Rozwod - kolejna sprawa i nic

[kwarc]

Witam.
Juz bedzie 4 sprawa rozwodowa, a sad nawet nie przesluchal - powodki ani pozwanego.
Czy na sprawie rozwodowej Sąd może nakazać zamianę mieszkania komunalnego np na 2
mniejsze?
Chodzi tylko o to czy jest szansa żeby sąd nakazał taką
zamianę? Bo dobrowolnie mąż się nie zgodzi.
Czy mozna wnioskowac o przesluchanie powodki na zblizajacej sie sprawie ( nie mam srodkow na dojazdy , a boje sie mieszkac w swoim mieszkaniu)?
Moze ktos bedzie mi w stanie pomoc
Serdecznie pozdrawiam
kwarc

[Biedronilla]

Kwarc, sąd w wyroku rozwodowym rozstrzyga o sposobie korzystania z mieszkania, czyli to orzeczenie jest jedynie faktyczne (nie prawne), mieszkanie pozostaje nadal wasze wspólne (chyba że współmałżonek zastrzeże że np w zamian za nie orzekanie o winie, lub przyspieszenie procesu rozwodowego zobowiąże sie do opuszczenia mieszkania - oczywiście jezeli jest jego właścicielem to prawnie nadal nim pozostanie, tylko ty będziesz miała spokój bo sie wyprowadzi).
wlasciwie to fakt kto jest wlaścicielem mieszkania jest priorytetowy. pozbawienie współmałżonka tego prawa to osobny proces czyli podział majątkowy.
ale piszesz, że boisz sie tam mieszkać, więc mozesz wnioskować o eksmisję, jeżeli udowodnisz współmałżonkowi dopuszczanie się przemocy, awanturowanie się, czy nadużywanie alkoholu. ale tu też jest warunek, mieszkanie musi byc wspolne, lub Twoje.

[Biedronilla]

sprawa byc może nie jest łatwa, ale pamiętaj, że nigdy beznadziejna, zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji, głowa do góry, powodzenia i trzymam kciuki!!

[kwarc]

Serdecznie dziekuje za odpowiedz i wsparcie - juz myslalam, ze nikt tego nawe nie przeczyta.
No wlasnie stad moje pytanie.
Czy na sprawie rozwodowej Sąd może nakazać zamianę mieszkania komunalnego np na 2
mniejsze?
Chodzi tylko o to czy jest szansa żeby sąd nakazał taką
zamianę? Bo dobrowolnie mąż się nie zgodzi. A ja juz nie mam sil tego ciagnac. Mam juz swoje lata, wiec mam problemy z praca - nawet probowalam ukrywac swoje doswiadczenie zawodowe. A on przeciaga wszystko jak to tylko mozliwe. Nie moge powolac swiadkow bo oni tez sie go boja, a zakladac sprawe karna o znecanie sie i przechodzenie jeszcze raz i jeszce raz tego wszystkiego jest nie na moje sily. Poza tym corka prosila mnie zeby nie zglaszac do komisji uzaleznien , ze ojcie znecal sie nad rodzina i , ze jest alkoholikiem. Ja juz chce tylko sie od niego uwolnic miec rozlacznosc majatkowa i jedynym dla mnie rowiazaniem jest ta zamiana mieszkania ( przed slubem juz mialam mieszkanie i samochod - a teraz zostalam bez niczego, a dlatego , ze mieszkanie jest komunalne pomimo, ze jest umowa na mnie to on jest traktowany jako wspolnajemca. Nie mam srodkow na adwokata i juz coraz mniej sily, a on napewno zrobi wszystko , nawet ze szkoda dla siebie , zeby mnie zniszczyc. Stad moja goraca prosba o pomoc

[Biedronilla]

Napisane przez kwarc

Serdecznie dziekuje za odpowiedz i wsparcie - juz myslalam, ze nikt tego nawe nie przeczyta.
No wlasnie stad moje pytanie.
Czy na sprawie rozwodowej Sąd może nakazać zamianę mieszkania komunalnego np na 2
mniejsze?
Chodzi tylko o to czy jest szansa żeby sąd nakazał taką
zamianę? Bo dobrowolnie mąż się nie zgodzi. A ja juz nie mam sil tego ciagnac. Mam juz swoje lata, wiec mam problemy z praca - nawet probowalam ukrywac swoje doswiadczenie zawodowe. A on przeciaga wszystko jak to tylko mozliwe. Nie moge powolac swiadkow bo oni tez sie go boja, a zakladac sprawe karna o znecanie sie i przechodzenie jeszcze raz i jeszce raz tego wszystkiego jest nie na moje sily. Poza tym corka prosila mnie zeby nie zglaszac do komisji uzaleznien , ze ojcie znecal sie nad rodzina i , ze jest alkoholikiem. Ja juz chce tylko sie od niego uwolnic miec rozlacznosc majatkowa i jedynym dla mnie rowiazaniem jest ta zamiana mieszkania ( przed slubem juz mialam mieszkanie i samochod - a teraz zostalam bez niczego, a dlatego , ze mieszkanie jest komunalne pomimo, ze jest umowa na mnie to on jest traktowany jako wspolnajemca. Nie mam srodkow na adwokata i juz coraz mniej sily, a on napewno zrobi wszystko , nawet ze szkoda dla siebie , zeby mnie zniszczyc. Stad moja goraca prosba o pomoc

Kwarc zgloś koniecznie że znęcał się nad Tobą i dziećmi to podstawa do eksmisji!!!! wiem, że nie masz na to siły i córka prosi ale to naprawde ważne tymbardziej że piszesz że on ma zamiar iść w zaparte. Ale co najwazniejsze mieszkanie i samochód przed ślubem to Twoja własność, a propo adwokata może weź kogoś z urzędu (za darmo), lub skorzystaj z choćby jednej porady prawnej, nakreśl sytuacje swoją w jakim jestes położeniu i sytuacji finansowej, powinien Ci pomóc (zapewnie odpłatnie) dokładnie nakreslić czego możesz rządać i jak podejść do tej rozprawy by nie stracić. wierz mi że sędzia wydając wyrok kieruje się dobrem Twoim i dzieci (bo one pewnie z Tobą będą mieszkały), nie poddawaj się to ważne, bo być może o roztrzygnięciu mieszkania zadecyduje osobny proces (po rozwodzie) o podział majątku, ale ja radziłabym eksmisje i nie bój się!!! życze powodzenia i siły by to przejść

[anja3]

Witaj Kwarc jeśli mogę coś doradzić wejdz sobie na forum "pierwsza sprawa i rozwód",zapewniam Cię że dużo możesz się z tych wypowiedzi dowiedzieć .Przeczytać nie zaszkodzi.Pozdrawiam ps. ja sama osobiście korzystałam z rad

[kwarc]

Bardzo dziekuje, ze ktos jest jeszcze ze mna.
Takie porady juz mialam, ale to sa takie dgrzewania tego co bylo w malzenstwie, ale niestety rowniez potwierdzaja, ze musze miec swiadkow, a jak mozna zglosic swiadka , ktory powie, np. ze nic nie pamieta bo juz jakis czas uplynal - ludzie tez sie boja mojego meza - opowiada po calym miescie niestworzone rzeczy , a ludzie nie chca sie tlumaczyc - a taki swiadek jest dla sadu tak jakby opowiadal sie za mezem. A dziecko mam jedno dorosla corke, przezyla w zyciu ciezka nerwice, wiec nie moge jej przekonywac do udzialu w sprawie jako swiadek bo wiem, ze to moze sie na niej zle odbic - rozmawialam z lekarzem o tym.
Watki o rozwodzie na portalu czytalam kilka razy , staram sie kiedy tylko moge - dotarlam nawet do orzeczen Sadu Najwyzszego i specjalnego opracowania o przemocy domowej - niestety wszedzie jest mowa o niebieskiej karcie, o zgloszeniu do komisji przeciwalkoholowej, obdukcjach, no i oczywiscie swiadkach. A co ma robic kobieta, ktora przez 20 lat trwala w zwiazku ktory ja wyniszczal, borykala sie prawie ze wszystkimi problemami swiata. Wiem juz, ze to ze znosilam to wszystko tyle lat to po prostu zwykla glupota - ale ja wiem , ze nie bylam w stanie postapic w tamtym czasie inaczej - wstyd , bol, zal no i jeszcze tlumaczylam sobie, ze to dla dobra dziecka - ale rok temu powiedziala mi corka, ze powinnam byla rozwiesc sie ponad 15 lat temu , a dziecko rosnac w takim domu chlonie wszytko i wynosi jeszcze tzw "zla matryce zachowan" , staje sie po prostu ofiara w swoich zwiazkach ...
Maz przy innych jest niby grzeczny i kulturalny , usmiechniety , elokwentny, ale my wiemy jaki jest naprawde. Dlatego tez tesciowa nie chciala zeznawac i odmowila w sadzie zeznan, bo ona byla swiadkiem niektorych zdarzen. No coz - za tydzien - kolejna sprawa rozwodowa. Musze przygotowac wnioski o ustalenie zasad korzystania z mieszkania rozwiedzionych malzonkow, a takze o to aby sad nakazal zamiane mieszkania na dwa oddzielne. Sprobuje. Nie mam innego wyjscia, nie moge zyc czekajac czy przypadkiem maz nie spelni swoich grozb.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam