zaburzenia odżywiania inne niż anoreksja i bulimia

[tigrinha]

Cześć Dziewczyny
Jakiś czas temu rozmawiałam z moją znajomą, która zapytała się mnie, czy przypadkiem nie cierpię na jakieś zaburzenia żywieniowe, bo jestem bardzo chuda. Jedyne dwa zaburzenia jakie znam, to bulimia i anoreksja, ale tych nie mam na pewno (zawsze jem tyle, na ile mam ochotę i nigdy nie czuję się z tego powodu źle, zdaję sobie sprawę, że jestem zbyt szczupła i że znacznie lepiej wyglądałabym, gdybym przytyła; poza tym nigdy nawet nie próbowałam się odchudzać). Odpowiedziałam jej więc, że nie mam żadnej anoreksji, ale wtedy ona odpowiedziała, że jest mnóstwo różnych typów zaburzeń. Na początku to zignorowałam, ale kiedy ostatnio zauważyłam, że jeszcze bardziej schudłam (obecnie ważę 47 kg a mam prawie 170 cm wzrostu), zaczęłam się nad sobą zastanawiać, i...
a) chociaż wiem i widzę, że jestem chuda, to jednak odczuwam jakąś dziwną satysfakcję, gdy np. zjem mało przez cały dzień (bo np. mam dużo pracy i mało czasu)
b) jeśli jestem na siebie zła, bo coś mi nie wyszło, to (czasem) odmawiam sobie za karę jedzenia
c) kiedy jestem zestresowana, to prawie wcale nie mogę jeść
d) czasem jestem w stanie zjeść normalny albo nawet duży posiłek, ale na ogół najadam się małymi (chyba zbyt małymi)
porcjami
Chciałabym się zapytać czy jestem jakimś wyjątkowym przypadkiem, czy może podobne objawy są typowe dla jakiejś choroby. Ktoś wie?
Z góry wielkie dzięki za pomoc

[Hypnotic Eyes]

Przedewszystkim te dwa punkty:

a) chociaż wiem i widzę, że jestem chuda, to jednak odczuwam jakąś dziwną satysfakcję, gdy np. zjem mało przez cały dzień (bo np. mam dużo pracy i mało czasu)
b) jeśli jestem na siebie zła, bo coś mi nie wyszło, to (czasem) odmawiam sobie za karę jedzenia
c) kiedy jestem zestresowana, to prawie wcale nie mogę jeść

Trochę przeczą temu co napisałaś na początku. Z drugiej strony jeśli tak jest możesz mieć zaburzenia odżywiania. Są różne objawy ED. Anoreksja to nie tylko chęć schudnięcia. Tłumaczenia Anorexia Nervosa oznacza w wolnym tłumaczeniu jadłowstręt psychiczny. Czyli szeroko pojęty wstręt do jedzenia. Spowodowany złym stanem psychicznym.
Tak więc jeśli uważasz, że jedzenie jest dla ciebie problemem. Unikasz posiłków, nie lubisz patrzeć na jedzenie i o nim myśleć, nie koniecznie chcąc zrzucić wagę to możesz się temu głębiej przyjrzeć. Natomiast jeśli jesz dużo i dalej chudniesz to zgłoś się do lekarza w celu zdiagnozowania jakiś zaburzeń hormonalnych lub trawiennych.
Może wklej tu przykładowy jadłospis. ?

[ewciaa92aa]

.

[janina1984]

dziewczyno, mam trochę podobne zachowania do siebie. obawiam się, że to może być początek jakichś destruktywnych zachowań z jedzeniem...

[tigrinha]

Przykładowy jadłospis - zakładając, że akurat nie mam żadnych odchyłów:

śniadanie: 2 kanapki na ogół z serem i jakimś warzywem bo za wędlinami nie przepadam (więcej rano w siebie nie wmuszę)

drugie śniadanie: (ok 10-11) jeszcze jedna kanapka i bardzo często ciasteczka energetyzujące z ziarnami i czymś tam (nie wiem czy mnie energizują, ale już się do nich przyzwyczaiłam)

"lunch" (ok. 14) - jeśli po pracy jadę prosto do domu (wtedy jestem ok 17.30), to nie jem nic konkretnego, tylko np. jakiś rogalik z jogurtem czy owocem; na ogół jednak wracam później, więc zamawiam np. małą pizzę, albo sałatkę z kurczakiem, albo makaron z sosem.

obiad: albo ok 17.30 albo ok 20, zależy o której wrócę - na ogół jem i zupę i drugie - czasem tylko 1/4 normalnej porcji, a czasem całą, na to nie ma już żadnej reguły

kolacja: w zasadzie to nie wiem co napisać, bo obiad jest ostatnim moim regularnym posiłkiem. U mnie w domu nie ma zasady wspólnych posiłków, więc jem jeśli mi się zachce albo jeśli sobie przypomnę.

Poza tym w międzyczasie jem sporo słodyczy i chipsów. Uwielbiam ryż z przyprawami i makaron i to są chyba jedyne dwie rzeczy, na które mam apetyt prawie zawsze i które bardzo rzadko zdarza mi się zostawić niedojedzone. Gdyby nie one, to chyba bym już znikła.

I jeszcze: kiedy robię zakupy staram się wybierać produkty najbardziej kaloryczne i z najwyższą zawartością tłuszczu, nigdy nie wybieram opcji light. Kiedy czasami mam okazję porównać się z jakąś dziewczyną w lustrze, np na lekcji tańca albo w przymierzalni, to zawsze z przykrością stwierdzam, że wyglądam przy niej jak zabiedzona sierotka, nawet jeśli ta dziewczyna jest bardzo szczupła. Może niektórym pasuje chudość, ale ja widzę, że mi jest z nią niedobrze - mam ręce jak patyki, zapadnięte policzki i jak założę bluzkę z dekoltem, to mogę sobie policzyć wszystkie kości. To co napisałam powinno chyba wskazywać, że zdaję sobie sprawę, że powinnam więcej jeść i jeśli mam problem z wagą, to tkwi on w moim zdrowiu fizycznym nie psychicznym... ale - jeśli np mam bardzo ciężki dzień w pracy, w domu nie ma specjalnie nic do jedzenia - i kładę się spać ze świadomością, że w ciągu dnia zjadłam tylko dwie kanapki - to, jak już pisałam, odczuwam z tego powodu jakąś dziwną, chyba trochę sadomasochistyczną satysfakcję. Mam bardzo słaby apetyt - i z jednej strony się tym martwię, ale gdzieś w głębi, paradoksalnie, cieszę się z tego.
Kurde, ja chyba oszalałam:/

[bee89]

ja mam chyba tzw ortoreksje- mania zdrowego jedzenia az tak przesady.
Predzej zdychalabym z glodu niz mialabym zjesc białe pieczywo,makaron albo ryż.. ;O
na widok Mc donalda mnie mdli.
Jem regularnie posiłki,bo jesli sie spoznie o chociaz 30min czuje,ze juz ze mną cos nie tak. Z dnia na dzien planuje sobie juz cale menu - co zjem,gdzie kupie, ile bedzie mialo kalori. Obsesyjnie czytam etykietki patrzac nie tylko na liczbe kcal,ale glownie na tluszcze & weglowodany.

mam jedynie 2 grzeszki, ktore są nie zdrowie mimo to jestem w stanie je zjesc bo je poprostu KOCHAM ! -> kebab (zawsze prosze o polowe mniej sosu.bez sosu kebab byl by zdrowszy:P) i czekolada (nic nie jest w stanie jej zastapic.. zaden owoc,inna słodycz... )

ah. kto wymyslil jakies glupie zywieniowe obsesje:confuse d:

[ewciaa92aa]

.

[Truuuskawek]

bee89- mam podobnie Chorzy na ortoreksję szukają wiecznie mega zdrowych produktów :p i nie zależy takim osobom na chudnięciu, tylko zdrowym jedzeniu.
W moim przypadku jest tak, że nie tykam żadnych słodyczy, fast food'ów, białego pieczywa i ryżu. Wcinam tylko ryż brązowy, razowy makaron albo kaszę gryczaną jeśli już O_o panicznie boję się niezdrowego żarcia a jak ktoś chce takowe we mnie wpakowac to reaguję agresywnie ;/ ważę prawie 54 kg przy 173 cm wzrostu i nienawidzę tego jak wyglądam...te kości,echh...
To jest już obsesja :P nie tknę nic dopóki dokładnie nie zważę i nie wyliczę ile co ma kcal. Gdy już wszystko wyliczę to sumuję i robię rozpiskę ile kcal może miec np. obiad.
To jest okropne chciałabym przytyc, ale panicznie się boję. 1kg więcej uznałabym za coś tragicznego...

[bee89]

Napisane przez ewciaa92aa

jejku t rzeczywiście dziwnie :P hehe ja to bym tak nie mogła na prawde nie jesz makaronu ani białego pieczywa? :O wogule?:P

nie chodzi o diete.
zjadłabym całe 2 kg jabłek albo ogorkow - bo są zdrowe ale np. już 1 kromki chleba nie :P

czasem w sklepach mam dziwne wrazenie,ze ludzi mysla ze jestem jakas chora?! obracam produktami na wszystkie strony zeby zobaczyc ich skład i tabelke składnikow odzywczych. co w tym zlego? przeciez po to to wlansie robia,zebysmy to czytalli...

[bee89]

Napisane przez Truuuskawek

bee89- mam podobnie Chorzy na ortoreksję szukają wiecznie mega zdrowych produktów :p i nie zależy takim osobom na chudnięciu, tylko zdrowym jedzeniu.
W moim przypadku jest tak, że nie tykam żadnych słodyczy, fast food'ów, białego pieczywa i ryżu. Wcinam tylko ryż brązowy, razowy makaron albo kaszę gryczaną jeśli już O_o panicznie boję się niezdrowego żarcia a jak ktoś chce takowe we mnie wpakowac to reaguję agresywnie ;/ ważę prawie 54 kg przy 173 cm wzrostu i nienawidzę tego jak wyglądam...te kości,echh...
To jest już obsesja :P nie tknę nic dopóki dokładnie nie zważę i nie wyliczę ile co ma kcal. Gdy już wszystko wyliczę to sumuję i robię rozpiskę ile kcal może miec np. obiad.
To jest okropne chciałabym przytyc, ale panicznie się boję. 1kg więcej uznałabym za coś tragicznego...

mam to samo! mimo,ze chcialabym wazyc 52 kg,bo na zdjęciach widzę,ze wtedy wygladalam normalnie to sie boooje ! przytylam teraz po tabletkach hormonalnych i waze 50,5 kg i chce juz od nowego tygodnia (od jutra) znowu przechodzic na diete. Mimo,ze wiem,ze wygladam chudo i wszyscy mi to mowia

truskawek, jestesmy chore psychiczne myslisz ;D?

[Agg77]

A co z Waszym okresem ? Ja bym chciała zostać przy swojej wadze (obecnie 53 przy 169) ale z powodu braku okresu jestem skazana więcej jeść.

[Truuuskawek]

bee89- qrcze dokładnie tak samo XD mnie też mówią, że wyglądam jak anorektyczka a ja w głębi duszy chciałabym tak ze 2 kg zrzucic :P Wydaje mi się, że już nam odbiło xp Ciekawa jestem czy da się coś z tym zrobic O_o bo osobiście mam dosyc tych rozpisek, ważenia, wyliczania, w ogóle tych zapyziałych rytuałów każdego dnia na siłę wpycham w siebie jedzenie a nadal nie jestem w stanie wcisnąc więcej niż 1000 kcal Z pewnością "super" musi wyglądac to, gdy w sklepie biorę do ręki np. tabliczkę czekolady, sprawdzam w tabelce kcal i odkładam xP.Dodatkowo cwiczę na stepperze i takie tam, bo gdybym nie wcisnęła się w nowe spodnie to dopiero byłaby masakra
Bee, próbujesz coś z tym zrobic?
Może ktomuś udało się wydostac z tego błędnego koła i nam doradzi?
Agg77-hm, do pewnego czasu wszystko było ok. Zawsze miałam @ trwający okrągłe 7 dni Później tak po 2, max 3 dni. W końcu nie miałam @ przez 2 miesiące, albo miałam 2 razy w miesiącu Po tym wszystkim @ wrócił do normy. Jednak moje szczęście nie trwało długo ;/ Teraz nie mam @ od ponad miesiąca :| Może pod koniec dostanę, nie wiem, bo mam strasznie rozregulowany. Obecnie zwiększam stopniowo kcal, idzie mi to opornie, ale zawsze coś i wtedy się zobaczy

[Agg77]

A jaki jest Twój przykładowy jadłospis ?

[Truuuskawek]

Nie wiem czy to będzie jakaś rewelacja Zapodam z dnia wczorajszego :P
Śniadanie: 2 płaskie łyżki płatków owsianych zagotowanych na 150ml mleka 0,5% do tego łyżka otrąb, wkrojona połowa jabłka i łyżka cynamonu. Zielona herbata i reszta jabłka.
II śniadanie: kromka razowca(25g) posmarowana takim jakimś serkiem do kanapek :P plasterek polędwicy z indyka, plasterek pomidora, troszeczkę marchewki i ogórka, kawa z odrobinką mleka 0,5%, jabłko.
Obiad: (myślałam, że pęknę O_o kurczaka to już po maxie na siłę wpychałam) 300ml czystego barszczu czerwonego z torebki (Winiary.Tak w ogóle to nie dojadłam do końca... :|), gotowana pierś z kurczaka(100g), zielony groszek, połowa marchewki i połowa pomidora. Zielona herbata
Kolacja:wieśniak lekki z łyżeczką otrąb i cynamonu, 3 ogórki kwaszone. Czerwona herbata.

Jak dla mnie taka ilośc jedzenia jest zbyt duża ale ogólnie dobrze się odżywiam, czy coś niezdrowego się tam u mnie wkradło? :x

[iza_wiosenna]

Napisane przez Agg77

A co z Waszym okresem ? Ja bym chciała zostać przy swojej wadze (obecnie 53 przy 169) ale z powodu braku okresu jestem skazana więcej jeść.

to musi być straszne...

[Agg77]

No straszne, bo mam wyrzytu zawsze sumienia, ale walcze z tym i idzie dobrze.
A Ty co jesz w ciągu dnia ? Bo też jestem na P tak ?

[tigrinha]

bee89, mnie też mdli na myśl o McDonaldzie i jeszcze czasem, jak widzę w TV wcinającą coś z apetytem Nigellę Lawson (którą bardzo lubię, ale czasem mam taką fazę, że po prostu nie mogę patrzeć jak je) w ogóle zdarza się, że mdli mnie jak widzę jedzenie albo jedzących ludzi, nawet jeśli jestem głodna

Agg77, mam nadzieję, że byłaś z tym brakiem okresu u lekarza? ja mam 168cm, 47 kg i nie mam takich problemów

zastanawiam się, czy tego typu zaburzenia biorą się z braku większych zmartwień (może gdybym miała trójkę dzieci do wychowania, to nie miałabym czasu na głupoty i wszystko by się unormowało) czy wręcz przeciwnie - czy to takie przekształcone objawy innych, głęboko tkwiących w psychice problemów???

[iza_wiosenna]

Napisane przez Agg77

No straszne, bo mam wyrzytu zawsze sumienia, ale walcze z tym i idzie dobrze.
A Ty co jesz w ciągu dnia ? Bo też jestem na P tak ?

wklejalam jadlospisy na ncj

[Agg77]

Niestety nie zaglądam na tamten wątek.
Byłam u lekarza, badał mnie i niby jest ok :/ Ale okresu nie ma
Nie wiem co robić... Nie głodze się już i nie chodze nawet przez minute głodna

[keight]

Napisane przez Agg77

A co z Waszym okresem ? Ja bym chciała zostać przy swojej wadze (obecnie 53 przy 169) ale z powodu braku okresu jestem skazana więcej jeść.

Jesteś pewna, że to wynika z Twojej wagi? Może to inne zaburzenia? Ja ok 2 lat walczyłam z anoreksją, zaliczyłam oddział, ale moj cykl tak bardzo nie ucierpiał (że niby geny ) a teraz mam 176 cm wzrostu i i waze 54 kg i wszystko u mnie gra.

[Agg77]

Byłam u ginekologa, powiedziałam mu o odchudzaniu, zbadał mnie i było OK nic więcej nie mówił. Tabletki nie pomagają więc dlatego myśle że to przez moją wage.

[iza_wiosenna]

Napisane przez bee89

mam to samo! mimo,ze chcialabym wazyc 52 kg,bo na zdjęciach widzę,ze wtedy wygladalam normalnie to sie boooje ! przytylam teraz po tabletkach hormonalnych i waze 50,5 kg i chce juz od nowego tygodnia (od jutra) znowu przechodzic na diete. Mimo,ze wiem,ze wygladam chudo i wszyscy mi to mowia

truskawek, jestesmy chore psychiczne myslisz ;D?

Napisane przez Agg77

Niestety nie zaglądam na tamten wątek.
Byłam u lekarza, badał mnie i niby jest ok :/ Ale okresu nie ma
Nie wiem co robić... Nie głodze się już i nie chodze nawet przez minute głodna

a moze za duzo cwiczysz i wiekszosc Twojej wagi stanowia miesnie? tluszczu tez musi byc nieco wiecej niz ODROBINA w ciele kobiety, w koncu to w nim rozpuszczaja sie hormony!!

[Agg77]

W sumie to ja w ogóle nie ćwicze. Tylko na wf, ale tam tylko biegamy :/
Moje śniadanie dzisiaj wyglądało tak :
3 duże kanapki z serem żółtym
250 ml 3,2% mleka z płatkami kukurydzianymi
2 jabłka.
Najadłam się jak nie wiem, więc chyba dobre śniadanie nie ?
A co myslcie o pierogach z kapustą i grzybami (paczka) na obiad ?
Nie wiem też co jeść najlepiej na 2 śniadanie, i kolacje :|

[janina1984]

wy to naprawde w porównaniu ze mną dobre posiłki jecie, chyba się zasugeruję.

[shockwaves]

Napisane przez Truuuskawek

Nie wiem czy to będzie jakaś rewelacja Zapodam z dnia wczorajszego :P
Śniadanie: 2 płaskie łyżki płatków owsianych zagotowanych na 150ml mleka 0,5% do tego łyżka otrąb, wkrojona połowa jabłka i łyżka cynamonu. Zielona herbata i reszta jabłka.
II śniadanie: kromka razowca(25g) posmarowana takim jakimś serkiem do kanapek :P plasterek polędwicy z indyka, plasterek pomidora, troszeczkę marchewki i ogórka, kawa z odrobinką mleka 0,5%, jabłko.
Obiad: (myślałam, że pęknę O_o kurczaka to już po maxie na siłę wpychałam) 300ml czystego barszczu czerwonego z torebki (Winiary.Tak w ogóle to nie dojadłam do końca... :|), gotowana pierś z kurczaka(100g), zielony groszek, połowa marchewki i połowa pomidora. Zielona herbata
Kolacja:wieśniak lekki z łyżeczką otrąb i cynamonu, 3 ogórki kwaszone. Czerwona herbata.

Jak dla mnie taka ilośc jedzenia jest zbyt duża ale ogólnie dobrze się odżywiam, czy coś niezdrowego się tam u mnie wkradło? :x

Nie musisz się martwić, nie masz ortoreksji. Ortorektyk nie tknie zupy z torebki.

Kebaba i czekolady też nie tknie. Ehh wmawianie sobie chorób

[Hypnotic Eyes]

No tak, ale pomyśl o tym, że to może być wstęp do ortoreksji. Głupotą jest mówienie, że czegoś takiego nie tknie. Zaczyna się od ograniczenia jakiejś grupy produktów,a kończy na nie jedzeniu nic w obawie przed złym pochodzeniem takowego. No więc pisanie, że ortorektyk nigdy nie tknie barszczu instant albo czekolady jest niewłaściwe, bo nawet jeśli je tknie, a potem ma wyrzuty sumienia to już nie jest zdrowe, prawda? Abstrahując do anorektyczek, to też nie jest tak, że anorektyczki nigdy nie zjedzą czekolady albo czegoś co ma za dużo kalorii. Owszem zjedzą, ale potem mają wyrzuty sumienia, ćwiczą do wieczora. Zaburzenia odżywiania u każdego objawiają się inaczej i nie można tutaj generalizować. Dlatego myślę, że jeśli ktoś zauważa, że przesadnie zwraca uwagę na jakość spożywanego jedzenia co utrudnia mu życie to powinien coś temu zaradzić czyli np. zgłosić się do specjalisty.
To na tyle ode mnie...

[shockwaves]

Napisane przez Hypnotic Eyes

No tak, ale pomyśl o tym, że to może być wstęp do ortoreksji. Głupotą jest mówienie, że czegoś takiego nie tknie. Zaczyna się od ograniczenia jakiejś grupy produktów,a kończy na nie jedzeniu nic w obawie przed złym pochodzeniem takowego. No więc pisanie, że ortorektyk nigdy nie tknie barszczu instant albo czekolady jest niewłaściwe, bo nawet jeśli je tknie, a potem ma wyrzuty sumienia to już nie jest zdrowe, prawda? Abstrahując do anorektyczek, to też nie jest tak, że anorektyczki nigdy nie zjedzą czekolady albo czegoś co ma za dużo kalorii. Owszem zjedzą, ale potem mają wyrzuty sumienia, ćwiczą do wieczora. Zaburzenia odżywiania u każdego objawiają się inaczej i nie można tutaj generalizować. Dlatego myślę, że jeśli ktoś zauważa, że przesadnie zwraca uwagę na jakość spożywanego jedzenia co utrudnia mu życie to powinien coś temu zaradzić czyli np. zgłosić się do specjalisty.
To na tyle ode mnie...

Ok, ale właśnie u ortorektyków, jeśli popełnią grzeszek włącza się 'karanie', czyli jeszcze większy rygor, a dziewczyna pisze, że kocha kebaby i czekoladę i nie ma po nich wyrzutów, choć wie, że są niezdrowe, druga nie napisała nic co by określało barszcz instant jako grzech- po tych 2 wypowiedziach wnioskuję, że to raczej nie choroba, tylko szukanie choroby na siłę- ale to też moje zdanie
Jak byłam na diecie to też ciągle myślałam, planowałam, analizowałam BTW- to jest normalne jak komuś zależy na efektach i podchodzi do tego poważnie, wiele dziewczyn tak ma i nie są chore przez to.

[Truuuskawek]

Hm, a czy ja napisałam, że uważam, iż choruję na ortoreksję? Wspomniałam tylko o objawach tej choroby. Lekarzem nie jestem- diagnozy sobie nie wystawię. Nie mam zamiaru pisac wywodów na temat tego jak wyglądają "kary" spowodowane wyrzutami sumienia itp. Po prostu zaszło chyba jakieś drobne nieporozumienie
Objawy są rozmaite i nie zawsze trzeba od razu popaśc w jakąś chorobę. Czasami jest się już jedną stopą po tej drugiej stronie. Z bee89 po uwagach ze strony np. znajomych dostrzegamy po prostu dziwne zwyczaje w swoich zachowaniach i rozpatrujemy to. Osobiście martwi mnie to, bo zbyt wiele osób mówi mi , że powinnam przytyc itd., lecz pomimo chęci pozostają wyrzuty Może takie "rytuały" i podobne zwyczaje są normalnym efektem odchudzania, sama nie wiem

[shockwaves]

Napisane przez Truuuskawek

Hm, a czy ja napisałam, że uważam, iż choruję na ortoreksję? Wspomniałam tylko o objawach tej choroby. Lekarzem nie jestem- diagnozy sobie nie wystawię. Nie mam zamiaru pisac wywodów na temat tego jak wyglądają "kary" spowodowane wyrzutami sumienia itp. Po prostu zaszło chyba jakieś drobne nieporozumienie
Objawy są rozmaite i nie zawsze trzeba od razu popaśc w jakąś chorobę. Czasami jest się już jedną stopą po tej drugiej stronie. Z bee89 po uwagach ze strony np. znajomych dostrzegamy po prostu dziwne zwyczaje w swoich zachowaniach i rozpatrujemy to. Osobiście martwi mnie to, bo zbyt wiele osób mówi mi , że powinnam przytyc itd., lecz pomimo chęci pozostają wyrzuty Może takie "rytuały" i podobne zwyczaje są normalnym efektem odchudzania, sama nie wiem

No mi się właśnie wydaje, że to normalny objaw, bo sama tak miałam i przeszło wraz z końcem odchudzania. Jeśli Cię uraziłam to przepraszam

[Truuuskawek]

Heheh, spoko nic się nie stało Nom, to mnie uspokoiłaś :P bo już myślałam, że zaczynam przeginac ;P Skoro po zakończeniu odchudzania Ci przeszło to może i u mnie tak będzie Pozostaje tylko "wychodzic" z diety i cieszyc się osiągniętym celem :P