Związek z rozwodnikiem, pomóżcie !

[agut22]

Witam Was,

Mam dylemat poznałam niedawno mężczyznę ma 34-lata, ja mam 25, w sumie roznica wieku dosc spora, jednak bardzo dobrze sie z nim rozumiem. Jest to czlowiek na pewno zaradny i wiedzacy czego chce. Niestety jest problem, poniewaz on w wieku 18lat wpadl ze swoja dziewczyna - ma teraz 15letniego synka. Zonaty byl przez rok(nie chcial tego slubu, ale rodzina bylej zony wymusila to na nim) i do tej pory tego jak on tweirdzi "bledu" (jezeli chodzi o slub) nie popelni. Mowi, ze teraz dobrze sie zastanowi nad kolejnym zwiazkiem, dzieckiem i slubem. Wiem, ze go nic juz nie laczy z byla zona. Wiem tez ze jest czlowiekiem szczerym do bolu, wrazliwym, kochajacym, szanuje mnie, dba o mnie itd, itp. Jednak mimo wszystko dla mnie jako osoby bedzietnej jest to dosc trudna sytuacja i zmusza do refleksji, zastanowienia sie "Czy na pewno dobrze robisz lub czy bys zrobila? " , z 2str kazdy powienien miec swoja 2szanse, z tym ,ze ja nie wiem czy takiemu zadaniu podolam....chcialabym sprobowac, jednak nie wiem czy jezeli nie jestem pewna to powinnam w ogole sprobowac.
Napiszcie prosze co o tym sadzicie, może któraś z Was miala podobne problemy jak ja a może jakis Pan też się odezwie i napisze jak to wygląda z 2str?, z groy dziękuję za posty

[Vampi_z_piekla_rodem]

Ale czego się konkretnie obawiasz? Syn ma już 15 lat to prawie dorosły chłopak, być może łatwiej zrozumie ,że jego ojciec chce sobie ułożyć życie..? Piszesz,że TŻ dba jest dobry- jesteś szczęśliwa. Więc co jest nie tak?

[Irmisia]

Nie miej obaw. Skoro nic go nie łączy z żoną to nie widze problemu. Coraz więcej osób dzieci mają bez ślubu a jego syn to już chłopaczek. Myślę, że to, że był mężem i jest ojcem nie skreśla go jako człowieka. Skoro dobrze się znim rozumiesz to może warto zaryzykować. Oczywiśce o ile nie jesteś typem zazdrośnicy, która będzie mu wypominać przeszłość i zabraniać kontaktów z synem bo zniszczysz życie i sobe i jemu. Jeśli jesteś wyrozumiała to śmiało "atakuj" Trzymam kciuki

[olikbt21]

Jesteś wierząca?

Serio traktuję to pytanie.

Ja bym się nie chciała związać z rozwodnikiem, z wielu powodów. I nie uważam, że każdy powinien mieć drugą szansę.

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

re: olikbt21: ja również nie uważam, że każdy powinien mieć 2-gą szansę...
to tak jak z życiem: drugiego nie będzie.

ALE - w tym wypadku myślę, że nie masz się czego obawiać, agut22, i jak najbardziej możesz spróbować... dojrzał, zmądrzał, a jeśli Ciebie kocha szczerze, wszystko się ułoży.

[moniczorek]

Według mnie każdy zasługuje na druga szanse. Różnie sie w życiu układa.
Jeśli jest dobrym człowiekiem i ja bym była z nim szczęśliwa ,to żaden problemu w tym, że ma byla zone i synka.

Powodzonka

[Lena_20]

Nie widze w tym żadnego problemu,sama byłam...jestem w podobnej sytuacji wiec rozumiem Twoje obawy. Próbuj dziewczyno

[madmuazelle]

No cóż ma facet za sobą przeszłość,raczej błędy młodości.Pewnie żałuje,ale cóż tego już nie cofnie,nie da się choćby chciał.Lecz śmiało możesz spróbować być z nim w związku,jego syn to już 15 letni chłopak,więc powinien zrozumieć żejego tata ma prawo do szczęścia.

[gosiaczek_ch]

Mi sie wydaje ze trzeba dac szanse poraz drugi.musisz wybadac czy na pewno zwiazek nierozpadl sie z jego winy.czlowiek mlody jest glupi a co mozna sie spodziewac majac 18 lat.zobacz przez ile lat on nieznalazl sobie zadnej partnerki. wydaje mi sie ze majac 35 to dorosly i bardzo dojrzaly mezczyzna i zpewnoscia niejednokrotnie wszystko przemyslal.

[Anzelina]

Może jestem staroświecka, ale ja nie chciałabym być z rozwodnikiem.
Nie wiadomo, czy za kilka/naście lat nie stwierdzi, że związek z Tobą był błędem.

[Klarissa]

Napisane przez Anzelina

Może jestem staroświecka, ale ja nie chciałabym być z rozwodnikiem.
Nie wiadomo, czy za kilka/naście lat nie stwierdzi, że związek z Tobą był błędem.

Nie masz gwarancji, że twój jeden jedyny mąż tak nie stwierdzi po 20 latach. Każdy i zawsze może się rozstać - ważna jest przyczyna z jakiej to zrobił.

Jeżeli jak pisze autorka wątku on miał 18 lat gdy zawierał ślub i 19 lat gdy się rozstał z żoną, a teraz jest już panem po 30stce to trudno powiedzieć, że to małżeństwo było jakieś szczególnie trwałe czy zaawansowane, raczej typowe myślenie - jak wpadli to musi być ślub a potem to niech się nawet świat wali. No i zawalił się im obojgu. Skoro tyle lat nie podjął próby ponownego małżeństwa to wg mnie znaczy, że ma teraz bardzo poważne podejście do takich zobowiązań i to mu się chwali, ewentualnie że się boi kolejnego małżeństwa co też jest zrozumiałe.

Bardzo dobrym pytaniem jest kwestia religii - jeśli autorka wątku jest wierząca to taki związek może jej przysporzyć cierpienia. Jeśli nie - nie widzę przeszkód.

[agnes188]

moim zdaneim tez zasluguje na druga szanse tym bardziej ze piszesz ze dba o ciebie itd.a yn no nastolatek moze miec jakies humorki.ale i tak w koncu zrozumie

[claymore]

Sytuacja to przejścia, nie martw się wszystko się ułoży Śmiesznie trochę, że jego syn młodszy od Ciebie o 10 lat ale duży chłopak, na pewno zrozumie sytuację i będzie dumny, że jego tata jest z taką fajną laską. Mój tż jest młodszy od mojej mamy o 10 lat też tak śmiesznie trochę. życie. Będzie wszystko ok

[AporiaCrataegi]

[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;8876662]re: olikbt21: ja również nie uważam, że każdy powinien mieć 2-gą szansę...
to tak jak z życiem: drugiego nie będzie.
[/quote]

dlaczego?
Jeśli weźmiemy pod uwagę że średnia życia sie wydłuża i spokojnie jest szansa dożyc 70ki. To dlaczego błąd popełniony wieku 17 lat ma rzutować na resztę mojego życia?!!

Napisane przez Anzelina

Może jestem staroświecka, ale ja nie chciałabym być z rozwodnikiem.
Nie wiadomo, czy za kilka/naście lat nie stwierdzi, że związek z Tobą był błędem.

tak samo może stwierdzić każdy - nie tylko rozwodnik. To że nim nie jest nie chroni jego partnerki przed porzuceniem i stwierdzeniem że była błędem.
Rozwodnik traci gwarancję na udany związek?

[koKOro]

Napisane przez agut22

Mowi, ze teraz dobrze sie zastanowi nad kolejnym zwiazkiem, dzieckiem i slubem.

myślę, że tutaj zawiera się Twój dylemat. Ty chciałabyś przeżyć te wszystkie rzeczy, w Tobie w tym temacie jest jeszcze trochę beztroski, on już sparzony podchodzi sceptycznie. Ty nie mialaś jeszcze swojej szansy, a on Ci poniekąd przez swoje doświadczenia to odbiera. Wiadomo, że myślisz o rodzinie, o białej sukni itp. a tu na dzien dobry zimny prysznic. Pewnie można to poświęcić, ale trzeba być pewnym, że ten ktos jest tego wart.

[olikbt21]

Właśnie o to mi chodzi, zgadzam się całkowicie z koKOro.

[BlueAngel85]

Autorko, ja też chciałbym mieć dzieci, ślub w kościele długi welon... ale jak sie dłużej zastanowie to to mogłabym zrezygnować ze ślubu koscielnego (jeśli mój luby by sobie tego nie zyczył ) na rzecz ślubu cywilnego w końcu to przysięga między Wami jeśli miałabym pewność że on potraktuje go tak samo poważnie. Jednak z dzieci nie chciałabym rezygnować za nic w świecie . Trudno przewidzieć czy ten mężczyzna zmieni zdanie, mysle że jeśli kochał by Cię na prawde to chciałby mieć z Tobą potomstwo Szkoda tylko że on to aż tak stanowczo stawia : Mowi, ze teraz dobrze sie zastanowi nad kolejnym zwiazkiem, dzieckiem i slubem.
Myslę ze zawsze możesz spróbować z nim być, bo przeciez od razu nie proponuje sie slubu . Bywa tak że młody chłopak tez nie chce miec dzieci i nie ma zamiaru legalizować związku w Kościele bo tak łatwiej odejść na wypadek konfliktów.

Jeśli chodzi o rozwodników to każdy jest inny chyba. On miał 18 lat przecież kazdemu z nas mogłoby się to przydażyc. Gdybym ja wpadła w wieku 18 lat podejrzewam że rodzice też namawialiby na ślub który pewnie zakończyłby się rozwodem bo nie układało mi się z eks z tego czasu.

[architekt80]

Osobiście nie widze problemu a z 15 -letnim synem warto spróbować się zaprzyjaznić.

[201803290936]

Napisane przez Klarissa

Nie masz gwarancji, że twój jeden jedyny mąż tak nie stwierdzi po 20 latach. Każdy i zawsze może się rozstać - ważna jest przyczyna z jakiej to zrobił.

Jeżeli jak pisze autorka wątku on miał 18 lat gdy zawierał ślub i 19 lat gdy się rozstał z żoną, a teraz jest już panem po 30stce to trudno powiedzieć, że to małżeństwo było jakieś szczególnie trwałe czy zaawansowane, raczej typowe myślenie - jak wpadli to musi być ślub a potem to niech się nawet świat wali. No i zawalił się im obojgu. Skoro tyle lat nie podjął próby ponownego małżeństwa to wg mnie znaczy, że ma teraz bardzo poważne podejście do takich zobowiązań i to mu się chwali, ewentualnie że się boi kolejnego małżeństwa co też jest zrozumiałe.
(...)

Dokładnie.

A to, czy się teraz uda nowy związek, zależy już tylko od siły uczucia, dojrzałości i dobrego porozumienia.

[agut22]

Witajcie

Dzięki za wszystkie odpowiedzi, dawno tutaj nie zagladalam, myslalam ze nikt sie tym tematem nie zainteresuje, uff a jednak
Nie jestem osoba "silnie" wierzaca, uwazam, ze kazdy powiniem miec swoja druga sznase. Jednak hmm sytuacja nabrala innego zwrotu, poniewaz Osoba ta juz sie do mnie nie odezwala, co prawda spotkalismy sie dwa razy ale nic nie wksazywalo na to, ze kontakt prawdopodobnie sie urwie, nie odp na smsy i patrzac na wiek w ogole bym sie tego nie spodziewala po nim. Ja nie jestem osoba, ktora sie narzuca, wiec "przyjmuje" do wiadomosci, iz mial swoje powody, troszke szkoda ale coz...byc moze za mloda, byc moze znajomi maja tutaj jakis wplyw a moze i dziecko lub cos innego mu przeszkadzalo. Jednak z 2str uwazam, ze jak na doroslego mezczyzne zachowal sie bardzo nie w porzadku...coz tak musialo byc
POzdrawiam WAs

[maash]

Napisane przez koKOro

myślę, że tutaj zawiera się Twój dylemat. Ty chciałabyś przeżyć te wszystkie rzeczy, w Tobie w tym temacie jest jeszcze trochę beztroski, on już sparzony podchodzi sceptycznie. Ty nie mialaś jeszcze swojej szansy, a on Ci poniekąd przez swoje doświadczenia to odbiera. Wiadomo, że myślisz o rodzinie, o białej sukni itp. a tu na dzien dobry zimny prysznic. Pewnie można to poświęcić, ale trzeba być pewnym, że ten ktos jest tego wart.

Dylematy, dylematy... W przypadku związku z rozwodnikiem to nieodłączny element życia. Jestem właśnie na etapie totalnego pogodzenia się z jego przeszłością, choć to wraca jak bumerang na każdym kroku. Nie wiem, czy któraś z Was tak ma, ale moim największym problemem jest to, że nie znam jego 3-letniej córki, a jesteśmy ze sobą od 9 miesięcy... Dużo rozmawiamy na ten temat, to dla niego tak samo trudne, jak dla mnie, wiem, że dąży do unormowania sytuacji, radził się nawet psychologa. Dużo problemów robi jego była żona, mimo tego, że sama wniosła sprawę o rozwód (po 2 latach małżeństwa), ma mu za złe, że on układa sobie życie. On jest u dziecka regularnie, ma z nim świetny kontakt i bardzo mnie to cieszy, ale jednocześnie martwi, że to sfera życia, do której na razie nie mam wstępu... Eh, wiedziałam od początku, w co się pakuję, był ze mną szczery od pierwszej rozmowy, ale to jest cholernie trudne... Dlaczego ludzie sami sobie życie utrudniają..?

[kasiuniaaa86]

Napisane przez olikbt21

Jesteś wierząca?

Serio traktuję to pytanie.

Ja bym się nie chciała związać z rozwodnikiem, z wielu powodów. I nie uważam, że każdy powinien mieć drugą szansę.

Zrobilam takie oczy jak to przeczytalam
ja np.nie rozumiem ludzi ktorzy uwazaja tak jak Ty,rozwodnik to nie morderca przeciez?i ma prawo na druga szanse,jak najbardziej,moi rodzice sie rozwiedli juz 10lat temu,widocznie do siebie nie pasowali i ja to rozumiem.Ale niektorzy ludzie wlasnie tak jak Ty mowili o mojej mamie gdzie z rozwodnikiem sie wiazac..?


AGUT22 ja nie widze problemu,byleby byl dobry dla Ciebie,bo to podstawa,a ten chlopak ma 15lat wiec jest juz dorosly,nie ma sie co przejmowac..

[paauulka]

[Emilkaa]

Napisane przez olikbt21

Jesteś wierząca?

Serio traktuję to pytanie.

Ja bym się nie chciała związać z rozwodnikiem, z wielu powodów. I nie uważam, że każdy powinien mieć drugą szansę.

:conf used: :conf used:
Ja jestem wierząca i praktykująca i przecież trzeba dawać człowiekowi drugą szansę

[kasiuniaaa86]

Napisane przez paauulka

Ciesze sie że trafiłam na tak świeży temat Otóż mam ten sam niestety problem, 3 miesiace temu wyjechałam do pracy za granice, tam poznałam go no i niestety jest rozwodnikiem.Cóż ja mam 20 lat on 25, więc o to chodzi że nigdy nie miałam kogoś takiego codziennie rano budziłam sie obok niego, było cudownie jego pocałunki sprawiały że przechodziły mnie dreszcze z nikim nigdy nie było mi tak dobrze. Lecz na koniec on postanowił ze nie mozemy byc razem bo on jest rozwodnikiem. Juz mineły 2 tygodnie po powrocie aż tu nagle pisze że tęskni za mna i chce sie spotkac zgodziłam sie ale najgorszy mój problem to jak zareaguja na to rodzice gdy doiwiedza sie ze jestem z rozwodnikiem sami są w 2 małżeństwie ale boje sie że będa narzekac ze jestem za młoda a ja uważam, ze kazdy ma prawo do szczescia, a on równiez wpadł w wieku 19 lat i jego małżenstwo szybko sie rozleciało piszcie co o ty myslicie pozdrawiam

Niestety ludzie popelniaja bledy,w mlodym wieku wpadl i wzial slub,a ludzie jak wpadna to od razu sie zenia,tego nie rozumiem,bo jesli sie nie kochaja to jaki to ma sens,widocznie tak bylo w przypadku Twojego faceta.Ja bym sie nie zastanawiala na Twoim miejscu,moze wlasnie to ten facet na ktorego czekasz