Marki (i perfumy) znikające z sieci...

[Tsukichan]

Może ktoś już o tym pisał, jeśli tak, to poprosiłabym o podpięcie pod stosowny wątek.

http://www.luxlux.pl/artykul/14626/l...y_w_internecie

Źródło jakie jest każdy widzi, ale czytałam o tym w kilku innych miejscach, których juz nie pomnę i teraz znalazłam tylko to. Generalnie duże koncerny kosmetyczne, i nie tylko, przeforsowały, że będą mogły zastrzec sobie, że ich produktów nie można będzie sprzedawać w sieci na rozmaitych stronach aukcyjnych. No a sporo tych produktów to właśnie perfumy.

Na tej zasadzie we Francji od jakiegoś już czasu na ebayu itp nie można wystawiać zdaje się produktów (kosmetyków, perfum, ubrań, itp.) Diora i kilku innych.

Wie ktoś może bliżej, czy chodzi tu tylko o "podmioty, które nie posiadają chociaż jednego tradycyjnego sklepu
", czyli sklepy ściśle internetowe, czy także o transkakcje takie jak np. sprzedaż używek przez prywane osoby, które nie mają zarejestrowanej działalności gospodarczej, czyli zakaz internetowego handlu dla wszystkich, którzy nie posiadają regularnych sklepów?

Tak czy siak, jeśli z ebaya i allegro będą musiały zniknąć nagle produkty oferowane przez perfumerie internetowe, ceny pewnie poszybują w górę... (I czy zakaz ten nie obejmie nie tylko sprzedaży na aukcjach, ale i na samych stronach perfumerii?)

[anka_res]

Komercyjne samobójstwo tych marek, moim zdaniem, a jak będzie, czas pokaże.

Ewidentna próba do powrotu "selektywnego" image'u, problem w tym, że Dior czy LV już dawno nie są takimi znów "hiper-ekskluzywnymi markami" - aspiruje do nich (i używa) klasa średnia - mówię o normalnych krajach Europy Zachodniej, a nie naszym grajdołku.

Coś podobnego próbowała zrobić w Pl jakaś firma z sektora AGD (nie pamiętam, jaka), ale bardzo szybko się z tego pomysłu wycofali, o ile pamiętam. Chodziło właśnie o zakaz sprzedawania przez firmy, które nie mają sklepów stacjonarnych + narzucenie w sieci cen nie niższych (lub niewiele niższych), niż właśnie w sklepach stacjonarnych.

Ogółem uważam, że w XXI wieku każda firma, która próbuje torpedować sprzedaż via Internet, strzela sobie w nogi (albo i w co gorszego <brzydal>).

[kroliczek190]

Jeśli tak faktycznie będzie, ciekawi mnie co zrobią Sprzedawcy z allegro z niesprzedanym towarem...
Na logikę wydaje mi się, ze ów przepis nie moze dotyczyć artykułów używanych (w tym perfum), bo kazdy wszak ma prawo sprzedać własną rzecz!

[Tsukichan]

No własnie nie wiem, czy wedle tego nowego prawa być może nie będziesz miała prawa sprzedać używki chociażby Diora. No, chyba ze masz sklep w zanadrzu Czy zacznie się handel na czarnym rynku, hahaha.

We Francji jakoś to działa już od jakiegoś czasu ponoć, nie wiem, jak rozwiązały to perfumerie internetowe. Poniewać prawo wchodzi do życia w czerwcu, jest jeszcze czas, a nie wiadomo poki co, ile marek na co się zdecyduje i w jakich krajach będą chciały wprowadzić ograniczenia.

[Layila]

No to trzeba porobić zapasy Mam nadzieję, że będą jakieś "przeddyrektywowe" wyprzedaże. Moim zdaniem, to kiepskie posunięcie - strzał w stopę - tym bardziej, że globalny kryzys będzie się pogłębiał i każdy klient jest w tym momencie na wagę złota.

Z drugiej jednak strony rozumiem pobudki - ilość podróbek na rynku jest zatrważająca, a sprzedawane są one głownie na portalach aukcyjnych i w internetowych sklepach-krzakach. Stąd pewnie wymóg posiadania sklepów stacjonarnych.

[Elfia4]

Czas kupić diora zanim zdrożeje.
Potem zacisnę zęby i będę bojkotowała tak długo jak długo oni będą bojkotowali internet.

[Tsukichan]

Napisane przez Layila

No to trzeba porobić zapasy Mam nadzieję, że będą jakieś "przeddyrektywowe" wyprzedaże. Moim zdaniem, to kiepskie posunięcie - strzał w stopę - tym bardziej, że globalny kryzys będzie się pogłębiał i każdy klient jest w tym momencie na wagę złota.

Z drugiej jednak strony rozumiem pobudki - ilość podróbek na rynku jest zatrważająca, a sprzedawane są one głownie na portalach aukcyjnych i w internetowych sklepach-krzakach. Stąd pewnie wymóg posiadania sklepów stacjonarnych.

Moim zdaniem chodzi im nie tylko o same podróbki (choć o wiele latwiej będzie walczyc z produktami typu Dioros Addictos), ale też o powrót tych marek na wyższą (droższą) półkę i podnieść prestiż. Kiedy nisza zrobiła się jakby bardziej wszechobecna i dostępna, oryginalnego nawet Diora można już kupić taniutko w prawie każdej perfumerii internetowej i już wcale nie wydaje się taki luksusowy, jakim był wcześniej. Pewnie nie zależy im na ilości klientów, ale na sprzedaży drożej mniejszej ilości ludzi. Co jest bezsensu z finansowego punktu widzenia...

Ciekawe, które firmy zdecydują się na takie ograniczenia... W sumie, jeśli tak sie stanie, to stacjonarne sklipki typu Superpharm, które póki co sprzedają tanio, będa mogły podwyższyć ceny, bo perfumerie inernetowe będą być może miały bardzo ograniczony wybór i zniknie konkurencja...