|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa:)
Wiadomości: 126
|
Pomóżcie...studia:(
Witam Was drogie Wizażanki.
Mam ogromny problem ze studiami. Dostałam się na studia dzienne na państwową uczelnię dokładnie tam gdzie chciałam się dostać(jestem na pierwszym roku). Ale strasznie źle się czuję studiując tutaj. Okazało się, że zajęcia na tym kierunku nie są dla mnie ani trochę interesujące, to nie jest to, co chciałabym w życiu robić. Do tego dochodzi dosłownie żadne przygotowanie do studiowania przez słabe liceum, w którym się uczyłam wcześniej, dlatego nie daję sobie rady mimo, że się staram... chciałabym zmienić kierunek i uczelnię i pójść na studia zaoczne najchętniej już teraz, ale wiem że byłoby to możliwe dopiero od następnego roku, a więc miałabym rok w plecy. Czuję się z tym fatalnie, nie wiem co mam robić, tym bardziej że wszyscy bliscy namawiają mnie, żebym została na obecnej uczelni. Wszyscy zamiast w jakiś sposób pomóc mówią tylko w kółko to samo: "poradzisz sobie, jesteś zdolna, nie po to tak się starałaś, żeby tu się dostać, zebyś teraz zrezygnowała"i tak dalej...nie mam zadnego wsparcia rodziny dla zmiany studiów... poradźcie Wizażanki co robić w takiej sytuacji?? czy któraś z Was zmieniała studia w trakcie i może sie podzielić doświadczeniami?
__________________
Jedynym kluczem, który otwiera drzwi raju, jest miłość. (P.Bosmans) Powiedz życiu TAK!
|
|
|
|
|
#2 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 745
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
ja zmienilam studia ale jeszcze w pazdzierniku takze zdazyłam na ostatni gwizdek...
powiem tak jesli nie czujesz sie tam dobrze i kierunek na ktorym teraz jestes Cie nie interesuje po prostu odejdz...zacznij studia za rok zaocznie moze nawet dziennie na kierunku jakim bedziesz chciala...a teraz proponawalabym Ci isc do jakiejs lekkiej pracy badz na staz troszke kaski zarobisz za rok na studia...to jest moim zdaniem najlepsze wyjscie... bo po co masz sie meczyc cały rok...takie jest moje zdanie i ja sama bym tak zrobila ale to do Ciebie decyzja nalezy pozdrawiam |
|
|
|
|
#3 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 8 975
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Wiesz co, ja jestem obecnie na drugim roku prawa,i naprawde będąc na pierwszym tez sie mocno zastanawiałam czy nie rzucić tego w cholere bo przedmioty były nie dość ze nieciekawe to jeszcze zupełnie niepotrzebne w zawodzie, ale teraz... cieszę się że tego nie zrobiłam
drugi rok to zupełnie inna bajka, duuużo bardziej interesujące przedmioty i zupełnie inne podejście ćwiczeniowców także nie sugeruj sie tak mocno przedmiotami które masz teraz tylko przejrzyj przedmioty które bedziesz miała w ciągu całych studiów... ja na Twoim miejscu poczekałabym do sesji zimowej, moze się okazać ze wcale nie bedziesz miała takie problemu z zaliczeniem egzaminów i jak wtedy nadal bedziesz czuła ze to poprostu nie to co byś chciała to rzućI nie przejmuj sie ze bedziesz miała rok w plecy bo naprawde wiele osób tak robi i nic to w ich życiu nie zmienia
__________________
21.06.2014r. |
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 374
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Może i mają rację mówiąc, że sobie poradzisz, ale co z tego?
Możesz zmienić kierunek nawet teraz, na zaoczne z reguły przyjmują jeszcze w listopadzie [wiem, bo do mojej grupy w zeszłym tygodniu dołączyło kilka osób]. Wiadomo - będziesz miała zaległości. Poza tym nie trzeba mieć roku w plecy - sa jeszcze semstry letnie, możesz zacząc studia od lutego, a nie standardowo - od października. Ja poszłamna swój kierunek mówiąc: wo, to jest to! A teraz? wow, ale kanał... Ale skończę je, tylko dlatego że na prawo dalej wymagają matury z historii, której nie znoszę. Dla mnie moja studia nie są może czymś wymarzonym, ale jest to dla mnie alternatywa, gdyby nigdy nie zaczęła swojego wymarzonego prawa. I jak się na nie dostanę, to będę miała co najmniej 3 lata w plecy ![]() Nie ma się co przejmować, studiować można zawsze, niezależnie od wieku. Co z tego, że będziesz rok do tyłu? Mój TŻ też jest. I radzi sobie wyśmienicie, nie wyczuwa żadnych różnic. Zadbaj o swoją przyszłość i własną satysfakcję, a nie o uspokojenie mamy czy taty. ![]() Głowa do góry! |
|
|
|
|
#5 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Cytat:
2. Przemyśl jeszcze sprawę - może to chwilowy kryzys, może niebawem zaczną się bardziej interesujące Cię zajęcia? 3. Jeśli jednak uznasz, że to nie dla Ciebie, to może lepiej rozejrzyj się za jakąś szkołą dwuletnią, z bardziej konkretnymi zajęciami. Studia zawsze możesz zrobić potem. Nie każdy bowiem nadaje się na studenta. Niektórzy wolą się uczyć krócej, "konkretów". |
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Cytat:
Wiesz, kiedy ja wybierałam swój wymarzony kierunek też nie spodziewałam się takich przedmiotów jakie miałam na pierwszych 3 latach. Z częsci z nich (kluczowych) szło mi naprawdę źle, same poprawki. Ale specjalizacja - miodzio! Pisze to po to bys nie podejmowała pochopnie decyzji o zmianie studiów i nie odpuszzała nauki. Wiesz, jak skończyłam swoje studia przez 6 lat nie pracowałam w zawodzie. Dopiero od przyszłego roku bede miała takie możliwości. Dlatego nie sugeruj się, że ukończone studia zdeterminują twoje przyszłe życie zawodowe.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: silesia
Wiadomości: 484
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
najpierw pomysl czy rzeczywiscie jest tak zle, czy moze to twoja reakcja na zmiane otoczenia, wieksze obowiazki itp.
jesli faktycznie to nie to, to nie ma co sie zastanawiac tylko wziac sprawy w swoje rece. to twoje zycie i to tobie ma byc dobrze a nie komus innemu ![]() tez przerwalam studia (w grudniu) bo sie okazaly pomylka, poszlam do pracy a od pazdziernika zaczelam nastepne. jestem na trzecim roku i w ogole nie zaluje decyzji, wrecz uwazam ze mam szczescie, ze robie to co lubie ![]() powodzenia!
__________________
~you can't break a girl who is already broken |
|
|
|
|
#8 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Iława
Wiadomości: 53
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
jeżeli chodzi o rezygnacje, to ja bym sie na Twoim miejscu jeszcze wstrzymała. jestem w podobnej sytuacji, tylko u mnie to kwestia tego, że nie podoba mi sie sama uczelnia, ludzie itd., a nie kierunek... też myśle nad przeniesieniem sie, niestety nie bardzo mam możliwosci zrezygnować, bo za dużo mnie kosztują te studia, dlatego ten rok jeszcze sie przemęcze.
Ty też jeszcze troche poczekaj, może to chwilowy kryzys , a jeszcze 'wciągniesz sie' w to i wszystko sie zmieni. co Ci zależy... |
|
|
|
|
#9 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 775
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Miałam to samo.
Co więcej mój kierunek był moim marzeniem,10.10 wiedziałam,że nic mnie tam nie interesuje,inaczej sobie wyobrażałam te studia,ale nie chciałam nic zmieniać w swoim życiu tylko myślałam,że może potem mi się będzie bardziej podobać.Tak naprawde ryłam non stop,a jak jęczałam komuś to każdy mi mówił dasz sobie radę.Owszem dawałam, sobie radę,ale nie miałam żadnej radości z życia,nie interesował mnie ten kierunek.Bałam się zmiany i stracenia tego czasu. Ale postanowiłam i zmieniłam,a na tym wzięłam dziekankę. Na nowym kierunku odnalazłam się idelalnie,idzie mi świetnie,każdy się dziwi,że mam tyle zapału do tych prawniczych przedmiotów,a poza tym mam czas na inne rzeczy. Co do tamtego nie wróciłąm,mam zaliczony 1 rok,ale tak naprawdę nie chcę już tam wracać nigdy(wznawiać te studia). Jeśli mam być szczera jak dla mnie powinnaś zmienić.ROk starcenia to nie to samo co zmarnowanie całego swojego życia,a z niewolnika nie ma robotnika. Możesz tak jak ja zaliczyć ten rok i wziąć dziekankę i zobaczysz czy tam wrócisz. A jak Ci nie pójdzie w sesji zimowej i nie będziesz miała siły to po prostu rzuć te studia i szykuj się do nowego kierunku,który chcesz zacząć i pracuj. |
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Póki co nie podejmuj decyzji pod wpływem emocji... Ja poszłam na studia, które wydawało mi się są dla mnie najlepsze....Cieszyłam się bardzo długo...już mam lic a teraz wiem, że to zmarnowany czas, bo przestało mnie to zupełnie interesować. Studiowałam hotelarstwo i obsługę ruchu turystycznego na ekonomii. Cieszyłam się, że jak nie w hotelarstwie to jako ekonomista będę pracować. Teraz wiem, że ani w hotelarstwie ani jako ekonomista nie chcę pracować... Pociąga mnie zupełnie co innego..Psychologia... To jest dopiero strata czasu. Trzy lata. Nigdy nie przewidzisz, że kierunek który cały czas Ci się podobał nie odwidzi Ci się pod koniec studiów...I tyle..
Jaką masz gwarancję, że kolejne studia też nie będą rozczarowaniem? |
|
|
|
|
#11 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
jeżeli uważasz, że jesteś za słabo przygotowana i sobie nie radzisz, to zmień ten studia. ale jeżeli uważasz że przedmioty sa nudne, ale radzisz sobie jakoś, to może jeszcze poczekaj.
Niestety, wiem doskonale o czym piszesz. Ja poszłam na kierunek, o którym marzyłam-prawo. I co z tego, skoro idzie mi średnio na jeża. Jednak prawdziwym problemem jest uczelnia-same problemy natury administracyjnej, zalatwienie czegokolwiek trwa wieki, o ile w ogóle. Uwazam, ze oprocz samego kierunku duzo robi atmosfera na uczelni-o mojej nie chce nawet myslec, jest taka beznadziejna.
__________________
Gdybym była morzem, to byłabym Morzem Czarnym. Tak, w porównaniu z Atlantykiem to maleństwo, ale nawet w stawie można utonąć ![]() |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 103
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Ja od razu po liceum znalazłam sie na historii zaocznej. pojechałam na pierwszy zjazd, siadłam sobie tam.. i nagle przyszło mi do głowy że to nie jest moje miejsce poprostu. więcej na zajęcia nie poszłam.
też się martwiłam że rok do tyłu itd, ale ten czas można nieźle spożytkować. ja poprawiłam maturę, poszłam do pracy i dostałam się z przypadku na dzienne zarządzanie. Mimo że na początku łatwo nie było, miałam straszne zaległości po liceum, do tego ten rok przerwy.. no ale dałam radę, wszystkiego można się nauczyć. zazwyczaj w pierwszych latach studiów sa same "kobylaste" przedmioty ale potem już z górki ![]() Jeśli czujesz że to naprawdę nie ten kierunek to rzuć to i spożytkuj jakoś ten rok a potem spróbuj czegoś innego. jeśli czujesz że dasz radę jeszcze pociągnąć te studia (tak jak któraś z dziewczyn wyżej pisałą, sprawdź jakie przedmioty będziesz miała później) to spróbuj. może się okazać że to coś naprawdę fajnego. ja zaryzykowałam, zamieniłam historię na zarządzanie i gdyby czas się cofnął to zrobiłabym tak samo jak wtedy. |
|
|
|
|
#13 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
ja również uważam, że powinnas sie wstrzymać.
Sama jeszcze niedawno mialam taki dylemat, już nawet szukałam i wysy laąłm pisma na inne uczelnie z pytaniem czy jest mozliwośc przeniesienia. I rok to najwieksza selekcja... Jesli systematycznie bedziesz sie uczyła to myślę, że jakoś pójdzie... Po drugie nie nastawiaj się, że na starcie dadzą Ci mega ciekawe przedmioty. Tak nie ma na ŻADNYCH studiach. Uczysz się tego co ciekawe i tego co zupełnie nie przydatne. Tak naprawde dopieor na 2-3 roku zaczynają sie predmioty ścisle związane z kierunkiem, jeśli jestes na inzynieryjnych to dopieor wtedy zazwyczaj zaczynają się przedmioty, na których nie wbijają Ci do głowy teorii, a wymagają własnego myślenia i zaangażowania. Takimi prawami żądzą sie studia. Zostają najwytrwalsi, Ci, którzy się nie zrazili i twardo idą do przodu... niekoniecznie najzdolniejsi! Cieszę się, że nie zrezygnowałam, bo dopiero teraz pomału zaczynam czuć co tak naprawde studuję (a wiem, że w pełni poczuje to dopieor za rok). Tak więc głowa do góry, to dopieor listopad grunt to dobre nastawienie. Zycze powodzenia.
__________________
...cause your love is my love & my love is your love. ![]() Faza I: 1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14 |
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Pierwszy rok jest zawsze trudny, dlatego najwiecej osob wtedy odpada. Studia roznie wygladaja, ale liczy sie to, co bedziesz miec po nich. Trwaja zwykle 5 lat, ale praca, jesli sie dobrze trafi, da Ci zajecie do konca zycia. Zastanow sie, czy zawod jaki uzyskasz bedzie dla Ciebie odpowiedni. Jesli tak, staraj sie dalej, pozniej jest łatwiej, systematyczni wychodza na tym najlepiej. Jesli nie, zmieniaj, bo tu chodzi o Twoje przyszle zycie.
|
|
|
|
|
#15 |
|
psy-chopatka
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 636
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Miałam podobne odczucia jak Ty ale uległam presji rodziny i "dobrym radom": zostań, szkoda roku bla bla.....i zostałam, zaliczyłam pierwszą sesje, dotrwałam do drugiej i ...pożegnałam się z tą uczelnią. Żałuje że nie zrobiłam tego wcześniej
Nie słuchaj innych, słuchaj siebie, sama musisz podjąc decyzje bo to Twoje życie. .
__________________
"Love it, change it or leave it " |
|
|
|
|
#16 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Byłam niemalże w tej samej sytuacji co Ty. I wiesz co zrobiłam? Rzuciłam studia, a dokładniej wychowanie fizyczne. Nie podobało mi się po prostu, myślałam, że nie będzie mi pasować zawód nauczyciela. Rzuciłam w-f i poszłam na fizjoterapię. I tam na fizjo zrozumiałam jak wielki błąd popełniłam. W efekcie czego jestem trzy lata do tyłu. Bo rzuciłam fizjoterapię i wróciłam na II rok wychowania fizycznego. Po prostu wtedy nie byłam dojrzała, nie wiedziałam czego chcę naprawdę w życiu. Mama namawiała, prosiła, bym pozostała na W-F, ale ja uparta, nieugięta, że nie będę robić tych studiów. Dziś przyznaję mamie rację. Jestem szczęśliwa chodząc na zajęcia W-F. To jest właśnie to co chcę robić w przyszłości. To nic, że tak późno uświadomiłam sobie. Ważne, że będę spełniona za jakiś czas.
Ja bym Ci radziła zostać na tych studiach, na I roku wszyscy narzekają.
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. Edytowane przez sportsmenka86 Czas edycji: 2008-11-20 o 13:04 |
|
|
|
|
#17 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Miałam podobnie... nie zdecydowałam się na zmianę, czego ogromnie żałuję... zostałam na tej głupiej turystyce i teraz pluję sobie w brodę, co mnie naszło, żeby na to w ogóle iść... powinnam być już obroniona, ale tak mi zbrzydły doszczętnie te studia, że przeciągam nawet pisanie pracy... ;/
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku" ... |
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 123
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Cytat:
oho...widzę, że na tym samym się męczysz mniej więcej...
|
|
|
|
|
|
#19 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 313
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
A na jakim kierunku jesteś? Ja miałam bardzo podobnie, dostałam się na filologię, ale po pierwszych zajęciach zaczęłam czuć się bardzo słabo z języka, miałam wrażenie że jestem najsłabsza ze wszystkich :P po paru dniach byłam załamana, chciałam zrezygnować, powiedziałam rodzicom że zabieram papiery, oczywiście zaczęli mnie przekonywać, mówili żebym spróbowała jeszcze. No i spróbowałam, czasami było ciężko, ale w tym roku ukończyłam studia z całkiem dobrymi ocenami (było parę osób które od początku były bardzo pewne siebie, teraz większość powtarza rok :P pare osób też zrezygnowało, ostatnio widziałam że 2 osoby sa znowu na 1 roku, widocznie pożałowali swojej decyzji) promotorka nawet pochwaliła moją pracę. W dodatku poznałam super ludzi, wykładowcy okazali się nie tacy straszni i szczerze to trochę tęsknie za moim uniwerkiem :P
Do czego zmierzam... moim zdaniem na większości kierunków nie jest tak różowo jak się wydaje, jest dużo przedmiotów które wydaja Ci się bezsensowne, same studia po liceum to rzucenie na głęboką wodę i lekki szok. Na początku wszystkim jest ciężko, widać ten strach w oczach pierwszaków, rozmawiałam ze znajomymi i większość miała jakieś chwilę zwątpienia. Zakładam że skoro chciałaś się dostać na te studia to jednak coś cie ciągnie do tego kierunku, ja bym jeszcze spróbowała na Twoim miejscu, poczekała np do pierwszej sesji jeśli masz mieć ten rok w plecy A jeśli masz możliwość zmiany kierunku to to zrób i nie sugeruj się rodziną bo to twoja przyszłość i jesteś dorosła. (ale pamiętaj że nieciekawe czy ciężkie przedmioty wszędzie się znajdą) |
|
|
|
|
#20 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 438
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Hmm troche cie rozumiem bo sma niejestem na tkich stuiach jak chcialam . Wszystko zalezy tez od tego jki to kierunek . Jesli studiujesz cos przyszlosciowego to moze warto pomeczyc sie choc do konca roku .
Jesli nie jest to zawod w ktoym latwo ostaniesz prace to moze lepiej poszukac teraz pracy . Jesli znajdizesz prace utrzyywac sie sama , wtedy rodzice zobaczą ze dajesz sobie radę i napewno cie wesprą . Z tego co widze mieszkasz w warszawie wiec ze znalezieniem jaiejs pray nie powinno byc problemu . Mieszkasz z rodzicami ? Wiem ze to trudna decyzja . A argument ze bedziesz miala rok w plecy nie jest zadnym argumentem . Nie rozumem czegos tkiego co z tego ze bedziesz rok dluzej studiowac . Dasz sobie radę . |
|
|
|
|
#21 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Ja tez mialam taka sytuacje. Wybralam kierunek studiow - ochrona srodowiska, bo taki mialam profil w liceum. Zrezygnowalam ze studiow w grudniu, na I roku. W ogole mnie to nie kręciło. Wszyscy namawiali zebym zostala, ale ja maialm inne zdanie i wcale nie zaluje.
|
|
|
|
|
#22 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 241
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
odejdz. bo bedziesz sie tylko bardziej męczyc. a zle sie uczy czegos co sie nie lubi
__________________
![]() 21. 04.2014 http://www.suwaczek.pl/cache/14430ff3c8.png http://www.fotografia.slubna.com.pl/...4-04-21/05.jpg |
|
|
|
|
#23 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Dokładnie to samo przechodziłam co ty, piec lat temu wylądowałam z własnego wyboru na studiach, ktore przez pierwszy semstr okazały sie kompletną porażką-nie były to zajęcia, ktore mie absorbowały,ale nie chciałąm przerywac nauki w semestrze zimowym, bo i tak nie miałąbym co z sobą zrobić. Zajęcia były nudne, był ogromny ich nadmiar, ludzie się potykali i odpadali. Na 2 semestrze zaczeły się przedmioty kierunkowe i dzis z perspektywy 5 roku, nie wyobrazam sobie, ze miałąbym studiować cos innego
Nie poddawaj się tak szybko!!!
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58 |
|
|
|
|
#24 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Twoja decyzja powinna zależeć od tego dlaczego tak naprawdę chcesz zrezygnować. Czy
a) zajęcia wydają ci się nudne i bardzo trudne. Brak ci wiary w to, że sobie poradzisz. Jednak sam kierunek i możliwość pracy w przyszłości ci się podobają. Czy b) po głębszym zastanowieniu i przeanalizowaniu swoich perspektyw po ukończeniu tego kierunku stwierdziłaś, że to nie jest to co byś chciał potem robić przez całe życie. Jeśli a to nie poddawaj się. Tak jak powiedziały już dziewczyny na początku są zawsze najgorsze przedmioty i selekcja. Zazwyczaj te przedmioty to w większości teoria i jest tego ogromnie dużo. W drugim semestrze zaczyna być trochę lepiej, a na drugim roku dopiero ma się wrażenie, że teraz faktycznie robi się coś związanego z tym kierunkiem. Jeżeli b to z własnego doświadczenia radziłabym jednak zrezygnować, choć może poczekałabym jeszcze trochę np do drugiego semestru. Pamiętaj, że studia to tylko około 5 lat, a po nich są dziesiątki lat pracy. Najważniejsze, żeby po tych studiach robić to co się kocha, lub przynajmniej lubi. Jesteś jeszcze młoda. Rok w plecy w niczym ci nie przeszkodzi. Możesz iść na staż lub do pracy, potem za rok na studia dzienne lub zaoczne. Ja nie podjęłam tej decyzji, bałam się i teraz żałuję. Wiele osób jak byłam na 1wszym roku było o 1 rok lub nawet 2 lata starszych bo właśnie albo zrezygnowali z poprzednich studiów albo pracowali przez rok po liceum. Jeśli chodzi o rodziców to wiem, że ich często najtrudniej przekonać. Ważne żeby wyjaśnić im swoje motywy. Szczera rozmowa i wyjaśnienie, że nie czujesz się szczęśliwa na tym kierunku, że chciałabyś spróbować czegoś innego i że nie zmarnujesz tego czasu, że np w pracy czy na stażu zdobędziesz doświadczenie. Pozostaje nadzieja, że będą Cię wspierać w tej decyzji i zaakceptują ją. Jeśli nie jesteś do końca pewna daj sobie jeszcze trochę czasu. Powdzenia
|
|
|
|
|
#25 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 820
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Rob jak uwazasz ale przesniesc sie z dziennych na zaoczne raczej Ci pozwola bo to kasa dla uczelni nawet w ciagu roku a z rozpoczeciem innego kierunku w listopadzie tez da rade w niekotrych szkolach......
|
|
|
|
|
#26 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 4 653
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
hmmm bylam w podobnej sytuacji,meczylam sie przez rok po czym zrezygnowalam w wakacje gdy jedna noga bylam juz na drugim roku...czy zaluje?nie wiem,napewno mam ciagle odczucie,ze mam 2 lata w plecy i teraz nic ze soba nie robie tylko sie obijam.I zawiodlam rodzicow ktorzy byli ze mnie dumni,ze studiuje na takim kierunku...ale coz zyje sie dalej.Najgorsze ejst chyba to,ze nadal nie wiem co chce w zyciu robic.Wiec zastanow sie bardzo dobrze zanim podejmiesz decyzje.I tak malo osob pracuje w swoim zawodzie ale dzieki temu,ze skonczysz akurat ten kierunek cos osiagniesz.W wiekszosci przypdkow liczy sie tylko papierek.
|
|
|
|
|
#27 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Cytat:
Nie czytałam wypowiedzi innych, ale powiem Ci tak. Uważam, że studiowanie czegoś, co Ci nie odpowiada, to głupota. Studia są niejako podstawą do Twojego późniejszedo życia - po co to marnować? Wiele osób rezygnuje po 1szym roku - to coś zupełnie normalnego. Mój rocznik zmalał o ponad połowę. To Ty studiujesz, a nie Twoi bliscy, to Ty masz być szczęśliwa. A rok w plecy to naprawdę nie tak dużo.
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#28 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa:)
Wiadomości: 126
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie rady jesteście naprawdę Kochane
![]() Długo myślałam nad tym, co zrobić i rozmawiałam z TŻtem... Viki1988, Doris1981, tola150, ~Olya~, Gwiazdeczka1978, Sportsmenka86, Jazzlyn, Magda9876 - Dziewczyny w Waszych odpowiedziach tyle razy pojawiły się takie zdania, że na pierwszym roku są zawsze przedmioty najnudniejsze i nijak mające się do obranego kierunku...przemyślałam to i sądzę że macie rację. Jazzlyn - jestem na kierunku technologia żywności i żywienie człowieka. Nauki jest strasznie dużo i to właśnie przedmiotów typu fizyka czy matematyka, których po prostu nie znoszę. Ale idąc za Waszymi radami, sprawdziłam będąc na uczelni jakie przedmioty będą w następnych semestrach i stwierdziłam, że nie będą wcale takie megatrudne (oczywiscie zawsze zdarzy sie jakis wyjatek w postaci np.biochemii), a niektóre wręcz bardzo interesujące! Myślę że sobie poradzę, tylko muszę jakos nadrobić spore zaległości z chemii. Już upatrzyłam sobie kilka książek, a jak samej mi się nie uda to pomyślę o jakichś korepetycjach.Elfir, Jazzlyn - Mimo obecnych trudności, coś mnie rzeczywiście jednak ciągnie do tego kierunku, jestem tu bądź co bądź z własnego wyboru. Zrozumiałam, że nie interesują mnie właśnie przedmioty, do których teraz muszę się uczyć, lecz kierunek jako kierunek jest dla mnie nadal interesujący. Wy dałyście mi nadzieje na to, że później będzie już tylko lepiej DariaKom masz rację, podejmowanie decyzji pod wpływem emocji nie jest najlepszym wyjściem..co prawda emocji u mnie ostatnio było mnóstwo, więc nie byłam w stanie spojrzeć na to wszystko trzeźwym okiem...ale teraz czuję, że jest lepiej...emocje opadły i po tym, co mi tu wszystkie radziłyście moje Drogie udało mi się spojrzeć na całą sytuację z pewnym dystansem. Podsumowując, zamiast martwić się na zapas, lepiej przyłożę się jeszcze bardziej do nauki. Skoro na początku selekcja jest największa, to nie moge tak po prostu odpuścić i myślę, że bliscy mieli rację-w końcu to oni znają mnie najlepiej, a to był po prostu dłuuugi kryzys, który całe szczęście minął. Dziękuję za wszystkie opinie i podzielenie się własnymi doświadczeniami! Bardzo pomogły mi one spojrzeć z różnych punktów widzenia na sytuację, przeanalizować ją i się pozbierać
__________________
Jedynym kluczem, który otwiera drzwi raju, jest miłość. (P.Bosmans) Powiedz życiu TAK!
|
|
|
|
|
#29 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
kaktusiek, prawie każdy z nas przechodzi kryzys. Tylko kwestia tego, która z nas przetrzyma to. Ja nie przetrzymałam tego i żałuję tego dziś. Jestem dwa lata do tyłu i straciłam mnóstwo kasy na czesne (bo je zmarnowałam). Pamiętaj, że jak kiedyś będziesz w zawodzie, to większość rzeczy, których uczysz na studiach, praktycznie wcale nie wykorzystasz. Ja studiuję wychowanie fizyczne, miałam na I roku anatomię, biochemię, fizjologię, biologię medyczną itp. I pomyśl po co to nauczycielce W-F?
Podejmujesz słuszną decyzję. Pamiętaj, kryzys dopada nas czasem w nieoczekiwanych momentach, niezależnie czy jesteśmy na I roku czy IV. Skończ te studia. Jeśli mimo wszystko nie zainteresują Cię, zawsze możesz pójść na podyplomowe na kierunek taki, który Ci będzie interesować.
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
|
|
|
|
#30 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Pomóżcie...studia:(
Cytat:
Ja jestem na 1 roku prawa i też mam wiele obaw i wątpliwości. Czy sobie poradzę, czy nadaję się do bycia prawnikiem tak naprawdę (mam dosyć kiepską pamięć)... Ale czekam do sesji. Moim marzeniem jest bycie grafikiem komputerowym, ale nie chcę iść na studia prywatne, a grafika państwowa jest w miastach hen daleko ode mnie - nie chcę też wyjeżdżać z Warszawy (tj. chciałabym ale nie do Zielonej Góry ;P). Myślałam więc że kiedyś skończę kurs grafika, a teraz pójdę na prawo... Ale nie czuję się 'na swoim miejscu' na tych studiach. Mnie ciągnie do techniki, ew. do pisania (tak, kocham pisać! i wiem że dobrze mi to wychodzi), ale z drugiej strony tłumacze sobie że nie trafiłam na jakieś beznadziejne studia, że nie warto zmarnować szansy. Jedak myślę, że nie jest najmądrzejsze poddawać się od razu.
__________________
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:09.



Dostałam się na studia dzienne na państwową uczelnię dokładnie tam gdzie chciałam się dostać(jestem na pierwszym roku). Ale strasznie źle się czuję studiując tutaj. Okazało się, że zajęcia na tym kierunku nie są dla mnie ani trochę interesujące, to nie jest to, co chciałabym w życiu robić. Do tego dochodzi dosłownie żadne przygotowanie do studiowania przez słabe liceum, w którym się uczyłam wcześniej, dlatego nie daję sobie rady mimo, że się staram... chciałabym zmienić kierunek i uczelnię i pójść na studia zaoczne najchętniej już teraz, ale wiem że byłoby to możliwe dopiero od następnego roku, a więc miałabym rok w plecy. Czuję się z tym fatalnie, nie wiem co mam robić, tym bardziej że wszyscy bliscy namawiają mnie, żebym została na obecnej uczelni. Wszyscy zamiast w jakiś sposób pomóc mówią tylko w kółko to samo: "poradzisz sobie, jesteś zdolna, nie po to tak się starałaś, żeby tu się dostać, zebyś teraz zrezygnowała"i tak dalej...nie mam zadnego wsparcia rodziny dla zmiany studiów... poradźcie Wizażanki co robić w takiej sytuacji?? czy któraś z Was zmieniała studia w trakcie i może sie podzielić doświadczeniami?



drugi rok to zupełnie inna bajka, duuużo bardziej interesujące przedmioty i zupełnie inne podejście ćwiczeniowców także nie sugeruj sie tak mocno przedmiotami które masz teraz tylko przejrzyj przedmioty które bedziesz miała w ciągu całych studiów... ja na Twoim miejscu poczekałabym do sesji zimowej, moze się okazać ze wcale nie bedziesz miała takie problemu z zaliczeniem egzaminów i jak wtedy nadal bedziesz czuła ze to poprostu nie to co byś chciała to rzuć
21.06.2014r.









21. 04.2014 

