czy to zazdrość?????? czy dziecinada:|

[lady goddess]

Ehhh witam Was
zacznę od początku, jestem z moim TZ ponad 2 lata jest spoko ale ze mna chyba jest cos nie tak
podaje konkretne przyklady
1). tata TŻ ma miec robione badania odnosnie przetykania zyl bo ma zatkaną
dzisja gdy bylismy w pracy dzwonił do mnie TŻ i mi mówil ze jego tata wzywał karetkę ze słabo sie poczuł etc- niby nic strasznego lekarze powiedzieli ze to na tle nerwowym bo sie przejmuje calym tym zabiegiem odnośnie zatkanych żyl
moj tż jest taki ze bedzie sie tata opiekował ja to doskonale rozuiemim ale jestem o jego ojca zazdrosna dzisja nie przyjdzie do mnie bo chce 'pilnowac' taty
to dobrze ja pewnie tez bym to samo zrobila ale wsiekla jestem (( mało tego moj TŻ ma siostrkę ktora co prawda sie juz ozenila tzn wyszla za mąż ale nie przyjechala nie wzięła taty do siebie gdy ten siedzial sam w domu dzisiaj tylko jak jego ojciec zadzwonił do niej to narobila wielkiego płaczu i tyle
2). tata TŻ ma jechać do Krakowa na badania i ma miec je robione przez parę dni mama TŻ obecnie przebywa we Włoszech i ona mowi by moj chłopak jechal z nim do tego krk nieważne czy ma prace czy tez nie by jechał i z nim był:| a siostra mojego chłopaka jak by nie mogla jechac bo monika ma prace ma dzieci ale w pracy jest szefowa a dzieci mogly by u babci siedziec drugiej - mamy jej męża- to oczywiscie nie nie nie moj chłopak ma jecgać i tyle!
ehh Najgorsze jest to ze tata mojego tż cale dnie spędza u swojej córki i tam pilnuje wnuczek by ona mogla swobodnie pracować ale jak przyjdzie co do czego zeby ona miala jakos pomoć to jej nie ma
Wkurza mnie cala ta sytuacja cos tam mowie chłopakowi ale on jest zdanie ze siostra taka jest i ze ojciec moze liczyc tylko na niego
Drugi brat mojego chlopaka mieszka znow na 2 koncu polski wiec chodz by chcial to nie przyjedzie:|

Dzisiaj myslalm ze spedzimy mily romantyczny wieczór bo mam dom wolny a tutaj lipaaaaaaaaa bo TŻ musi sie ojcem opiekowac kiedy on sam mowi ze jest z nim OK ze jest mu lepiej ehhh ....
niewazne czy to przeczytace czy odpiszecie ale jakos lepiej sie juz czuje bo mogłam sie wyrzalić ))

[Madaaa]

Nie dziwie sie ze sie flustrujesz, ale pomysl o tym jak dobrego masz chlopaka. Nie zostawil taty w potrzebie. Badz dumna.

[Dosiak]

Dziecinada.

Rozumiem, że tęsknisz, ale choroba to sytuacja, która wywraca życie całej rodziny do góry nogami, więc nie dziw się, że Twój Tż chce się tatą zaopiekować. Zabieg udrożnienia żył wcale nie jest taki banalny, znajomy mojego taty o mało nie zmarł podczas tej operacji, więc to jest poważna sprawa.

[little.b.blue]

dziecinada. jak możesz być zazdrosna o tatę Tż? przecież on jest chory a twój Tż w takich momentach powinien go wspierać. myślisz trochę egoistycznie, bo że ty masz wolną chatę a on chce pobyć z ojcem to od razu nerwy.
nie ładnie :[

[Miśka84]

Dziecinada... przecież Twój TŻ nie musi opiekować się ojcem, ale sam chce. Więc co ma do tego jego siostra? Strasznie dziecinnie to wszytsko brzmi, zwłaszcza, ze "zazdrosna"????

Ale rozumiem Cię o tyle, ze też nie wyobrazam sobie spędzac weekendu bez TŻ. Jednak weekend jest po to, by się bawić. No, ale sytuacja jest jaka jest i jeżeli raz spędzisz weekend bez niego tragedia się nie stanie, przeciez to stytuacja bardzo przejściowa, więc nie świruj!

[***luna]

Są rzeczy ważne i ważniejsze. Moim zdaniem romantyczna kolacja należy do mniej ważnych w porównananiu z opieką nad chorym ojcem.
Uważam,ze mogłabyś odwiedzić TŻ i wpsólnie się poopiekować jego tatą, jeśli tak bardzo zalezy ci na towarzystwie TŻ. Łatwo widzieć czyjeś błedy (mamy TŻ, jego siostry.).
Trudniej spojrzeć na siebie.

[Yunna]

Dziewczyny mają rację, troche dziecinnie podchodzisz do tej sytuacji. Ojciec Twojego TŻa nie ma już 20 lat, będzie miał zabieg, więc wiadomo że Twoj TŻ się martwi, chce być z nim (postępuje bardzo słusznie że spędza czas z ojcem i opiekuje się nim), Ty troszkę za bardzo myślisz o sobie, rozumiem że Cię ta sytuacja może denerwować bo planujesz coś a to nie wypala, ale macie z TŻ em całe życie przed sobą, jeszcze się sobą nie raz nacieszycie zobaczysz
A puki co wspieraj swojego kochanego bo pewnie martwi się o tatę.
Pozdrawiam

[ushia]

dziecinada
chcialabys miec faceta, ktory olewa rodzine w potrzebie?
w koncu mozliwe ze Ty bedziesz jego rodzina

a powiedzmy sobie szczerze - zdrowie ojca jest wazniejsze niz romantyczny wieczor z dziewczyna

[anussska4]

Powinnaś zrozumieć że to nie jest jakaś zwykła choroba tylko coś poważnego. Twój TŻ się martwi powinnas go wspierać w tej sytuacji bo mu pewnie też nie jest lekko. i na pewno by sie ucieszył jeżeli byś mu towarzyszyła w opiece nad ojcem. Postaw się na jego miejscu, jeżeli by chodziło tu o twojego ojca? wybrałabyś romantyczną kolacje...?

[a_n_e_c_z_k_a]

Dziecinada? Malo powiedziane! To straszne co piszesz. Masz pretensje, ze nie pojdziesz dzis z chlopakiem na randke bo on sie musi zaopiekowac chorym ojcem? Albo o to ze bedzie towarzyszyl najblizszemu czlonkowi rodziny w czasie badan? Ten chlopak ma po prostu dobre serce. Nie zachowuj sie zamolubnie.

[Fresa]

Napisane przez lady goddess

Ehhh witam Was
zacznę od początku, jestem z moim TZ ponad 2 lata jest spoko ale ze mna chyba jest cos nie tak
podaje konkretne przyklady
1). tata TŻ ma miec robione badania odnosnie przetykania zyl bo ma zatkaną
dzisja gdy bylismy w pracy dzwonił do mnie TŻ i mi mówil ze jego tata wzywał karetkę ze słabo sie poczuł etc- niby nic strasznego lekarze powiedzieli ze to na tle nerwowym bo sie przejmuje calym tym zabiegiem odnośnie zatkanych żyl
moj tż jest taki ze bedzie sie tata opiekował ja to doskonale rozuiemim ale jestem o jego ojca zazdrosna dzisja nie przyjdzie do mnie bo chce 'pilnowac' taty
to dobrze ja pewnie tez bym to samo zrobila ale wsiekla jestem (( mało tego moj TŻ ma siostrkę ktora co prawda sie juz ozenila tzn wyszla za mąż ale nie przyjechala nie wzięła taty do siebie gdy ten siedzial sam w domu dzisiaj tylko jak jego ojciec zadzwonił do niej to narobila wielkiego płaczu i tyle
2). tata TŻ ma jechać do Krakowa na badania i ma miec je robione przez parę dni mama TŻ obecnie przebywa we Włoszech i ona mowi by moj chłopak jechal z nim do tego krk nieważne czy ma prace czy tez nie by jechał i z nim był:| a siostra mojego chłopaka jak by nie mogla jechac bo monika ma prace ma dzieci ale w pracy jest szefowa a dzieci mogly by u babci siedziec drugiej - mamy jej męża- to oczywiscie nie nie nie moj chłopak ma jecgać i tyle!
ehh Najgorsze jest to ze tata mojego tż cale dnie spędza u swojej córki i tam pilnuje wnuczek by ona mogla swobodnie pracować ale jak przyjdzie co do czego zeby ona miala jakos pomoć to jej nie ma
Wkurza mnie cala ta sytuacja cos tam mowie chłopakowi ale on jest zdanie ze siostra taka jest i ze ojciec moze liczyc tylko na niego
Drugi brat mojego chlopaka mieszka znow na 2 koncu polski wiec chodz by chcial to nie przyjedzie:|

Dzisiaj myslalm ze spedzimy mily romantyczny wieczór bo mam dom wolny a tutaj lipaaaaaaaaa bo TŻ musi sie ojcem opiekowac kiedy on sam mowi ze jest z nim OK ze jest mu lepiej ehhh ....
niewazne czy to przeczytace czy odpiszecie ale jakos lepiej sie juz czuje bo mogłam sie wyrzalić ))

Odpowiadając na pytanie tytułowe: DZIECINADA!

TŻet miał zostawić ojca samego, bo ty akurat miałaś wolną chatę i sobie wymysliłaś romantyczny wieczór?

W życiu najważniejsza jest rodzina, ty jeszcze nią nie jesteś dla tego chłopaka, za to rodziców: matkę i ojca ma się tylko jednych (a dziewczyn chłopak może mieć wiele...), więc wcale się nie dziwię, że na pierwszym miejscu stawia w obecnej sytuacji, własnego ojca, który wychowywał go przez iks lat a teraz sam potrzebuje pomocy i trudno, żeby syn go olał, bo dziewczyna ma wolną chatę

[crippled]

Dlaczego stwarzasz problemy? Twój TŻ musi opiekować się ojcem, który nie jest chory na zapalenie gardła tylko na coś poważnego. Jeśli może liczyć na syna to chyba dobrze, prawda? Powinnaś się cieszyć, że masz takiego chłopaka, że nie zostawi ojca w potrzebie tylko chce pomóc. Gdyby się okazało, że Ty jestes chora, chociaż na grype to możesz być pewna, że Tobą też będzie się martwił i opiekował.
Odpuść i poczekaj "na lepszy czas".Romantyczne chwile na dniu dzisiejszym się Wam nie kończą. Czasem są ważniejsze sprawy niż miłosne uniesienia.

[Madaaa]

tak sobie pomyslalam o tym jak czpiasz sie tej siostry...kobieta ma rodzine i dzieci, a opieka nad dziecmi nie jest blachostka i tez pewnie niezrecznie by jej bylo podrzucac dzieci babciom.
A Twoj chlopak jest bardzo rozsadnym i dobrym synem.

[awia]

Napisane przez Madaaa

Nie dziwie sie ze sie flustrujesz, ale pomysl o tym jak dobrego masz chlopaka. Nie zostawil taty w potrzebie. Badz dumna.

Madaa - nie chce sie czepiac, ani publicznie wytykac błedów, tylko raczej wypowiedz posłuzy mi za przykład.
Chciałam zauwazyc, ze nie ma takiego słowa flustrowac.
za to jest frustrowac.
to kolejny czesto spotykany blad na forum, wiec tak przy okazji.
Bez obrazy, Madaa

Napisane przez ushia

dziecinada
chcialabys miec faceta, ktory olewa rodzine w potrzebie?
w koncu mozliwe ze Ty bedziesz jego rodzina

a powiedzmy sobie szczerze - zdrowie ojca jest wazniejsze niz romantyczny wieczor z dziewczyna

tak samo uwazam. Skóra mi scierpła, jak to przeczytałam.
Okropne, egoistyczne podejscie, probujesz ustawic priorytety romantyczny wieczor wazniejszy niz chory ojciec.
i nie wazne, ze az tak chory nie jest.
Twoj chlopak zachowuje sie tak, jak powinien sie zachowywac.
Jak syn.
Ty za to - totalnie nie w porządku

[Hultaj]

Sorry, że będę surowa w swojej wypowiedzi. Dziecinada? Chamski egoizm, i tyle w tym temacie. W rodzinie Twojego TZta pojawił się problem, jego tata zachorował, nieważne jak sobie to oceniasz, poważnie bardzo czy tylko trochę, i nagle nie jesteś pępuszkiem świata. Zresztą, ta sytuacja chyba długo nie trwa, a żalisz się, jakbyś nie miała swojego życia co najmniej od miesięcy...
I to Twoje dysponowanie, że siostra może. Bo. Syn też.
Chyba na niezłą synówkę się szykujesz, ciekawe, czy na żonę również. Powodzenia życzę.

[Madaaa]

awia dzięki za spostrzeżenie. Na przyszłość będę wiedzieć.

[syntagma]

Powinnas siedziec i martwic sie razem z nim, ze spotkalo ich rodzine takie nieszczescie jak choroba ojca, a nie wymyslac jakies glupoty. I ewentualnie pytac czy moze jakos pomoc mozesz...

gdybym byla na miejscu Twojego TZta, bardzo mocno bys stracila w moich oczach

[margitta]

Nie bądź kompletną egoistką. Powinnaś TŻ-ta wspierać, problemy z żyłam są bardzo poważne, każdy zakrzep może zakończyć się śmiercią! Poza tym tata wymaga również wsparcia psychicznego. W głowie mi się nie mieści jak ty możesz myśleć w takiej chwili o kolacjach i wolnych chatach. Mnie by wstyd było po prostu. Nie wiem też jak możesz zazdrościć tacie zainteresowania TŻ-ta, które jest wywołane ciężką chorobą. Może sama zachoruj to coś zdziałasz? Potworna dziecinada i zero empatii.

[dzustam]

A jak Ty sobie wyobrażasz w tej sytuacji romantyczny wieczór? Macie siedzieć i się miziać, kiedy tata tż może dostać zatoru/czy cokolwiek innego?

Rusz pupę, posiedź z tż i jego tatą, pograjcie w chińczyka, kółko krzyżyk, państwa miasta...

Przecież ta sytuacja nie będzie ciągnęła się w nieskończoność, w końcu tata wydobrzeje.

Tak się zastanawiam, kiedyś jak byłabyś żoną tż, chciałabyś, żeby wychodził z kumplami, kiedy Ty byłabyś chora? Bo przecież wieczór może mu uciec

[pani_smith]

Napisane przez ***luna

Uważam,ze mogłabyś odwiedzić TŻ i wpsólnie się poopiekować jego tatą, jeśli tak bardzo zalezy ci na towarzystwie TŻ. Łatwo widzieć czyjeś błedy (mamy TŻ, jego siostry.).
Trudniej spojrzeć na siebie.

totalnie popieram. co za problem, żeby obejrzeć razem we 3 jakiś film na dvd? oka towarzystwo ojca twojego faceta średnio pozwala na intymności, ale postawmy sprawę jasno - jeśli o to właśnie by ci chodziło, to lepiej się do tego nie przyznawaj, bo wszystkie cię po prostu wyśmiejemy.

[Trinette]

Napisane przez Hultaj

Sorry, że będę surowa w swojej wypowiedzi. Dziecinada? Chamski egoizm, i tyle w tym temacie. W rodzinie Twojego TZta pojawił się problem, jego tata zachorował, nieważne jak sobie to oceniasz, poważnie bardzo czy tylko trochę, i nagle nie jesteś pępuszkiem świata. Zresztą, ta sytuacja chyba długo nie trwa, a żalisz się, jakbyś nie miała swojego życia co najmniej od miesięcy...
I to Twoje dysponowanie, że siostra może. Bo. Syn też.
Chyba na niezłą synówkę się szykujesz, ciekawe, czy na żonę również. Powodzenia życzę.

Zgadzam sie z Toba, dosadnie ujelas i dobrze. Nie wyobrazam sobie jak mozna byc w takiej sytuacji zazdrosnym.

Moja mama miala niedawno operacje, ja sie specjalnie wczesniej wrocilam z Wawy i staralam sie byc z nia jak najdluzej. Balam sie strasznie w dzien operacji, a co dopiero wczesniej. Kazda operacja niesie za soba ryzyko! Dobrze ze Twoj TŻ siedzi z tata. Przyznam szczerze, że gdyby moj facet byl zazdrosny o taka sytuacje to juz by TŻtem moim nie byl(a on dzwonil, pytal sie o stan mamy itp.). Przeciez mozesz do niego jechac, zrobic wspolna kolacje. Posiedzicie sobie w 3 i porozmawiacie, moze nawet poprawiloby to TŻta tacie humor. To ze jest z Toba 2 lata nic nie znaczy, dziewczyne mozna zmienic, a rodzice wychowuja nas od dziecka i ich sie nie zastapi.

[Vivee]

Dziewczyno, zastanów się nad swoim zachowaniem, skoro i tak wolny wieczór masz. Może chwila samokrytyki dobrze Ci zrobi. Co za egoizm bije z Twojej wypowiedzi. Co tam ojciec, co tam choroba, najważniejsze jest to, że coś ułożyło się nie po Twej myśli! Jaka ty biedna i nieszczęśliwa, pożal się Boże.
Powinnaś teraz wspierać swojego chłopaka, a nie zachowywać się jak rozkapryszona księżniczka.

Hultaj- zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.

[DariaKom]

Wow...no to się zagotowałam. Rozumiem, że jesteś małym dzidziusiem, który nie potrafi się zająć sobą tylko potrzebuje prowadzania za rączkę. Żaden facet na dłuższą metę tego nie zniesie. Nawet taki troskliwy jak twój. Chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę, że on może mieć dziewczyn wiele, ale rodziców ma tylko jednych i tu nawet nie ma mowy o tym, że wybierze inaczej.
Nie wiem czy dobrze doczytałam, ale czy ty sugerujesz, że jak nie siostra to jeszcze jest mąż siostry? Sorry... to śmieszne co piszesz. Czyli wg. ciebie obcy człowiek ma lecieć i się opiekować bo syn, który nie ma swojej rodziny musi niańczyć swoją dziewczynę? Ty tak na poważnie?
Oj kochana, jak tu tak pogrywasz jeszcze przed ślubem to sukcesów ci nie wróżę. Odciąganie faceta od ciężko chorego ojca to założenie sobie pętli na szyję i dziwi mnie, że nie wstyd ci tu pisać o tej romantycznej kolacji...
Ciekawa jestem jakbyś tłumaczyła, jakby on został z tobą dla twoich zachcianek, a ojcu w tym czasie coś by się stało...

[Fryciaaaak]

Chyba nic nowego nie dodam.
Dziewczyno, jesteś... okropna. Mam nadzieję, że nie mówiłaś swojemu TŻtowi tego wszystkiego, co tu napisałaś. Też nie rozumiem tego co dziewczyny - nie możesz iśc do TŻta, zając się z nim ojcem? Na pewno byłoby mu miło, gdybyś coś ugotowała, upiekła ciasto, przyniosła film i porozmawiała z nim trochę. Polepszyłoby to Twoje stosunki z TŻtem i jego ojcem. Twój chłopak na pewno byłby Ci wdzięczny i uznałby, że ma świetną dziewczynę.

Napisane przez DariaKom

Ciekawa jestem jakbyś tłumaczyła, jakby on został z tobą dla twoich zachcianek, a ojcu w tym czasie coś by się stało...

Pomyślałam o tym samym...

[201803290936]

Napisane przez Dosiak

Dziecinada.

Rozumiem, że tęsknisz, ale choroba to sytuacja, która wywraca życie całej rodziny do góry nogami, więc nie dziw się, że Twój Tż chce się tatą zaopiekować. Zabieg udrożnienia żył wcale nie jest taki banalny, znajomy mojego taty o mało nie zmarł podczas tej operacji, więc to jest poważna sprawa.

Zgadzam się z Dosiak.

Teraz jesteś zazdrosna o tatę TŻ i to w takiej sytuacji, w której sama mogłabyś zaoferowac pomoc, bo choroba w rodzinie to zawsze niespodziewane i ciężkie przeżycie dla wszystkich jej członków. A przecież w życiu wiele będzie takich sytuacji, że nie będziesz na pierwszym miejscu. Czasami praca sprawi, że TŻ nie będzie mógł się z Tobą zobaczyc, czasami inna sytuacja w życiu. Więcej cierpliwości i wyrozumiałości nie zaszkodzi, inaczej często będziesz czuła żal i zazdrośc.

[Lexie]

Napisane przez lady goddess

Ehhh witam Was
zacznę od początku, jestem z moim TZ ponad 2 lata jest spoko ale ze mna chyba jest cos nie tak
podaje konkretne przyklady
1). tata TŻ ma miec robione badania odnosnie przetykania zyl bo ma zatkaną
dzisja gdy bylismy w pracy dzwonił do mnie TŻ i mi mówil ze jego tata wzywał karetkę ze słabo sie poczuł etc- niby nic strasznego lekarze powiedzieli ze to na tle nerwowym bo sie przejmuje calym tym zabiegiem odnośnie zatkanych żyl
moj tż jest taki ze bedzie sie tata opiekował ja to doskonale rozuiemim ale jestem o jego ojca zazdrosna dzisja nie przyjdzie do mnie bo chce 'pilnowac' taty
to dobrze ja pewnie tez bym to samo zrobila ale wsiekla jestem (( mało tego moj TŻ ma siostrkę ktora co prawda sie juz ozenila tzn wyszla za mąż ale nie przyjechala nie wzięła taty do siebie gdy ten siedzial sam w domu dzisiaj tylko jak jego ojciec zadzwonił do niej to narobila wielkiego płaczu i tyle
2). tata TŻ ma jechać do Krakowa na badania i ma miec je robione przez parę dni mama TŻ obecnie przebywa we Włoszech i ona mowi by moj chłopak jechal z nim do tego krk nieważne czy ma prace czy tez nie by jechał i z nim był:| a siostra mojego chłopaka jak by nie mogla jechac bo monika ma prace ma dzieci ale w pracy jest szefowa a dzieci mogly by u babci siedziec drugiej - mamy jej męża- to oczywiscie nie nie nie moj chłopak ma jecgać i tyle!
ehh Najgorsze jest to ze tata mojego tż cale dnie spędza u swojej córki i tam pilnuje wnuczek by ona mogla swobodnie pracować ale jak przyjdzie co do czego zeby ona miala jakos pomoć to jej nie ma
Wkurza mnie cala ta sytuacja cos tam mowie chłopakowi ale on jest zdanie ze siostra taka jest i ze ojciec moze liczyc tylko na niego
Drugi brat mojego chlopaka mieszka znow na 2 koncu polski wiec chodz by chcial to nie przyjedzie:|

Dzisiaj myslalm ze spedzimy mily romantyczny wieczór bo mam dom wolny a tutaj lipaaaaaaaaa bo TŻ musi sie ojcem opiekowac kiedy on sam mowi ze jest z nim OK ze jest mu lepiej ehhh ....
niewazne czy to przeczytace czy odpiszecie ale jakos lepiej sie juz czuje bo mogłam sie wyrzalić ))

No to dziewczyny potraktowały Cię ostro.

W sumie zasłużyłaś, ale na swoją obronę masz to, że sama napisałaś, że z tobą jest chyba coś nie tak. Rzeczywiście, wygląda na to, że coś jest nie tak. Z jednej strony piszesz, że rozumiesz, że sama byś postąpiła podobnie, a jednocześnie - jesteś taka nieszczęśliwa, zazdrosna i musisz się wyżalić.

Po pierwsze, nie powinnaś umniejszać wagi tego, że tata Twojego TŻta jest chory. Nie "niby nic strasznego lekarze powiedzieli ze to na tle nerwowym", tylko poważna sprawa, szczególnie jeśli on się tak denerwuje, że odbija się to na zdrowiu. Uważasz, że w sytuacji, kiedy jego ojciec tak źle psychicznie znosi chorobę - jego syn powinien zostawić go samego?? A co jak dostanie zawału? Ataku paniki? Co jeśli zemdleje i uderzy się w głowę? To naturalne, że syn powinien z nim siedzieć i dobrze, że to robi.

Tak samo z wyjazdem - chciałabyś być sama w obcym mieście w szpitalu na badaniach? Chciałabyś, żeby nikt z Tobą tam nie siedział? Nie przyniósł wody, nie pogadał, nie podtrzymał na duchu? Rany, dziewczyno, wczuj się trochę w sytuację cierpiącego, chorego człowieka, to może zauważysz, że w porównaniu z tym Twoja stracona romantyczna kolacja to mały pryszcz... Siostra miałaby na ileś dni zostawić pradę, dzieci i pojechać? Nie widzisz różnicy?

Dalej - czepiasz się siostry. Nie wiem jak wygląda sytuacja, może ona rzeczywiście "taka jest", a może nie ma czasu, skoro ma pracę, dzieci i dom do oporządzenia. Przecież te dzieci pewnie już siedzą cały dzień u babci kiedy ona pracuje, ma je tam zostawiać na jeszcze dłużej? Kiedy jej brat nie ma takich zobowiązań i może zająć się ojcem?


Domyślam się, że to wszystko rozumiesz, a mimo to jest Ci przykro, że TŻ nie jest obok Ciebie. To w pewnym stopniu zrozumiałe, ale można to rozwiązać np tak, że Ty pójdziesz do domu TŻta i jego ojca. Pooglądasz z nimi film... Albo zaniesiesz coś dobrego do jedzenia, zjecie razem obiad/kolację? Albo porozmawiacie? Pogracie w coś (opcja polecana, jeśli obawiasz się, że nie będzie o czym rozmawiać). Spytaj TŻta czy możesz wpaść, może w czymś pomóc? Zrobić jakieś podstawowe zakupy, skoro on musi "pilnować" taty? Pomyśl o innych zamiast o sobie, podejrzewam, że to by Ci wyszło na dobre.

[DariaKom]

lexie wierz mi, że bardzo chciałam ująć to mniej dobitnie , ale się nie bardzo dało. Dla mnie sytuacja jest mocno dziwna. Jak można być tak zapatrzonym w siebie? Twoja rada (która padła już wielokrotnie)żeby autorka wątku uczestniczyła w jakiś tam sposób w pomocy jest bardzo dobra. Postawi ją w dobrym świetle i pozwoli poczuć się potrzebną a tż będzie z pewnością bardzo wdzięczny za troskę i zaangażowanie!

[Sadek]

Napisane przez lady goddess

Ehhh witam Was
zacznę od początku, jestem z moim TZ ponad 2 lata jest spoko ale ze mna chyba jest cos nie tak
podaje konkretne przyklady
1). tata TŻ ma miec robione badania odnosnie przetykania zyl bo ma zatkaną
dzisja gdy bylismy w pracy dzwonił do mnie TŻ i mi mówil ze jego tata wzywał karetkę ze słabo sie poczuł etc- niby nic strasznego lekarze powiedzieli ze to na tle nerwowym bo sie przejmuje calym tym zabiegiem odnośnie zatkanych żyl
moj tż jest taki ze bedzie sie tata opiekował ja to doskonale rozuiemim ale jestem o jego ojca zazdrosna dzisja nie przyjdzie do mnie bo chce 'pilnowac' taty
to dobrze ja pewnie tez bym to samo zrobila ale wsiekla jestem (( mało tego moj TŻ ma siostrkę ktora co prawda sie juz ozenila tzn wyszla za mąż ale nie przyjechala nie wzięła taty do siebie gdy ten siedzial sam w domu dzisiaj tylko jak jego ojciec zadzwonił do niej to narobila wielkiego płaczu i tyle
2). tata TŻ ma jechać do Krakowa na badania i ma miec je robione przez parę dni mama TŻ obecnie przebywa we Włoszech i ona mowi by moj chłopak jechal z nim do tego krk nieważne czy ma prace czy tez nie by jechał i z nim był:| a siostra mojego chłopaka jak by nie mogla jechac bo monika ma prace ma dzieci ale w pracy jest szefowa a dzieci mogly by u babci siedziec drugiej - mamy jej męża- to oczywiscie nie nie nie moj chłopak ma jecgać i tyle!
ehh Najgorsze jest to ze tata mojego tż cale dnie spędza u swojej córki i tam pilnuje wnuczek by ona mogla swobodnie pracować ale jak przyjdzie co do czego zeby ona miala jakos pomoć to jej nie ma
Wkurza mnie cala ta sytuacja cos tam mowie chłopakowi ale on jest zdanie ze siostra taka jest i ze ojciec moze liczyc tylko na niego
Drugi brat mojego chlopaka mieszka znow na 2 koncu polski wiec chodz by chcial to nie przyjedzie:|

Dzisiaj myslalm ze spedzimy mily romantyczny wieczór bo mam dom wolny a tutaj lipaaaaaaaaa bo TŻ musi sie ojcem opiekowac kiedy on sam mowi ze jest z nim OK ze jest mu lepiej ehhh ....
niewazne czy to przeczytace czy odpiszecie ale jakos lepiej sie juz czuje bo mogłam sie wyrzalić ))

Oczywiscie dziecinada i troche, nazwijmy to dziwne podejscie do sprawy i chłopaka...ale nie komentuje dalej bo widze ze sama sobie z tego zdajesz sprawe wiec plus dla Ciebie

[ulinkaaa]

O kurcze. Pewnie, ze to dziecinada - tato twojego tz-ta nie jest przeziebiony, a bedzie mial koronorografie - tak sie fachowo nazywa przeczyszczanie zyl, nie wykonanie tego zabiegu grozi zawalem. Moj tato tez to mial i wierz mi dlugo dochodzil po tym do siebie i jest to powazny zabieg. Straszna egoistka z Ciebie, jesli powagi takich spraw nie potrafisz zrozumiec. Powinnas sie cieszyc, ze Twoj tz jest tak oddany rodzinie i to normalne, ze powinien byc w takiej chwili z tata, skoro mama nie moze. Naprawde usiadz spokojnie i zastanow sie nad soba.

[lady goddess]

ehhh dzięki WAM za zimny kubeł wody!
Rzeczywiście źle sie zachowuje, napisałam tego posta pod wpływem emocji a później po chwili zastanowieniu doszłam do wniosków
Zawsze taka byłam w gorącej wodzie kąpana
Byłam dzisiaj u tż rozmawiałam z tatą i czuje się lepiej wczoraj nawet namawiał TŻ by do mnie przyszedl ale juz jest OKOK

co do siosty to ona ma swoich teściów moze z 4 metry od swojego domu dziadkowie jej męża wogole sie nimi nie opowiekuja tylko tata mojego chłopaka cale dnie tam spędza byle telefon od moniki i tata tz jeździ chodz mieszka on od niej dobre 20minut to mnie boli wlasnie ze monika nic nie robi nie jeździ nie odwiedza jest tylko dobra corka jak cos jest na rzeczy albo cos sie jej dzieje a jej dzieciom nic by sie nie stało jak by pare dni zostały u dziadków a córka chodz raz zainteresowała sie ojcem
wiem doskonale ze moj chłopak jest dobrym człowiekiem chodz nieraz bywa u nas różnie ale dużo dla mnie dobrego zrobił
a moje zachowanie jest jak rozpieszczonej dziewczynki ktora nie dostała cukierka
staram sie zmienic ale do tego potrzebe jest troszkę czasu

uffff ulzylo mi już