Sposób na nudne wykłady

[bea-tka]

Hej!

Wiele Wizażanek to studentki, uczennice, a pozostałe w większości są po studiach więc pamiętają te czasy

Mój semestr zaczął się, nudno... nudne wykłady, monotonni wykładowcy, dlatego chciała bym się dowiedzieć jakie są wasze sposoby na nudę na zajęciach

proszę o wypowiedzi

[lain]

no ale przeciez obecnosc na wykladach jest nieobowiazkowa wiec w czym problem?

[motylek1007]

Napisane przez lain

no ale przeciez obecnosc na wykladach jest nieobowiazkowa wiec w czym problem?

oj nie zawsze, nie zawsze czasami trzeba po prostu przesiedziec...

ja rysowalam, czytalam ksiąze, smsowalam

[zizou]

Napisane przez bea-tka

Hej!

Wiele Wizażanek to studentki, uczennice, a pozostałe w większości są po studiach więc pamiętają te czasy

Mój semestr zaczął się, nudno... nudne wykłady, monotonni wykładowcy, dlatego chciała bym się dowiedzieć jakie są wasze sposoby na nudę na zajęciach

proszę o wypowiedzi

ja na nudne wyklady po prostu nie chodze. wole isc na kawe z kolezankami niz przeszkadzac innym na sali wykaldowej.

[Emilkaa]

po pierwsze nie zgodze sie,ze nie sa obowiazkowe...u mnie na jednym kierunku bylo malo osob kolo 50 i jak byly wyklady z tym samym wykladowca co prowadzi cwiczenia to jak najpierw mialam wyklad a zaraz po tym cwiczenia to potrafil wykladowca tak jechac po tym co nie byli na wykladzie,ze az zal...poza tym jak sie nie poszlo na wyklad to bylo wiadomo,ze sie bedzie pytanym na cwiczeniach.....na takim wykladzie z ktoreo kompletnie nic nie wynosilam,poniewaz gadanie po rosyjsku przez 1,5 godziny o literaturze rosyjskiego z czasow wczesnych kompletnie mnie nie inetersowalo wiec albo odrabialam na inne zajecia prace domowe,albo sie uczylam na jakies kolokwia,albo uzupelnialam zeszyty albo czytalam ksiazke,albo rozmawialam z kumpela na kartce

[bea-tka]

no ale niektóre są obowiązkowe. zresztą nie mówię że przeszkadzam innym, robię notatki, ale gdy nic nie trzeba pisać to robi się nudno

[motylek1007]

Napisane przez bea-tka

no ale niektóre są obowiązkowe.

niektóre są obowiązkowe i liczy sie sama obecnosc zeby zaliczyc wyklad i trzeba wysiedziec na tyłku x godzin

[zizou]

Napisane przez bea-tka

no ale niektóre są obowiązkowe. zresztą nie mówię że przeszkadzam innym, robię notatki, ale gdy nic nie trzeba pisać to robi się nudno

mozna poczytac ksiazke, prase...

[Ćwirka]

rozwiązuje sudoku, rysuję mandale

[crippled]

Na nudnych wykładach zawsze pisze smsy. Normalnie nie moge sie powstrzymac Albo rysuje jakies esy floresy

[olka_222]

książka, krzyżówka, sudoku to chyba najbardziej kulturalne zajęcia zapełniające nudny czas na wykładach (sprawdzone )

[mrówka_zeta]

staram sie unikac nudnych wykladow, bo to po prostu strata wlasnego czasu. jesli mimo wszystko jakims cudem zdarzy mi sie byc na nudnym wykladzie to zazwyczaj maluje portret wykladowcy lub przyozdabiam swoj zeszyt innymi malowidlami.

[pink69]

jest już taki wątek.

[eifersucht]

Ja raczej na wykłady nie chodzę, ale jak już się tam znajdę to gram w gry na komórce

[cochonnetta]

na nudne nie chodzę, ale czasami jak mi się zdarzy i raczej nie mam możliwości wyjścia to : czytam książkę, ucze się, rysuje, gram w karty, piszę smsy , jem , rozmawiam , mimo wszytsko staram się słuchać i notować ( bo wtedy wyklad jakos szybciej mija)

[lain]

Napisane przez motylek1007

niektóre są obowiązkowe i liczy sie sama obecnosc zeby zaliczyc wyklad i trzeba wysiedziec na tyłku x godzin

to mi sie na szczescie jeszcze nigdy w zyciu nie przytrafily wyklady, ktore by byly obowiazkowe. konwersatoria, cwiczenia - owszem obowiazkowe. wyklady zawsze mialam nieobowiazkowe (na dwoch roznych kierunkach).
wiadomo, ze niektorzy wykladowcy dla jaj czasem puszcza liste co by niektorych wystraszyc i zmotyowawc do przybycia, ale jeszcze nie spotkalam sie z czyms takim zeby nieobecnosc na liscie (wykladzie) odbila sie negatywnie na ocenie.

[izuu]

ja zazwyczaj rysuję oj i jaką wenę wtedy mam

[kate6o]

Napisane przez lain

to mi sie na szczescie jeszcze nigdy w zyciu nie przytrafily wyklady, ktore by byly obowiazkowe. konwersatoria, cwiczenia - owszem obowiazkowe. wyklady zawsze mialam nieobowiazkowe (na dwoch roznych kierunkach).
wiadomo, ze niektorzy wykladowcy dla jaj czasem puszcza liste co by niektorych wystraszyc i zmotyowawc do przybycia, ale jeszcze nie spotkalam sie z czyms takim zeby nieobecnosc na liscie (wykladzie) odbila sie negatywnie na ocenie.

mam taki wyklad co jak na nim sie nie jest, trzeba go zaliczyc ustnie i to jeszcze z przedmiotu z którego i tak mam egzamin

[Flofferek]

Napisane przez lain

to mi sie na szczescie jeszcze nigdy w zyciu nie przytrafily wyklady, ktore by byly obowiazkowe. konwersatoria, cwiczenia - owszem obowiazkowe. wyklady zawsze mialam nieobowiazkowe (na dwoch roznych kierunkach).
wiadomo, ze niektorzy wykladowcy dla jaj czasem puszcza liste co by niektorych wystraszyc i zmotyowawc do przybycia, ale jeszcze nie spotkalam sie z czyms takim zeby nieobecnosc na liscie (wykladzie) odbila sie negatywnie na ocenie.

u nas niestety ostatnio wlasnie zdarzylo sie, ze facet puscil 2 listy w ciagu calego semestru i osoby ktore mialy 4-5 z cwiczen plus wpisy na tych 2 listach mialy dopiero zwolnienie, bo inaczej pomimo dobrej oceny nei chcial zwolnic ludzi;/ ja pomijam lenistwo, tak jak u mnie ale przeciez ktos moglby byc chory, no cokolwiek naglego...

a co do nudy to u nas przewaza:
krzyzowki, sudoku, kolko krzyzyk, smsowanie, a ostatnio rysowanie w kilka osob jakiegos rysunku - kazdy cos dorysowuje, nauka na jakies kolokwium, gadanie, a czasem niestety nic z tych rzeczy nie da sie robic, notatek tez nie bardzo, wiec bywa, ze 2 godziny poprostu marnowane sa.....

[phdwao]

ja wysyłam smsy,rysuję na marginesie, zagaduje koleżanki,obserwujęludzi, a czasem próbuję sobie wmówić,że to wykładaowca mówi jest super i słucham..trzeba przepękać

[Papiszynka]

Takie zycie, spodziewalas sie na studiach samych super ciekawych, zapierajacych dech w piersiach zajec? Trzeba poprostu wysiedziec. Albo nie chodzic, jesli nie obowiazkowe. Ja sie zazwyczaj ucze na inne zajecia, zreszta u nas na kazdych wykladach sie sporo notuje, to najlepszy sposob na nude

[Karolynka]

Rzadko chodzę na wykłady, a jeśli już się tam pojawię to najczęściej rozmawiam z innymi, piszę smsy, gram na komórce albo poprostu robię notatki to wtedy wykład szybciej mija U mnie na szczęście wykłady są nieobowiązkowe chociaż czasem zdarzy się, że ktoś puści listę, ale nawet jeśli kogoś na niej nie ma to raczej nie wyciągane są z tego konsekwencje.

[cytrynowo_piaskowa]

Zapobiegawczo siadam w dobrym towarzystwie

[layla_lbn]

Po prostu nie chodze .

Ostatnio poszlam na wyklad, na ktorym bylo ze 20 osob, w piatek z rana /wczesniej mialam cw/-na kacu, po nieprzespanej nocy, staralam za wszelke cene sie skupic...zeby po prostu nie zasnac :/. Po przerwie wyszlam.

W zeszylm sem. chodzilam na jeden wyklad, z ktorego mialam notatki, wiec siedzialam, pisalam smsy, jakies bajki, roziwazywalam krzyzowki...etc.

U mnie wiekszosc osob przychodzi na wyklady z sudoku

PS, u mnie listy puscili moze ze 2 razy "dla poprawienia frekwencji" w ciagu calego mego dotychczasowego studiowania . Sami wykladowcy mowia, ze wyklady nie sa obowiazkowe i ze list nie bedzie.

[karolinka86]

Napisane przez lain

no ale przeciez obecnosc na wykladach jest nieobowiazkowa wiec w czym problem?

A to zalezy na jakich...A nawet jesli jest niby nieobowiazkowa obecnosc,to pare razy sie zdarzylo, ze gdy bylo malo osob albo wyszli po przerwie to prowadzacy sprawdzal liste albo puszczal i kazal sie wpisac...i czesto bral to potem pod uwage!!

Napisane przez bea-tka

no ale niektóre są obowiązkowe. zresztą nie mówię że przeszkadzam innym, robię notatki, ale gdy nic nie trzeba pisać to robi się nudno

A ja mialam takie wyklady, gdzie normalnie nic sie zapisac nie dalo!! Prowadzacy mowil tak monotonnym glosem, ze po 10min.spac sie chcialo!! A wyklad 4 godz.trwal!! To dopiero byla strata czasu!!

Napisane przez zizou

mozna poczytac
ksiazke, prase...

no nie zawsze...Kiedys u mnie chlopak cos czytal i prof.to zauwazyl...Podszedl do niego i pow.ze jak chce poczytac to go nie trzyma i kazal wyjsc na korytarz!!

Ja raczej chodze zawsze na wyklady...Jakos najbardziej ufam swoim notatkom...

A co robie jak jest nudno?Mysle o niebieskich migdalach albo pisze smski

[cal]

na nieciekawe wykłady po prostu nie chodzę,a kiedy zmusza mnie do tego sytuacja przeglądam materiały na inne zajęcia ,jem,rozmawiam cichutko ale tak żeby nikomu nie przeszkadzać .

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A wydawałoby się oczywiste, że na wykład zabiera się książkę... Wtedy nie jest najnudniejszy nawet stratą czasu.

[Germini]

Mimo wszystko polecam uważne słuchanie
Potem nie trzeba w panice zakuwać do egzaminów - wystarczy sobie tylko przypomnieć co nieco.

[Emilkaa]

Napisane przez Germini

Mimo wszystko polecam uważne słuchanie
Potem nie trzeba w panice zakuwać do egzaminów - wystarczy sobie tylko przypomnieć co nieco.

no nie zgodze sie,jak ktos mi wyklada np.daty to same przypomnienie po wykladzie niewiele mi pomoze,bo wkuwac i tak jak trzeba tak trzeba....
wiadomo jednak ze wlasne notatki to wlasne notatki,ale nie mówmy,ze po obecnosci na wykladzie tylko sie przypomina co nieco.....no chyba ze najwyzej chce sie tylko zdac na 3......

[Germini]

Napisane przez Emilkaa

no nie zgodze sie,jak ktos mi wyklada np.daty to same przypomnienie po wykladzie niewiele mi pomoze,bo wkuwac i tak jak trzeba tak trzeba....
wiadomo jednak ze wlasne notatki to wlasne notatki,ale nie mówmy,ze po obecnosci na wykladzie tylko sie przypomina co nieco.....no chyba ze najwyzej chce sie tylko zdac na 3......

W takim układzie jestem wyjątkiem - z reguły zdawałam na więcej niż 3, a daty też miewałam.