz. Czy kiedykolwiek dał Ci jakieś powody żeby w to wątpić. Nie zakładaj od razu najgorszego.

Życzę Ci żeby ta cała historia okazała się tylko nieporozumieniem.

Powodzenia

[201803290936]

Napisane przez leuwen

Albo jest lepszy od J23 i Jamesa Bonda /. Tak czy owak pewnie inteligentny fajny facet

Nie. To ten typ, który nie zdradza. Po prostu. I nie z obawy przez czymś tam, ale dlatego, że nie musi i nie chce.

Napisane przez magdas1985

(...)
Musisz posłużyć się intuicją. Zastanów się czy tak naprawdę mu ufasz. Czy kiedykolwiek dał Ci jakieś powody żeby w to wątpić. Nie zakładaj od razu najgorszego.

Życzę Ci żeby ta cała historia okazała się tylko nieporozumieniem.

Powodzenia

Przecież autorka wątku napisała, że pół roku temu ją zdradził. Jak to nie powód do wątpliwości, to ja nie wiem co jest (włosy innej w umywalce?).

[k_maUa]

Dla mnie sprawa również jest dosyć jasna. I nawet jeżeli rzeczywiście jest to prawda co mówi to biorąc pod uwagę, że to kolejny raz...mi byloby trudno zapomnieć...Nie wybaczyc, ale zapomnieć. Bo to sieje jakieś ziarno nieufności i jest nieco inaczej...Tak mi się wydaje. Być może każdy ma troche inaczej...

[sandre]

gdyby przykładowo do mnie pisał jakiś facet takie smsy a nie zależałoby mi na nim tylko na TŻ-cie , to bez zastanowienia kazałabym się facetowi odczepić. Nie zawahałabym się ani na moment jeżeli TŻ by mnie poprosił o telefon przy nim. Dziwię się Twojemu TŻ-towi skoro Cię kocha nie rozumiem dlaczego nie chce zadzwonić. Podejrzana sprawa. Moim zdaniem święty nie jest. Mam kolegę co ma stałą dziewczynę i koleżanki na telefon. Twierdzi, że kocha swoją kobietę, ale spotyka się na boku z innymi i to starymi znajomymi. One wiedzą o tym, że on jest w związku ale im to nie przeszkadza. Faceci to dziwne stworzenia i do tego straszne dupki ( nie wszyscy ). Nie zastanawiaj się. Postaw mu ultimatum, albo dzwoni PRZY TOBIE i żegna koleżankę albo pokaż pajacowi drzwi.

[dzustam]

Gdyby ktoś mi pisał, że mnie kocha, teskni - to pierwsze co bym zrobiła, to pokazała takiego smsa tżtowi.

Nie żeby się tłumaczyć, tylko, żeby się podzielić tą informacją...

I myślę, że gdyby to nie sprawiałoby mi przyjemności, od razu zadzwoniłabym, że sobie tego nie życzę.

[pimpuszek81]

.

[neitka]

No, ja miałam odwrotną sytuację. Do mnie pisał pewien facet, tyle tylko, że ja po pierwszym esie od tego gościa, zadzwoniłam do Tż i mu powiedziałam, że mam coś takiego w telefonie, żeby się nie zdziwił, jak przypadkiem właśnie znajdzie takiego esa. I dochodziło do awantur z jego powodu między nami. To był mój kolega z pracy i zwyczanie głupio mi było być dla niego taką niemiłą i chamską i powiedzieć mu, żeby się odwalił, a potem witać się z nim normalnie w pracy (a lubiłam zwyczajnie z nim pracować). I cieszyłam się jak głupia wtedy, że mój TŻ wierzy mnie, a nie treści tych smsów. Ale kiedy TŻ mnie poprosił o wysmarowanie mu smsa o odczepieniu się bez zastanowienia to zrobiłam. Wybór był prosty - TŻ, którego kocham i koleś, z którym lada moment stracę zupełnie kontakt, bo rzucam pracę. I choć nie jest mi miło mijając go na ulicy, to wybór był prosty. A skoro Twój TŻ wartościuje inaczej to dla mnie jese conamniej dziwne. I chociaż życzę Ci,żeby to były tylko głupie podejrzenia, to hyba bym zrobiła lekką awanturkę na tym tle...

[Chii1986]

Nie wyobrażam sobie jak bedąc z kimś można ukrywać takie smsy- ja od razy powiedziałabym Tżtowi i napisała tej osobie, że nie życzę sobie tego typu smsów. Zresztą Tż też kiedyś dostawał smsy od wielbicielki, pokazał mi je, napisał do dziewczyny, że ma dać mu spokój.
Jeśli ktoś nie chce dzielić się tą informacją z ukochaną osobą to niech po prostu zadzwoni do "wielbiciela" i delikatnie mówiąc poprosi go o zaprzestanie pisania takich smsów abo niech zmieni numer.

Skoro Twój Tż to ukrywał i skoro przez tyle czasu kategorycznie nie dał tamtej dziewczynie do zrozumienia, że nie chce takich smsów to coś jest tu nie tak...widać nie chce rezygnować z kontaktu z tą dziewczyną a zarazem nie stracić Ciebie.. bardzo wygodne dla mnie to egoista i tyle, ponowna zdrada się szykuje.

I nikt mi nie wmówi, że smsy w stylu:tęsnie ,daj mi szansę są niewinne...

[dzustam]

Ale przecież można dać kosza w miły sposób, nikt nie mówi, że tż autorki ma napisać głupia krowo spadaj na bambus

Można elegancko i stanowczo powiedzieć, że nie jest się zaiteresowanym znajomością, jest się monogamistą, poprosić o poradznie sobie z tym faktem, że z tego nic nie będzie.


Mój tż na koleżankę w pracy - jest uśmiechnięta, sympatyczna... i mi się wydaje, że mój tż jej się podoba.
Prosi go, żeby jej sprzęt grający w domu podłączał, dzwoni z jakimiś niepilnymi sprawami (oczywiście po pracy), podczas świąt pyta co robi.

Rzeczywiście niegrzeczne byłoby spławienie jej w chamski sposób, dlatego też tż odpisuje jako MY, w formie mnogiej. Dodatkowo czyta smsy od niej, a rozmowy telefoniczne prowadzi przy mnie. Nie muszę się wkurzać, chociaż uważam, że lekko przegina ta koleżanka.

[syntagma]

jak dla mnie sytuacja jest jednoznaczna. Nie ma mozliwosci, zeby ich nic nie laczylo, skoro ona ma odwage pisac takie smiale smsy, ze go kocha, ma dac szanse, ze teskni. To nie jest pierwszy etap: podrywanie, tylko juz kolejny.

[pimpuszek81]

.

[deputamadre21]

...postawilam na jedna karte -postawilam mu warunek albo telefon albo jeszcze dzisiaj sie zegnamy ... ZADZWONIL .. laska byla zaskoczona ,ale powiedziala "okej jak chcesz,powodzenia z ta suka" .Wnerwil sie na nia , ze tak o mnie powiedziala...bo cos jej tam zaripostowal .Teraz cierpliwie poczekam zobaczymy co bedzie dalej , dziekuje dziewczynki

[pimpuszek81]

.

[syntagma]

Napisane przez pimpuszek81

W smach do mojego Tż były gorsze rzeczy ...że ma na niego ochotę , albo leży na łóżku w stringach i marzy o tym by włoży do nich dłoń ....

widze roznice miedzy proponowaniem seksu, a zwiazku.

[Aggie125]

Napisane przez dzustam

Mój tż na koleżankę w pracy - jest uśmiechnięta, sympatyczna... i mi się wydaje, że mój tż jej się podoba.
Prosi go, żeby jej sprzęt grający w domu podłączał, dzwoni z jakimiś niepilnymi sprawami (oczywiście po pracy), podczas świąt pyta co robi.

Rzeczywiście niegrzeczne byłoby spławienie jej w chamski sposób, dlatego też tż odpisuje jako MY, w formie mnogiej. Dodatkowo czyta smsy od niej, a rozmowy telefoniczne prowadzi przy mnie. Nie muszę się wkurzać, chociaż uważam, że lekko przegina ta koleżanka.

I jeszcze do niej nie dotarło, że Twój facet ma ją ewidentnie gdzieś? No to już porażka.

Napisane przez deputamadre21

...postawilam na jedna karte -postawilam mu warunek albo telefon albo jeszcze dzisiaj sie zegnamy ... ZADZWONIL .. laska byla zaskoczona ,ale powiedziala "okej jak chcesz,powodzenia z ta suka" .Wnerwil sie na nia , ze tak o mnie powiedziala...bo cos jej tam zaripostowal .Teraz cierpliwie poczekam zobaczymy co bedzie dalej , dziekuje dziewczynki

No i bardzo dobrze, najwyraźniej jednak wybrał Ciebie, a panna się wkurzyła i w dodatku pokazała swoje prawdziwe oblicze