znów Walnetynki ale...

[kredka131]

tym razem coś dla samotnych...
może pomożecie mi jak mam spędzić ten Wielki Dzień Zakochanych gdy nie mam swojej drugiej połówki a wszyscy moi znajomi je mają i co więcej mają już rodzinki...

Do kina? przecież tam same pary będą
do pubu? hmmmm... nie widzę siebie samotnej przy barze... gdy obok jakiś żulek sączy piwko z kufla
i bulgocze coś pod nosem :p

no to co wizażanki? podpowiecie coś?
przecież nie zamknę sie w

hihi! podobają mi się te obrazki...

[kredka131]

Teraz dopiero zauważyłam że w tytule zrobiłam literówkę i wyszłe z tego walne-tynki
nie było to zmaierzone :P
ale wyszło zabawnie
hihi!

[Jadja]

Witaj, ja co roku jestem w podobnej sytuacji. A może i przez cały rok? Zawsze robiłam i robie nadal za ciotke przyzwoitkę. A kiedy miałam chłopaka, przez wlentynkami dostałam wykład,że jest to głupie itd, co oznaczać miało:i tak nic nie dostaniesz. I nie dostałam, choc ode mnie dostał kartkę, skromną bo skromną ale jednak. Na drugi rok nic nie dostał, bo skoro nie lubi, więc po co, to miał pretensje,że nic nie dostał. Chyba to tradycja, że w ten dzień siedzę sama. W tym roku pewnie spędzę go przed komputerem, albo jakaś książka. Ale nie można się zamartwiać głupotami! Jak nie w tym roku to w następnym spędzisz go z kimś wyjatkowym, niekoniecznie z żulkiem przy barze Będzie dobrze! A do walentynek je4szcze daleko! Na pewno cos się wymysli!

[ANKA20]

nie martw sie, mam taką samą sytuacją co ty, najlepiej nie myśleć o tym w tych kategoriach, bo można dostać doła uszy do góry

[10.100.0.148]

Hej
Nak widzisz nie jestes sama... Tez zaliczam sie do klubu samotnickich... chociaz az tak nie narzekam To doskwiera tylko czasami... szczegolnie kiedy moja przyjaciolka na sile ciagnie mnie gdzies ze swoim chlopakiem... czyli jednym slowem jak juz wizazanka wyzej wspomniala robie a przyzwoitke... i nie moge sluchac dalej skwierczenia, zebym sie nie martwila bo na bank kogos znajde bo zasluguje na kogos 'godnego' mnie i czasem nawet, ze jestem po prostu wybredna i to dlatego... a czy to ma sens na sile?? Ech... w walentynki faktyczenie samotnosc doskwiera... ale co tam moze pojde se s przyjacielem do kina Tez za bardzo nie mam pomyslow... szczegolnei ze w tym roku walentynki wypadaja w sobote... wwrrr... no ale jakos to bedzie mam nadzieje
Pozdrowki dla wszystkich pustelniczek :P

[lejka]

Eee... Przeciez to taki sam dzień jak inne?
Ja zawsze byłam sama w Walentynki i jakoś mi to nie sprawiało różnicy... Szło się normalnie do szkoły, obserwowało miny tych baranków, zaskoczonych kartkami. W zeszłym roku rozdawałam karteluszki w ramach Walentynek szkolnych i honorowo nie zajrzałam do tych adresowanych do mojego wymarzonego wtedy księcia, ech, aż się łezka w oku kręci...
W tym roku jest w sobotę, fakt... Proponuję robić to, co zwykle... Chyba, że zawsze spotykałaś się w soboty ze znajomymi? A zakupy?

Dla mnie Walentynki to święto nie tylko zakochanych, ale wszelkich ciepłych uczuć... Może jednak masz jakichś samotnych znajomych? Może jakaś imprezka?

Albo kontakt z nadchodzącą wiosną, wypad do lasu...

[kredka131]

Dziękuję Wam Kochane Wizażanki

szczerze mówiąc nie robię z tego tragedii i nie mam jeszcze doła...
tak się zastanawiam co by tu zrobić tym bardziej że to sobota - jak zauważyła Margaretka
mam znajomych i to baaardzo wielu ale niestety... wszyscy są w duetach
na pewno będą chcieli mnie ze sobą gdzieś zabrać... ale nie wiem czy chcem :P
taka prawda że czego oczy nie widzą tego sercu nie żal hihi!

Słyszałam za to ostatnio że w Walentynki ma być w kinach premiera adaptacji książki Grocholi "Nigdy w życiu" - czytałam, jest bardzo wesoła i krzepiąca... może więc pójdę?
Bardzo przypadł mi do gustu pomysł z wypadem do lasu czy pójście na zakupy - dzięki Lejka!
Bo co najbardziej poprawia kobiecie humor? wydanie pieniędzy...
oby tylko nie padało

a być może usiądę po prostu przed komputerem i popatrzę co się dzieje na wizażu?
pozdrówka

[dziewczyna]

Ja co roku jestem sama (tradycja chyba . Ale jakos tym sie nie przejmuje. Wolę iść na dłuuuuugi spacer sama, poczytać jakąś interesującą książkę lub też porozmawiać ze znajomo przez neta, którzy mieszkają dalego ode mnie. Głowa do góry - wszystko będzie dobrze

[201608040942]

"Nigdy w zyciu" Grocholi tez czytalam rok temu ale sie usmialam, nawet mojemu pare urywkow przeczytalam tezb mial ubaw. Idz kochana na to do kina powiesz potem jakie wrazenia, czy film tez tak dobry jak ksiazka?
Ja niestety moge zapomniec, nie obejrze go(mieszkam za granica), ale mam polska tv wiec za jakis czas moze puszcza w tv.
Pozdrawiam kochane, ja kiedys jak bylam sama mialam kolege tez byla sam wiec poszlismy razem do restauracji na piwko i cos do przekaszenia.