jakie macie sposoby na bezpieczne jeżdzenie z dzieciakami?

[Nanas]

ja zawsze staram sie jechac ze zdwojoną czujnością, mam oczy wokoło głowy i patrze z namietnoscia w lusterka, no ale to normalne. Czy mieliscie jakis przypadek z maluchem w aucie?

[edytcia]

Jakie sposoby...?

Zosia w samochodzie po pierwsze i najwazniejsze jezdzi w foteliku, a reszta to juz od nas zalezy i od tych kierowcow, ktorych na drodze spotkamy. Poza tym nie popadam w paranoje, jezdze normalnie.

Zosia na rowerze jezdzie w swoim foteliku przy rowerze tz-ta, no i w kasku. Zazwyczaj to tz z nia jada przodem, a ja tyly ochraniam

Przypadki w aucie to "tylko" na szczescie gwaltowne hamowanie, z ktorego Zosia i tak zazwyczaj sie smieje.

[joanna1978]

fotelik to podstawa. ale jednego czego bym nie zrobiła to bym nie dała dziecku jeśc podczas jazdy.uuuuuuuuuu.

[Nanas]

Jedzenie podczas jazdy to bardzo niebezpieczna sprawa, wiem bo mój Staś (10 mies) zniósł średnio podróż autem w góry w lipcu. Wiadomo wymioty, rozdrażnienie, płacz malucha dekoncentrują przy prowadzeniu, bo myślimy przede wszystkim o nim

[edytcia]

My z kolei jak jedziemy w dalesza droge, to mamy dla Zosi jakies paluszki czy biszkopty
Poza tym mam z piec plyt z jej piosenkami, tzn. z piosenkami dla niej, bardzo je lubi.
Aby zajac dziecko trzeba tez wozic jakies zabawki, najlepiej takie, ktore sa tylko w samochodzie.

Nanas a to byla pierwsza wieksza wyprawa Stasia? W jakie gory? My zZosia jezdzimy od czasu jak skonczyla 3tygodnie, nigdy nie wymiotowala - na szczescie! I oczywiscie masz racje, ze placzace dziecko dekoncentruje, ale Zosia jak plakala to zazwyczaj byla spiaca, wiec wlaczalismy jej piosenki-kolysanki i zasypiala.
Jeszcze jedno - oczywiscie wyjazdy ktore zajmuja nam powyzej godziny, ukladam tak, zeby graly z cyklem dnia malej.

[joanna1978]

aby dziecko nie wymiotowało przykleja sie plaster na brzuch- cienki tniemy na dwa kawałki okolo 10 cm dla mojej 4 letniej niuni i przyklejamy na pępek. ten sposób sprzedała mi farmaceutka rok temu.sprawdza sie.
i oczywiście muzyka ksiązeczki zabawki ( nawet film jesli ktos ma okazje dvd sobie zmontowac ) jest jak najbardziej dla dziecka w każdym wieku.
na moje dziecko jeszcze działa jazda po ciemku- chyba sie boji niewiem nie pytałam.wiem to straszne ale narazie tylko dwa razy jechałysmy i jest różnica jak za dnia.

[edytcia]

joanna pierwsze slysze Musze przekazac mojej siostrze sposob, moze tez zadziala u jej corci.

[joanna1978]

naprawde.sa nawet specjalne plastry który kosztował prawie 10 zł (jak na jeden raz to za duzo) dlatego kobitka doradziła mi zwykły plaster na szpulce za 2 zł i miałam go do lipca tego roku(ponad rok). polecam

[edytcia]

joanna a powiedz mi jeszcze, gdzie go naklejasz? Bo nie wiem czy dobrze rozumiem, taki na szerokosc ok. 2cm o dlugosci ok. 10cm na pepek?

[joanna1978]

kup w aptece plaster bez opatrunku szeroki na 2 cm może byc on jest na szpulce. utnij dwa kawałki po 10 cm i przyklej po skosie na pępek.to znaczy jeden koniec od lewej strony do prawej i z prawej strony na lewa.tak jakbys chciałe połączyc bark z biodrem po przeciwnych stronach.noi środek musi klejic sie na pepku.ok?

[edytcia]

Ok, mam jasnosc. Dzieki.

[ajanna]

dzieciom z chorobą lokomocyjną polecam homeopatyk Cocculine - bez recepty w każdej aptece i co najważniejsze - bez skutków ubocznych. ja miałam długo ten problem z moją córką - Awiomarin to straszny syf - dziecko jest po nim senne i zmulone niemiłosiernie, a preparaty z imbiru tylko pogarszały jej wymioty, a Cocculine pomogło