Przyjaciółka...

[anussska4]

Cześć wszystkim, piszę tutaj bo mam problem z przyjaciółką. Zacznę od tego że z moją przyjaciółką znam się od zawsze czyli 15 lat. Zawsze wszystko robiłyśmy razem, ja mogłam polegać na niej i ona na mnie... Nie raz płakała mi na ramieniu, ja starałam się ją pocieszyć, na jej wsparcie mogłam liczyć również. Świetnie się dogadywałyśmy, nie musiałyśmy się odzywać aby się rozumieć. Często też spędzałyśmy czas z paczką do której należałyśmy tak więc nie byłyśmy tylko same, we dwie. Wszystko zmieniło się ok. pół roku temu gdy poznała chłopaka. Na początku jeszcze nie było tak źle ale teraz nie spotykamy się w ogóle, no chyba że jest to spotkanie związane ze szkołą lub kościołem(mamy teraz bierzmowanie). W 2 klasie gim. przyjaźniłyśmy się z Olą dziewczyną z klasy, potem się pozmieniało my chodziliśmy ze swoją paczką. Teraz Ola ma więcej czasu dla mnie niż ona, chociaż też ma chłopaka. Zdaje sobie z tego sprawę ze ona go kocha i wiadomo że spędzają ze sobą czas, ale czy nie poświęcanie mi czasu na jakieś wypady, chodzenie na miasto jest okej? Nie wiem co mam robić, ja potrafiłam mieć zawsze dla niej czas gdy miałam chłopaka, gdy poprosiła żeby została z nią, odwoływałam spotkanie. Potrafiłam też szybciej urwać się ze spotkania żeby iść do niej. A jeśli ja poprosze ją o spotkanie (bo ona nawet do mnie nie pisze) np po tygodniu zerowego kontaktu ona przychodzi z nim. Teraz nie mam się nawet komu zwierzyć bo gdy rozmawiamy w szkole ona cały czas mnie pąpczy o nim... Nie chce jej się narzucać żeby się spotykała bo mam dość ciągle pytać czy gdzieś idzie się przejść. Moźliwe że to ja przesadzam... Pomocy nie wiem co robić x(

[Wenress]

Osobiście zauważyłam, że to dzieje sie w 90% przypadków jak przyjaciółka ma nagle chłopaka Przynajmniej u nastolatek, nie wiem jak to jest ze starszymi osobami :P
Wg mnie i tak do niej nie trafisz w żaden sposób, co najwyżej odczyta jakieś Twoje działania jako niechęć do jej faceta czy zazdrość.
Osobiście zakumplowałabym sie po prostu z kimś innym, chociaż to pewnie nie jest takie łatwe, skoro znasz ją tak długo.
Pewnie jak z nim kiedyś zerwie, to przybiegnie do Ciebie z płaczem ...

[Madzia_123]

Napisane przez Wenress

Osobiście zauważyłam, że to dzieje sie w 90% przypadków jak przyjaciółka ma nagle chłopaka Przynajmniej u nastolatek, nie wiem jak to jest ze starszymi osobami :P
Wg mnie i tak do niej nie trafisz w żaden sposób, co najwyżej odczyta jakieś Twoje działania jako niechęć do jej faceta czy zazdrość.
Osobiście zakumplowałabym sie po prostu z kimś innym, chociaż to pewnie nie jest takie łatwe, skoro znasz ją tak długo.
Pewnie jak z nim kiedyś zerwie, to przybiegnie do Ciebie z płaczem ...

Dokładnie. Szkoda, że przekreśliła waszą wieloletnią przyjaźń dla faceta... Myślę, że prędzej czy później zdarzy się sytuacja, że będzie Cię potrzebować, tylko na jej miejscu miałabym obawy, czy Ty będziesz miała ochotę jej jeszcze pomóc...

[anussska4]

Dzięki Wenress jeśli ją zostawie tak pewnie będzie. ALe czy chodzi o to żeby ją zostawiać. Trudno by mi było w końcu to 15 lat no ale zamierzam sprawdzić ją jęśli przez 2 tygodnie się nie odezwie nawet przez sms to zamierzam skończyć tą przyjaźń. Co do zakumplowania z kimś innym nie będzie aż tak trudno bo teraz sama sobie radze, gdybym miała cały czas siedzieć w domu dostałabym ....

[novakia]

no niestety, tak sie dzieje czesto gesto, milosc i chyba kazda z nas byla w takiej sytuacji, po jednej lub po drugiej stronie... z tego co widze jestescie jeszcze mlodziutkie wiec pewnie jak sie rozstaliby to wroci... nie zrywaj radykalnie przyjazni, bo mozesz tego zalowac. to jeszcze ona Cie bedzie przepraszac

[Duszaniola]

kurczę, też tak miałam... tylko że ja się nie przyjaźniłam z moją przyjaciółką tak długo. Ale i tak było przykro. Bo mogłam zrozumieć takie zachowanie na początku. Ale po roku się wkurzyłam. Bo zero czasu dla przyjaciół, a jak już znalazła trochę to i tak w kółko pisała ze swoim chłopakiem. Pokłóciłyśmy się, teraz już ze sobą nie gadamy i w sumie nie jest tak źle. Bo po co przyjaźnić, czy właściwie udawać że się przyjaźnisz, z kimś, komu nie zależy? Szczególnie, że ona totalnie nie uważała, że mnie olewa.

[Bawitching]

moja przyjaciolka tez mi tak zrobila poznala fajnego chlopaka i swiata poza nim nie widzi. prawie sie juz nie spotykamy. w szkole caly czas sie z nim caluje i przytula wiec razem z dziewczynami nie chcemy im przeszkadzac. na szczesci ja mam duzo przyjaciol i nigdy nie zostaje sama tylko ze ona chyba zapomniala o nas calkowicie

[anussska4]

Duszaniola to całkiem podobnie jak u mnie, tylko z nim te sms pisze oszaleć można, ja tak myśle że ona w życiu się nie przyzna że nie ma czasu dla mnie, wytrwam jeszcze troche no ale po co mam udawać ze się przyjaźnimy jak tak nie jest, dla niej teraz tylko on się liczy. ale ostatnio jak zerwali to zadzwoniła do mnie zapłakana odrazu ubrałam buty i poleciałam do niej na drugi dzień się zeszli( to było wiadome) a ja nawet dziękuje nie usłyszłam

[Duszaniola]

czyli jak Cię potrzebuje to Cię zna, jak jest wszystko w porządku to możesz spadać na drzewo. Bezsensu, tak przyjaźń nie wygląda
A próbowałaś z nią pogadać o tym? Może jakoś przemówisz jej do rozsądku?

[niewazne.]

ja też miałam wzloty i upadki z moją przyjaciółką. gdy ona znajdywała chłopaka, a ja byłam sama, też czułam się zazdrosna i opuszczona. gdy ja kogoś miałam, a ona nie, to ona miała wyrzuty. po prostu tak czujemy wtedy. wydaje mi się, że już się mniej więcej zrozumiałyśmy, choć ja nadal nienawidzę, gdy ona przekłada spotkania ze mną. ale ogólnie rzecz biorąc jest okej. u Ciebie też będzie zobaczysz.

[anussska4]

Jeśli miałoby się coś zmienić to chyba tylko na krótką metę. No często tak jest jeżeli czegoś potrzebuje to nie zawsze przychodzi z pomocą, kiedyś było inaczej... A w piątek jak wracaliśmy ze szkoły jej tekst:
- bede oglądała dzisiaj cały dzień filmy
- ja z przemkiem
- no możliwe albo z mamą
z mamą? ona filmów z mamą nie ogląda powiedziałam tylko aha i poszłam. coraz mniej traktuję ją jak przyjaciółkę, 15 lat potrafi skreślić dla jakiegoś faceta... trudno

[Duszaniola]

anussska4 wydaje mi się, że Ty już podjęłaś dezycję... że nie chcesz już tej przyjaźni... takie odniosłam przynajmniej wrażenie po ostatniej wypowiedzi

[Lexie]

Prawdę mówiąc to w pewnym stopniu naturalne, że osoba, która wchodzi w związek - zaczyna mieć mniej czasu i chce jak najczęściej widzieć się z ukochanym. Ale trzeba umieć zachowywać równowagę. To trochę kwestia dojrzałości, ona pewnie nie zdaje sobie sprawy, że tak postępując sama pod sobą kopie dołek.
Pisanie wciąż z nim smsów kiedy widzi się z Tobą jest zwyczajnie niegrzeczne. Sama wiem, że od kiedy jestem w związku mam mniej czasu dla przyjaciółki, więc jak już gdzieś razem pójdziemy, staram się odłożyć komórkę na bok i skupić na niej.

A rozmawiałaś o tym otwarcie z przyjaciółką? Powiedziałaś jej, że rozumiesz, że ma chłopaka i jest zakochana, ale swoim postępowaniem podkopuje Waszą przyjaźń i w końcu pewnie ją zniszczy?

[anussska4]

Nie nie rozmawiałam... więc muszę to w końcu powiedzieć że potrzebujemy porozmawiać. mam nadzieje że to pomoże dzięki wszystkim za doradzenie ) napisze jak będzie dalej co z naszą przyjaźnią. dziękuje jeszcze raz

[Wenress]

to trzymam kciuki, może jednak będzie ok, jak porozmawiacie

[albinka]

zgadzam się z dziewczynami, to niestety częste zjawisko...

[anussska4]

Wprawdzie teraz jestem odstawiona w kąt, i źle mi z tym, dlatego chce z nią pogadać, ale wiadomo że już nie będzie tak jak kiedyś... niestety x( mam nadzieje że rozmowa coś zmieni choć trochę

[Duszaniola]

to ja życzę powodzenia tylko pamiętaj, postaraj się, żeby to była rozmowa a nie kłótnia, jak to najczęściej później wychodzi... bo będzie jeszcze gorzej. Wiem z własnego doświadczenia

[Taq]

A ja powiem, że byłam po tej drugiej stronie. Ale w miarę się zorientowałam, co ja najlepszego robię, było mi żal i wstyd. I naprawiałam, a to już nie takie łatwe.

[anussska4]

Tag niektórzy potrafią w pore się opamiętać i zrozumieć co robili lecz większość nie
Duszaniola tak czesto bywa ze rozmowa zamienia sie w kłótnie ale ja zamierzam porozmawiac rozsądnie i poważnie

[ulinkaaa]

Niestety ja tez zgadzam sie z dziewczynami, ze to jest normalne. Zawsze kiedy pojawia sie chlopak, to przyjaciolka idzie na boczny tor. Niektore dziewczyny potrafia pogodzic te dwie sprawy, ale sa to naprawde wyjatki...

[picnic]

Ja straciłam w ten sposób moją przyjaciółkę.

Znałyśmy się 9 lat, ale pojawił się chłopak i albo nie mogła się spotkać ze mną, bo każdą wolna chwilę chciała spędzać z nim, albo nie potrafiła ze mną rozmawiać o niczym innym niż o nim. Pod koniec przyjaźni łączyły nas tylko spotkania w kościele (bierzmowanie), ale nawet nie mogłyśmy po mszy gdzieś pójść czy pogadać, bo przychodził po nią on.

W końcu jednak kontakt się urwał i od 2 lat sie z nią nie widziałam i nie rozmawiałam.

I nie radziłabym czekać, aż zerwą - ja też myślałam, że jak się pokłócą czy coś (ale im tego nie życzyłam) to przyjaciółka przyjdzie do mnie, a ja wtedy z nią porozmawiam, że mnie potrzebuje tylko w potrzebie. Nigdy nie przyszła się wypłakać, więc chyba nadal są razem (i niech będą szczęsliwi). Nigdy też więc nie powiedziałam jej, że mam/miałam żal.

Nadal jednak czuję to lekkie ukłucie w sercu, że tak po prostu zapomniała o mnie i zmarnowała 9 lat naszej przyjaźni.

Tak wybrała.

[anussska4]

Dlatego boje się że może być tak w moim, naszym przypadku, co do spotkania nawet w kościele jest z nim, ciągnie go ze sobą ... i nawet nie mam kiedy z nią pogadać, ostatnio konto jej zablokowali i nawet nie odpisze czy ma czas... najgorzej jest jak zachowuje się gdyby nigdy nic np dzisiaj idziemy do kościoła ona oczywiście z TŻ i śmieje się do mnie przytula itp jakby ślepa była że już nie jest tak jak kiedyś. chyba ta miłość całkiem ją oślepiła. dodam jescze że jak już z nim jest to cały dzień ale jak np pare tygodni temu byłśmy we trojkę z Olą jeszcze to z 2 godzinki a potem poleciała oczywiście do TŻ często się też urwyała kłamiąc że idzie do domu a szła do niego...

[No_Doubt1]

No niestety tak to już jest no ale jest prawo wyboru każda wie co może stracić a co zyskać

[mariettta]

niestety też zostałam porzucona przez przyjaciółkę.... teraz sie z tego śmieję , ale wtedy nie było tak wesoło u nas to było ok7 lat bardzo intensywnej przyjaźni pojawił się chłopak i ja zniknęłam dla niej ... tzn istniałam , ale oczywiscie tylko gdy było jej źle i nie było sie komu wypłakać... jakoś przezyłyśmy gimnazjum na takim układzie, a później w liceum mimo , że jesteśmy w jednej klasie nasze drogi się rozeszły ja miałam nowych znjomych...a ona nowego.. chłopaka , bo tamten ją poniżał coż jak kto woli.. teraz ona nie ma w zasadzie nikogo poza kolejnym beznadziejnym gosciem. Nawet juz mało ze sobą gadamy , bo bardzo mnie irytuje ta postać kto by pomyślała , kiedyś nierozłączne ....

Napisane przez ulinkaaa

Niestety ja tez zgadzam sie z dziewczynami, ze to jest normalne. Zawsze kiedy pojawia sie chlopak, to przyjaciolka idzie na boczny tor. Niektore dziewczyny potrafia pogodzic te dwie sprawy, ale sa to naprawde wyjatki...

To chyab jestem wyjatkiem bo udało mi sie to pogodzić.. tylko niestety okazał sie , ze moja przyjaciółka ( inna niz opisywana wcześniej) okazała się ostatnią świnią i ukradła mi faceta...ech


zycie jest ciężki i trzeba uważac na ludzi, przynajmniej ja wychodze z takiego założenia , ale generalnie jestem tak łatwowierna osoba , że wydaje mi sie każdy dobrym i prawym człowiekiem ale nie martw sie... jak z ta przyjaciółką nie wyjdzie to i tak poznasz masy ludzi i będa oni wartosciowi

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Nigdzie nie jest powiedziane, że trzeba przyjaźnić się z tymi samymi osobami przez całe dzieciństwo, więc jeżeli obecna (")przyjaciółka(") zlewa cię i nawet nie chce tego przyjąć do wiadomości, to nie pozostaje nic innego jak wymienić na nowszy i lepszy (!) model. Powodzenia!

[Duszaniola]

no i jak Ci poszło? pogadałaś z przyjaciółką?

[anussska4]

Nie jeszcze tego nie zrobiłam... zamierzam zrobić to w sobotę. Jeśli oczywiście będzie miała czas!

[anussska4]

Cieszę się bardzo bo się wszystko wyjaśniło. Zacznę wogóle od początku a więc: napisałam jej wiadomość na gadu gdyż nie miałam jak zadzwonić ani napisać zresztą ona była na urodzinach przyjaciela jej chłopaka. Napisałam jej wszystko o co miałam żal, dokładnie o to że nie ma dla mnie czasu, ze ta przyjaźń nie ma już sensu, ale nie znaczy że nie będziemy musiały się spotkać od czasu do czasu. Napisałam jeszcze że denerwowało mnie to jak przychodziła z nim lub jak pisała ciągle sms itd. No i około 23 do mnie zadzwoniła i spytała czy wyjdę na ławkę koło Mietka (bardzo dawne miejsce naszych przesiadówek). A że nikogo w domu nie było (siostra na imprezie a mama na urodzinach) więc skorzystałam z okazji i wyszłam. Siadłyśmy na ławkę i zaczęła:
- Przeczytałam to co mi napisałaś... i masz rację z tym wszystkim. Głupio mi, że tak wyszło, ja byłam z nim a ty siedziałaś w domu... Przyczyniło sie też to że gdy byłaś 2 miesiące w Anglii to ciągle z nim spędzałam czas i tak się przyzwyczaiłam ze ciebie nie ma... Coś jeszcze mówiła, nie pamiętam co.( Potem chwila ciszy) i ona już ze łzami w oczach - Przepraszam, nie chce stracić takiej przyjaciółki jak ty jesteś dla mnie jak siostra.
W tedy ja do niej się przytuliłam i obydwie płakałyśmy ... hehe Jeszcze potem sobie troszkę pogadalyśmy a potem na koniec spytała się czy przyjaciółki a ja że tak.
Mam nadzieje że się to wszystko zmieni!!!! I'm happy!!

[Duszaniola]

Cieszę się, że Twoja przyjaciółka zrozumiała i się ułoży między Wami