|
Notka |
|
Perfumy Fora, na których znajdziesz porady w zakresie perfum. Zapraszamy do dyskusji. Zanim napiszesz post zapoznaj się z FAQ oraz Przewodnikiem po perfumach. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Jak zepsuć sobie zapach
Niestety, miałam parę przypadków, kiedy zapach, który mi się bardzo podobał i myślałam, że będę go używać do dna, obrzydł mi do tego stopnia, że powiedziałam sobie- nigdy więcej.
Opiszę, o co mi chodzi. Elixir de Marveilles- zachwyt absolutny, kupiłam setkę, a jakże, i wdałam się w wątek "Rozpaczliwie poszukuję (...)"- zaczęłam robić przepsikiwanki. A że rękę miałam niewprawną, więc po takich operacjach pachniało nim wszystko, włącznie ze zlewem. Za dużo, za bardzo, po dwóch dniach jeszcze czułam go wszędzie...i miałam dosyć. Lutens Gris Clair- postanowiłam porządnie przetestować i przesadziłam. Prześladował mnie nawet po kąpieli, cała szafa przesiąkła Lutensem. Oj, nie. Obsession- to przykład na złe skojarzenie. Użyłam w szpitalu- koniec. Kojarzy mi się tylko z pobytem tam. Tendre Poison- niuch i zakochanie. Źle się czułam- postanowiłam poprawić sobie nastrój. Kicha- żołądek bolał, nie mogłam spać ani się odgonić od niego. Potem miałam jednoznaczne skojarzenia- mdłości. Zastanawiam się, czy w ogóle użycie zapachu, który jest mocny, przez więcej, niż 2-3 godziny nie powoduje znużenia? Dlatego teraz jestem ostrożna i boję się wypachnić superogonem na dłużej... Dune np. używam w zachwycie tylko na krótki spacer przed wieczorną kąpielą. Ciekawa jestem, czy któraś/yś z Was zaliczyła podobne zniechęcenia? Bo strasznie byłoby mi żal zbrzydzić sobie coś pięknego... A może ze mną jest coś nie tak i z zapachami mam jak z muzyką- bo ile można słuchać w kółko tej samej piosenki? W ciągu dnia nigdy nie pachnę jednymi perfumami. Nużę się po góra paru godzinach ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
gamma Orionis
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 239
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Ładne porównanie z muzyką - u mnie jest nieco inaczej, potrafię się skutecznie zawiesić na jednym utworze... Przy czym to "skutecznie" można liczyć w tygodniach. Zapachowe ciągi w zasadzie też miewam, ale nie są tak zależne od nastroju jak muzyka.
No właśnie - nastrój. Do niedawna sądziłam, że większość ludzi nie zwraca uwagi na takie drobiazgi jak zapach - z tego mylnego pojęcia wyrwał mnie chłop własny, komunikując że on sobie więcej wąchania Messe de Minuit na mnie nie życzy. Powód? Miałam ją na sobie w dniu, w którym prawie zakończyłam nasz kilkuletni związek. Nawet dokładną datę podał ![]() Choć po wtopie z Kenzo Flower Oriental nie powinno mnie to aż tak dziwić. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę, bo zapach piękny, ale obecnie wspomnienia mam mało przyjemne. W trakcie kilku dni, mimo że - jak mi się wydawało - po perfumy sięgałam machinalnie i nawet się nie zastanawiałam czy i czym pachnę; zdążył się do FO przyczepić tamten lęk i chaos. Emocje dawno pokrył kurz, ale do dawania drugiej szansy się nie wyrywam. Z przedobrzenia pożegnałam kiedyś Chergui i SunMoonStars - nie tęsknię, choć miło wspominam. Po wypiciu dużej kuli Histoire d'Eau, w zdecydowanie zbyt krótkim czasie, odrzuciło mnie na długo, ale powoli wracam, co najciekawsze - odbierając ją teraz zupełnie inaczej. Więcej zapachowych morderstw sobie nie przypominam - owszem, nieudane testy były i to nie raz traumatyczne, ale próbki to zupełnie inny kaliber. Co do ostatniego pytania - może najlepszym rozwiązaniem byłoby aplikowanie perfum na wierzch dłoni lub ostatecznie na nadgarstki? Jakby nie patrzeć, okazji do inhalacji dużo, a z drugiej strony te miejsca są najszybciej spieralne. P.S. Z podobnych klimatów jest jeszcze wątek o traumach zapachowych.
__________________
Then, methought, the air grew denser, perfumed from an unseen censer
Swung by Seraphim whose foot-falls tinkled on the tufted floor... avatar: Edward Okuń "Noc" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 5 115
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
oczywiście, że tak jest, że zapach kojarzy się mi z daną sytuacją, emocjami, a potem w zapachu kryje się cała historia tamtego zdarzenia. Wiedząc o tym od zawsze, bardzo uważałam z używaniem perfum (a ściślej mówiąc z odstawieniem w porę) w momencie keidy zaszłam w drugą ciążę. W pierwszej- nie przypuszczałam, że zapachy-moja miłość staną się wrogiem numer jeden. Na początku drugiej ciąży kupiłam sobie (nie wiedząc ze jestem w stanie błogosławionym) Miss Dior Cherie. Poużywałam kilka dni, coś mi ten zapach nie leżał , mimo że dokladnie go przetestowałam na sobie przed zakupem- męczył mnie bardzo. Po zdrobieniu testu ciążowego w te pędy polecialam odstawić flaszkę na półkę, właśnie po to, żeby nie mieć potem niemiłych skojarzeń z tym zapachem. Wrócilam do niego kiedy opadły hormony (ciążowo-laktacyjne
![]() ![]() Kilka lat temu używałam Gucci II- bardzo podobał mi się ten zapach, ale po jakimś czasie ilekroć go użyłam przypominałam sobie okropną atmosferę jaka panowała w poprzedniej pracy i .. nie mogłam go już dłużej użwać. Sprzedałam. Niedawno myślałam, miałam nadzieję, że nos może zapomniał tamte emocje.. powąchałam i .. znowu to samo- nie dam rady używać ich. Ja dziennie używam tylko jednego zapachu, nie wyobrażam sobie tworzyć kilkuzapachowej mieszanki- zresztą tego nie lubię. Czasem używam dzień, a czasem 3 dni, po tem następuje zmiana perfum ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 525
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Jest tak, że zapach ma swoja pamięć albo inaczej ,w zapachu jest nasza historia. Jedno niuchnięcie i wystarczy za hipnozę, przenosimy się w czasie. Dawno temu, jak jeszcze u nas nie było wyboru jeżeli chodzi o perfumy czy dezodoranty, los sprawil, że byłam krótko w Berlinie. Tam kupiłam sobie dezodorant Limara, taki kolor fioletowo-różowy. W Polsce akurat takiej nie było. bardzo mi sie podobała. Używałam jej bardzo oszczędnie, aby na długo starczyło. Niestety po jakimś czasie nastąpił koniec ,wypsikałam wszystko. Był to bardzo fajny okres, dużo ciekawych i miłych rzeczy sie zdarzyło. POtem już nie moglam dostać Limary takiej jaką chciała. Po latach juz o niej zapomniałam. Całkiem niedawno sprowadziłam sobie próbkę L'Orginal Rose , niuchnęłam sobie i....... znalazlam sie 20 lat temu w lecie na spacerze w lesie......
![]() Bardzo ten zapach przypomina tamtą Limarę, oczywiście w charakterze, bo przecież szczegóły są nieco odmienne. Nie muszę pisać, że L;Orginal Rose jest już u mnie, cala flacha ![]() Też myślę, że zapach może kojarzyć się zarówno z miłymi jaki traumatycznymi przeżyciami. Ma taką siłę, że potrafi bezbłędnie wydobyć z zakamarków naszej pamięci całą sytuację określonego zdarzenia czy wszelkie okoliczności. Nie na darmo jest takie przysłowie " Obraz wart jest tysiąca słów" A tu jest to jeszcze wzmocnione emocjami nam towarzyszącymi. Więc dubeltowo ![]()
__________________
Ludzie zarazem kochają swe wady oraz ich nienawidzą... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Ja mam gust od lat stabilny jak kolumna grecka, niemniej jednak pewne okoliczności zdołały go nieco przetrącić. Pierwsza sprawa to oczywiście ciąże - kiedy to wszystkie perfumy, płyny do mycia podłóg i naczyń przyprawiały mnie o mdłości. Ale to minęło, pozostawaiając jednynie ślad w postaci trwałego urazu do Youth Dew Estee Lauder, którego butelczynkę nieopatrznie na poczatku pierwszej ciąży kupiłam. Poza tym generalnie zmienia się jakoś gust epokowy i niektóre rzeczy zaczynam przez to inaczej odbiearć - coś jak z ciuchami - śmiejemy się z tego, co same nosiłyśmy 10-15 lat temu. I na tej samej zasadzie nie mogę dzisiaj pojąć, jak kiedyś mogłam zachwycać się Gabrialą Sabatini czy Amarige, a ostatnio do tej grupy dołącza niestety Dune. Wspomnienia, które przynoszą mi używane kiedys perfumy, są na ogół miłe - nie przypominam sobie jakiegoś wspomnieniowego odrzutu.
A, jeszcze coś, ja nie byłabym w stanie używać kilku zapachów dziennie, czy np. perfumować się na noc. Muszę od zapachów odpoczać, mam taka potrzebę. Moźe to mnie dotąd chroniło przed odrzutem z przedawkowania.
__________________
Edytowane przez OlaVS Czas edycji: 2010-01-14 o 08:45 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Miasto Utrapienia
Wiadomości: 1 985
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Poczytałam i ja chyba tak nie mam...owszem zapach to moje emocje, jest dla mnie, jest moim przedłużeniem.Wynikiem tego co o sobie myślę, i jak czuję teraz...może dlatego
![]()
__________________
Kadzidła... Paczule... Dymy... ![]() ![]() ![]() przygarnę, adoptuję, kupię WSZYSTKIE DZIWOLĄGI PRZYGARNĘ ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 525
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Generalnie używam jednego zapachu przez cały dzień, dopsikuję się jak wychodzę z pracy. Jeden zapach używam jeden czy dwa dni potem zmieniam. Lubię czuć czym pachnę
![]() ![]()
__________________
Ludzie zarazem kochają swe wady oraz ich nienawidzą... |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
grozi wypollizowaniem
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
używałam prady przez miesiąc w kółko i mi nie zbrzydła
![]() Natomiast uwazam bardzo aby sobie nie popsuć zapachu "emocjonalnie" gdy wiem ze czeka mnie coś nieprzyjemnego nie używam perfum.
__________________
Fotografia dziecięca i nie tylko ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Cytat:
![]() W zasadzie lubie wszystkie moje zapachy i predzej czy pozniej do nich wracam, ale przewaznie odstawienie ich na jakis czas wynika z tego, ze czesto kupuje nowe flakony, poszukujac idealu na cale zycie - tak to sobie tlumacze ![]() Aha, do takich zapachow, co mi calkiem zbrzydly anleza: Ange ou demon - bo uzywa osoba, ktorej nie lubie Coco mademoiselle - kojarzy mi sie z moim bylym Edytowane przez ropuszka Czas edycji: 2010-01-14 o 09:51 Powód: dopisek |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
biegam dla Zabawy
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 5 181
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Cytat:
![]() Jeszcze jedną mam traumę zapachową, pewnie na całe życie- co do zapachu który użyłam po zajęciach w prosektorium. Oprócz tego przechodzę kolejną fazę oddalenia od Słonia. Ale liczę, że znowu go pokocham, bo to własnie dla mnie taki zapach, który odkładam do szafki, żeby po jakimś czasie znowu używać namiętnie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Lady of Harley-Davidson
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 081
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
mialam tak z HP
![]() po testach nadgarstkowych i wlekiej milosci od pierwszego niucha ![]() oblalam sie nimi konkretnie nastepnego dnia i poszlam na zajecia, gdzie siedzialam przez 3 godziny w jednym miejscu, przy zamknietych oknach, i dusilam sie swoim wlasnym zapachem. nie chce wiedziec co przezywalo otoczenie. nigdy wiecej HP ![]() poza ty, owszem, zapachy kojarza mi sie z mezczyznami, ale... ![]() uzywalam pewnych perfum bedac z moja wielka miloscia (yyy... to bylo jakies 3 lata temu) ![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 12 093
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
My Insolence i Amouage Dia - kojarzą mi się z ospą i dlatego nie nabędę, a miałam (My Insolence) i chciałam mieć Dia), mimo, że podobały mi sie...
Na wizyty w nieprzyjemnych miejscach, trudne egzaminy i inne tego typu okoliczności nie perfumuję się, żeby nie narażać zapachów, które lubię. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Puszka Pandory
Wiadomości: 1 507
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Bardzo ciekawy wątek.
Już od niepamiętnych lat wiem jedno - aby pod ŻADNYM pozorem nie sięgać po pewne zapachy kiedy w zanadrzu czai się: choroba, przykre przeżycie, stresująca sytuacja a nawet prozaiczne zmęczenie czy obniżenie nastroju zwane nieraz depresją. Pod "pewnymi zapachami" kryją się te najulubieńsze, najbliższe sercu i nosowi, które jak najprędzej należy powiązać z przeżyciami szczęśliwymi. Taki zaklęty we flakonie dżin. Podobnie z przesadą - może zabić. W moim przypadku to dotyczy potężnego Anioła Muglera, zachłysnąwszy się nim swego czasu dziś wychodzi mi krwistą stróżką nosem, uszami i ustami. Obrazek niczym scena z horroru niemniej ilość zużycia przed laty stała się dziś swoistą szczepionką przeciwko wirusowi Angela. Choroby, zwłaszcza ognisujące się w przewodzie pokarmowym, działają z szybkością błyskawicy (ach, żeby miało to zastosowanie też w innych aspektach życia... ![]() Tak więc podchodzę do wyboru perfum na dany dzień z wielką roztropnością ( ![]()
__________________
♥♡
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Killing me softly
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 5 576
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Cytat:
Ja w bardzo brzydki sposób zepsułam sobie Coco. Parę lat temu dałam się skusić rozlewni Refan i stałam się posiadaczką podróby Coco. Efekt- oryginał do dziś kojarzy mi się z tamtą paskudną, tanią nutą podróbkową. Żałuję, bo naprawdę lubiłam te perfumy. Mam przynajmniej nauczkę- nigdy więcej tego typu karygodnych zachowań ![]()
__________________
Nienawidzę nieoświeconego tłumu i unikam go. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Sicily - kojarzą mi się z pewnym "panem", używałam ich w trakcie naszej znajomości. Jakoś nie jestem w stanie do nich wrócić.
To samo mam ze Splendor, Arden - kojarzą mi się z niezbyt udaną, pierwszą pracą, wredną szefową... Gdziekolwiek wyczuję te perfumy, to aż mnie "mrozi". Silnie wiążę zapachy z emocjami, wydarzeniami. Wystarczy, że poczuję dane perfumy i wraca mi trauma albo wręcz przeciwnie - cudne wspomnienia ![]()
__________________
"Jeśli skończysz, prowadząc beznadziejne życie dlatego, że słuchałeś swojej mamy, swojego taty, księdza i jakiegoś gościa z telewizji, to w pełni na nie sobie zasłużyłeś." Frank Zappa http://www.youtube.com/watch?v=_e1pADu6VvI |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Dziękuję Wam bardzo! Perfumami tak "porządnie" interesuję się ok. roku, dlatego wiele jeszcze muszę się nauczyć- bo moim ideałem byłoby mieć nawet i naście zapachów i używać parę dni tego, potem, jak się nuży- innego.
Niestety. Prawda jest taka, że w gruncie rzeczy NIE WIEM, czy jak powącham jakiś, swego czasu, ulubiony zapach po nawet paru tygodniach, to dalej będzie mi się podobał. Dlatego próbuję poprzez ten wątek przynajmniej ograniczyć ryzykowne sytuacje. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Z tego co zauważyłam, to danego zapachu używam max3-4 dni, bo zwyczajnie przestaję go wyczuwać. A lubię choć trochę czuć czym pachnę
![]() O! I jeszcze mi się przypomniało, jak rozlewałam ze wspólnych zakupów Parfum d'Adventure, Piver. Rozlałam wieczorem, zapach był na tyle mocny, że został gdzieś na rękach mimo kąpieli. Na drugi dzień z rana dostałam grypy jelitowe ![]() ![]()
__________________
"Jeśli skończysz, prowadząc beznadziejne życie dlatego, że słuchałeś swojej mamy, swojego taty, księdza i jakiegoś gościa z telewizji, to w pełni na nie sobie zasłużyłeś." Frank Zappa http://www.youtube.com/watch?v=_e1pADu6VvI Edytowane przez madziczka Czas edycji: 2010-01-14 o 19:19 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 763
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Zepsułam, a raczej mi zepsuto, Midnight Poison Elixir.
Sprzedawca na ebayu źle zapakował, i duża część wypłynęła do koperty, z której plyn wykał się po otwarciu. Pachniał dywan i cała szafa, gdzie nieszczęsny flakon schowałam zawinięty w worki, szmatki i co tylko pod rękę wpadło. Niestety od tamtego czasu nie jestem w stanie znieść tego zapachu :/ Ogólnie nadmiar szkodzi...
__________________
“It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living.” |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 976
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Cytat:
![]() zapachy kojarzą mi się z miejscami i ludźmi, ale nie przenoszą ze sobą emocji z przeszłości najwyżej ich echo nie ulegają skażeniu z powodu trudnych przeżyć i nie gloryfikuję ich z powodu bardzo pozytywnych skojarzeń teraz sobie uświadomiłam, że robię odwrotnie niż większość z Was tutaj kiedy spodziewam się, że może być ciężko zawsze sięgam po najważniejsze dla mnie perfumy pewnie jest to jakiś rodzaj wsparcia zapachy - szczególnie te, które noszę - odbieram bardzo emocjonalnie ale emocje z nimi związane (oraz te, które podczepiają się pod nie) mogą się zmieniać są jak rzeka, którą wciąż płynie i tak lubię ![]() a wracając do tematu wątku wydaje mi się, że dla mnie najskuteczniejszą metodą na zepsucie sobie zapachu byłoby znudzenie się nim ![]() Edytowane przez selya Czas edycji: 2010-01-15 o 09:07 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 7 829
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Cytat:
Cytat:
![]() ![]() Jesli polubie perfumy,(tak zwyczajnie, nie dorabiajac do tego zadnej glebokiej ideologii ![]() ![]() Wrecz odwrotnie: sprawdzeni, olfaktoryczni przyjaciele sa dla mnie jak tarcza- w kryzysowych momenatch pomagaja mi odgrodzic sie od swiata ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Jestem 4
![]() I dopisek: Jedyny zapach jaki sobie obrzydziłam to Poeme. Czyste perfumy mi się wylały w nielakierowanej szafie i 3 miesiące wdychania Poeme skutecznie mnie do zapachu zraziły ![]()
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Wielkie Jabłko
Wiadomości: 1 145
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Zapachy wiążę z sobą, a nie z tym co wkoło mnie. I tak jak Selya, najpiękniejsze swoje zapachy wybieram na najgorsze momenty życia ![]() Zepsuć zapach może mi chyba tylko jego nadużycie (znudzenie lub zbyt obfite zlanie się zapachem). Edit: no to ja jestem piąta ![]()
__________________
silva rerum |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
perfumowy zawrót głowy
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 045
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Cytat:
![]() Serio, mam tak samo, jak mi się jakiś zapach spodoba to nikt i nic mi go nie zepsuje. Jeśli mi się znudzi to odstawiam go na kilka dni lub tygodni i potem znowu wzbudza mój zachwyt. Jedyne co by mnie hipotetycznie wkurzyło i mogło zniechęcić do mojego zapachu, to gdyby ktoś bardzo nielubiany zaczął nosić te same perfumy co ja, póki co nie miało to miejsca. Ale jest jeden zasadniczy szkopuł - bardzo chcę wracać do zapachów, które miałam kiedyś i generalnie chyba powinnam przestać testować nowe ![]()
__________________
Rozpaczliwie poszukuję choć kropli Byzantine Rochas i AA Winter Delice ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 257
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Przyznam, że nie lubię gdy ktoś z mojego bliskiego otoczenia używa tych samych perfum, jestem pod tym względem perfumową egoistką, najczęściej odczekuję swoje, aż dana osoba przestanie ich używać (gorzej jakby nie przestała nigdy - na szczęście to nie miało miejsca. )
O i jeszcze na koniec, związane zresztą z poprzednim, nie lubię jak pół miasta tym samym pachnie. Miałam tak z Amor Amor, o naiwności myślałam, że tylko ja je odkryłam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
ʞɐɯǝuɐ
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: powązki
Wiadomości: 6 987
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Siódma
![]() ![]() Zapachy są moje i są dla mnie. Generalnie żadne chyba negatywne emocje ani przeżycia nie są w stanie obrzydzić mi perfum, co więcej, tak jak pisałyście, ukochane, ważne zapachy potrafią dodać sił. Ale na pytanie postawione w wątku: Jak zepsuć sobie zapach, znam odpowiedź. Niestety. Lekami. Tej jesieni przez tydzień brałam wziewne sterydy, później przez kolejny tydzień leki przeciwwirusowe. pod koniec leczenia niebacznie użyłam moich wówczas ulubionych żywic. i.... katastrofa odbiór zapachu kompletnie mi się zmienił, wykręciło mnie na drugą stronę, żywice pooddawałam w dobre ręce bo po dwóch miesiącach sam tylko niuch z flakonu czy fiolki to była trauma. Teraz wiem: nie należy używać ukochanych perfum podczas przyjmowania leków!!!!!!
__________________
"This is a ticket for the bus that inkubi, suckubi, and serialbi ride to work. There's only one bus, because otherwise it'd be a bi, and then it'd be too busy exploring dating options to pick anyone up." EVERY WOMAN IS A STAR
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: z gałęzi
Wiadomości: 858
|
Dot.: Jak zepsuć sobie zapach
Jak zepsuć sobie zapach?
Moja odpowiedź będzie bardzo zbliżona do odpowiedzi Selyi i pozostałych Wizażanek z tej grupy. Żadne przykre, czy dobre doświadczenia nie psują, ale i nie poprawiają mi odbioru zapachu. Natomiast przesada - tak. Ale nie przesada w ilości psików. O nie. Tu sobie folguję. Podam przykład: dzienna dawka Słonia to 6 do 8 psików. Nocna - 4. Dawniej ten zapach uznałam za obrzydliwy i duszący. Nos mi się wyrobił i pokochałam go, ale używałam oszczędnie (w moim przypadku to 3-4 psiki z rana, a max. 2 na noc), a obecnie.... Obecnie zaczęłam inaczej go odbierać, tzn. wyczuwać osławioną maciejkę, której jeszcze parę miesięcy temu dla mnie w Słoniu nie było, i od tamtej pory Słoń wydaje mi się łagodniejszy, stąd zwiększenie ilości psików (psików - jak to brzmi ![]() Więc co mam na myśli mówiąc o przesadzie, która psuje mi zapach? Codzienne używanie. Po 4-5 dniach uodparniam się na zapach. Nie wydaje mi się taki piękny i złożony. Dużo traci. Jeśli, mimo tego, używałabym go dalej - w najlepszym wypadku musiałabym go odłożyć na bardzo, bardzo długi czas, w najgorszym - może nawet się go pozbyć. Jeszcze coś potrafi mi popsuć zapach: nie wiem jak to określić najogólniej.... Może - sprawy fizyczne. Kiedy mam migrenowy ból głowy - perfum nie używam, to pogłębiają dolegliwości (szczególnie mdłości). Obawiam się, że przy ponownym użyciu znów autentycznie będę miała mdłości. A już rewolucyjne zmiany hormonalne to zabójstwo dla perfum. Jeśli podczas takich zmian masz Wizażanko, nadwrażliwość na zapachy i nudności, daruj sobie perfumy. Ja sobie darowałam, ale nie darowałam sobie np. balsamów. A balsamy są perfumowane i do tej pory, na samo wspomnienie, fajnego skądinąd i wcześniej lubianego przeze mnie, zapachu balsamu L'oreal 24 h (nie pamiętam dokładnej nazwy, ale to była taka ekskluzywniejsza linia balsamów), nachodzą mnie nudności. Wyobrażacie sobie, co by było z perfumami? Zjawiska nieco podobne, ale nie do końca mieszczące się w temacie tego wątku, to oczywiście ogólniejsza zmiana gustu. Duża część mojej obecnej kolekcji to zapachy, na które - pomimo tego, że perfumy kochałam od wielu już lat - jeszcze 2-3 lata temu mi się nie podobały. Co prawda, zauważam, że generalnie ewolucja idzie w miarę jednym kierunku, ale to jednak ewolucja. Np. dawniej lubiłam perfumy słodkie, perfumy waniliowe (ale jakoś nie Vanilla Fields) też, ale były to zapachy prostsze, łatwiejsze w powszechnym odbiorze. Obecnie też lubię perfumy słodkie i perfumy waniliowe, ale trudniejsze i bardziej złożone kompozycje, takie, które wiele osób w moim otoczeniu, osób z zupełnie niewyrobionymi nosami, uznaje za niezbyt ładne.
__________________
Sun Tzu prawie powiedział: "Jeżeli przeciwnik jest jak ziemia - bądź jak powietrze. Jeżeli przeciwnik jest jak ogień ......- sp....dalaj, bo z ogniem nie ma żartów!" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:13.