Czy stracę alimenty?

[BreakIt]

Witam to takie trochę pytanie o poradę prawną, no ale moze ktoraś z Was ma/miała podobna sytuacje i mi udzieli pomocy

Witam. Jestem studentką studiow dziennych , mam 22 lata, od Ojca dostaje 400zł alimentów miesięcznie. Dotychczas nie pracowałam na umowę , ale obawiam się że z powodu sytuacji finansowej na ten semestr bede musiala poszukac jakiejs pracy na pół etatu (kelnerka, albo w odzieżówce albo coś takiego). Czy mogę stracić alimenty? Oczywiscie nauke będę kontynuować.

pozdrawiam

[Somebodhi]

Alimentów nie traci się automatycznie. Jeśli podejmiesz się pracy, Twój ojciec mógłby wystąpić do sądu o zwolnienie z alimentów w związku z faktem, iż Twoje dochody wystarczają na pokrycie kosztów własnego utrzymania. Obowiązek alimentacyjny ustaje wraz z usamodzielnieniem się dziecka, w praktyce jest to ukończenie studiów( oczywiście jednych, a nie 2, czy 3 pod rząd ), bo zdobycie wykształcenia daje możliwość usamodzielnienia się. Jednak podjęcie pracy w trakcie studiów może zostać uznane za usamodzielnienie się. Poza tym, Twój ojciec mógłby domagać się zwrotu alimentów za okres, w którym pracowałaś.

Wszystko więc zależy od tego, czy Twój ojciec skieruje sprawę do sądu. Wtedy utrata alimentów jest możliwa.

[walk_on_air]

wniosek z tego taki - nie przyznawaj sie ze pracujesz

poza tym ani jako kelnerka ani jako sprzedawca kokosow na pol etatu nie zarobisz. Może 500 zł? co to jest?? (napiwki jako kelnerka nie sa rejestrowane:P ) w sadzie udowodnij, ze 1000 to niezbedne minimum (mieszkanie, ksiazki, jedzenie, bilety, ubrania)

nie sadze, aby taki ojciec cos ugral.

[BreakIt]

dziękuję bardzo nie no zapewne wiecej niz 600 zł nie zarobię, ale znając mojego tatusia to nie zdziwiłaby się gdyby się sądzić probował no ale chyba zaryzykuję, jak się trafi jakaś fajna okazja