Dzieci małe mamy ale odchudzić się radę damy!

[monkalot1]

witam wszystkie mamusie które marzą o tym aby zrzucić parę kilo np po ciąży.mam 27 lat,mam dwie piękne córeczki-6 lat i 1 roczek.mam 165 cm wzrostu i waże 69 kg ,chciałabym schudnąć jakies 7 kilo,chociaz nawet 5 kg mniej bardzo mnie ucieszy
mam nadzieje ze jakas mamusia odezwie sie,bo jak wiadomo razem razniej,np chudnąć i motywować się do tej ciężkiej walki

[mistaken]

oto jestem w odpowiedzi na twoje wezwanie hehe.mamusia 7mesiecznej Laury z 71kg na liczniku musze 10 zrzucic czujee se jak czolg :O

[konwalia57]

Zapraszamy do nas na wątek " ponad 90kg na liczniku ..." niektóre z nas mają podobna wagę do Twojej ale większość z nas ma malutkich brzdąców
mistaken Ciebie również zapraszam

[anio123]

Witam,

dzisiaj potrzebowałam motywacji i weszłam na to forum. Czasami czytam, ale nie udzielam się. Ten wątek jest w sam raz dla mnie

Moja sytuacja jest niemal identyczna jak założycielki wątku. Mam 28 lat, dwie córki 7 lat i 1,5 roczku. Miesiąc temu waga wskazała 70kg przy 167 wzrostu. Postanowiłam coś z tym zrobić. Samą dietą zjechałam do 65. Czyli w zasadzie osiągnęłam swój pierwszy cel. Teraz walczę o 63. Potem może spróbuję dojść do 60. Mam jednak świadomość, że każdy kolejny kg trudniej zgubić.
Moim głównym problemem są biodra. W chwili obecnej mam 89 w biuście, 67 w najwęższym miejscu talii i uwaga 105cm w najszerszym miejscu bioder. Mega nieroporcjonalna budowa. Ale taki mój urok. Nawet jak ważyłam 53kg, to proporcje miałam takie same. Nie wygram z tym
Dieta w moim wypadku, to regularne spożywanie posiłków, niemal całkowita rezygnacja ze słodyczy, dużo wody mineralnej, troszeczkę mniejsze porcje. Żadnych diet cud. Od tygodnia dołożyłam ćwiczenia z Mel B, a wczoraj wybrałam się na zajęcia TBC.

Oprócz tego walczę z cellu poprzez zimne prysznice, smarowanie, masowanie itp. i widzę ogromną poprawę

Chętnie tu zostanę, bo potrzebuję wsparcia. Mąż twierdzi, że wyglądam super, koleżanki też nie każą się odchudzać. A ja wiem, że mogę wyglądać lepiej

Ale się rozpisałam.
Trzymam za Was i za siebie kciuki. Wygramy z tymi kg

[mistaken]

kochana to ty wymiary masz mega sexy spojrz na moje ufff ....to sie mozna przestraszyc ale to moj 2 dzien walki z kg i czuje taka motywcje jak nigdy

[anio123]

Mój mąż też twierdzi, że mega sexy. Ja uważam, że biodra są dziobate i już! Jak po ciąży miałam w biuście ok 104 cm i ok 74cm w talii, to wyglądałam proporcjonalnie. A teraz, to jakby ktoś mnie złożył z dwóch osób - szczupłej i takiej xl.
Dlatego ćwiczę. Wiem, że nawet jak cm zostaną, to lepiej jak będą to zwarte mięśnie i gładka skóra niż sadełko i cellulit.

Motywacja jest najważniejsza. Mi pomaga jak Mel B podczas ćwiczeń mówi - "myślcie o bikini" To moja motywacja Nawet jeśli ostateczny cel miałabym osiągnąć w okolicach Bożego Narodzenia

[mistaken]

a daj spokoj ja mysle ze juz po miesiacu bedziesz mogla z przyjemnoscia spojrzec w lustro bo z pewnoscia juz beda jakies efekty wspierajmy sie wiec w nasz dolach i niedolach

[monkalot1]

witam dziewczyny,fajnie ze sie odezwałyscie!u mnie najwiekszym problemem jest podjadanie i brak cwiczen,ale postaram sie to zmienic!
anio123 gratulacje ze tak fajnie schudłaś.a 53 kilo to ja ważyłam w podstawówce napewno uda ci sie schudnąć do tych 60 raz dwa!
ja tez obkupiłam sie w kremy antycelulitowe i zaczynam walke znim ale same smarowanie za dużo nie da,wiec trzeba ruszyc tyłek!mam nawet płytę z cwiczeniami z Ewą-tylko zawsze brakuje czasu-ale to tylko wymówki!
mistaken Mamy podobną wagę no i cel tez-trzymam kciuki i wiem ze damy rade!

[Butterfly_27]

Witam chętnie się dołącze, ale chyba po wakacjach, jutro wyjeżdżam. Ja mam 161 wzrostu, 27 lat i córke 6lat i synka 2,5roku. Wagowo przed ciążami miałam 48k, byłam szczupłą osobą, a po ciąży ciągle 61, potem dobiłam nawet do 65, odką zaczęłam dietę (od lutego) schudłam w 2,5 miesiąca 9,5kg, tak mnie jakoś to ucieszyło, że potem zaczęłam podjadać znowu słodycze, waga powoli mi wróciła, ale nie cała. Obecnie ważę 58,5kg, a chciałabym 50. Moim pierwszym celem jest powrót do wagi z przed miesiąca czyli 55,a potem 53 i 50 Mam nadzieję, że razem damy radę.
Niestety odezwę się dopiero za 2 tygodnie, mam nadzieję, że się nie pogniewacie
Co do diety, to staram się jeść 5 posiłków dziennie, pić min 2 litry wody dziennie, chociaż nie raz jak się napocę podczas ćwiczeń to i 3 litry wypiję a kiedyś nie byłam w stanie wypić nawet pól litra wody na dzień. Zero słodkiego, ewentualnie 2 kostki gorzkiej czekolady raz na jakiś czas i małego loda małokalorycznego (65kalorii), jasne pieczywo zamieniłam na ciemne, ryż, makaron tak samo. Pozdrawiam

[mistaken]

ehhh zagadalam sie na skype z mamuska musiala na wnusie popatrzec ide sie wykapac

[truskawkowepolex33]

Cześć!
ja mam cudowną córeczkę, która ma już 5 miesięcy.
zostało jeszcze trochę kilogramów do zrzucenia po ciąży i trzeba się zmotywować, w końcu lato jest i trzeba pokazać, że mamusie mogą też mieć super figurkę









0

[mistaken]

truskawkowe pole moja ma 7miesiecy i tez walcze z kilogramami sexy mamuski damy rade sexy mamuski rules

[anio123]

Widzę, że nas coraz więcej. Super, w grupie raźniej
Jak minął Wam wczorajszy dzień? Udało się dietować, czy były jakieś grzeszki?

Ja wsunęłam wczoraj na obiad talerz spaghetti Ale ćwiczyłam 40min i odbyłam swój pierwszy trening biegowyKiedyś nienawidziłam biegać, ale teraz gdy podeszłam do tego wg planu treningowego, to mam szansę załapać

Dzisiaj raczej obędzie się bez grzeszków, bo na obiadek zaplanowana zupka. A wieczorem może znowu przelecę się na TBC.

---------- Dopisano o 07:37 ---------- Poprzedni post napisano o 07:35 ----------

Właśnie, jak wolicie ćwiczyć? W domu, na siłowni, w grupie? Biega ktoś?

[mistaken]

ja wole cwiczyc w domu najlepiej sama jak jestem w domu to moge sie skupic no i cwicze skalpel z ewa chodakowska ..poty wyciska ze huhu ale czekam jeszcze na stacjonarny rowerek no i diietka

[truskawkowepolex33]

Witajcie!
u mnie z dietką dobrze, a co do ruchu to mam rowerek stacjonarny, ale po kilku minutach mi sie nudzi ;p no i lubie pobiegac pare razy w tygodniu.
malutka wieczorami lubi mi dokazywac, ale na razie jestesmy u dziadkow to mam wolny czas by sie troche poruszac.

jak sie trzymacie? : )

[anio123]

Dopadła mnie jakaś niemoc jedzeniowa. Nie mam na nic ochoty. Muszę się zmuszać do jedzenia, bo wiem, że inaczej to metabolizm mi zwolni.

Co do ćwiczeń, to nie poszłam wczoraj na te TBC. Chyba wolę poćwiczyć w domu, skupić się, nie tracić czasu na dojazd itp. Dzisiaj wieczorem biegam - plan jest 2min biegu/2 min marszu i to razy 5. Mówiłam, że dopiero zaczynam

Truskawkowepole, a Ty biegasz regularnie czy zrywami? Zastanawia mnie, kiedy bieganie ma szanse zostać moim nawykiem. Chciałabym jakąś aktywność już na zawsze wpisać w swoje życie

[monkalot1]

hej dziewczyny!
u mnie ok z dietka,staram sie jesc 5 razy ale małe porcje i pic dużo plynów,najczesciej woda i herbata.od paru dni tez biegam,narazie krótki dystans ale z czasem beda to dalsze trasy
musze sie przyznac ze jak narazie jest ok,tylko brakuje mi czasu na inne cwiczenia,mojej małej wychodza chyba kolejne ząbki bo jest strasznie marudna i w nocy niemoże spać-co oznacza brak snu dla mnie

[mistaken]

monkalot1 my czekamy wreszcie na tego pierwszego zebola i sie doczekac nie mozemy...pobudki nocne to u mnie norma ....moze wreszcie jakis wybije ja cwicze z chodakowska skalpel zawsze gdy mala ma poranna drzemke miedzy 10 a 11 no i czekam na ten rowerek treningowy co bym mogla czesciej "cos robic"

[truskawkowepolex33]

Ja też czekam na pierwszego ząbka...
Jestem ciekawa jak moja przejdzie ząbkowanie.

ja przez dwa miesiące 5 razy w tygodniu stosowałam marszobieg, ale nadal padam, może z moim zdrowiem nie do końca jest dobrze albo to mój błąd, że nie zaczęłam właśnie od planu...
Chciałam wpisać to na zawsze w swoje życie, żeby choć 2 lub 3 razy w tygodniu uprawiać sport, tak dla zdrowia, dla siebie ale coś nie mogę sie przełamać...

kurcze kiedyś jeździłam tyle czasu na rowerku a teraz mi się już nie chce. nie mam telewizora i tak nudno pedałować, pedałować...

próbowałam chodakowską turbo spalanie i po 30 minutach padłam

znów weekend! trzymajcie się dziewczyny!
bo u mnie weekend jest zawsze pełen pokus, nie wiem jak u was, ale i tak trzymam kciuki

[mistaken]

O TAK WEEKEND JEST PELEN POKUS ale damy rade choc ja cwiczenia odpuszczam w weekend ale od pon do pt daje czadu a jutro na obiadek ryz z sosem pomidorowym z kurczakiemi ciasto jogurtowe na podwieczorek

[anio123]

truskawkowepole, monkalot - widzę, że z bieganiem mamy podobnie. Ja wczoraj musiałam się troszeczkę zmusić do tego biegania, bo mogłam wyjść z domu dopiero baaardzo późno. Ale jak zrobiłam pierwszą rundę, to poczułam przypływ siły.

Dzisiaj miałam dzień rozpusty. Kawałek ciasta po obiedzie, dwie gałki sorbetu i kiełbaska z grilla na podwieczorek. Na szczęście ruchu też miałam więcej niż zwykle - spacer, rower, wygłupy na świeżym powietrzu z dzieciakami. A z samego rana ćwiczyłam brzuszki i pupę z Mel B. Jakoś wolę ją niż Chodakowską.
Najbardziej cieszę się z tego, że umiem już pohamować ochotę na słodkie
Kiedyś to na jednym kawałku ciasta by się nie skończyło

[anio123]

Ale tu cisza...
Jak Wam idzie? Ja się wczoraj i dzisiaj ważyłam i waga wskazała już poniżej 64,5 Zawsze się ważę dwa dni pod rząd, żeby się upewnić, że to prawdziwa waga, a nie jakieś odwodnienie czy coś w tym stylu.

Właśnie gotuję sobie owsiankę na jutro na śniadanie. Nie jadłam jej chyba od 20lat...
Zauważyłam, że to całe odchudzanie ma bardzo dobry wpływ na sposób mojego odżywiania-ostatnio jem zdecydowanie bardziej różnorodnie niż normalnie. Tylko trzeba się trochę wysilić i coś wymyślić, kupić składniki, przygotować, a to trudniejsze niż wsunięcie kolejnej drożdżówki. Na początku odchudzałam się przez zmniejszenie porcji zwykłego, niezbyt wyszukanego jedzenia, teraz zaczynam bardziej kombinować i odkrywam nowe smaki Ciekawe na jak długo mi to zostanie

[mistaken]

ja waze sie w piatek dam znac jak mi poszlo;p cos rzadko tu zagladacie dziewczeta ja nie wiem;p

[monkalot1]

hej dziewczyny.
u mnie ostatni tydzien to lipa-grile,piwko i inne złe rzeczy.jedyny plus to to ze waga stoi w miejscu a nie rośnieale sie niepoddaje i dalej walcze!trzymam tez za was kciuki!!!

[forgotten tower]

Witajcie! Czy ja się mogę dołączyć? Też jestem mamą dwójki dzieci - córcia prawie 4 lata, synek 2 z kawałkiem. Wagę mam taką jak przed ciążami, czyli 55 kg, wzrost 167 ( waga czasem skoczy z półkg w górę, ale nie widać tego). Moim odwiecznym problemem nie tyle jest więc waga, co tłuszczyk uda i brzuch - a że jestem typem leniwca, ciężko mi coś z tym zrobić, oj ciężko...
Siłownia odpada, nie czuję się tam dobrze (a raczej: jak ufoludek), pozostają więc jakieś ćwiczenia (proste!) w domu. Samo słowo "dieta" powoduje u mnie natychmiastową chęć zeżarcia czegoś "zakazanego"
Nie tak dawno (przed ciążami i w początkach pierwszej) miałam okazję tańczyć (raz w tyg.towarzyski z mężem, drugi raz latino dla pań) i nie wierzyłam w efekty - okazało się, że mam mięśnie na nogach w tamtym okresie akceptowałam swoje ciało
Ale do rzeczy: jestem laikiem w odchudzaniu, brak mi samozaparcia i motywacji do ćwiczeń, zatem chętnie dołączę do Was! Z tego co wiem, skoro chcę zrzucić tłuszcz z ud i brzucha, powinnam jednak trochę zrzucić kg, chyba najlepiej ćwiczeniami aerobiwymi? Wymyśliłam, że poćwiczę ze skakanką - któraś z Was próbowała może?

[mistaken]

u mnie dieta trwa i cwiczenia takze ;p ciekawe ile schudne przez miesiac jestem 2 tyg na diecie i zlecialo 2,5 kg ;p brzuch troszku mniejszy ale nadal sie wylewa ;/ ja walcze dalej....
witaj forgotten tower ....im nas wiece tym razniej

[forgotten tower]

mistaken - to bardzo ładnie!
u mnie kondycja do bani - powinnam min. 40 min.ćwiczyć coś aerobowo, a po 10 min.zieję jak pies w upał ale jak zaczynałam przygodę z tańcem też tak było, więc wiem, że to kwestia czasu i się wyrobię. Byle mi samozaparcia starczyło.
No i czekam na listonosza z moją skakanką!

[mistaken]

ty pewnie chudzino nie masz co gubic ale sport zawsze warto uprawiac chocby dla zdrowia ;p a zawsze lepiej jest jak wiesz ze ktos tez probuje pokonac lenistwo tak samo jak ty uwielbiam to forum i tyle fajnych osob mozna poznac a przy okazji wspierac sie w boju;d

[forgotten tower]

mistaken - dobrze prawisz ale z tą chudziną to bym się nie rozpędzała - od pasa w górę to i owszem, do tego mam taką budowę z tzw. "solniczkami" (widoczne obojczyki), ale od pasa w dół wyliczyłam sobie bf% i wyszło mi 22,33, więc całkiem ok, ale jak spojrzeć na rozłożenie tłuszczu w proporcje to już porażka. Nie znoszę czuć jak mi lata coś na brzuchu i udach, brrrrrrrrrrr
wczoraj przerobiłam 5-min.rozgrzewkę z MelB (fajna) i zabrałam się za to: http://m.youtube.com/watch?feature=r...&v=xE3BNzSr0dE no i tu już zdechłam po krótkiej chwili.
Do tego zakładałam pójście spać o 23, więc po 20 nic nie zjadłam, no i w okolicach 1 męczyłam się z wściekłym głodem
Ale to nic, dziś będzie lepiej.
A Wy co dziś zrobiłyście/ zamierzacie zrobić w kwestii zmiany wagi?

[mistaken]

forgotten ja to dzsiaj mam w planie jak zwykle skalpel z Ewka ;p i troche pospaceruje z corcia;d czekam na ten moj rowerek stacjonarny ale tż sie cos malo stara ehhh