coraz więcej obowiązków, a pensja..?

[irminek88]

drogie wizażanki.. co prawda pracuję już rok, ale czuję się jeszcze żółtodziobem..
sprawa wygląda tak:
od roku jestem recepcjonistkąw pewnej firmie... na umowę zlecenie.. za niezbyt wielkie pieniądze.. bez żadnych premii, dodatków itd.. no ale to moja pierwsza praca..nie narzekałam, było mi tu dobrze.. od jakiegoś czasu mam nową przełożoną.. fajna dziewczyna, chce ogarnąć wszystkie sprawy w biurze.. chętnie jej pomagam.. ale co chwile dochodzą mi jakieś obowiązki.. niby nic wielkiego, ale moja poprzedniczka robiła 20% tego co ja teraz.. i to nie są prośby tylko polecenia.. wszystko robiłam, ale w tej chwili już powoli nie nadążam.. i tu moje pytanie:
czy w związku z przybywaniem nowych obowiązków nie powinno przybyć trochę na koncie..? :/
nie chcę wyjść na jakąś zachłanną dziewuchę.. ale nie chce też być wykorzystywana..
a czuję, że pewne osoby zauważyły, że jestem pracowita, nie odmawiam, chętnie pomagam i teraz to wykorzystują.. co myślicie..?

[Ivonea]

jesli znacząco powiekszył sie zestaw twoich obowiązków, które dodatkowo nie wchodza w sklad twojej podpisanej umowy.. powinnaś walczyć o podwyzke...

dam ci przykład... jestem barmanem z certyfikatem... pracowałam za barem, sprzątałam caaaaaaaaaaaaaały lokal a nie był mały... byłam i kelnerką i kucharka... a to wszystko e jednej pracy i to za 500zł miesiecznie... pracy sporo bo ludzi dużo ... a ja jedna... i to w dodatku praca ponad 10godzinna ja nie wywalczyłam podwyżki i zmieniłam wtedy prace.. niestety na gorszą... ale to chyba fakt mojego wrodzonego pechu;p

do ciebie słońce należy decyzja... ^_^

[Aggie125]

Jeśli inni pracownicy zwalają na Ciebie swoje obowiązki, to wystarczy się usmiechnąć i powiedzieć: "Przykro mi, ale mam tyle swojej pracy, że się nie ogarniam. Nie dam rady Ci pomóc".

Jesli to szefostwo narzuca Ci coraz więcej obowiązkow, to myślę, że powinnas spytac, czy w związku ze zwiekszona ilością obowiązków możesz liczyć na podwyżkę pensji lub premię. Zwłaszcza, jeśli wykonujesz zadania których formalnie nie masz w umowie.

Aha, mając rok doświadczenia nie jesteś już żółtodziobem, tylko pracownikiem z rocznym doświadczeniem, a to całkiem sporo

[et-ka]

Irminku, jeśli pracujesz już rok, dochodzi Ci coraz więcej obowiązków - to może warto zawalczyć o podwyżkę? wątpie, by ktos dał Ci ją z własnej nieprzymuszonej woli. idź i spróbuj.. przecież nic nie stracisz, prawda?

[Rena]

Moze byc jeszcze tak, ze wczesniej bylas pod ochrona, bo sie jeszcze uczylas, a teraz dostalas zadania zgodnie z tym co mozna wymagac od osoby na danym stanowisku, albo sytuacja firmy sie zmienila dosc radykalnie.

Czy pracujesz za duzo czy za malo - to Twoje inwidualne odczucia, skoro wczesniej robilas mniej za te same pieniadze, to w naturalny sposob masz poczucie, ze Ci sie nalezy wiecej. Efekt psychologiczny. Byc moze jednak tamte pieniadze dostawalas na wyrost. My tego nie wiemy.

Prywatnie nie jestem zwolennikiem wyceniania co do grosza kazdego zadania, jakiego sie podejmuje pracownik. Ani wyceniania, ze wlaczenie kompa - x zl, wlaczenie poczty y zl, odpowiedzenie na maila z zl, a sforwardowanie gratis - wiec od razu ktos tu kogos wykorzystuje

Nawet przy skruptulatnym fakturowaniu uslug pewne rzeczy sie nie wlicza do faktury (np. kawe na spotkaniu sponsoruje ten kto zaprasza), a pewne rzeczy robi sie ekstra na zachete, aby utrzymac cenna relacje i miec kolejne kontrakty.

Stad tez Twoj post postrzegam jako dalece ambiwaletny. Zalecam troche wiekszej racjonalnosci i egoizmu, a mniej ulegania emocjom.

Okresl na ile Ci zalezy na pracy, co zrobisz by ja zachowac, a czego juz nie, jaka masz szanse na zmiane, czy dodatkowe zadania daja Ci cos ekstra (np. zdobywasz nowe umiejetnosci, poznajesz ciekawych ludzi, mozesz czesciej podrozowac etc.).

[CAPOMAN]

Czy dostałaś może zakres obowiązków na swoim stanowisku pracy?

[monkawiz]

Prywatnie nie jestem zwolennikiem wyceniania co do grosza kazdego zadania, jakiego sie podejmuje pracownik. Ani wyceniania, ze wlaczenie kompa - x zl, wlaczenie poczty y zl, odpowiedzenie na maila z zl, a sforwardowanie gratis - wiec od razu ktos tu kogos wykorzystuje

To nie kwestia wyceniania zadania. Chciałam zauważyć że poprostu dajesz z siebie zbyt dużo. Jest w pracy coś takiego jak zakres obowiązków. I tego masz się trzymać. Nie mówię że masz nie być miła i czasem coś zrobić od siebie.
Uważam że po prostu ktoś widzi że jesteś chętna i nie odmówisz. A potem jak coś się stanie to będzie na Ciebie. Stary numer.
Moim zdaniem to powinnaś w sposób dyplomatyczny porozmawiać ze swoimi przełożonymi. Możesz zapytać czy będzie jakaś podwyżka? czy może jakieś premię? nic nie tracisz. Myślę że jak popracujesz w paru firmach to dopiero zrozumiesz jak to jest i mam nadzieję że wyciągniesz konkretne wnioski z poprzednich prac. pozdrawiam

[irminek88]

Byc moze jednak tamte pieniadze dostawalas na wyrost. My tego nie wiemy.

nie dostawałam... nie orientowałam sie jak wygląda wynagrodzenie na takich stanowiskach, przeprowadzając się z małego miasteczka do Warszawy wydawało mi się, że jest to dobra pensja( moja pierwsza praca!) aczkolwiek ostatnio poznałam kilka dziewczyn na podobnych stanowiskach z podobnymi obowiązkami.. i przyznam, że podstawy mają większe, a do tego mają premie, dodatki itd.. ja nie..


dziękuję dziewczyny za swoje uwagi..
pozwólcie, że opiszę bardziej szczegółowo tę sytuacje:
w umowie mam -obsługa recepcji do tego zajmuję się składaniem zamówień na artykuły spożywcze i biurowe, związana z tym analiza faktur. od jakiegoś czasu przejęłam po moim koledze pocztę wychodzącą.. ostatnio wraz z przyjściem mojej nowej przełożonej liczę listy, wpisuję kwoty, sprawuję piecze nad rzetelnością poczty polskiej nic wielkiego, chociaż przyznam, że tak jak i nasza firma liczba listów też jest spora..
ale do rzeczy, moje wątpliwości dotyczyły mas listów, które trafiały na moje biurko - do wpisania.. potrzebowaliśmy wewnętrznego potwierdzenia, że wyszły z naszej firmy. robiłam to kilka dni pod rząd, aż któregoś razu w związku z tym zadałam jakieś tam pytanie mojej kierowniczce, a ona odpowiedziała, że mam pytać asystentki bo ona nic w tej kwestii nie wie..i tu sie zdziwiłam :| zapytałam asystentkę przy kolejnej porcji o co tu w ogóle chodzi, a ona, że obniżamy koszty i że taka masówka będzie 2 razy w roku. pomyślałam ok, nic mi się nie stanie jak im pomogę..
jednak dziś dostałam kolejne masy listów i informację, że to będzie raz w miesiącu - czyt. kilkaset lub więcej listów przez kilka(mam nadzieję) dni. pochłania mi to całe dnie na wpisanie.. dodam, że otwieranie każdemu klientowi, a nawet pracownikom drzwi (2 par) magicznym przyciskiem i telefony na recepcje są dość rozpraszające. do tego jestem zupełnie sama na tym stanowisku. czasami już mi rąk brakuje.. ale się nie poddaje..
zastanawia mnie tylko, czy w związku z tym, że pochłania to tak dużo czasu i mojej pracy, a także uwagi jestem w stanie coś wywalczyć.. i jeśli tak to jakimi dobrymi argumentami mogłabym się posłużyć.. jestem miła, ale nie chcę żeby zrobili ze mnie 'białego murzyna' jak to mnie ostatnio kolega, od którego przejęłam listy w żartach i w ramach buntu nazwał.. ;]

[asiulkaa]

irminek88 nie wiem czy z tymi listami nie próbują Cię wrobić w cudzą pracę. Jak pracowałam w banki to jak ktoś wysyłał więcej niż pięć listów poleconych to musiał przygotować sam wykaz tych listów, przecież jak ktoś drukuje adres na kopercie to bez problemu może dane przekopiować do innego arkusza.
Wydaje mi się że powinnaś porozmawiać z kierowniczką o podwyżce, jako argumenty wymieć obowiązki jakie Ci przybyły, gdyby byli niechętni możesz powiedzieć że osoby z podobną ilością obowiązków dostają wyższe pensje, a jeżeli nie zaproponują podwyżki to radzę zacząć szukać nowej pracy puki nadal mamy niskie bezrobocie i znalezienie nowego pracodawcy nie jest tak kłopotliwe. Wydaje mi się też że powinnaś się starać o zmianę umowy zlecenia na umowę o pracę.

[irminek88]

Napisane przez asiulkaa

irminek88 nie wiem czy z tymi listami nie próbują Cię wrobić w cudzą pracę. Jak pracowałam w banki to jak ktoś wysyłał więcej niż pięć listów poleconych to musiał przygotować sam wykaz tych listów, przecież jak ktoś drukuje adres na kopercie to bez problemu może dane przekopiować do innego arkusza.
Wydaje mi się że powinnaś porozmawiać z kierowniczką o podwyżce, jako argumenty wymieć obowiązki jakie Ci przybyły, gdyby byli niechętni możesz powiedzieć że osoby z podobną ilością obowiązków dostają wyższe pensje, a jeżeli nie zaproponują podwyżki to radzę zacząć szukać nowej pracy puki nadal mamy niskie bezrobocie i znalezienie nowego pracodawcy nie jest tak kłopotliwe. Wydaje mi się też że powinnaś się starać o zmianę umowy zlecenia na umowę o pracę.

zastanawiałam się kto mógłby się tym zająć i niestety nie ma takiej osoby.. sami maja sporo swojej.. kiedyś podczas rozmowy z asystentką powiedziałam jej, że to nie leży w moich obowiązkach i że nie mogę wpisywać tego całymi dniami, zaniedbując inne czynności, usłyszałam- ale to ja mam wpisywać..? nie było to powiedziane ze złością, raczej strachem.. wiem, że dziewczyna też nie siedzi i nie ściemnia.. podejrzewam, że jeśli nie ja, to zrzucą to na nią,a tego bym nie chciała, bo zapewne będą chodzić pogłoski, że ja ją tak załatwiłam.. albo, że jestem niechętna do pracy.. :| w firmie panują ostatnio średnie nastroje, niedługo wraca dyr. po miesięcznym urlopie, do tego wprowadzono oszczędzanie - jak to jest w przypadku listów i obawiam się, że moja interwencja w sprawie ewentualnej podwyżki zostanie odebrana jako kolejny problem..;/ niestety taka już jestem, że przedkładam czyjeś dobro nad swoje i w kwestiach pieniędzy itp. jestem strasznie delikatna, żeby nie być dla kogoś 'problemem'..

[drcron]

jezeli to co robisz przekracza obowiazki na Twoim stanowisku upomnij sie o podwyzke bo to bezsensu zebys pracowala bez wiekszego wynagrodzenia ja to przezylam bylam taka madra i dobra ze chcialam jak najlepiej wypasc w oczach szefa robilam dwa razy wiecej niz do mnie nalezalo i jak koregos razu cos nie zrobilam bo mi sie nie chcialo to szef dziwnie na mnie patrzyl przez 3 lata nie upomniala sie o podwyzke i to byl wielki blad teraz pracuje w nowej pracy i podchodze to wszystkiego z dystansem pokazalam na co mnie stac a jesli chca bym zrobila cos ponad program ja ustalam dodatkowa sume za ktora to wykonam w zyciu trzeba sie cenic i nie mozna dawac sie wykozystywac takie est moje zdanie

[luizka__]

od roku jestem recepcjonistkąw pewnej firmie... na umowę zlecenie..

Jeśli wykonujesz pracę w miejscu w w czasie wyznaczonym przez pracodawcę, powinnaś mieć umowę o pracę - a nie umowę - zlecenie. Tym, bardziej, że już tak długo tam pracujesz.

Z tego co piszesz, to ta firma nieźle Cię wykorzystuje. Ja bym na Twoim miejscu poszukała pracy gdzie indziej, masz doświadczenie, jeśli pracujesz na umowę-zlecenie, to praktycznie z dnia na dzień możesz zrezygnować z pracy, jeśli znajdziesz coś lepszego.

Nawet jeśli by Ci obowiązków nie przybyło, to powinnaś dostać podwyżkę. W poważnych firmach ścieżka wzrostu wynagrodzenia wygląda mniej więcej tak:
1. Umowa na okres próbny, zazwyczaj 3 miesiące
2. Umowa na rok + podwyżka 20% - 25%
3. Umowa na czas nieokreślony, + podwyżka 20% - 25%

Skoro pracujesz na umowę zlecenie, to nie jesteś pracownikiem firmy i z tego właśnie powodu nie masz żadnych dodatków i premii, prywatnej opieki medycznej, dofinansowania wczasów itp.

[asiulkaa]

Napisane przez luizka__

Nawet jeśli by Ci obowiązków nie przybyło, to powinnaś dostać podwyżkę. W poważnych firmach ścieżka wzrostu wynagrodzenia wygląda mniej więcej tak:
1. Umowa na okres próbny, zazwyczaj 3 miesiące
2. Umowa na rok + podwyżka 20% - 25%
3. Umowa na czas nieokreślony, + podwyżka 20% - 25%

To prawda, w mojej pierwszej pracy po okresie próbnym dostałam umowę na kolejne 3 m-ce i podwyżkę, potem umowę na czas nieokreślony i kolejną podwyżkę. Jak przez rok nie zaproponowali umowy o pracę to chyba najlepiej będzie jednak poszukać nowego zajęcia. Masz już doświadczenie więc łatwiej będzie Ci coś znaleźć.