co prowadzi ludzi do nałogu...?

[martha330]

tak zastanawiam sie patrzac na swiat,co prowadzi ludzi do nalogu? co sprawia,ze siegaja po alkohol,po narkotyki? czemu rzucaja sie w wir,ktory wciaga,ktory niszczy zycie? zastanawialiscie sie kiedys?
ja zauwazylam ten problem,kiedy wracajac z uczelni zobaczylam paru typkow,byli po pracy,jak sadze,i stali pod budkami z piwem...taki widok mnie odstrasza..i smuci.ze tak niewiele potrzeba by zniszczyc w zyciu,to co najpieknijesze.
prosze o refleksje......

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ależ nałogiem może byc wszystko. Dlaczego piszesz tylko o alko i narkotykach? Ja jestem uzależniona od słodyczy, bo je uwielbiam. Palenie kilka lat temu rzuciłam bez trudu, a słodyczy nie potrafię.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Wizaż również.

[LouLou25]

Nalogi sa fajne dopoki nie szkodzisz sobie albo innym, to takie urozmaicenie szarej rzeczywistosci.

[Chii1986]

A co jest złego w tym,że ktoś po pracy idzie sobie pod budkę z piwem? Mnie taki widok nie smuci. Może tym panom to sprawia przyjemność i może to nie nałóg.

Ja jestem uzależniona od internetu i słodyczy.

Natomiast uważam,że alkohol, używki itp. są dla ludzi, trzeba rozsądnie stosować, każdy to robi na własną odpowiedzialność. Jedni dają radę inni tracą kontrolę-takie jest życie, nie zastanawiałabym się nad przyczynami nałógów bo to sprawa indywidualna, bez przyczyny też można wpaść w nałóg.

[sine.ira]

Problemy życiowe + słaba psychika/charakter.

[suszarka]

wszystko jest dla ludzi i to w rozsądnych granicach czyli używki nie przeszkadzając Ci w codziennym życiu i co najważniejsze codziennym życiem się nie stają.

[GothicLolita22]

Ja myślę, że do nałogu prowadzi nuda. Bo jakby mieli dużo pilnej roboty to by nie myśleli o chlaniu czy jaraniu. Chęć zaszpanowania, dostosowanie się do grupy też mają w tym swój udział. A czasem chęć zapomnienia czegoś. Nerwy.

[Deede]

Napisane przez sine.ira

Problemy życiowe + słaba psychika/charakter.

A czasami zwyczajna nuda, potrzeba silnych wrażeń, której nie potrafi się zaspokoić w inny sposób. Tyle powodów, ilu uzależnionych..

[Miśka84]

Napisane przez martha330

tak zastanawiam sie patrzac na swiat,co prowadzi ludzi do nalogu? co sprawia,ze siegaja po alkohol,po narkotyki? czemu rzucaja sie w wir,ktory wciaga,ktory niszczy zycie? zastanawialiscie sie kiedys?
ja zauwazylam ten problem,kiedy wracajac z uczelni zobaczylam paru typkow,byli po pracy,jak sadze,i stali pod budkami z piwem...taki widok mnie odstrasza..i smuci.ze tak niewiele potrzeba by zniszczyc w zyciu,to co najpieknijesze.
prosze o refleksje......

Ale skoro byli PO pracy to co złego jest w piciu piwa z kolegami???

A do uzależnienia prowadzi mnóstwo rzeczy, jest wiele róznych teorii na ten temat, najlepiej wypożyć ksiażkę o uzależnieniach, skoro Cię ten temat interesuje

[Hultaj]

no po coś czlowiek ma w mózgu ośrodek uzależnień.

[Cannabis84]

Napisane przez Miśka84

Ale skoro byli PO pracy to co złego jest w piciu piwa z kolegami???

Pewnie nic. Problem zaczyna sie wtedy, gdy mozna ich tam spotkac codziennie, co drugi dzien. Kiedy to piwo PO pracy jest juz trzecim piwem i na tym napewno sie nie skonczy.

Denerwuje mnie poglad, ze ktos kto pije piwo nie jest alkoholikiem. Bo przeciez to "tylko" piwo. I nic zlego w tym nie ma. Co z tego, ze wypija ich 6 czy 7? Przeciez to TYLKO piwo. Nic bardziej mylnego. i czasem takie odpychanie od samego siebie prawdy doprowadza mnie do szalu po prostu. ale watek nie o tym.

[Miśka84]

Napisane przez Cannabis84

Pewnie nic. Problem zaczyna sie wtedy, gdy mozna ich tam spotkac codziennie, co drugi dzien. Kiedy to piwo PO pracy jest juz trzecim piwem i na tym napewno sie nie skonczy.

Denerwuje mnie poglad, ze ktos kto pije piwo nie jest alkoholikiem. Bo przeciez to "tylko" piwo. I nic zlego w tym nie ma. Co z tego, ze wypija ich 6 czy 7? Przeciez to TYLKO piwo. Nic bardziej mylnego. i czasem takie odpychanie od samego siebie prawdy doprowadza mnie do szalu po prostu. ale watek nie o tym.

Żeby zostać alkoholikiem trzeba piwkowac codziennie tak przez 10 lat, im później się zaczyna tym trudniej sie uzależnić. Trzeba się sporo "namęczyć", aby zostac alkoholikiem, nic nie dzieje się z dnia na dzień.

[suszarka]

Napisane przez Hultaj

no po coś czlowiek ma w mózgu ośrodek uzależnień.

innymi słowy nagrody.


Miśka84 wbrew temu co piszesz wcale nie jest trudno się uzależnić.Codzienne "piwkowanie" co 10 lat ,po roku już może i prawdopodobnie zostanie nazwane nałogiem.A osoba z tym nałogiem alkoholikiem.Nigdy też nie wiesz kiedy przechodzisz granicę z picia dla przyjemności do picia z konieczności.Wybacz więc ale piszesz głupoty.

[Deede]

Napisane przez Miśka84

Żeby zostać alkoholikiem trzeba piwkowac codziennie tak przez 10 lat, im później się zaczyna tym trudniej sie uzależnić. Trzeba się sporo "namęczyć", aby zostac alkoholikiem, nic nie dzieje się z dnia na dzień.

Nie. Jeden będzie wypijał 2 piwa dziennie i się nie uzależni, a drugi będzie pił 2 w miesiącu i wsiąknie. Nie ma reguły ad. tego, co jest "bezpieczną" dawką. Wszystko zależy od danego człowieka. To samo tyczy się dragów, słodyczy, seksu, jedzenia. Kluczem jest, czy ta "używka" coś ci załatwia. Jeśli tak, to jesteś w grupie ryzyka.

[Cannabis84]

Napisane przez Miśka84

Żeby zostać alkoholikiem trzeba piwkowac codziennie tak przez 10 lat, im później się zaczyna tym trudniej sie uzależnić. Trzeba się sporo "namęczyć", aby zostac alkoholikiem, nic nie dzieje się z dnia na dzień.

Przed chwila doslownie w innym burzliwym dosc watku czytalam Twoj post nt. miedzy innymi tego, jak to masz szeroko otwarte na swiat oczy, jak wiele w zyciu widzialas, przezylas itp. O alkoholikach tez bylo. A teraz takie bzdury piszesz. Widac nie bardzo masz kontakt bezposredni z takimi ludzmi. Bo obserwowac alkoholika to moze znaczyc np widziec pijaka lezacego pod sklepem. Co innego mieszkac z nim pod jednym dachem. Wiec prosze Cie nie mow mi, ze zeby zostac alkoholikiem trzeba piwkowac 10 lat. Najwieksza bzdura jaka slyszalam. Bolesnie przezylam staczanie sie najblizszego mi czlowieka i od podszewki wiem jak to wyglada. Wiec ktos, kto uczy sie o tym z ksiazek i mysli, ze wszystkie rozumy pozjadal, a w gruncie rzeczy nie mial blizszego kontaktu z alkoholikiem, g***o wie na ten temat wedlug mnie.

I wogole skad ta "teoria"???

[marchewkowe pole]

Napisane przez Miśka84

Żeby zostać alkoholikiem trzeba piwkowac codziennie tak przez 10 lat, im później się zaczyna tym trudniej sie uzależnić. Trzeba się sporo "namęczyć", aby zostac alkoholikiem, nic nie dzieje się z dnia na dzień.

A skąd taka "naukowa" teoria? Nawet osoba która pije np. trzy piwa co tydzień w piątek(t.j. mało, ale regularnie) może mieć problem z alkoholem, który ujawnia się w momencie, gdy zabraknie możliwości napicia się.

[eres]

Co prowadzi ludzi do nalogow? Moim zdaniem:

PUSTKA.

[***luna]

Napisane przez martha330

tak zastanawiam sie patrzac na swiat,co prowadzi ludzi do nalogu? co sprawia,ze siegaja po alkohol,po narkotyki? czemu rzucaja sie w wir,ktory wciaga,ktory niszczy zycie? zastanawialiscie sie kiedys?
ja zauwazylam ten problem,kiedy wracajac z uczelni zobaczylam paru typkow,byli po pracy,jak sadze,i stali pod budkami z piwem...taki widok mnie odstrasza..i smuci.ze tak niewiele potrzeba by zniszczyc w zyciu,to co najpieknijesze.
prosze o refleksje......

Chęć zabawy
chęć zdobycia akceptacji przez grupę
przyjemność
poczucie wszechmocy (po niektórych narkotykach)
dziedziczenie społeczne
uzależnienie (np. od urodzin, w sytuacjach gdy matka zazywała/ paliła w ciąży)
Uzaleznionych znajdziesz wszędzie: pod budką z piwem, w poważnych firmach, korporacjach, na Uniwersytecie. Wszędzie.


Ludzie nie wchodzą w nałóg, który niszczy im życie.
Wchodzą w przyjemność, która przejmuje nad nimi kontrolę.
Uzalezniony tego nie widzi.
To się nazywa mechanizm iluzji i zaprzeczania.
Poszukaj na wizażu wątków (staru=ych) o paleniu marihuany, jak trawa jest tam chwalona, a dłuuuugie palenie nie szkodzi, a przyjemność sprawia.

[euforia112]

Słaby charakter

[euforia112]

Napisane przez Miśka84

Żeby zostać alkoholikiem trzeba piwkowac codziennie tak przez 10 lat, im później się zaczyna tym trudniej sie uzależnić. Trzeba się sporo "namęczyć", aby zostac alkoholikiem, nic nie dzieje się z dnia na dzień.

cO ZA BZDURA!

[Ruffian]

Nikt zaczynając coś brać nie ma zamiaru się uzależnić. Nikt nie zaczyna brać narkotyków w zamiarze zostania ćpunem i "stoczenia się". To po prostu tak się kończy. A co do tego prowadzi? Ciekawość, towarzystwo, głupota, przypadek.

[Miśka84]

Napisane przez suszarka

innymi słowy nagrody.


Miśka84 wbrew temu co piszesz wcale nie jest trudno się uzależnić.Codzienne "piwkowanie" co 10 lat ,po roku już może i prawdopodobnie zostanie nazwane nałogiem.A osoba z tym nałogiem alkoholikiem.Nigdy też nie wiesz kiedy przechodzisz granicę z picia dla przyjemności do picia z konieczności.Wybacz więc ale piszesz głupoty.

Wiesz skończyłam resocjalizacje i kwestię uzależnienia mam w małym paluszku u nogi Poczytajcie sobie trochę ksiażęk, oblukacjcie fazy alkoholizmu, przejdzcie sie do ośrodka uzależnień - to przekonacie sie, ze alkoholikiem wcale nie łatwo zostać

Przykład z mojego zycia - moja mama od 20 lat co dzień po pracy pije piwko - dwa piwka, a nie upija się nigdy, nie ma urwanych filmów, luk w pamięci i innych symptomów związanych z fazami alkoholizmu.

[Miśka84]

Napisane przez marchewkowe pole

A skąd taka "naukowa" teoria? Nawet osoba która pije np. trzy piwa co tydzień w piątek(t.j. mało, ale regularnie) może mieć problem z alkoholem, który ujawnia się w momencie, gdy zabraknie możliwości napicia się.

Z mnóstwa ksiażęk o alkoholizmie i naukowych teorii największych specjalistów Wypożyczcie sobie cokolwiek i zobaczcie ile trwa proces uzależniania sie, czy to fizycznego czy psychicznego od alkoholu. Pijąc 1-2 piwka dziennie naprawdę ciezko sie uzależnić (chyba, ze ktoś ma tak słabą głowę, z jest juz pijany po tym). Ja nie pize o osobach pijących dzennie litr wodki czy dwa wina za 3 zł, bo to u jest krytyczna faza alkoholzimu, z której do stoczenia się i śmierci bliska droga.

[suszarka]

Napisane przez Miśka84

Wiesz skończyłam resocjalizacje i kwestię uzależnienia mam w małym paluszku u nogi Poczytajcie sobie trochę ksiażęk, oblukacjcie fazy alkoholizmu, przejdzcie sie do ośrodka uzależnień - to przekonacie sie, ze alkoholikiem wcale nie łatwo zostać

Przykład z mojego zycia - moja mama od 20 lat co dzień po pracy pije piwko - dwa piwka, a nie upija się nigdy, nie ma urwanych filmów, luk w pamięci i innych symptomów związanych z fazami alkoholizmu.

Nie będę się licytować co też skończyłam czy czego nie skończyłam ale tak się składa,że o uzależnieniach wiem trochę. W ani jednej książce nie ma słowa o tym o czym Ty piszesz.Równie nie ma tak zwanego bezpiecznego picia,które zostało dawno temu zanegowane przez lekarzy,psychologów i tak dalej. Może czytasz jakieś inne książki.

Uważasz że alkoholizm to tylko urwane filmy,luki w pamięci ?
Nie masz też pewności czy Twoja mam nie ma problemu z alkoholem,więc przykład trochę nie na miejscu.

[Miśka84]

Napisane przez suszarka

Nie będę się licytować co też skończyłam czy czego nie skończyłam ale tak się składa,że o uzależnieniach wiem trochę. W ani jednej książce nie ma słowa o tym o czym Ty piszesz.Równie nie ma tak zwanego bezpiecznego picia,które zostało dawno temu zanegowane przez lekarzy,psychologów i tak dalej. Może czytasz jakieś inne książki.

Uważasz że alkoholizm to tylko urwane filmy,luki w pamięci ?
Nie masz też pewności czy Twoja mam nie ma problemu z alkoholem,więc przykład trochę nie na miejscu.

Mam pewność, bo z nią meiszkam. Przeczytaj sobie o symptomach uzależnienia - moja mama ich NIE MA. Poczytaj międynarodowa klasyfikacje uzależnień ICD-10 to może zmienisz zdanie.
Alkoholikiem nie jest człowiek, który pije, bo zaraz by sie okzało że 80% Polaków to alkoholicy - aby "być" alkoholikiem trzeba spełniac pewne "wymagania".

Mały przykład - przełom w kryteriach diagnozowania alkoholizmu już z 1980 roku:

"Kryteria DSM
W Stanach Zjednoczonych zarówno badacze, jak i klinicyści posługują się zazwyczaj kryteriami diagnostycznymi DSM. Ewolucja kryteriów dotyczących diagnozowania zaburzeń zachowania objęła także zaburzenia związane z piciem alkoholu. Punktem zwrotnym było opublikowanie w 1980 roku DSM-III [14], gdzie po raz pierwszy zarzucono stosowanie terminu "alkoholizm" na rzecz dwóch odrębnych kategorii określonych jako "nadużywanie alkoholu" i "uzależnienie od alkoholu" "

Co innego to picie alkoholu, co innego nadużywanie, a co innego uzależneinia, a ludzie nie wiem czemu często myla te pojęcia.


Ps. Nie licytuję sie na to, co skończyłam, ale przez 5 lat studiów non stop to przerabiałam- uzaleznienia, klasyfikacje, terapie... Na tym polegał mój kierunek - uzlażnienia+prostytucja+n iedostosowanie społeczne, wiec cieżko abym nie miała o tym pojęcia....

[marchewkowe pole]

Napisane przez Miśka84

Z mnóstwa ksiażęk o alkoholizmie i naukowych teorii największych specjalistów Wypożyczcie sobie cokolwiek i zobaczcie ile trwa proces uzależniania sie, czy to fizycznego czy psychicznego od alkoholu. Pijąc 1-2 piwka dziennie naprawdę ciezko sie uzależnić (chyba, ze ktoś ma tak słabą głowę, z jest juz pijany po tym). Ja nie pize o osobach pijących dzennie litr wodki czy dwa wina za 3 zł, bo to u jest krytyczna faza alkoholzimu, z której do stoczenia się i śmierci bliska droga.

A czy to jakieś teorie sprzed dwudziestu lat? Proces uzależniania się jest indywidualny i zależy od zbioru cech psychofizycznych danego osobnika i na nic tu "naukowe teorie największych specjalistów". Jeden będzie pił 1-2 piwka dziennie przez 20 lat i się nie uzależni (tu by można zakwestionować czy taki nawyk, który jest rutynowy i powtarzalny nie jest formą uzależnienia) a dla innego dwie zakrapiane imprezy staną się początkiem poważnego problemu.

[orzeszek01]

Napisane przez Miśka84

Wiesz skończyłam resocjalizacje i kwestię uzależnienia mam w małym paluszku u nogi Poczytajcie sobie trochę ksiażęk, oblukacjcie fazy alkoholizmu, przejdzcie sie do ośrodka uzależnień - to przekonacie sie, ze alkoholikiem wcale nie łatwo zostać

Przykład z mojego zycia - moja mama od 20 lat co dzień po pracy pije piwko - dwa piwka, a nie upija się nigdy, nie ma urwanych filmów, luk w pamięci i innych symptomów związanych z fazami alkoholizmu.

To cos mało masz wiedzy w tym paluszku u nogi

[Miśka84]

Napisane przez orzeszek01

To cos mało masz wiedzy w tym paluszku u nogi

Wole rozmawiać na racjonalne argumenty, a nie wzajemne obrażanie sie, wiec sorry, ale nie zniżam sie....

[suszarka]

Napisane przez Miśka84

Mam pewność, bo z nią meiszkam. Przeczytaj sobie o symptomach uzależnienia - moja mama ich NIE MA. Poczytaj międynarodowa klasyfikacje uzależnień ICD-10 to może zmienisz zdanie.
Alkoholikiem nie jest człowiek, który pije, bo zaraz by sie okzało że 80% Polaków to alkoholicy - aby "być" alkoholikiem trzeba spełniac pewne "wymagania".

Mały przykład - przełom w kryteriach diagnozowania alkoholizmu już z 1980 roku:

"Kryteria DSM
W Stanach Zjednoczonych zarówno badacze, jak i klinicyści posługują się zazwyczaj kryteriami diagnostycznymi DSM. Ewolucja kryteriów dotyczących diagnozowania zaburzeń zachowania objęła także zaburzenia związane z piciem alkoholu. Punktem zwrotnym było opublikowanie w 1980 roku DSM-III [14], gdzie po raz pierwszy zarzucono stosowanie terminu "alkoholizm" na rzecz dwóch odrębnych kategorii określonych jako "nadużywanie alkoholu" i "uzależnienie od alkoholu" "

Co innego to picie alkoholu, co innego nadużywanie, a co innego uzależneinia, a ludzie nie wiem czemu często myla te pojęcia.


Ps. Nie licytuję sie na to, co skończyłam, ale przez 5 lat studiów non stop to przerabiałam- uzaleznienia, klasyfikacje, terapie... Na tym polegał mój kierunek - uzlażnienia+prostytucja+n iedostosowanie społeczne, wiec cieżko abym nie miała o tym pojęcia....

Zabierz mamie raz wieczorem piwo to może mama wtedy będzie miała symptomy uzależnienia.Nie twierdzę ,że każda osoba pijąca alkohol ma przyklejoną do czoła etykietę 'alkoholik' . Jednakże 40 % z młodych osób tymi alkoholikami się stanie.

DSM-III można sobie toaletę wytapetować,bo na chwilę obecna kryterium klasyfikacji uzależnien jest DSM-IV.Masz lekko nieaktualne informacje.

Jasne,picie to jedno,nadużywanie to drugie a alkoholizm to trzecie.Tylko,że wszystkie trzy mają bardzo silny związek ze sobą.

PS.nie umniejszam Twojej wiedzy i wykształcenia,aczkolwiek w tym temacie wypowiadasz się jak osoba ,która nie ma pojęcia o czym pisze. Moje subiektywne zdanie.