Ciucholandy

[ANKA20]

Chodzicie tam czy raczej wolicie markowe sklepy, a może bazarek?? Jaka jest wasza opinia o sklepach z używaną odzieżą?? A jeżeli tam chodzicie to czy możecie się pochwalić jakimś łupem

[paula78]

witam
u mnie to wyglada tak:w większosci second hand shop ciuchy są obrzydliwe,w wielkich rozmiarach i śmierdza nieprzecietnie,udało mi sie raz upolowac czarny sweterek Taji Weely (jakos tak),na markowe ciuchy mnie nie stac,nawet obniżki cen mnie nie ratują,poza tym wole miec cos innego niz bogatsza częsć miasta
kupuje w normalnych sklepach ,supermarketach(wczoraj kupiłam super bluze bawełnianą w Tesco za 8 zł,córce kurtke za 15.
na bazarku ceny prawie jak w sklepach chociaż mozna znależc ogromna róznicę w cenie.
kupiłam niedawno buty na bazarze (szpile z czubem)za 130 ,identyczne w sklepie za 560 (ten sam producent).
pozdrawiam
paula

[ANKA20]

ja byłam dzisiaj w takim dużym w katowicach no i musze przyznać że ubrania nie śmierdziały, było duszno, ale to ze względu na pogodę i upolowałam taką kurtke ze sztruksu ciemno brązowego, sztruks jest w idealnym stanie, wogóle nie jest starty, mała rzecz a cieszy :-D
Czasami wydaje mi się że na targu są identyczne rzeczy co w markowych w sklepach, czasami dziwią mnie ceny w sklepie Morgan, bluzka za 200 zł a nie ma w niej nic szczególnego, ot prosta bawełniana bluzka, ale oni się cenią

[brytan]

W lumpeksach czasami mozna dostać takie rzeczy że głowa mała, dlatego też jestem częstą bywalczynią tego typu sklepów (również też ze względu na kasę a raczej na jej brak. Dla mnie nie ma w tym nic wstydliwego kupować rzeczy z drugiej ręki, a jak już się coś upoluje fajnego to dopiero wtedy jest radocha)) no i mam wtedy pewność że pół miasta nie będzie w tym chodzić poza tym lumpeksy przeszły ostatnimi czasy istną metamorfozę, często wyglądają jak zwykłe sklepy...wszystko poukładane, posegregowane...aż miło

[Dorixx]

Mnie osobiście odraża zapach takich sklepów, wystarczy przejść obok Nie wyobrażam sobie , bym kupiła kiedykolwiek coś w takim sklepie a już zwłaszcza bieliznę nie wiem, może gdyby sytuacja mnie do tego zmusiła kto wie, ...
Tymczasem kupuję czesto ciuchy z promocji i na wyprzedażach. Wiem, że nie nosił tego ktoś chory ,itd. Ostatnio w SellGrosie kupiłam dwie super bluzki, z rękawkiem 3/4, wyprzedaż po wiosennym sezonie chyba, bo zamiast 70 pln, kosztowały każda ok 30 i różne sliczne kolorki były i co najważniejsze doskonale sie do figury dopasowują i na duży biust tez są OK, a nie jak większość "firmówek" tylko w standartowym rozmiarze 36
Wolę coś upolować na wyprzedażach i przecenach niż wygrzebywać w niemiło pachnącym sklepie i zastanawiać się kto to ubranko przede mną nosił. Ale wiem, zwolennicy takich sklepów też są, niech każdy więc kupuje tam gdzie lubi

[wirka]

Aloha kobitki
Ze mną sprawa ma się tak, że wiele moich kumpelek kupowało świetne ciuszki "na ciuchach", a ja nigdy nic nie mogłam trafić... Sytuacja odmieniła się diametralnie od kiedy znalazłam dwa cudowne ciuchlandy u siebie na osiedlu - ciuszki nie śmierdzą, są bardzo dobrej jakości, nie są zniszczone. Na dodatek jest w czym wybierać, zawłaszcza że dostawa jest co tydzień, czyli że jestem zdania: wszystko dla ludzi, jednak kosztem łaziorkowania i szukania... nie ma lekko W ogóle to kocham ciuszki i kupuję ich ogromne ilości, zarówno w second-handach, jak i w normalnych sklepach, czasami jestem zszokowana małą różnicą w jakości a ogromną w cenie... Także - szukajcie a znajdziecie (na dodatek jedyne w swoim rodzaju )
Pozdrawiam serdecznie

[Beza]

Morgan w Katowicach, jak śmiem przypuszczać?
"Fantastyczny" sklep: liczebność ekspedientek chyba zawsze znacznie przewyższa ilość klientek( OGLĄDAJĄCYCH ), że o KUPUJĄCYCH nawet nie śmiem napomykać
Pusto , spokojnie ...
Pozdrawiam

[sarenka]

ja zwracam uwagę na jakość. co nie wpływa na fakt, że mam i prześliczne chińskie niezniszczalne bluzki, które kupiłam na Stadionie 3 lata temu [za jakieś 20zł sztuka] i rzeczy z Benettona, Esprita...

uwielbiam rzeczy dobrej jakości, nie do zdarcia dzięki którym moja szafa robi się większa i większa .

smucą mnie buble, które po sezonie noszenia nadają się do wyrzucenia.. a te kupić można i za 10zł i za 500zł.

jednak osobiście mam szczęśliwą rękę [i dobry wzrok ] i umiem ocenić co cieszyć mnie będzie nawet po wielu praniach.

lubię kupować w Marie Claire, kiedy wyprzedaż sięga 70% .. choć więcej tam ubrań dla starszych niż młodszych pań to jak już coś uda się wygrzebać cieszy oko wieele wieele lat. zresztą rzeczy, które wiszą kilka sezonów potrafią mieć zaskakujące ceny. w zeszłym roku kupiłam sobie kurtkę za 60zł.. jej pierwotna cena to 580zł.. zważywszy na to, że to zwykła wiatrówka cena 'nieco' wygórowana.

lubię Benettona [choć ostatnio mało tam ładnych rzeczy - nosze takie z przed 3, 4 lat i wygladają jak nowe].

lubię Esprita [oj tam to już tylko na wyprzedaży, bo inaczej ceny świecą po oczach].

fajne rzeczy można wygrzebać w Tatuum i Reserved. Ostatnio w Tatuum kupiłam sobie spodnie za 49zł [pierwotna cena 179zł] a w Reserved śliczne dżinsy w drobne paseczki [takie jak na garniturach] za 69zł.

czasem ciekawe rzeczy są w Jackpocie, ale ceny mają tam zawrotne.. choć ciuchy mają nie do zdarcia a wyprzedaże cieszą oko .

lubię tureckie dżinsy . są lepszej jakości niż Levisy [zwłaszcza te szyte w Polsce] a fasonów jest tyle, że zadowolą gusty każdego. prote, dzwonowate, wycierane, granatowe..

w Zarze też czasem coś ładnego można nabyć.. w Vero Moda..

no i czasem wygrzebac coś ładnego made in china czy made in turkey na bazarku . Jackpot i wiele innych firm szyje swoje ciuchy [tj. wiele z nich] w Chinach. Zeszłej zimy kupiłam sobie za 80 zł sweterek identyczny jak w Jackpocie za 400 z kawałkiem. doskonała wełna, śliczny kremowy kolor.. tylko suwak był inny. w moim metalowy w jackpotowym plastikowy...

jak człowiek połazi to i wygrzebie coś ładnego i po "taniości"

[Charlotte]

Cześć Jeśli chodzi o mnie, to nie wyobrażam sobie nosić ciuchów z ciuchlandów. Nie dlatego, że są one brzydsze, bo przypuszczam, że można trafić na naprawdę gustowne ubranka, ale dlatego, że nie wyobrażam sobie nosić czegos po kims obcym No, mooooże kurtkę. Koleżanka kupiła sobie w zeszłym roku śliczny długi korzuszek za 150 zł.

Ja natomiast ubieram się raczej w sklepach (nie mam w pobliżu żadnego porządnego bazarku choć czasem przy okazji gdzieś coś kupię) np. Reserved. Co jakiś czas jeżdżę do Factory, no i nieśmiertelne "pod pałacem" ale tam trzeba być odpornym na świecące w oczy róże

[teofano]

A ja namiętnie wałęsam się po lumpeksach. Ile ciekawych rzeczy tam wygrzebałam. Spodnie ESPIRIT za 20 zł. bluzki tej samej firmy za 5 zł. sukienki z odkrytymi plecami po 26zł,spódnice Big Star itp. Za śmieszne ceny, dobrej jakości, których nie nosi cała okolica. Takiej uniformizacji serdecznie nie cierpię. Najlepszym zakupem był szalik w pasy za 50 gr o długości jakiś trzech metrów. Wielu nań uwagę zwracało.

[ANKA20]

taaa w Katowicach, nawet nie śmiem tam wejśc, tylko jak czasem widzę wystawę i ceny to aż palpitacji serca dostaje tym bardziej że te bluzki to raczej zwykła taka bawełna jak na targu za 25 zł. No i jeszcze czasami jeżdże na Załęże, osoby z Katowic i okolic dobrze wiedzą o tym targu

[patt]

Od kilku lat znaczna część mojej garderoby pochodzi z ciuchlandów. Właściwie to zawsze uda mi się coś upolować. Ale bez cierpliwości w grzebaniu i przebieraniu się nie obędzie. najlepszy wzrok do upatrywania wyjątkowych rzeczy ma moja mama i często z nią się tam wybieram. Ubrania nietuzinkowe i w wiekszości już teraz w dobrym stanie. Ostatnio upolowałam wspaniały golfik w czekoladowym kolorze Vero Mody za 7 zł i lniana zakładana spódnica w kolorze grafitowym Colours of the World za 4 zł. Nikt takiej nie ma.

[Iwonalodz]

Ja nie bywam w ciucholandach ponieważ nie mam w sobie pasji poszukiwacza a domyslam się, że czasem trzeba obejść kilka by coś się spodobało Poza tym nie założyłabym czegoś po nie wiadomo kim, brr... Wiem, że są tam pewnie fajne ciuszki i są one zapewne jedyne w swoim rodzaju ale z drugiej strony lubię mieć świadomość nowości mojej rzeczy Czasem uda mi się coś wypatrzyć u mnie na osiedlowym ryneczku ale wcale to aż takie tanie nie jest, czasem kupię coś w hipermarkecie (ostatnio torebkę na lato, taką szmaciano-plecioną ) Hmm lubię kupować, choć oczywiście nie wszystko i nie w każdym, w sklepach tzw.firmowym, ponieważ płaci się nie tylko za metkę ale za tzw. jakość. Ciuchy mimo, że długo użytkowane, prane itp. dłłługo wyglądają jak nowe. Lubię kupować w w/w Morganie, oczywiście nie wszystko mi się tam podoba ale rzeczy tam kupione służą mi lata. Myslę że wszystko zależy od tzw. finansów, nie stanowi dla mnie problemu wydanie 130 zł na koszulkę w Morganie, więc jak zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Wśród moich znajomych, ja zresztą również, często jezdzimy do pobliskiego Tuszyna i Rzgowa gdzie są hale tzw. Ptaka jak ktoś mieszka w moich okolicach to wie o czym mówię tak również są rzeczy o wiele tańsze od tych z pobliskich ryneczków.

[Leonia]

Ciucholandy są świetne dla tych co uwielbiają szperać..
ja zaglądam do nich żadko, najczęściej przypadkiem towarzysząc osobie która w takich sklepach się ubiera.
Sama staram sobie radzić dzieki promocjom w sklepach i zakupom na miejscowych bazarkach. Czasem poratuje mmnie rodzina jakimś "podarunkiem" który potem sobie przerabiam.
P.S. Ostatnio w second hendzie wynalazłam piękną, zieloną, suto marszczoną balową spódnicę z tafty... Teraz jest prześliczną sukienką-japonką i przyciąga wzrok a kosztowała 15 zł
Pozdrawiam!!

[trojka]

Raczej nie zaglądam do ciuchlandów bo odurza mnie zapach, ale gdy robiliśmy przedstawienie to kupowalismy tam bardzo dużo ciuszków, w jednej ze scen miał być orszak pogrzebowy i właśnie w lumpeksie kupiliśmy czarne garnitury, paski i krawaty.
Ostatnio jak byłam nad morzem to strasznie zmoczyłam spodnie i utytłałam w błocie i weszłam w Szczecinku do ładnego, dużego i pachnącego lumpeksu i rzeczywiście same wielkie szmaty, ale zdołałam na wieszakach wypatrzeć śliczne obcisłe i maleńkie czerwone spodnie w rozmiarze 32 - nawet nie musiałam skracać są idealne i śliczne zapłaciłam za nie 5 zł.
Fajne ubranka są w Vero Moda - niektóre takie cudaczne i teraz po przecenach śmiesznie tanie. Ja lubię kupować w "Orsay" i "Pimkie" pare dni temu kupiłam na wesele śliczną elegancką czarną sukienke za 50zł, a wcześniej była za 150zł. W "Reserved" zimą były piękne ciuszki a teraz w czasie przecen te letnie resztki są jakieś takie wstrętne i bylejakie.

[WioletaM]

Mnie też odrzuca zapach w ciucholandach, ale w Bytomiu był kiedyś taki fajny sklep (ubrania nie były na wagę). Ładnie pachniało, czyste ubrania i dużo nowych. Kupiłam sobie spódniczkę, której nikt nie nosił i byłam z niej bardzo zadowolona.

[Anul3k]

Ja wepchnę się wszędzie, gdzie się da W Coolu bywam często, Carry w galerii Auchan... co się nawinie Bazarki tez odwiedzam, a jakże Aaa jestem tez dosyć częstą bywalczynią Vabbi i TopSecretu

[Paulinaaa_]

Uwielbiam ciuchlandy nie wchodze do tych w ktorych smierdzi

[śliweńka]

Ja kupuje w ciucholandach, na Forum Moda jest wątek o ciucholandach i tam chwalimy się co kupujemy.

[aga21087]

Ja po naogladaniu sie na Forum Moda watku o ciucholandach jakos spróbowal sie tam wybrac i od pewnego czasu czesto udaje sie nałowy roznie bywa czasami kupie wiele czasmi nic ale musze przyznac ze mozna tam znalesc niesamowite ciuszki za smiesznie male pieniadze

[patrycjaaP]

Sklepy markowe - off the lip, cropp town, reporter;
Bazarek- majtki,skarpetki,
Lumpeks tudzież ciucholnad - - ESPRIT! H&M! NIKE! i inne..
Po jakich zakupach jestem najbardziej zadowolona ? - LUMPEKS - czemu?- lubie nie tylko ładne ale też dużo . Pozdrawiam.

[Mamba4]

Napisane przez ANKA20

Chodzicie tam czy raczej wolicie markowe sklepy, a może bazarek?? Jaka jest wasza opinia o sklepach z używaną odzieżą?? A jeżeli tam chodzicie to czy możecie się pochwalić jakimś łupem

Ciucholandy - nie chodze
Markowe sklepy - odpada (jakosc nie adekwatna cenie)
Bazarki - jak najbardziej odwiedzane przeze mnie

Nie chodze do second handow, bo mi to nie odpowiada. Odstrasza mnie mysl, ze moge miec rzecz po bog wie kim. Co innego dostac ciuch po kuzynce, a co innego po nieznanej osobie. Kuzynka przynajmniej wiem, ze zdrowa , a w second handzie nie wiem kto to nosil i czy byl zdrowy.
Chociaz przyznam sie, ze jak pracowalam w ciucholandzie to zdarzylo mi sie raz kupic sukienke (bo byla boska) - ale i tak wole bazary i nie przekonam sie do second handow.

Poza tym czasami na targu, allegro mozna kupic nowy ciuch taniej niz w second handzie uzywany.
Na allegro nie raz wylicytowalam nowa bluzke za grosze (z odbiorem osobistym).
Poza tym ostatnio znajoma powiedziala mi o bardzo tanim targu w DG. Mozna tam kupic duzo ubran w cenie 2,5; 10; 15; 20 i do tego dobrej jakosci

Zdecydowanie stawiam na bazarki

[Śnieżka]

Byl czas ze chodzilam bo moglam cos wygrzebac np.bluzeczka Versace za 4zł...i jakos ekscytowalo mnie to...a teraz w sumie wejde wyjde narazie mnie przestalo krecic
bardziej sie kieruje zeby kupic cos rzadziej a nowego i porzadnego
tzn.nie to ze tam nie ma porzadnych bo sa
ale wchodzac czesto kupowalam wiele rzeczy ktore potem zajmowały miejsce a ja w nuich nie chodzilam
Bazarki-chodze czasami mozna cos fajnego kupic aczkolwiek mam tylko dwa ulubione takie swoje mmm jak to sie mowi no namiociki ;D
markowe-czasami

[kwiatuszek___18]

ja jeszcze do niedawna w ogole nie bywalam w lumpeksach bo myslalam ze sa tam tylko "stare potargane szmaty", które sie nie nadaja do chodzenia. i z reguly kupowalam rzeczy w galeriach za ceny ktore naprawde nie sa tego warte ciagle czekajac na jakas wyprzedaz :/ ...i ostatnio po raz pierwszy w zyciu ...zreszta dzieki wizazowi ...weszłam do pierwszego lumpeksu i po prostu dziewczyny jestem w szoku!!
w ciagu ostatnich 2 tyg wydalam w lumpeksach ok 95 zł za 13 roznych ubran i jak sobie policzylam tak mniej wiecej ile musialabym zaplacic za nowe takie ciuszki (liczac naprawde takie minimalne ceny) to wyszlo mi jakies 650 zl!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!! a kazdy jeden kupiony przeze mnie ciuch jest jak nowy i bardzo markowy np. marks&spencer czy atmosphere
takze chyba niepredko znowu wejde do normalnego sklepu

[-mała-]

uwielbiam ciucholandy po prostu uwielbiam i wręcz jestem od nich uzależniona
mam swoje ulubione szmateksy i nie zauważyłam żeby tam nadmiernie śmierdziało...owszem jest pewnien zapach, ale to czytałam, że po prostu właściciele lumpeksów dezynfekują ubrania dlatego jest taki charakterystyczny zapaszek od ciuchów...ale to i tak mi nie przeszkadza
dlaczego lubie szmateksy?? bo kupuje tam ubrania markowe, dobrej jakości, nie zniszczone, dużych rozmiarów, a jestem duża kobita chociaż przyznam, że są rzeczy których nie kupuję tam..jak bielizna, skarpetki, buty itp

[katuk]

Zawsze byłam przeciwna tego typu sklepom... ale teraz jestem wręcz zachwycona!!!! nawet poweim, że uzależniona same widzicie co dzieje się w sklepach----> ceny masakra!!!!!!! no i nic ciekaweg- szkada przepłacac!!!!!

[natalka2]

w lumpeksach nie kupuję, ale widziałam zdobycze dziewczyn z modowego - większość z chęcią bym przygarnęła

ubrania kupuję czasem w sieciówkach [raczej gdy są promocję, bo za głupi sweterek nie dam 100zł], czasami w zwykłych sklepach, a czasami na bazarku [kilka razy zdarzyło mi się zobaczyć coś fajnego w sklepie, a kupić to samo o kilkanascie/kilkadziesiat złotych taniej na rynku ]

[tutaj]

U mnie sytuacja trochę inaczej sie przedstawia, bo nie mam u siebie zadnego lumpeksu, w ktorym mozna znaleźć rzeczy pokazywane na modowym ani dużego placu targowego.

Wiec w lumpach kupuje rzeczy uniwersalne np. proste koszulki czy sweterki, a le z chęcią kupowałabym więcej

Na targu kupuję majtki, skarpetki ze staników zezygnowałam, bo po jednym noszeniu rozciągają si pod biustem i są do niczego.
Najbardzeij denerwuje mnie na targu tzw "rozmiar uniwersalny", masakra, za krótki na długość sweter, za pod pachami zapas dla calej rodziny porazka :/

dlatego teraz prawie wszystko kupuję w sieciówkach, chcoiaż jak widzę sweter z wiskozy za 130 zł to bardzo dziwię się ludziom stojącym z nim w kolejce do przebieralni.
Nieraz zdarzyło mi się, że ciuch z markowego sklepu po zalozeniu nie nadawal si do noszenia, dlatego wszędzie trzeba wybierać głównie material.
Gdybym miala superlumpa w poblizu to nie wychodziłabym z niego

[kwiatuszek___18]

Napisane przez tutaj

Nieraz zdarzyło mi się, że ciuch z markowego sklepu po zalozeniu nie nadawal si do noszenia, dlatego wszędzie trzeba wybierać głównie material.

dokładnie to samo mi sie wiele razy zdarzylo kupujac nowe rzeczy w niby markowych sklepach typu reserved... np. kiedys zaplacilam ponad 100 zl za jeden sweterek ktory sie zmechacil jeszcze przed pierwszym praniem
a rzeczy w lumpeksach to w wiekszosci bardzo dobre marki i dobre gatunkowo materiały

[muzyczna]

Ja uwielbiam lumpexy i również mam w mieście swoje ulubione ;-).
Kupuję tam głównie bluzki i torebki ;] Bron Boze bielizne !
W sklepach nie ma ubrań, które mi się podobają.

...

Ostatnio kupiłam w secondhandzie spódniczkę z, jak się później okazało, metką H&M.
Kilka dni później w jakieś młodzieżowej gazecie zobaczyłam identyczną w rybryce z modą. Kosztowala ok 100 zl.
Kopara mi opadła, bo ja za swoja dalam 5 zl !!!