Czy zabrać dziecko na usg "ciążowe"

[agatha_c]

Mam pytanie głowie do mam które mają dzieci, czy zabierałyście swoje pociechy na usg aby zobaczyły przyszłego braciszka lub siostrzyczkę i w jakim były wieku.
Za niedługo idę na 3d usg połówkowe i zastanawiam się czy zabrać mojego 4-letniego synka. On tak się wypytuje i docieka co jest w moim brzuchu. Nie wiem tylko czy nie będzie to dla niego za dużym szokiem. A jakie wy macie doświadczenia i co o tym myślicie ?

[Emilka_200904]

Witaj my z mężem wzieliśmy naszą pięcioletnią córeczkę na usg 4D (robiliśmy 1 października) Pan doktor fajnie Małą potraktował pokazał gdzie jest główka dzidziusia pogratulował, że będzie miała braciszka sądzę że był to dobry pomysł. Jedyne o czym wcześniej nie pomyślałam to żeby Małą wcześniej wprowadzi jak przebiega usg - troszkę się wystraszyła jak lekarz wylał na mój brzuch ten płyn do usg i jak wziął "machinę" do jeżdżenia po brzuszku... ale mąż szybko jej wytłumaczył że wszystko ok. ja się uśmiechałam więc Mała się uspokoiła... ale mimo wszystko doradzam wcześniejsze poinstruowanie co i jak. Od czasu tego usg nasza córcia więcej nie zapytała czy aby na pewno w brzuszku jest dzidziuś także ja polecam....

[Kamilka86]

Ja również. Mamy w domku trzylatkę i też była z nami na USG i to już dwa razy super sprawa. Z tym, że wcześniej tłumaczyliśmy jej, że mamusia ma w brzuszku dzidziusia i że idziemy do pani doktor, żeby zobaczyć co dzidzia w tym brzuszku robi...Pani dr też jej pokazywała gdzie jest rączka, nóżka, głowka co się Małej bardzo podobało. Widziała jak dzidziuś kopie-bo akurat wiercił się nie miłosiernie- i teraz jak tylko mówie, że dzidziuś kopie to pierwsza leci, żeby położyć rączkę na brzuszku a przyznam szczerze, że bałam się jak to wszystko będzie...jak będzie reagować na rodzeństwo... boje się dalej bo dzidzia jeszcze w brzuszku ale jestem dobrej myśli
Więc ja również jak najbardziej polecam "rodzinne" USG

[memi]

Ja co prawda doswiadczenia praktycznego jeszcze nie mam, ale pozwole sobie dolaczyc do dwoch poprzednich opinii. Wziecie syna na usg pozwoli mu poczuc sie rowniez w jakims sensie "odpowiedzialnym" za malenstwo- poczuje, ze niejako on tez nad dzidziusiem czuwa i ma prawo do podgladania go z Wami. Umiejetne wytlumaczenie sprawi, ze mniej zazdrosci i poczucia odtracenia bedzie po porodzie. Wazne, by znalazl swoje moejsce w nowej konstelacji rodzinnej- jako dziecko, ale juz nie jedyne. Obrazkami mysle, ze sie tak bardzo nie zszokuje , wrecz przeciwnie czego nie zobaczy to sobie wyobrazi i malenstwo stanie sie dla niego w pewien sposob realne. Tak to sobie przynajmniej wyobrazam... zaznaczam, ze praktyki nie mam, ale pewnie bede w przyszlosci miec (mam nadzieje), bo planujemy wiecej niz 1 dziecko.
Aha, jak pisala juz Emilka trzeba dziecku wszystko tlumaczyc, co sie dzieje, co widac...

[bas318]

Jasne że brać jak najbardziej wziąść wkońcu mały bracieszk albo siostrzyczka to już dla Niego rodzina a to co zobaczy na monitorze to Mały Cud,a On będzie dumny że widział swoje rodzeństwo a jak kiedyś będzie wspominał bo to ogromne przeżycie i duma że rodzice Go wyróżniają.Sama mam dwójkę dzieci i jak byłam w ciąży to zabrałam pierwszą córkę na usg ale wyszła wtedy dumna z gabinetu.A jak opowiadała całej rodzinie że widziała swoję siostrzyczkę a miała niecałe 3 latka i bardzo dużo rozumiała.Polecam nic piękniejszego nie możecie dać Swojemu dziecku jak zobaczenie rodzeństwa jeszcze w brzuszku!!!

[Miusia]

Ja też doświadczenia nie mam, ale gdybym była w ciąży to zabrałabym moją córkę na USG. oczywiście wcześniejszy instruktaż byłby bardzo pomocny

[agatha_c]

Dzięki za odpowiedzi termin wizyty mam na 25-go listopada i chyba go zabiorę. Moje obawy bardziej związane sią z tym czy nie wystraszy się tej całej aparatury i tego jak takie dziecko wygląda. On jest teraz na etapie ze wiecie wszędzie są duchy i potwory no wszystkiego się boi, lekarza też. Stąd moje obawy ale po waszych pozytywnych opiniach zaryzykuje

[edyta1421]

tak.. mój starszy syn był na usg.. widział braciszków dostał nawet od lekarza zdjęcie i samodzielnie wkleił do naszego rodzinnego pamiętnika dodawając parę rysuneczków od siebie.. był taki zadowolony... i dumny jako starszy brat...

fakt same przybycie było poprzedzone rozmową.. tak że idąc wiedział że na czym to będzie polegało w takim dzieciecym skrócie.. natomiast obawiałam sie jak zareaguje na personel w fartuchach, bo on sie strasznie boi ludzi w białych fartuchach... (uraz jak leżał w szpitalu).. ale nawet nie zwrócił na to uwagi- tak był pochłonięty myślą że będzie widział rodzeństwo...