Chce i nie chce dziecka..Pomocy!

[romsta2]

Witam. Pisze po raz setny... Tym razem w innej sprawie. Pod koniec przyszłego roku razem z moim 20-letnim chlopakiem chcielibyśmy ropocząć starania o dziecko. Czy jednak osoba, która dość często myśli tylko o sobie jest gotowa na dziecko? Bardzo bym chciała je już mieć..jednak chce poczekać do skończenia liceum. Naczytałam się troche o porodach..złych pielęgniarkach, bólu i nie ustępowaniu miejsca. Boje się tego wszystkiego. Jednak wewnętrznie czuje,żę chce już zostać matką.. Czuje takie wewnętrzne rozdarcie.. ;( Chciałabym mieć już słodkie maleństwo bez bólu i bez wyrzeczeń w stylu tego nie kupie bo musze oszczędzać na dziecko.. Przeżyłam już jedną urojoną ciąże. Żałowałam,żę była tylko urojona. Z drugiej strony jej nie chciałam..

[Leilaaa92]

A ile masz lat?
Wydaje mi sie ze troche za wczesnie, tymbardziej ze Twoj facet ma dopiero 20lat.
Niewiem czy jest to juz odpowiedni moment na dziecko... Pozniej moglibyscie sobie z tym nie radzic, bo wiadomo ze jest to ogromna odpowiedzialnosc, musicie byc pewni ze sobie poradzicie i ze chcecie tego na 100%.
Bo pozniej najbardziej cierpi dziecko, jesli cos bedzie nie tak w waszym zwiazku czy z nieodpowiednia opieka nad nim.

... Moze masz teraz taki okres, ze wlasnie marzy Ci sie maly bobasek, bo jest slodki, kochany itd.
Ale pomysl, jakie problemy beda sie pojawiac z wiekiem, kiedy ono zacznie dorastac, marudzic. Czy sobie z tym dacie rade? Napewno?

Ja uwazam ze jednak powinniscie troche z tym zaczekac.
Napewno dobrze by bylo, gdybys pierw skonczyla szkole, ustatkowala sie, zebyscie mieli z czego wychowac to dziecko, czyli no, jakas praca porzadna itp. Rozumiesz?

Nie chce nic narzucac, ale zastanow sie nad tym powaznie.
Dziecko to nie zabawka ktore bedziesz mogla wyrzucic kiedy sie znudzi.
To naprawde duza odpowiedzialnosc NA CALE ZYCIE. zastanow sie.

[eres]

Napisane przez romsta2

Witam. Pisze po raz setny... Tym razem w innej sprawie. Pod koniec przyszłego roku razem z moim 20-letnim chlopakiem chcielibyśmy ropocząć starania o dziecko. Czy jednak osoba, która dość często myśli tylko o sobie jest gotowa na dziecko? Bardzo bym chciała je już mieć..jednak chce poczekać do skończenia liceum. Naczytałam się troche o porodach..złych pielęgniarkach, bólu i nie ustępowaniu miejsca. Boje się tego wszystkiego. Jednak wewnętrznie czuje,żę chce już zostać matką.. Czuje takie wewnętrzne rozdarcie.. ;( Chciałabym mieć już słodkie maleństwo bez bólu i bez wyrzeczeń w stylu tego nie kupie bo musze oszczędzać na dziecko.. Przeżyłam już jedną urojoną ciąże. Żałowałam,żę była tylko urojona. Z drugiej strony jej nie chciałam..

A tak poza tym to wszystko ok?

[architekt80]

Skoro chodzisz jeszcze do liceum to jest to zdecydowanie za wcześnie na dziecko.

[bitter]

Napisane przez architekt80

Skoro chodzisz jeszcze do liceum to jest to zdecydowanie za wcześnie na dziecko.

dodać, nic ująć.

gdzie wam się tak śpiesz autorko wątku?

mój brat poznał swoją żonę w lo a dziecko było dopiero ok.27 roku. i bez braku dziecka nic się nie stało ich związkowi. za to teraz, kiedy mają już swój domek jest już druga córa i są szczęśliwi

[giraffe]

Napisane przez romsta2

Witam. Pisze po raz setny... Tym razem w innej sprawie. Pod koniec przyszłego roku razem z moim 20-letnim chlopakiem chcielibyśmy ropocząć starania o dziecko. Czy jednak osoba, która dość często myśli tylko o sobie jest gotowa na dziecko? Bardzo bym chciała je już mieć..jednak chce poczekać do skończenia liceum. Naczytałam się troche o porodach..złych pielęgniarkach, bólu i nie ustępowaniu miejsca. Boje się tego wszystkiego. Jednak wewnętrznie czuje,żę chce już zostać matką.. Czuje takie wewnętrzne rozdarcie.. ;( Chciałabym mieć już słodkie maleństwo bez bólu i bez wyrzeczeń w stylu tego nie kupie bo musze oszczędzać na dziecko.. Przeżyłam już jedną urojoną ciąże. Żałowałam,żę była tylko urojona. Z drugiej strony jej nie chciałam..

Nie uważam, żeby 20 letni chłopak był gotowy na dziecko. To wielka radość w życiu, ale za razem OGROMNA odpowiedzialność.

Poza tym dziecko to nie zabawka czy takie WIDZI MI SIĘ na jakiś czas. Będziecie mieli za co utrzymać dziecko? Czy chłopak ma pracę? Ty wnioskuje, że się jeszcze uczysz... Jak sobie to w ogóle wyobrażasz?

[Gwiazdeczka1978]

Proponuje zejsc na ziemie. Psychicznie moze jestes gotowa na dziecko,ale czy Twoj partner tez jest gotowy??? W wieku 20 lat facetom raczej nie dzieci w glowie. Dzieci choruja,pampersy kosztuja,trzeba sie wielu rzeczy wyrzec,rozrywek,przyjemno sci,czestego wychodzenia,bo dziecko zajmuje mnostwo czasu. Pracujecie? Chyba nie,bo jestes w liceum... Jak zamierzasz utrzymac dziecko? Za co? Jak chcesz zeby dziecku niczego nie brakowało,to musisz miec dobra prace. A jak chcesz miec prace w ciazy?? Kto cie zatrudni? Za co kupisz lekarstwa dla dziecka,kosmetyki,wozek,u brania, potrzebne sprzety.Myslalas o takich sprawach wogole?

[201803290936]

Czujesz wewnętrzne rozdarcie, bo tak naprawdę wcale nie o dziecko tu chodzi. Chęć posiadania słodkiego bobaska to tylko objaw jakichś Twoich problemów (związanych ze związkiem, ale może też w domu). Myślisz, że ciąża i słodki bobasek to będzie jakiś lek na całe zło. Z drugiej strony, gdy dochodzi do głosu Twój rozsądek, to przestajesz mieć chęć na dziecko. Nie lecz ciążą jakichś swoich problemów. Wiele młodych kobiet myśli, że jak ciąża, dzidziuś, to życie nagle zmieni się w lukrowaną bajeczkę, wszyscy wokół okażą zachwyt, chęć niesienia pomocy. Sorry, tak się nie stanie. A może się okazać, że po kilku miesiącach zostaniesz sama, bo facet pójdzie się wyszaleć. Załatw swoje problemy w inny sposób, a nie zachodzeniem w ciążę. Ciąża to nie lekarstwo nie do końca udane życie.

A już poza tym wszystkim, dziecko rośnie. Słodkim bobaskiem jest tylko przez parę miesiący. Trzeba je wychowywać, trzeba mu poświęcać czas, sprawować nad nim opiekę. Twoim głównym zmartwieniem jest poród. Dziewczyno, to tylko kilka godzin w porównaniu do co najmniej kilkunatu lat sprawowania nad kimś opieki. Widać, że nie jesteś dojrzała i gotowa na dziecko. A myśli o dzidziusiu mają i dziewczynki w podstawówce. Czy to znaczy, że też powinny iść za wewnętrznym głosem i zachodzić w ciążę? To są mżonki i marzenia znudzonych życiem nastolatek, które jak przyszły, tak przejdą.

Edit: już o pieniądzach (dużych), które trzeba mieć, aby się przygotować do porodu (kupno podstawowych rzeczy, to nawet kilka tysięcy), a potem na utrzymanie dziecka, nawet nie wspominałam. Plus przestrzeń, aby mieć gdzie to dziecko wychować i aby związek mógł przetrwać (mieszkanie kątem u rodziców to najgorszy z możliwych pomysłów) - a to wiąże się znowu z pieniędzmi, które trzeba mieć na wynajęcie lub kupno mieszkania.

[Lucka91]

Ręce opadają

Tak jak ktos juz pisal, slodki bobasek jest slodkim bobaskiem tylko przez chwile. Jak urosnie i zacznie rozrabiac to go wyrzucisz?
Za co masz zamiar go utrzymac? Masz w ogole pojecie ile kosztuje male dziecko? Zapewniam cie ze duzo wiecej niz ty i twoj facet razem wzieci. Skoro jestes jeszcze w liceum nie sadze ze stac cie na zakup calej wyprawki itd. A co na to twoi rodzice? Slyszeli juz o twoim wspanialym pomysle? Nie? To moze sie im pochwalisz? Ciekawa jestem co maja na ten temat do powiedzenia.
No i moim zdaniem najwazniejszy argument - jestes w wieku w ktorym trzeba sie bawic, wyszalec. Juz ja znam takie mamy ktore nieszczesliwie "wpadly" jako nastolatki i nie mialy czasu na zabawe bo tonely w pieluchach (tak na marginesie, na prawde cie do tego tak ciagnie?) i wszystko odbijaly sobie jako 30-latki a ich dzieci hulaj dusza piekla nie ma bo nikt sie nimi nie interesowal. Nie mowie ze kazda mloda matka pozniej sie tak zachowuje, ale te ktore znam akurat tak. W wieku 30 lat przyszedl ich czas upijania sie do nieprzytomnosci na imprezach dla malolatow i "szukanie" mezczyzny swojego zycia (chyba nie musze tlumaczyc na czym to szukanie polega) - w efekcie dziecko ma kilkanascie "wujkow" mamusi

Zastanow sie, a najlepiej zimny prysznic.

[Foka29]

Dopóki nie macie własnego mieszkania i pracy, nie myślcie nawet o dziecku.
Mieszkanie z rodzicami czy teściami to wg mnie śmierć dla związku, a tego chyba nie chcesz.

[Lucka91]

Napisane przez Foka29

Dopóki nie macie własnego mieszkania i pracy, nie myślcie nawet o dziecku.
Mieszkanie z rodzicami czy teściami to wg mnie śmierć dla związku, a tego chyba nie chcesz.

[Antilia]

Marzenie o dziecku w tym wieku to chyba nic nadzwyczajnego. Mnie w 3 klasie LO prześladowały wręcz myśli o "słodkim bobasku". Marzyłam o tym niesamowicie choć jednocześnie ani mi się śniło zachodzić w ciąże, bo planowałam iść na studia.. Musiałam te myśli siłą odganiać, już się bałam, że to obsesja jakaś

No ale poszłam na studia, zajęłam się tym co jest moja pasją, nachalne myśli o dziecku zniknęły a ja poczułam niesamowitą ulgę Teraz czuję, że żyję, rozwijam się

Tak więc jak zajmiesz się tym co teraz jest najbardziej wskazane czyli pracą nad dobrym wykształceniem to pewnie Ci przejdzie Na bobaska jest jeszcze szmat czasu.

[bbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbb]

Zgadzam się z przedmówczynią.

Ja mam 21 lat i również miałam myśli o dziecku, ale wiem, że NIE BĘDĘ w stanie zapewnić mu należytej opieki w tym momencie. Zajmij się czymś innym. Może spraw sobie zwierzątko?? Na dziecko nie jest teraz czas..

[evil minded]

20letni chłopak to sam jeszcze dziecko, nie funduj mu takiego "szczęscia", bo rzadko który jest gotowy na taką odpowiedzialność. Najpewniej ucieknie szybciutko.
A samotne macierzyństwo chyba Ci sie nie marzy jednak?

[Blonde_Stranger]

Jestem absolutnie przekonana że nie jesteś jeszcze gotowa na dziecko. Dziecko to nie tylko słodkie,urocze maleństwo a dużo więcej. Najpierw sama musisz dojrzeć. Już nie trzeba chyba wspominać że 20letni chłopak to raczej kiepski kandydat na ojca

[cytryna21]

Napisane przez bbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbb

Może spraw sobie zwierzątko??

wiesz że to niegłupie bo małym szczeniakiem trzeba się opiekować jak dzieckiem wstawanie w nocy na spacer z psem bo chcę siusiu, szczepienia i wszystkie wydatki, cały czas opieka, a nawet jak jest pies już dorosły to też regularne spacery prawie jak z wózeczkiem, zabawa, wychowanie, jak jedziesz z nim na wakacje to trzeba przejść czasami 8km żeby znaleźć dziką plaże pies to dobry test bo jest jak dziecko uczysz się przy nim odpowiedzialności

[Cone]

.

[agusiajnw]

ja mam 20 lat i też czasem chciałabym mieć dziecko ale zastanów się ile utrzymanie dziecka kosztuje i wtedy zdasz sobie sprawę że nie jesteś jeszcze gotowa. Nie chodzi mi tylko o zakupy które naprawdę wiele kosztują, ale również brak wolnego czasu, co wiąże się z tym że nie pójdziesz na studia, a zakładając że wcale nie chcesz studiować to do pracy nikt Cię w ciąży nie przyjmie. A jak już urodzisz to jaki pracodawca weźmię dziewczynę bez doświadczenia z małym bobasem? Zepsujesz sobie życie, serio. A Twój chłopak skoro ma 20 lat to też nie sądzę żeby zarabiał kokosy (o ile pracuje a nie studiuje) a na 3-osobową rodzinę 1000zł to za mało. Przemyśl to sobie... Na dziecko przyjdzie czas, najpierw się ustatkujcie. Ja wam życzę powodzenia

[Myszunia19]

ty jestes za mloda na dziecko. zastanow sie co jestes w stanie mu zapewnic

[BlueAngel85]

Napisane przez romsta2

Witam. Pisze po raz setny... Tym razem w innej sprawie. Pod koniec przyszłego roku razem z moim 20-letnim chlopakiem chcielibyśmy ropocząć starania o dziecko. Czy jednak osoba, która dość często myśli tylko o sobie jest gotowa na dziecko? Bardzo bym chciała je już mieć..jednak chce poczekać do skończenia liceum. Naczytałam się troche o porodach..złych pielęgniarkach, bólu i nie ustępowaniu miejsca. Boje się tego wszystkiego. Jednak wewnętrznie czuje,żę chce już zostać matką.. Czuje takie wewnętrzne rozdarcie.. ;( Chciałabym mieć już słodkie maleństwo bez bólu i bez wyrzeczeń w stylu tego nie kupie bo musze oszczędzać na dziecko.. Przeżyłam już jedną urojoną ciąże. Żałowałam,żę była tylko urojona. Z drugiej strony jej nie chciałam..

ty może naprawdę kup sobie to zwierzątko i dla TŻ tez jakies
dziewczyny dobrze piszą ty jestes za młoda na dziecko boisz sie bólu, porodu, nie chcesz wydawać na dziecko - to dopiero wierzchołek góry lodowej... posiadanie dziecka jest piekne ale docenić to moga tylko w pełni odpowiedzialne i dojrzałe kobiety dla których macieżyństwo to nie zachcianka nastolatki... powodzenia Ci zyczę , tylko nie zrób jakiegoś głupstwa bo będziesz bardzo załować i cierpieć , ale najbardziej skrzywdzisz swoje dziecko

[paulina150528]

Napisane przez BlueAngel85

ty może naprawdę kup sobie to zwierzątko i dla TŻ tez jakies
dziewczyny dobrze piszą ty jestes za młoda na dziecko boisz sie bólu, porodu, nie chcesz wydawać na dziecko - to dopiero wierzchołek góry lodowej... posiadanie dziecka jest piekne ale docenić to moga tylko w pełni odpowiedzialne i dojrzałe kobiety dla których macieżyństwo to nie zachcianka nastolatki... powodzenia Ci zyczę , tylko nie zrób jakiegoś głupstwa bo będziesz bardzo załować i cierpieć , ale najbardziej skrzywdzisz swoje dziecko

zgadzam się w 100%

Osoba która ma dziecko już nie może myślec tylko o sobieJest odpowiedzialna za małą istotke.

[romsta2]

Nie chce szalec i imprezowac.. Mój chłopak już od roku chce dziecko. Zarabia dużo. Starczy na utrzymanie dziecka i nas. A mieszkać będziemy u niego bo ma duze mieszkanie. Pieniądze tu nie grają roli bo je mamy.. Chodzi tylko o moje nastawienie do tego.. A w przyszłym roku kończe liceum..

[hihi]

Napisane przez romsta2

Witam. Pisze po raz setny... Tym razem w innej sprawie. Pod koniec przyszłego roku razem z moim 20-letnim chlopakiem chcielibyśmy ropocząć starania o dziecko. Czy jednak osoba, która dość często myśli tylko o sobie jest gotowa na dziecko? Bardzo bym chciała je już mieć..jednak chce poczekać do skończenia liceum. Naczytałam się troche o porodach..złych pielęgniarkach, bólu i nie ustępowaniu miejsca. Boje się tego wszystkiego. Jednak wewnętrznie czuje,żę chce już zostać matką.. Czuje takie wewnętrzne rozdarcie.. ;( Chciałabym mieć już słodkie maleństwo bez bólu i bez wyrzeczeń w stylu tego nie kupie bo musze oszczędzać na dziecko.. Przeżyłam już jedną urojoną ciąże. Żałowałam,żę była tylko urojona. Z drugiej strony jej nie chciałam..

Napisane przez romsta2

Nie chce szalec i imprezowac.. Mój chłopak już od roku chce dziecko. Zarabia dużo. Starczy na utrzymanie dziecka i nas. A mieszkać będziemy u niego bo ma duze mieszkanie. Pieniądze tu nie grają roli bo je mamy.. Chodzi tylko o moje nastawienie do tego.. A w przyszłym roku kończe liceum..

Zgadzam się z tym co napisała doris, że tam naprawdę nie o dziecko chodzi, a cała ta pozorna potrzeba posiadania dziecka wynika z potrzeb zupełnie innych, tylko nieuświadomionych...

[vretka]

Napisane przez romsta2

Nie chce szalec i imprezowac.. Mój chłopak już od roku chce dziecko. Zarabia dużo. Starczy na utrzymanie dziecka i nas. A mieszkać będziemy u niego bo ma duze mieszkanie. Pieniądze tu nie grają roli bo je mamy.. Chodzi tylko o moje nastawienie do tego.. A w przyszłym roku kończe liceum..

Zastanawiałaś się nad tym, co zrobisz, gdy chłopak się rozmyśli i odwidzi mu się tatusiowanie?

Swoją drogą zastanawiam się, co takiego trzeba zrobić, żeby w wieku lat dwudziestu być w stanie utrzymać na odpowiednim poziomie własne mieszkanie, kobietę i dziecko. Chętnie poznam przepis

[agusiajnw]

Napisane przez romsta2

Nie chce szalec i imprezowac.. Mój chłopak już od roku chce dziecko. Zarabia dużo. Starczy na utrzymanie dziecka i nas. A mieszkać będziemy u niego bo ma duze mieszkanie. Pieniądze tu nie grają roli bo je mamy.. Chodzi tylko o moje nastawienie do tego.. A w przyszłym roku kończe liceum..

a nie masz większych ambicji niż skończyć liceum i być utrzymanką faceta? W którejś kłótni on może Ci wypomnieć że on Cie utrzymuje i powinnaś go słuchać... Nie mówie że tak będzie, ale czasem się tak zdarza... W dzisiejszych czasach kobiety dążą do tego żeby być niezależne, więc nie rozumiem czemu Ty myślisz że fajnie będzie żyć na łasce i niełasce faceta...

[architekt80]

Napisane przez romsta2

Nie chce szalec i imprezowac.. Mój chłopak już od roku chce dziecko. Zarabia dużo. Starczy na utrzymanie dziecka i nas. A mieszkać będziemy u niego bo ma duze mieszkanie. Pieniądze tu nie grają roli bo je mamy.. Chodzi tylko o moje nastawienie do tego.. A w przyszłym roku kończe liceum..

A Ty niechcesz się realizować?Studiować ? Co z Twoimi planami , marzeniami?Przyznam że nie rozumiem. Czy swoją przyszłość ograniczasz do dziecka?

[ewka]

masz watpliwosci a jeszcze nie jestes nawet w ciazy!! czyli nie jestes gotowa!!!!!!! jak nie bedziesz miala watpliwosci to znaczy ze poradzisz sobie. Ja mam 20 lat i niedlugo rodze. Z Tztem mamy mieszkanie, sami utzymujemy sie od roku. I uwierz, nie jest łatwo, a bedzie gorzej.... ale i tak jestem szczesliwa
Jak sie usamodzielnisz to podejmiesz odpowiednia dla Ciebie decyzje!!!!!

[evil minded]

Napisane przez vretka

Swoją drogą zastanawiam się, co takiego trzeba zrobić, żeby w wieku lat dwudziestu być w stanie utrzymać na odpowiednim poziomie własne mieszkanie, kobietę i dziecko. Chętnie poznam przepis

Też mi się w to wierzyć nie chce...

Dla niektórych dużo to wypłata rzędu 1500 złotych. Albo 2 tys. Co ewidentnie na dziecko nie starczy.
Mozna zarabiac dość sporo w tym wieku, np pracując po 12h dziennie na budowie.

[BlueAngel85]

Napisane przez romsta2

Nie chce szalec i imprezowac.. Mój chłopak już od roku chce dziecko. Zarabia dużo. Starczy na utrzymanie dziecka i nas. A mieszkać będziemy u niego bo ma duze mieszkanie. Pieniądze tu nie grają roli bo je mamy.. Chodzi tylko o moje nastawienie do tego.. A w przyszłym roku kończe liceum..

i co po szkole średniej to od razu w pieluchy, zasypki, i obiadki ???
sorry ze to napiszę ale TAK TO JEST JAK DZIECI BAWIA SIE W DOM... ty chcesz miec dziecko bo twój chłopak ma taki plan, ale ty się boisz i nawet nie wiesz jaka to odpowiedzialność
czy ty chcesz się pokazać przed koleżankami jacy jesteście zakochani? czy to jakieś wyscigi ? a co na to Twoi rodzice ???
no i zastanów troche : czy to będzie Twoje spełnienie po LO, czy może wolałabyś studia, pracę, jakieś inne osiągnięcia?
romsta ty nie dojrzałaś do tak dużej odpowiedzialności, sama dobrze o tym wiesz. Pogadaj w końcu o tym z chłopakiem, ale tak szczerze. Czy on wie o Twoich obawach, że też będzie musiał ci pomagać a nie tylko brać dziecko na ręce wtedy kiedy umyte, przewiniete, nakarmione i nie zapłacze, czy bedzie je z Tobą wychowywał ????

[Foka29]

No to jak macie gdzie mieszkać... to brzmi trochę lepiej.
Radziłabym Ci jednak skończyć chociaż jakieś studium policealne (jezeli nie chcesz iść na studia) i trochę popracować zeby nabrać doświadczenia, bo póżniej pracodawcy często "krzywo" patrzą na przerwy w życiorysie. Poza tym dostawałabyś zasiłek na macierzyńskim i nie byłabyś całkowicie zależna od mężczyzny (jaki on by dobry nie był).