Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-07-16, 19:17   #1
lukasz02983
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 13
Question

Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!


Witam dziewczyny!

A o to moja historia.. Pewnego dnia, a było to ponad 2 lata temu, chodząc na kurs z kat. C+E, mój kolega (instruktor z którym miałem zajęcia praktyczne z jazdy tzw TIRem) podsunął mi pomysł założenia konta na jednym z portali, który kojarzy ze sobą ludzi. Po "chwili" zastanowienia pomyślałem sobie: -w sumie nie mam nic do stracenia, więc dlaczego by nie spróbować Po kilku dniach od założenia konta na tym portalu, zainteresowałem się profilem pewnej dziewczyny/kobiety (dla mnie pomijając pewne filozoficzne rozważania określenia te są tożsame). Nie zastanawiając się długo, napisałem do Niej i nie czekając długo otrzymałem odpowiedź, która utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że tak jak w realu tak i w internecie doskonale radzę sobie z poznawaniem nowych interesujących (na pierwszy rzut oka) ludzi/kobiet Pisaliśmy ze sobą kilka godzin, po czym wymieniliśmy się numerami tel. W sumie to ona zapytała mnie o nr, a ja bez zastanowienia jej go podałem. Tak jak obiecała, zadzwoniła kilkanaście minut później. Pierwsza nasza rozmowa była (dla mnie) nowym przeżyciem, bo przecież nigdy wcześniej nie praktykowałem zawierania znajomości z kimkolwiek w sieci. No ale jak to się mówi, kiedyś musi być ten pierwszy raz Zaczęliśmy rozmawiać i z minuty na minutę zacząłem przekonywać się, że dziewczyna jest w stanie mnie sobą zainteresować na płaszczyźnie rozmowy telefonicznej. Tak mijał dzień za dniem, rozmawialiśmy na początku co kilka dni, potem co drugi dzień, potem codziennie aż doszło do tego, że rozmawialiśmy po kilka godzin każdego dnia, nierzadko kończąc ze sobą rozmawiać o 3-ej nad ranem Do dnia dzisiejszego mijają +/- ponad 2 lata od naszego poznania. Muszę przyznać, że znamy się jak "łyse konie" w najlepszym tego słowa znaczeniu i nawet przez chwilę przez cały ten okres naszej znajomości nie wkradł się pomiędzy nas tzw relacja przyjaciel - przyjaciółka. Wszystko było tak jak miało być. Wszystko szło w tym najlepszym dla nas obojga kierunku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że od naszego "poznania" nie widzieliśmy się jeszcze ani razu, choć wiem jak wygląda (wysłała mi chyba z 300 swoich różnego rodzaju zdjęć). Z każdym kolejnym mailem ze zdjęciami, czy mmesem, utwierdziłem się w przekonaniu, że dziewczyna tak jak myślałem na początku jest warta grzechu, a po tych niezliczonych rozmowach liczonych już latach przekonałem się, że jest również warta zachodu. Nigdy nie narzekałem na powodzenie u płci przeciwnej, wychodząc z założenia, że wdrapuje się na najwyższe drzewa, zrwyając tylko najlepsze owoce No ale do rzeczy.. Otóż przez cały ten czas nigdy zgodnie nie ustaliliśmy terminu spotkania, ponieważ jakoś zawsze myśleliśmy, że zawsze będzie na to czas, a rozmowy rekompensowały nam brak siebie w realu, na tzw wyciągnięcie ręki. Ja z kolei nie brałem na poważnie wyjazdu do niej na spotk, z racji wykonywanej pracy na miejscu i nierzadko wyjazdach poza granice kraju. Do czasu.. I to będzie tyle wstępem tego co chcę napisać..

Od jakiegoś miesiąca nasze relacje przeplatały się różnie. Raz się kłóciliśmy (częściej niż zazwyczaj, innym razem "spędzaliśmy" ze sobą czas tak dobrze jak jeszcze nigdy dotąd. Jednak pewnego razu podczas mojego wyjazdu w kolejną trasę po krajach UE, prowadziliśmy rozmowę od Lublina aż po przejście graniczne w Świecku. W czasie tej rozmowy, powiedziała mi że na weekend wyjeżdża do Krakowa.. z osobą towarzyszącą, którą zorganizowali jej znajomi. W pierwszym odczuciu nie uznałem tego za nic złego, ponieważ nigdy przez cały czas naszej znajomości zupełnie niczego się nie czepiałem, ani też niczego nie żądałem, zabraniałem czy rościłem sobie też prawo do wyłączności. Jednak po pewnym czasie naszły mnie pewne niepokojące myśli, że przecież status osoby towarzyszącej musi tu coś sugerować i z pewnością nie skończy się niczym dobrym (dla mnie rzecz jasna). Mój humor troszkę obniżył loty, ale dalej robiłem swoje ponieważ zawsze uważałem, że o tym jak będę się czuł decyduję tylko i wyłącznie ja sam, i nikt więcej.
Minęły dwa tygodnie mojej pracy za granicą (kierowca na trasach UE), przez który nie mieliśmy ze sobą kontaktu (wiadomo roaming robi swoje. Wymieniliśmy się tylko kilkoma smsami, w których napisałem jej, że zacząłem czuć się niewygodnie po tym jak oznajmiła mi że jedzie tam choć w grupie znajomych to jednak z kimś teoretycznie "przypisanym" do siebie. Sms jaki otrzymałem po prostu podciął mi nogi i opadłem bezwładnie przechadzając się po centrum Barcelony. Napisała mi, że osoba z którą tam była sprawiła, że nigdy nie czuła się tak wyjątkowo, nigdy nie czuła się tak szczęśliwa, że nigdy nie czuła się tak wspaniale, bo potrzebna drugiemu człowiekowi.. W odległości od domu jakieś 2500km, wykrzyczałem na cały głos (nie zwarzając na to co wokół mnie) k***a mać!!!! Pierwszy raz poczułem się, że tracę kogoś, kto stał mi się tak bliski (z wzajemnością). Wiele razy powtarzała, że jestem bardzo ważną osobą w jej życiu, jak nie najważniejszą! Prowadziliśmy setki godzin rozmów nt tego co będzie jeśli zdecydujemy się być ze sobą nie tylko przez telefon. Zapewniłem ją, że wezmę ją do siebie, a ona zapewniła mnie, że poważnie myśli o tym, by przeprowadzić się do mojego miasta. Przy okazji, ona jest z Tarnowa, a ja jestem z Kielc (140km odległości między nami).

Po tym jak poznała jego, dalej utrzymywaliśmy ze sobą kontakt, tak często jak do tej pory. Przy okazji też, on jest z Tarnowa, a pracuje na codzień w Krakowie. Ona ma 28 lat, on jest lekko 20-tce, a ja mam równe 30 jak w mordę strzelił W pewnym momencie po jednej z naszych dłuższych rozmów (ostatnimi czasy jednej z tych poważniejszych i trudniejszych), dostałem wiadomość z nieznanego mi numeru, że: "Koleś nie życzę sobie, żebyś mówił i pisał do Anki w taki sposób. Nie myśl sobie, że jesteś nie wiadomo kim". Nie odpisałem, bo nie mam w naturze zniżać się poniżej pewnego przyzwoitego poziomu realacji z drugim człowiekiem. Podczas rozmowy po której dostałem tego smsa, powiedziałem jej, że nie wyobrażam sobie konkurować z kimś, kto ma jeszcze mleko pod nosem, ani robić sobie żadnych problemów. Że nie jestem przyzwoitką i nie mam zamiaru tkwić w tak otwartym "związku". Dziewczyna się lekko mówiąc podłamała, zapewniając mnie, że jestem nadal najważniejszą dla niej osobą, mimo że oznajmiła mi, że "oficjalnie" ona i on są ze sobą już w związku.. Nie wiem skąd chłopak zdobył do mnie nr telefonu, ale jak się później okazało, miał już okazję być u niej w domu, a jak ona to subtelnie określiła, nie zawsze ma swój telefon na oku. Oczywiście jego wiadomość do mnie pozostawiłem bez echa i poinformowałem ją, że kolejny tego typu sms podziała na mnie jak "płachta na byka". Obiecała mi, że już wiecej się to nie powtórzy, że jasno mu przekazała, że więcej ma nie odstawiać takiej szopki. Tak też jest do tej pory.

Dalej utrzymywaliśmy ze sobą kontakt, ona w jego obecności potajemnie dzwoniła do mnie (od początku to ona dzwoniła nie ja), jednak świadomość tego, że przebywa teraz z nim psuła nasze relacje. Wiem, że nie widząc się z nią w realu do tej pory, nie mam w pewien sposób obowiązku wymagania od niej, by wybierała między mną a nim, ale przecież te setki jak nie tysiące godzin rozmów o wszsytkim i o niczym do czegoś jednak zobowiązują. W zeszłym tygodniu podczas kolejnej długiej rozmowy do 3-ciej nad ranem oznajmiła mi (po tym jak jak powiedziałem, że jednak nie przyjadę do Tarnowa), że to ona przyjedzie do mnie do Kielc, tj w sobotę 13-go lipca. Podczas kolejnych długich rozmów i pisania przez gg, poszukaliśmy informacji na temat połączeń pomiędzy Tarnowem a Kielcami, tak by mogła przyjechać wcześniej i ewent. tego samego dnia wrócić do siebie. Wszytko było już dopięte na ost guzik, po czym w piątek (kiedy wracałem z treningu siłownia jak każdy chcący utrzymać pewien poziom kondycji zadzwoniła do mnie i poczułem w jej głosie pewnego rodzaju smutek, rozgoryczenie, zdenerwowanie. Jak się okazało, powiedziała mi że rozmawiała z nim przez tel i 500 razy pytał się czy się spotkają w sobotę (13.07), po czym w końcu oznajmiła mu, że jedzie wtedy do Kielc spotkać się ze mną. Powiedział jej żeby lepiej tego nie robiła, a ona mu odpowiedziała, że jeśli nie przyjedzie do Kielc i nie spotka się ze mną, z nim również się nie zobaczy. To mnie paradoksalnie lekko wkurzyło, bo przecież sama świadomość, że jest ktoś trzeci potrafi popsuć nastój doszczętnie. Spytałem, czy musiała mu o tym mówić, i czy musi mi przypominać, że jest też ktoś taki jak on w tym wszystkim. Zapytałem po co ona w ogóle w takim razie chce przyjeżdżać?? Odpowiedziała, żeby się przekonać i utwierdzić w przekonaniu, że słusznie czuje do mnie to co czuje. Bez zastanowienia spytałem, czy traktuje to jak swego rodzaju plebiscyt na za☠☠☠istość?? Że jestem samochodem, który przyjedzie obejrzyć, czy warto go kupować?? Wiem wiem, miałem nie wymagać by wybierała miedzy mną a nim, ale pewne emocje w pewnych sytuacjach biorą jednak górę. Powiedziałem jej tylko (mimo jej zapewnień, ze przyjeżdża bo jej na mnie zależy), że przez tą noc, do czasu odjazdu busa z Tarnowa niech się zastanowi, czy chce przyjechać, czy też zostać i spędzić ten dzień z kimś kogo przecież ma na wyciągnięcie ręki. Powiedziała, że nie chce już rozmawiać, na co jej bez chwili zawahania odpowiedziałem, że przecież nie musimy, że może się rozłączyć. Po dłuższej chwili ciszy, która zdawała się trwać wieczność, odpowiedziała, że wie co zrobi.. Że nie spotka się ani ze mną, ani z nim, po czym oboje tak z dobre 2 minuty tkwiliśmy w ciszy z telefonami przy uchu.. po czym bez słowa się rozłączyliśmy (nie pamiętam już kto pierwszy zakończył tą rozmowę). Powiedziała tylko wcześniej, że ma ochotę się teraz przejść i przemyśleć to wszystko. Po tym jak skończyliśmy rozmawiać, po kilku minutach zadzwoniłem do niej pierwszy, po czym nie odebrała ode mnie tel. Zadzwoniłem drugi raz, zadzwoniłem trzeci, czwarty i piąty. Nic, bez odpowiedzi. W końcu napisałem jej tylko wiadomość z treścią: "Ost raz wystawiłaś mnie do wiatru. Ost też raz zagrałaś na moich uczuciach"..

Do godziny w której umownie powinna wysiąść z busa w Kielcach, wierzyłem i czekałem na to, że zadzwoni i spyta się czy czekam i gdzie jestem. Nie przyjechała, co mnie też do końca nie zdziwiło. Nie wiem, czy spotkała się z nim, nie wiem też czy do dnia dzisiejszego widziała się z nim w ogóle (pn-pt pracuje w Krakowie, więc w Tarnowie go nie ma). Nie wiem czy rozmawiała z nim do tej pory przez telefon. Wiem tylko tyle, że od momentu kiedy się rozłączyliśmy a ja napisałem jej ost swojego smsa, my nie rozmawialiśmy a nasz kontakt się urwał. W swoich opisach na gg, sugeruje mi, że ciągle myśli, że jest jej trudno, ale nie wiem jak jest naprawdę.

I teraz pytanie do Was dziewczyny (o ile nie usnełyście po przeczytaniu mojego posta. Co mam robić teraz?? Czuję, że ją tracę, czuję też że cholernie mi na niej zależy i mam też świadomość, że jeszcze i ja coś dla niej znaczę! Moja duma nie pozwala mi odezwać się pierwszemu (nie będę tego ukrywał). Ale i ona czuje się też zbyt "ważna" by po raz kolejny odezwać się do mnie. Gdybym mógł, pojechałbym do niej mimo wszystko, ale z jednej str nie chcę niepotrzebnych kłopotów. Nie chcę też, wyjść na kogoś komu nagle zaczęło śmiertelnie zależeć, co może obrócić się przeciwko mnie. Zresztą ona zdaje sobie sprawę z tego, że jest dla mnie bardzo ale to bardzo ważna!

I tu właśnie kończy się moja historia.. Teraz skupiam się na tym co robiłem do tej pory, a nawet robię to wszystko w zwiększym zaangażowaniem. Staram się o niej nie myśleć w głupio desperacki sposób, bo pomimo całej tej historii znam swoją wartość i mam też świadomość, że jedno wyjście do ludzi umożliwi mi poznanie dziewczyny/kobiety z którą będę mógł stworzyć związek. Jednak nie wymarzę jej ze swojej głowy i serca. Nie chcę tu używać słów, które mają dla mnie szczególne znaczenie (K.C.), bo wiem, że są na tyle ważne i mają skrajnie głębokie znaczenie, że nie chcę ich profanować. Co do niej jednak czuję? Myślę, że na obecnym poziomie to jedyna kobieta, z którą chciałbym się związać pomimo, że jeszcze się nie widzieliśmy. Pytanie teraz, co mam zrobić, albo może czego mam nie robić, żeby coś co jeszcze do niedawna było czymś wspaniałym, mogło powrócić na nowo i umożliwić nam przejście z poziomu znajomości przez telefon i internet na poziom znajomości i bycia ze sobą i dla siebie w realu.

Sorki, za tak dłuuuuuuuuugi post. Ale inaczej tego nie potrafiłem streścić. Z góry dzięki za zainteresowanie się moim tematem, pytaniami i wszelkimi Waszymi odpowiedziami, uwagami, radami i co tam jeszcze. Czekam z niecierpliwością na poważne podejście do tematu, bo tylko w taki sposób myślę o niej - POWAŻNIE!

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2013-07-24 o 18:21
lukasz02983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 19:39   #2
Essa_
Raczkowanie
 
Avatar Essa_
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 245
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Minęło wystarczająco dużo czasu odkąd się poznaliście. Widzę to tak - chowasz swoją dumę do kieszeni, zapominasz o jej zagraniach (choć dziewczynie może być 'na rękę' sytuacja w której fizycznie ma przy sobie faceta, a przy słuchawce rozumiejącego przyjaciela potrafiącego wisieć do rana na słuchawce, ale to inny wątek) i wychodzisz z propozycją spotkania, w konkretnym miejscu (może gdzieś pomiędzy Tarnowem a Kielcami?) i konkretnym dniu. Po co? Porozmawiać. W cztery oczy. Może to być przełomowe spotkanie, albo pociągniecie tę znajomość dalej, w bardziej zaawansowanym stadium, albo powiecie sobie prosto w twarz, że nic z tego, albo pozostaniecie przyjaciółmi (jakkolwiek to brzmi). Nie ma sensu bawić się w wydzwanianie, rozłączanie i odbieranie smsów od zazdrosnych samców.
Daj znać co zadecydowałeś. Trzymam kciuki
__________________

Essa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 20:26   #3
dziennikarka93
Raczkowanie
 
Avatar dziennikarka93
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zielona Góra i okolice
Wiadomości: 136
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Uff, przeczytałam do końca No to długo się poznawaliście...Szczerze? To troszkę Twoja wina-już dawno powinieneś zaproponować spotkanie i zrobić z tym porządek. Kurdę, jesteś facetem! Myślałeś, że związek tworzy się za pomocą rozmów telefonicznych? Albo, że ona będzie na Ciebie czekała w nieskończoność? Teraz też się boisz. Nie zadzwonisz, nie odzywasz się. Duma, duma...Super. Jeśli za parę lat zdasz sobie sprawę, że straciłeś miłość swojego życia, to wiesz, gdzie będziesz mógł sobie wsadzić tę "dumę"? No właśnie...Umów się na spotkanie z tą dziewczyną i nie rezygnuj! Może nic z tego nie będzie i ona nadal będzie ze swoim chłopakiem, ale przynajmniej będziesz wiedział, że zrobiłeś wszystko. Spotkaj się z nią za wszelką cenę i nie daj się znowu zbyć. Dumę na ten moment schowaj. Oczywiście, nie musisz słuchać, bo też mam "mleko pod nosem". Pozdrawiam
__________________
dziennikarka93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 20:28   #4
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

2 lata przez telefon, tylko 140km między wami, a ani razu się nie spotkaliście?
dla mnie dziwne, trochę się jej nie dziwię, że znalazła sobie kogoś na miejscu. no a Ty zostałeś z ręką w nocniku..

co zrobić? spotkać się i to jak najszybciej.
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 20:33   #5
vinga9669
Raczkowanie
 
Avatar vinga9669
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 222
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Powiem tak - 2 lata znajomości tylko poprzez telefon to stanowczo za długo. Nie wiadomo jak nawet określić Waszą znajomość, czego można chcieć lub oczekiwać w takim związku/znajomości? Ja na Twoim miejscu pojechałabym do tej kobiety, aby raz a porządnie wszystko wyjaśnić. Wiedziałbyś przynajmniej na czym stoisz, a tak to masz 30 lat na karku i dziwną znajomość, która nie pozwala Ci ułożyć sobie życia osobistego. A tak z ciekawości - jak długo planowałeś to ciągnąć?
__________________
"To jakiś banał, lat przybywa a serce coraz głupsze. Mój rozum krzyczy weź się w karby, lecz serce głuche, gdy się uprze..."
vinga9669 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:02   #6
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Ja tam trochę nie dowierzam w ten wątek

No ale...

Ja się absolutnie nie dziwię, że sprawa się tak schrzaniła. Marne 140 km, niby uczucia, bliskość, zwierzenia, rozmowy, ale spotkanie - nie. Przecież to idiotyczne Chyba większość kobiet po takim czasie znalazłoby sobie faceta na miejscu, zamiast tylko gadać i gadać, że kiedyś się może przeprowadzi do pana z telefonu.
A na koniec jeszcze ostatecznie (tak myślę) zawaliłeś sprawę, ona chciała przyjechać, spotkać się, może coś by z tego było, a ty jej dałeś do zrozumienia, żeby nie przyjeżdżała I wisienka na torcie, ten sms. Sam jesteś sobie winien w tej chwili.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:03   #7
lukasz02983
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 13
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Dzięki za odpowiedzi Faktycznie, być może trochę zaniedbałem o relację bliższą niż tylko przez telefon, hmm.. Nie twierdzę, że w tym wszystkim nie ma mojej winy. Absolutnie tak nie rozumuje. Czy się usprawiedliwiać? Nie wiem czy powinienem, ale przecież nigdy nie nawiązywałem relacji z kimś kto nie jest z mojego miasta, kogo nie mogę w pierwszym odruchu złapać za rękę albo chociażby spontanicznie pocałować.. Jak już wspomniałem moje doświadczenie z kobietami sprowadza się do tu i teraz, bez zbędnego utrudniania sobie życia, co oczywiście nie zwalnia mnie z odpowiedzialności za osobę w której wzubdziłem uczucie na odległość.. Zastanawiam się bardzo nad chowaniem tej dumy w kieszeń i faktycznie, przez wzgląd na to, że nie zrobiłem jeszcze wszystkiego, mogę bardzo mocno pluć sobie kiedyś w brodę, że nie postawiłem tzw kropki nad i w naszej relacji. Wiem, że wyda Wam się dziewczyny to dość śmieszne, może nawet dziwne, ale mam pewną blokadę przed tym, by teraz do niej zadzwonić, czy nawet napisać.. Nie użyłem tu nigdy słów K...m c...ę, bo nigdy ich tak naprawdę nie byłem pewien. Ale nie dlatego, że nic do niej nie czułem. Po prostu zdaję sobie sprawę, z tego że znajomość wyłącznie przez telefon w jakiś sposób odbiega od tej na wyciągnięcie ręki, kiedy możesz kogoś zobaczyć, dotknąć, poczuć i dostrzec ten błysk w oku, który wielce prawdopodobne że mógłby się pojawić.. Być może dziwnie to zabrzmi, ale czuję się poniekąd wystawiony do wiatru, oszukany mając w głowie te wszystkie jej zapewnienia o tym, że myśli o mnie dokładnie w ten sam sposób w jaki ja myślę o niej. Czy mam podstawę do tego by tak się właśnie czuć? Hmm.. Nie wiem, ale w pierwszym odczuciu tak właśnie teraz jest. Mówicie/piszecie, że teraz pozostaje tylko schować dumę w kieszeń i umówić się na spotkanie, a wręcz na nie nalegać (w pozytywnym tego słowa znaczeniu)? Hmm.., nie zrozumcie mnie źle, ale to sprawa jest mocno do przemyślenia. Nie jestem oczywiście z tych co wyżej sr***ją niż tyłek mają, ale to jednak jest dla mnie wyzwanie. Tak wiem, jestem dziwny delikatnie mówiąc. Nie zmienię swojego podejścia w jednej chwili, choć kto wie, gdyby tak postawić wszystko na jedną kartę, być może by się to opłaciło w dłuższej perspektywie..

Ps. Nie uważam ludzi ledwo po 20-tce za tych z mlekiem pod nosem. Chodzi mi tu wyłącznie o to, że pewne szczeniackie zachowania bez względu na wiek zasługują na miano godnych pożałowania, a raczej pogardy.

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2013-07-24 o 18:22
lukasz02983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:20   #8
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Hm, chyba Ci jednak nie zależy tak bardzo na tej dziewczynie, więc może nie zawracaj jej i sobie głowy.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:24   #9
201607190923
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 41
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Przeczytałam całość... i szczerze? Sory, ale dla mnie to jakieś nieporozumienie. Zastanawiasz się nad słowami "kocham Cię", skierowanymi do osoby, której nigdy w życiu nie widziałeś, zamiast zrobić coś, co powinieneś zrobić jakieś 2 lata temu. Dla mnie, to facet, który potrafi pisać/dzwonić przez 2 lata, a nie potrafi zaproponować spotkania, to bez urazy-pipa, nie facet. 140 km, to jest "żadna" odległość dla dorosłego faceta, który jak się domyślam zarabia, ma samochód, czy na bilet. Wcale jej się nie dziwię, że znalazła kogoś innego, choć mam wrażenie, że było to głównie nastawione na "otworzenie" Ci oczu i wzbudzenie zazdrości, żebyś jednak zabiegał o spotkanie. Poza tym jeszcze te Twoje chore pretensje, że ma kogoś (jeśli faktycznie tak jest). No a co, miała kupić różaniec, modlić się i czekać kolejne dwa lata? nie twierdzę, że wina tylko po Twojej stronie jest, bo logicznie, ona też mogła zaproponować spotkanie. W każdym razie, jeśli chcesz, żeby coś z tego było, to dzwoń, kup kwiaty i jedź, a nie myśl nad tym czy ją kochasz. Powodzenia
201607190923 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:28   #10
black_espresso
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 30
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Zakładając, że Ty się do niej nie odezwiesz ani ona do Ciebie, nadal będziesz tkwił w niepewności, zasatanawianiu się co by było gdyby... Może jednak warto schować na chwilę dumę do kieszeni i zadzwonić do niej. Wiesz, lepiej żałować że się coś zrobiło niż żałować że się tego nie zrobiło
Dzwonisz, umawiacie się na konkretne spotkanie, wyjaśniacie co jest do wyjaśnienia i decydujecie co dalej. Tak chyba jest najprościej.

P.S. Dziwi mnie to trochę, że "znacie się" 2 lata, jest między Wami stosunkowo nieduża odległość i nie spotykacie się chociaż raz w realu. GG, telefon, smsy to jednak budowanie znajomości na podstawie wyobrażeń o drugiej osobie a nie rzeczywistości.
black_espresso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:32   #11
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

2 godz autem, a wy 2 lata zwlekaliscie ze spotkaniem? Tak sobie bajdurzyc przez neta mozna i 5 lat i zyc w swoim swiecie marzen, ale tylko spotkanie w realu weryfikuje odczucia, sympatie, chemię. Koniec , kropka, amen. To, co piszesz i czujesz to tylko Twoje wyobrazenie i na Twoim miejscu wsiadłabym jutro w auto i przeniosła na real nawet z czystej ciekawosci. I jeszcze dodam jedno, wykreowałes ja sobie w głowie, ona wykreowała Ciebie, a z ideałami tworzonymi przez tak długi czas zaden człowiek nie ma szans konkurować. Jedz, poznaj ją, przekonaj się do kogo wzychasz, wróc na ziemię i wtedy zacznij działać w któryms kierunku, bo litosci powtarzam, dzieli was 2 godziny drogi
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:42   #12
maliwna
Raczkowanie
 
Avatar maliwna
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: toruń
Wiadomości: 100
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

wow, przeczytałam do końca i...podobnie jak inne dziewczyny - lekko nie dowierzam. Jak można pisać smsy i gadać przez telefon przez 2 lata i się nie spotkać???? no w głowie mi się to nie mieści po prostu - 140 km? Dla Ciebie to dużo? Dla kierowcy tira? proszę Cię....

po pierwsze ja sama nie utrzymywałabym tej relacji, na miejscu dziewczyny, tak długo - ja z moim Tż zaręczyliśmy się w drugą rocznicę spotkania
Więc nie wytrzymałabym, z czysto nawet fizjologicznych potrzeb. A gdzie poczucie bliskości, trzymania za ręce, pocałunki - nie miałeś ochoty na to?
A co z seksem? Przez 2 lata rozmów przez telefon nie miałeś ochoty wsiąść w auto i do niej pojechać ?

Nie no, sorry za dosadność, ale na moje: albo wsiadasz teraz w auto i jedziesz do niej te 140 km (potrafię tyle zrobić jeżdząc wieczorem po mieście) albo nic z tego...albo jesteś facet albo nie....!
Nawet jeśli to jest trochę jej wina (bo jest niewątpliwie) to i tak...
maliwna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:44   #13
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
2 godz autem, a wy 2 lata zwlekaliscie ze spotkaniem? Tak sobie bajdurzyc przez neta mozna i 5 lat i zyc w swoim swiecie marzen, ale tylko spotkanie w realu weryfikuje odczucia, sympatie, chemię. Koniec , kropka, amen. To, co piszesz i czujesz to tylko Twoje wyobrazenie i na Twoim miejscu wsiadłabym jutro w auto i przeniosła na real nawet z czystej ciekawosci. I jeszcze dodam jedno, wykreowałes ja sobie w głowie, ona wykreowała Ciebie, a z ideałami tworzonymi przez tak długi czas zaden człowiek nie ma szans konkurować. Jedz, poznaj ją, przekonaj się do kogo wzychasz, wróc na ziemię i wtedy zacznij działać w któryms kierunku, bo litosci powtarzam, dzieli was 2 godziny drogi


Dziwne ale coraz więcej osób zadawala się takimi układami, udział elektronicznych urządzań zepchnął i w tej sferze real na drugi plan Poza trym niektórym wystarczy chyba tylko bratnia dusza, a zaangażować się boją albo już nie potrafią.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:52   #14
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Owszem, masz prawo czuć się zraniony, to ludzkie, rozumiem, że to niełatwe, gdy ktoś z kim nas tyle łączy, kogoś znajduje innego. Jednak, miałeś AŻ 2 lata, by coś z tym zrobić. Ona chciała do Ciebie przyjechać, pewnie w dobrej wierze. To trochę wygląda tak, że Ty nagle budzisz się z letargu, jak ona kogoś poznaje, a gdyby nikogo nie poznała, to może nadal prowadzilibyście tę znajomość na odległość. Co Twoja wrażliwość ma do rzeczy? Albo Ci na niej zależy albo nie, a nie taka kalkulacja.. Lepiej spróbować niż potem żałować, a spotkanie do niczego nie zobowiązuje. Od dawna niby chcieliście się spotkać, więc w czym problem?

Pomyśl, jak to wygląda ze strony dziewczyny, która niby pisze z chłopakiem, on niby chce się spotkać, ale w ciągu 2 lat nic nie robi w tym kierunku. Ona do Ciebie chciała przyjechać. A ty od razu urażony...

Edytowane przez Candy_lips
Czas edycji: 2013-07-16 o 21:53
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:56   #15
lukasz02983
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 13
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Dziewczyny przyjmuję wszelką krytykę pod moim adresem i tym razem bez usprawiedliweń. Tłumaczeniem nie jest również fakt, że naprawdę zaczęło mi zależeć na niej jakieś +/- 3 miesiące temu. Oczywiście do tej pory była dla mnie ważna, ale nie do tego stopnia by robić coś w kierunku przeniesienia tej realcji poza wszelkie nasze wyobrażenie o sobie. Nie wiem na ile sobie ją stworzyłem w swojej głowie a na ile ta myśl o niej odbiega od tego co jest w rzeczywistości, ale bardziej skupiam się tu nie na wyglądzie fizycznym, bo to zdążyłem przynajmniej na tych wielu zdjęciach dostrzec niemalże z każdej możliwej perspektywy

Faktycznie, to zaledwie 2h drogi, tym bardziej biorąc pod uwagę, że w przeciągu doby robię takich kilometrów z jednego miejsca do drugiego przeszło 1500 Głupia sprawa. Oczywiście nie boję się jej reakcji, czy chociażby odrzucenia, bo wiadomo nie każdemu się jest w stanie dogodzić. Zresztą o gustach się nie dyskutuje. Nigdy nie miałem problemu z podejściem do kobiet i zaczynaniem z nimi rozmowy, która nie trwała minutę czy dwie, co nie oznacza że w każdym przypadku z każdą kobietą przypadliśmy sobie do gustu. To byłoby sztuczne, a tak przecież być nie może. Chcę tu zaznaczyć że ważny jest dla mnie przede wszystkim charakter drugiej osoby, a to w jej przypadku zaważyło na tym, że chciałem to brnąć dalej, mimo że tego typu zawieranie znajomości przez internet było moim pierwszym takim doświadczniem. Od tamtej pory nie korzystam z tego typu portali, bo nie potrzebuję tego robić. Wiem teraz, że jest to pewien sposób na poznawanie ludzi, ale jednak wymaga więcej wysiłku a wiąże się z tą samą odpowiedzialnością za drugą osbobę kiedy poznajesz kogoś na tzw ulicy, spotkaniu ze znajomymi, czy klubie (choć do tego ost nie zaglądam zbyt często

Oczywiście nie neguję tu stwierdzeń, że w pewien znaczący sposób kieruję się tu wyobrażeniem na temat jej osoby, znając w jakiś konkretny sposób jej charakter, zachowania i reakcję. To wszystko tylko przez telefon i faktycznie, trzeba powalczyć z tą dumą. O tym z kolei świadczy fakt, że nie tyle mi na niej nie zależy wystarczająco, co przychodzi mi konkurować w pewien sposób z gościem równie "wirtualnym" co ona sama. To właśnie sprawia pewien opór. Ale faktycznie, trzeba wszystko postawić na jedną kartę i raz na zawsze wyjaśnić sobie to wszysko. Kiedy to nastąpi? Pewnie jak się z tym oswoję

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2013-07-24 o 18:22
lukasz02983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-07-16, 21:58   #16
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Cytat:
Napisane przez lukasz02983 Pokaż wiadomość
Dziewczyny przyjmuję wszelką krytykę pod moim adresem i tym razem bez usprawiedliweń. Tłumaczeniem nie jest również fakt, że naprawdę zaczęło mi zależeć na niej jakieś +/- 3 miesiące temu. Oczywiście do tej pory była dla mnie ważna, ale nie do tego stopnia by robić coś w kierunku przeniesienia tej realcji poza wszelkie nasze wyobrażenie o sobie. Nie wiem na ile sobie ją stworzyłem w swojej głowie a na ile ta myśl o niej odbiega od tego co jest w rzeczywistości, ale bardziej skupiam się tu nie na wyglądzie fizycznym, bo to zdążyłem przynajmniej na tych wielu zdjęciach dostrzec niemalże z każdej możliwej perspektywy

Faktycznie, to zaledwie 2h drogi, tym bardziej biorąc pod uwagę, że w przeciągu doby robię takich kilometrów z jednego miejsca do drugiego przeszło 1500 Głupia sprawa. Oczywiście nie boję się jej reakcji, czy chociażby odrzucenia, bo gdybym był kobietą brałbym się bez zastanowienia za takiego faceta jak ja (oczywiście tu zaznaczam, że jest pełen dystans do własnej osoby. To bez dwóch zdań!). Nie szufladkuje w żadnen sposób ludzi, bo ważny jest dla mnie przede wszystkim charakter drugiej osoby, a to w jej przypadku zaważyło na tym, że chciałem to brnąć dalej, mimo że tego typu zawieranie znajomości przez internet było moim pierwszym takim doświadczniem. Od tamtej pory nie korzystam z tego typu portali, bo nie potrzebuję tego robić. Wiem teraz, że jest to pewien sposób na poznawanie ludzi, ale jednak wymaga więcej wysiłku a wiąże się z tą samą odpowiedzialnością za drugą osbobę kiedy poznajesz kogoś na tzw ulicy, spotkaniu ze znajomymi, czy klubie (choć do tego ost nie zaglądam zbyt często

Oczywiście nie neguję tu stwierdzeń, że w pewien znaczący sposób kieruję się tu wyobrażeniem na temat jej osoby, znając w jakiś konkretny sposób jej charakter, zachowania i reakcję. To wszystko tylko przez telefon i faktycznie, trzeba powalczyć z tą dumą. O tym z kolei świadczy fakt, że nie tyle mi na niej nie zależy wystarczająco, co przychodzi mi konkurować w pewien sposób z gościem równie "wirtualnym" co ona sama. To właśnie sprawia pewien opór. Ale faktycznie, trzeba wszystko postawić na jedną kartę i raz na zawsze wyjaśnić sobie to wszysko. Kiedy to nastąpi? Pewnie jak się z tym oswoję
Czyli za kolejne dwa lata
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:59   #17
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

No dajcie spokój, facet ma do niej 2 godziny, ona chciała przyjechać to ją pogonił wielkim fochem, że go będzie oglądać jak samochód, a teraz ględzi coś o dumie, co to mu nie pozwala się odezwać. Serio ktoś wierzy w te jego rozkminy czy może ją kocha przypadkiem?
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 22:02   #18
krolowazimy
Wtajemniczenie
 
Avatar krolowazimy
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Dobre żarty.
Dziewczę poświęciło Ci sporo czasu, a Ty przez te kilka lat nie znalazłeś siedmiu godzin, żeby podjechać, zabrać do kina, ucałować i wrócić do siebie.

Nie wierzę.

W dodatku dyktujesz warunki i strzelasz fochy podczas umawiania się na Wasze pierwsze spotkanie.

Jak kocham boka, nie wierzę.

Cytat:
Napisane przez Autor
Oczywiście nie boję się jej reakcji, czy chociażby odrzucenia, bo gdybym był kobietą brałbym się bez zastanowienia za takiego faceta jak ja

Edytowane przez krolowazimy
Czas edycji: 2013-07-16 o 22:04
krolowazimy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 22:03   #19
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 252
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Cytat:
Napisane przez lukasz02983 Pokaż wiadomość
Ale faktycznie, trzeba wszystko postawić na jedną kartę i raz na zawsze wyjaśnić sobie to wszysko. Kiedy to nastąpi? Pewnie jak się z tym oswoję
tylko żebyś znowu dwóch lat nie czekał...

edit: laisla, widzę że pomyślałyśmy o tym samym

Edytowane przez 201801191006
Czas edycji: 2013-07-16 o 22:05
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-16, 22:04   #20
201607190923
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 41
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
No dajcie spokój, facet ma do niej 2 godziny, ona chciała przyjechać to ją pogonił wielkim fochem, że go będzie oglądać jak samochód, a teraz ględzi coś o dumie, co to mu nie pozwala się odezwać. Serio ktoś wierzy w te jego rozkminy czy może ją kocha przypadkiem?

Dokładnie... Jak dla mnie strasznie żałosne, jeszcze biorąc pod uwagę, że to facet 30-letni. Takie obiekcje miał do tego 20-latka, bo niby niedojrzały, a sam myśli, że dziewczynę, a właściwie kobietę, która ma 28 lat i pewnie już poważnie myśli o życiu, "wykarmi" smsami. Poza tym, jak ona w ogóle śmiała kogoś znaleźć, przecież jej pisał przez dwa lata, że jest ważna
201607190923 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 22:08   #21
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Cytat:
Napisane przez loloo Pokaż wiadomość
tylko żebyś znowu dwóch lat nie czekał...

edit: laisla, widzę że pomyślałyśmy o tym samym
No tak automatycznie jakoś mi się nasunęło
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 22:09   #22
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Ty sie nie nastawiaj na związek, ale nastawiaj sie na zobaczenie z kolezanka, czy przyjaciółką. Nie masz prawa być ani zazdrosny, ani zły, ani stroic fochów, ze ona kogos ma. No nie masz i juz, bo jestes tylko internetowym znajomym, ta znajomosc nigdy poza te ramy nie wykroczyła, choc w Twojej głowie jest inaczej. I nie wazne, czy wygląd jest dla Ciebie wazny, czy nie, musisz kogos poznac w realu, a wtedy bedziesz wiedział czy cos miedzy wami jest mozliwe czy nie, ona tez. Wyobrazenia tylko mącą Ci w głowie.Ja na jej miejscu bym na pewno 2 lat nie czekała, zeby sie z kims spotkac, a juz na pewno nie traktowałabym takiej osoby powaznie. Troche zachowujesz sie jakby Ci zabrali lizaczka, którego miałes na uwadze w sklepie, no lezał sobie i leżał, Tobie szkoda było kasy na niego, albo nie miałes czasu isc do sklepu i ktoś inny go kupił. Normalna kolej rzeczy, więc teraz nie jęcz, ale wez w koncu sprawy w swoje ręce.
Matko jacy ci faceci sie robia zniewiesciali.

Edytowane przez Gwiazdeczka1978
Czas edycji: 2013-07-16 o 22:14
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 22:16   #23
201607190923
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 41
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

To Cię zmartwię autorze, ale większość kobiet by się jednak za Ciebie nie brała:P Bo facet powinien mieć jaja, których Tobie "momentami" brakuje i na co masz być niby gotowym? ona jest jakiś alien, czy co, że się boisz z nią spotkać i iść na głupią kawę?
201607190923 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 22:17   #24
black_espresso
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 30
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Cytat:
Napisane przez lukasz02983 Pokaż wiadomość
Kiedy to nastąpi? Pewnie jak się z tym oswoję
Nie wiem czy masz aż tyle czasu... Jeżeli naprawdę Ci zależy działaj tu i teraz a nie odkładaj tego na kolejne dłuuuugie lata.
black_espresso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 22:24   #25
Wampierz
Zakorzenienie
 
Avatar Wampierz
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 470
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

No cóż... dwa lata wyłącznie przez telefon, to i nic dziwnego, że tak się skończyło. Ogólnie dziwna historia i wydaje mi się, że raczej niezdrowa relacja, chyba oboje się do pewnego stopnia okłamywaliście, bo co to za pomysł żeby dwoje dorosłych ludzi mieszkających w jednym niezbyt dużym kraju nie mogło się przez dwa lata spotkać?

Trudno tu ocenić intencje i prawdomówność tej dziewczyny, bo faktycznie mogła kogoś spotkać, ale prawdę mówiąc co ty o niej wiesz? Nic. Nawet takie zdjęcia tej samej osoby to można z internetu ściągać.

"Myślę, że na obecnym poziomie to jedyna kobieta, z którą chciałbym się związać pomimo, że jeszcze się nie widzieliśmy."

Ty chyba sobie lubisz robić złudzenia - niestety to niebezpieczna skłonność. Pogódź się z tym, że to nie był żaden poważny związek damsko-męski tylko flirt czy przyjaźń i nawet nie wiesz, czy ta osoba naprawdę jest tą, za którą się podawała.
__________________
Blog o analizie kolorystycznej
Wampierz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 22:34   #26
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Cytat:
Napisane przez Wampierz Pokaż wiadomość
Trudno tu ocenić intencje i prawdomówność tej dziewczyny, bo faktycznie mogła kogoś spotkać, ale prawdę mówiąc co ty o niej wiesz? Nic. Nawet takie zdjęcia tej samej osoby to można z internetu ściągać.

Pogódź się z tym, że to nie był żaden poważny związek damsko-męski tylko flirt czy przyjaźń i nawet nie wiesz, czy ta osoba naprawdę jest tą, za którą się podawała.
Fakt. Przypomniało mi się, jak poznałam faceta przez net. Nasza relacja nie była romantyczna, byłam w związku, ale zaprzyjaźniliśmy się, byliśmy naprawdę dość blisko... Po jakimś czasie okazało się, że mój kumpel z którym tyle rozmawiałam na gg i facebooku jest KOBIETĄ. Fakt że nie miała raczej żadnych złych zamiarów i w końcu sama mi się przyznała i opisała sytuację która doprowadziła do tego, hm, nieporozumienia , ale fakt faktem, dość długo sądziłam, że mam do czynienia z kumplem, a tu nagle zonk
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 22:36   #27
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Ciekawa historia ,nawet przeczytałem do dechy

Dupa jesteś ,ale cię rozumiem .Postaw się w jej sytuacji ,osoby która myśli poważnie o związku .
Podwójna dupa będziesz jak nie zawalczysz .Ostatnie co możesz mieć to pretensje do niej >nic ci nie jest winna ,bo nic nie deklarowaliście .Siedziałeś i pisałeś smęty zamiast przejść do konkretów ,aż ci jakiś szczyl z cienką bajerom panne porwał ,śmiać się czy płakać ?
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 22:40   #28
Wampierz
Zakorzenienie
 
Avatar Wampierz
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 4 470
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

A pamiętacie tę historię:

http://www.fakt.pl/Kochal-anonimowa-...y,97187,1.html

Akurat w przypadku autora wątku zna jej głos, ale jak widać nie warto się specjalnie przywiązywać do osoby, której się nigdy nie spotkało, nie poznało na żywo.
__________________
Blog o analizie kolorystycznej
Wampierz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 22:52   #29
black_espresso
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 30
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Po jakimś czasie okazało się, że mój kumpel z którym tyle rozmawiałam na gg i facebooku jest KOBIETĄ. [...] dość długo sądziłam, że mam do czynienia z kumplem, a tu nagle zonk
Nigdy nie można być 100% pewnym prawdomówności drugiej osoby, którą zna się tylko przez neta. Więc równie dobrze ten "nowy" koleś może być zmyślony, po to żeby:
a) wzbudzić zazdrość
b) zmotywować Cię do działania.
Jej propozycję spotkania odrzuciłeś, bo nie jesteś samochodem, który przyjeżdża się oglądać, więc teraz czekała na Twój ruch i się nie doczekała...
black_espresso jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 23:02   #30
lukasz02983
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 13
Dot.: Poznałem dziewczynę przez internet. Zależy mi na niej. I co teraz?!

I włąśnie takich konkretnych odpowiedzi potrzebuje. To mnie zaczyna w czymś uświadamiać. Faktycznie, może jestem dupa i być może będę jeszcze większą jeśli nie podejmę jakieś konkretnej decyzji a w konsekwencji działania. Źle to rozegrałem, kutwa, faktycznie schrzaniłem temat.. Pytanie teraz jak to sprawnie poskładać w całość. Moja duma zbudowana na fundamencie tego, że nidgy nie dawałem z siebie więcej niż otrzymywałem o kobiety, troche utrudnia temat, ale w sumie i to jest do poprawy. Faktycznie jestem trochę ci*a:|

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2013-07-24 o 18:22
lukasz02983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:44.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.