przespałam się z chłopakiem przyjaciółki..

[nieUjawniajaca]

tak jak w tytule...
musze to z siebie wyrzucic, gdyz od 3 dni (narazie tylko tyle) trzymam to w sobie...
To stalo sie po sylwestrze. Bawilismy sie paczka znajomych w wynajetym lokalu. Ja zostalam do konca z paroma koleznkami i kolegami, przyjaciolka pojechala wczesniej. Do domu odprowadzal mnie jej chlopak, a moj dobry kolega...Juz gdy wracalismy objal mnie (bo oboje ledwo trzymalismy sie na nogach...zmeczenie, trzymajacy troche nadal alkohol) i tak szlismy, rozmawiajac o duperelach. Rozmowa poszla pozniej rzecz jasna na moja nieszczesna studniowke, na ktora nie mam z kim isc, na moj brak szczescia, trafianie na samych "debili" tj. chlopakow. Pozniej on powiedzial, ze :O:O nie kocha jej...ze to jest przyzwyczajanie...ze ja jestem super dziewczyna, ze dziwi sie czemu nie mam nikogo. I tak siedzac juz na schodach kolo mych drzwi zaczelismy sie calowac...no fakt ostro bylo. Az za ostro bo oboje wyladowalismy u mnie w mieszkaniu...Bez oporow i rozmowy rzucilismy sie na siebie...Nie zastnawiajac sie, co robimy, ze jest ona....Jego dziewczyna a moja przyjaciolka...
Co by jeszcze nie skonczyc na tym, przenocowal u mnie, a pozniej ku memu zdziwieniu spal i przytulil mnie...
Co najlepsze bylo juz dosc pozno. A okazalo sie, ze jego mama dzwonila po znajomych, sama ona(przyjaciolka) dzwonila do mnie a nastepnie pisala esa, czy nie wiem z kim i o ktorej wyszedl on etc. Takze kazdy byl o tym poinformowany...
Obiecalismy zachowac to w tajemnicy, kazda rozmowe o tym na gg kasujemy, tak na wszelki wypadek...
Najgorsze jest w tym wszystkim wielkie klamstwo, z jego strony, z mojej strony a szczegolnie zawladnelo myslami mymi to, co on mowil, ze jej nie kocha, ze to przyzwyczajenie (choc wiem, ze na prawde jest inaczej, moze jej nie kocha, fakt, bo niezle sie kloca etc. lecz jest hmm sentyment?) i to, ze jakby po tym zdarzeniu poczulam uklucie...ale to pewnie chwilowe...tak mi sie bynajmniej wydaje...
Nie moge z tym zyc, musialam to napisac, wylac to z siebie, bo jedyna osoba, ktoira o tym wie to on i ja...I oboje z tym zyjemy, narazie tylko 3 dni...
Ona sama chce mieszkac ze mna na studiach, wyjechac z mego miasta, takze odrazu nie bedzie z nim, bo on jest na studiach tu a wiem, ze nie wyjedzie razem z nia...Boje sie, ze kiedys, gdy moze ona znajdzie nowego chlopaka, badz gdy oboje bedziemy imprezowac, bedziemy pod wplywem % powiem jej o tym zdarzeniu, choc tego nie chce, boje sie...Z drugiej striny dzis tez pomyslalam, ze chce miec juz lat 50 60...wtedy o wszystkim ona sie dowie...
Straszne uczucie, nikomu tego nie zycze...Najgorsze jest to, ze nigdy nie wspolzylam z wlasnym chlopakiem, dziwictwo stracilam ehh nad morzem...tam ostro bibowalam, takze teraz tez bylo to "uniesienie"
;(((( juz nie moge pordzic sobie z myslami...

ps-. wiem ze to chamstwo nad chamstwami, jestem nikim...ale prosze zrozumcie mnie choc troche...;(((((((

[qathe]

Poprostu DNO

[Aggie125]

Przykro mi, ale ode mnie zrozumienia się nie doczekasz. Chłopak jest zwykłym gnojkiem, a Ty niestety dorównujesz mu poziomem. Współczuję osobie, która nazywasz przyjaciółką. Nie zasłużyła sobie na takiego chłopaka jakiego ma oraz na taką "przyjaciółkę" jak Ty.

Nie jesteś taka super dziewczyną, jak on Ci wmawiał.

Mówił może, czemu jest ze swoją dziewczyną, skoro najwyraźniej nic do niej nie czuje? Może by tak z nim pogadać i spytać, czy jego zdaniem tamta dziewczyna nie zasługuje na kogoś lepszego niz on i zaproponować powiedzenie prawdy? Przynajmniej oszczędzi się dziewczynie faceta-palanta.

[patbar]

Dla mnie alkohol nie jest wytlumaczeniem. Moze i czujesz sie podle, ale to dobrze.

[QsQs]

Nie chciałabym mieć takiej przyjaciółki ani nawet koleżanki

[nieUjawniajaca]

masz racje...od nikogo nie doczekam sie zrozumienia..nawet od osoby ktora popelnila w zyciu taki sam blad, bo i ona jest tego swiadoma...
i jeszcze jedna prosba..skasuj watek, skroo jestes moderatorka..prosze...pod wplywem wlasnych emocji i braku wyzalenia sie napisalam, nie moge oczekiwac tu niczego..zrobisz to dla mnie...? (kolejna ma glupota.......)

[QsQs]

za swoje czyny powinno ponosic sie konsekwencje. I za sex z chlopakiem przyjaciolki i za zakladanie watkow. Nastepnym razem pomysl zanim cos zrobisz, ok?

[nagi_aniolek]

wybacz - ja nie rozumiem. nie zbliżyłabym się na krok do chłopaka przyjaciółki, nie wiadomo jak by był przystojny, miły i czarujący - to jest chłopak mojej przyjaciółki! rzecz święta i nietykalna w trakcie oraz po zakończeniu ich związku. po prostu jako facet dla mnie nie istnieje. nie wiem jak można zrobić coś takiego, nie potrafiłabym z tym żyć, będziecie ją okłamywać cały czas, dwie prawdopodobnie najważniejsze dla niej osoby? tragedia. nikomu nie życzę takiej przyjaciółki ani takiego chłopaka

[Domena93]

okeej. wszystko sie moze zdarzyc ^^ a tu zaraz takie komenty ` troche bez sensu. co sie stało to się nie odstanie. ale trzymac cos takiego w tajemnicy ? no nie wiem. ja bym tak nie umiala. wydaje mi sie ze prawda i tak kiedys wyjdzie na jaw. ale od ciebie zalezy co zrobisz . Pozdro

[Avv]

Brak słów po prostu.
Facet dupek.
A Ty najlepsza przyjaciółka, jaką można sobie tylko wymarzyć -.-


Wątków się tu nie kasuje.

[bess]

sprawa prostsza niz myslisz
skoro jej nie kocha,a ty jestes taka swietna i powinnas miec chlopa ,niech zerwie z obecna i bedzie z Toba skoro juz sie przespaliscie
A z przyjaciolka raczej powinnas sie rozstac ,moze na zawsze moze na jakis czas ,to bedzie zalezalo od niej

teoretycznie chyba łatwiej by bylo przelknac fakt tego ze z nia zrywa bo jest zakochany w Tobie,niz to ze spicie ze soba ,oboje oklamujecie itd
nr 1 bardzo bolesny,a n2 2 nie dosc ze bolesnyto jeszcze podly
nie wiem w ogole czy u Ciebie w gre wchodza jakies uczucia,czy tylko zwierzece instynkty,jesli to drugie to nie wiem co radzic,moze cos na obnizenie

[LilFrenchie]

Fuj fuj fuj! Dałaś się przelecieć kolesiowi za parę miłych słów, kolesiowi który w dodatku był chłopakiem Twojej "przyjaciółki"...
Liczyłaś na to że ktoś Ci powie "nie martw się, to nie Twoja wina, każdemu może się zdarzyć..." Nie może, to jest Twoja wina, martw się bo zasłużyłaś!

[doloresd]

Kłamstwo ma krótkie nogi, co będzie jak chłopak zmięknie i zrzuci całą winę na ciebie? (a co gorsza ona uwierzy i mu wybaczy) Lepiej powiedz jej prawdę. Jesteście w tym samym stopniu winni i was oboje powinna rzucić w cholerę. Nie wiem co bym zrobiła będąc na miejscu twojej przyjaciółki. To paskudne

[Loczka]

nie mogeeeee
powiedziała "przyjaciółki"
od kiedy to zdradza się przyjaciółkę z jej chłopakiem ?
chyba nie wiesz co to przyjaźń..

masz szczęście dziewczyno że jest tak późna pora i boli mnie głowa i nie mam sił nic pisać..
ale określiłabym to tak
chamstwo, bezczelność, brak zasad, wartości, obłuda..
aaaż brak słów...

naprawdę brak słów.
Żal mi takich ludzi jak Ty.

nie masz nic na swoje usprawiedliwienie, bo nie ma na to usprawiedliwienia...
brzydzę się Tobą.

kurcze, czy Ty zasługujesz w ogole żeby cokolwiek na ten temat pisać.... raczej nie..
ale co mi tam..niech takie . . . wiedzą co o nich myśle..


żałosne.

[anjali0]

Alkohol nie tłumaczy. Nie bede cie oceniac bo nie mam do tego prawa, człowiek jest tylko człowiekiem i zdarza mu sie popełniać błedy, zrobiłas okrpną rzecz przyjaciólce i twoje wyrzuty tego nie naprawia ale dobrze ze je masz, znaczy ze załujesz. Mysle ze wyjsciem z tej sytuacji bedzie powiedzenie prawdy, moze toja przyjciólka zrozumie jakim jej koles jest idiotą i tobie wybaczy jak nie teraz to pozniej.

[1141655]

Az przykro pisac, ale gardze takimi dziewczynami jak ty.. naprawde...
to czyn ktorego nie umialabym wybaczyc i nie wyobrazam sobie, co trzeba miec w głowie, by posunąć się do tego by przespać się z facetem swojej przyjaciółki.

jedyne co musisz teraz zrobic, to powiedziec prawde przyjaciolce, "spakowac walizki" i chyba wyniesc sie z jej zycia.

[inc0rrect]

obrabiacie dziewczynę dokładnie!! Już nie wspominając o fakcie takim, że przespałaś się z nim, to teraz ona ma żyć w nieświadomości??

jesteś jej przyjaciółą!! Powiedz jej z łaski swojej o tym, że ją chłopak zdradził. Albo nie nazwyaj się jej przyjaciółka... Dziwi mnie to, że dałaś sie wplątać w jakies ukrywanie...chodź to zapewnie wam obojgu na rękę, ale facet się nie przyzna, Ty powinnaś.

Powiem Ci coś moja przyjaciółka tez przespała się z moim facetem, dowiedziałam się o tym od właśnie tego faceta! i wiesz co, NAPRAWDĘ WOLAŁABYM dowiedzieć się tego od niej, i w moich oczach to nie on mnie zdradził, ale ona mnie zdradziła.
i nawet nie tym faktem że się z nim przespala (wiem że była zakochana w nim) ale tym że ukrywała to przede mną.

[fructisa]

Jeśli choć trochę ją szanujesz, powiedz jej o wszystkim.Tyle mozesz dla niej zrobić przynajmniej bedzie wiedziała z kim ma do czynienia.

[DoceBoca]

takie pytanie:czego oczekujesz? Zrozumienia? Nie licz na to. Naprawdę. Nie mówię tego żeby Cię pognębić-> to bardzo złe co zrobiłaś. Co prawda ja byłam w zupełnie inne sytuacji niż TY, ale mam zdradę za sobą... Ja zdradziłam. Jest mi z tym źle, chociaż to były tylko pocałunki (chociaż czy tylko????) Chłopak mi wybaczył, powiedziałam mu o tym od razu. Cóż chyba tylko dzięki niemu jakoś wyszłam z tego psychicznie cało.
Dlatego Tobie radzę porozmawiać z przyjaciółką, o ile naprawdę uważasz ją za przyjaciółkę. Jeśli to prawdziwa przyjaźń dojdziecie kiedyś do porozumienia, jeśli nie...
No cóż bywa.
Oczywiście na początku nie będzie łatwo. Jednak uwierz mi nie oczekuj od nikogo zrozumienia, bo po zdradzie tego się nie dostaje...
Chłopaka bym spisała na straty. Cóż w końcu sama nie zdradziłaś...

[***luna]

Nie ma rady na tę sytuację.
Ona sięna pewno dowie, to tylko kwestia czasu i formy.
Od kiedy przyjaciele sypiają z partnerami przyjaciół?

[ushia]

no coz - nie zazdroszcze Ci, chociaz zal mi Ciebie nie jest
zachowałas się okropnie
co zrobic?
po pierwsze, nauczyc sie ile mozesz wypic zeby nie tracic nad soba kontroli
po drugie, przyznac sie
sprawa i tak "sie rypnie", predzej czy pozniej
przyjaciolke juz stracilas
a im szybciej ona sie dowie jakiego to ma cudownego faceta tym dla niej lepiej

[Fresa]

Napisane przez nieUjawniajaca

tak jak w tytule...
musze to z siebie wyrzucic, gdyz od 3 dni (narazie tylko tyle) trzymam to w sobie...
To stalo sie po sylwestrze. Bawilismy sie paczka znajomych w wynajetym lokalu. Ja zostalam do konca z paroma koleznkami i kolegami, przyjaciolka pojechala wczesniej. Do domu odprowadzal mnie jej chlopak, a moj dobry kolega...Juz gdy wracalismy objal mnie (bo oboje ledwo trzymalismy sie na nogach...zmeczenie, trzymajacy troche nadal alkohol) i tak szlismy, rozmawiajac o duperelach. Rozmowa poszla pozniej rzecz jasna na moja nieszczesna studniowke, na ktora nie mam z kim isc, na moj brak szczescia, trafianie na samych "debili" tj. chlopakow. Pozniej on powiedzial, ze :O:O nie kocha jej...ze to jest przyzwyczajanie...ze ja jestem super dziewczyna, ze dziwi sie czemu nie mam nikogo. I tak siedzac juz na schodach kolo mych drzwi zaczelismy sie calowac...no fakt ostro bylo. Az za ostro bo oboje wyladowalismy u mnie w mieszkaniu...Bez oporow i rozmowy rzucilismy sie na siebie...Nie zastnawiajac sie, co robimy, ze jest ona....Jego dziewczyna a moja przyjaciolka...
Co by jeszcze nie skonczyc na tym, przenocowal u mnie, a pozniej ku memu zdziwieniu spal i przytulil mnie...
Co najlepsze bylo juz dosc pozno. A okazalo sie, ze jego mama dzwonila po znajomych, sama ona(przyjaciolka) dzwonila do mnie a nastepnie pisala esa, czy nie wiem z kim i o ktorej wyszedl on etc. Takze kazdy byl o tym poinformowany...
Obiecalismy zachowac to w tajemnicy, kazda rozmowe o tym na gg kasujemy, tak na wszelki wypadek...
Najgorsze jest w tym wszystkim wielkie klamstwo, z jego strony, z mojej strony a szczegolnie zawladnelo myslami mymi to, co on mowil, ze jej nie kocha, ze to przyzwyczajenie (choc wiem, ze na prawde jest inaczej, moze jej nie kocha, fakt, bo niezle sie kloca etc. lecz jest hmm sentyment?) i to, ze jakby po tym zdarzeniu poczulam uklucie...ale to pewnie chwilowe...tak mi sie bynajmniej wydaje...
Nie moge z tym zyc, musialam to napisac, wylac to z siebie, bo jedyna osoba, ktoira o tym wie to on i ja...I oboje z tym zyjemy, narazie tylko 3 dni...
Ona sama chce mieszkac ze mna na studiach, wyjechac z mego miasta, takze odrazu nie bedzie z nim, bo on jest na studiach tu a wiem, ze nie wyjedzie razem z nia...Boje sie, ze kiedys, gdy moze ona znajdzie nowego chlopaka, badz gdy oboje bedziemy imprezowac, bedziemy pod wplywem % powiem jej o tym zdarzeniu, choc tego nie chce, boje sie...Z drugiej striny dzis tez pomyslalam, ze chce miec juz lat 50 60...wtedy o wszystkim ona sie dowie...
Straszne uczucie, nikomu tego nie zycze...Najgorsze jest to, ze nigdy nie wspolzylam z wlasnym chlopakiem, dziwictwo stracilam ehh nad morzem...tam ostro bibowalam, takze teraz tez bylo to "uniesienie"
;(((( juz nie moge pordzic sobie z myslami...

ps-. wiem ze to chamstwo nad chamstwami, jestem nikim...ale prosze zrozumcie mnie choc troche...;(((((((

Współczuję twojej przyjaciółce

[paulina150528]

Z mojej strony zrozumienia dla takiego zachowania tez nie będzie

[madmuazelle]

Napisane przez nieUjawniajaca

tak jak w tytule...
musze to z siebie wyrzucic, gdyz od 3 dni (narazie tylko tyle) trzymam to w sobie...
To stalo sie po sylwestrze. Bawilismy sie paczka znajomych w wynajetym lokalu. Ja zostalam do konca z paroma koleznkami i kolegami, przyjaciolka pojechala wczesniej. Do domu odprowadzal mnie jej chlopak, a moj dobry kolega...Juz gdy wracalismy objal mnie (bo oboje ledwo trzymalismy sie na nogach...zmeczenie, trzymajacy troche nadal alkohol) i tak szlismy, rozmawiajac o duperelach. Rozmowa poszla pozniej rzecz jasna na moja nieszczesna studniowke, na ktora nie mam z kim isc, na moj brak szczescia, trafianie na samych "debili" tj. chlopakow. Pozniej on powiedzial, ze :O:O nie kocha jej...ze to jest przyzwyczajanie...ze ja jestem super dziewczyna, ze dziwi sie czemu nie mam nikogo. I tak siedzac juz na schodach kolo mych drzwi zaczelismy sie calowac...no fakt ostro bylo. Az za ostro bo oboje wyladowalismy u mnie w mieszkaniu...Bez oporow i rozmowy rzucilismy sie na siebie...Nie zastnawiajac sie, co robimy, ze jest ona....Jego dziewczyna a moja przyjaciolka...
Co by jeszcze nie skonczyc na tym, przenocowal u mnie, a pozniej ku memu zdziwieniu spal i przytulil mnie...
Co najlepsze bylo juz dosc pozno. A okazalo sie, ze jego mama dzwonila po znajomych, sama ona(przyjaciolka) dzwonila do mnie a nastepnie pisala esa, czy nie wiem z kim i o ktorej wyszedl on etc. Takze kazdy byl o tym poinformowany...
Obiecalismy zachowac to w tajemnicy, kazda rozmowe o tym na gg kasujemy, tak na wszelki wypadek...
Najgorsze jest w tym wszystkim wielkie klamstwo, z jego strony, z mojej strony a szczegolnie zawladnelo myslami mymi to, co on mowil, ze jej nie kocha, ze to przyzwyczajenie (choc wiem, ze na prawde jest inaczej, moze jej nie kocha, fakt, bo niezle sie kloca etc. lecz jest hmm sentyment?) i to, ze jakby po tym zdarzeniu poczulam uklucie...ale to pewnie chwilowe...tak mi sie bynajmniej wydaje...
Nie moge z tym zyc, musialam to napisac, wylac to z siebie, bo jedyna osoba, ktoira o tym wie to on i ja...I oboje z tym zyjemy, narazie tylko 3 dni...
Ona sama chce mieszkac ze mna na studiach, wyjechac z mego miasta, takze odrazu nie bedzie z nim, bo on jest na studiach tu a wiem, ze nie wyjedzie razem z nia...Boje sie, ze kiedys, gdy moze ona znajdzie nowego chlopaka, badz gdy oboje bedziemy imprezowac, bedziemy pod wplywem % powiem jej o tym zdarzeniu, choc tego nie chce, boje sie...Z drugiej striny dzis tez pomyslalam, ze chce miec juz lat 50 60...wtedy o wszystkim ona sie dowie...
Straszne uczucie, nikomu tego nie zycze...Najgorsze jest to, ze nigdy nie wspolzylam z wlasnym chlopakiem, dziwictwo stracilam ehh nad morzem...tam ostro bibowalam, takze teraz tez bylo to "uniesienie"
;(((( juz nie moge pordzic sobie z myslami...

ps-. wiem ze to chamstwo nad chamstwami, jestem nikim...ale prosze zrozumcie mnie choc troche...;(((((((

Fajna z ciebie przyjaciółeczka.Na miejscu tej bardzo dobrej kumpeli,nie chciałabym cię znać. Ja cię nie zrozmiem bo nawet nie chce,nie toleruje takich zachowań.

[pani_smith]

i ja dołączam do grona, które nigdy nie zrozumieją
tym bardziej, że patrzę z perspektywy owej zdradzonej przyjaciółki, bo w mojej miłości i przyjaźni jakiś czas temu miały miejsce owe niemiłe wydarzenia

[czarna_maciejka]

Dziewczyny, przesadzacie.
Ona i tak juz czuje sie paskudnie
Fakt, to co zrobila jest wstretne i nie powinno w ogole miec miejsca, ale MIALO i co sie stalo to sie nie odstanie dlatego, ze napiszecie jej jaka jest beznadziejna.
A moim zdaniem nie jest-jestesmy tylko ludzmi. Niewazne jakie macie zasady, NIE WAZNE. Nikt nie ma mocy przewidywania przyszlosci, nikt nie wie co bedzie jutro albo pojutrze, tym bardziej za rok, 5 lat. Wiec nie oceniajcie i nie potepiajcie-kazda z was moze zrobic cos gorszego i na pewno nie takie slowa chcialaby wtedy uslyszec.
Wiem to po sobie, chociaz nie spalam z chlopakiem przyjaciolki.
Jednak jesli powiedzialas A musisz powiedziec B, autorko watku.
Od ciebie zalezy co zrobisz i czym to B bedzie-powinnas powiedziec przyjaciolce, ale nie wiem czy to nie bedzie za trudne. Na pewno ja stracisz. Ale zyc w klamstwie tez bedzie ci ciezko. Nie mam pojecia co ci poradzic.

[Fresa]

Napisane przez czarna_maciejka

Dziewczyny, przesadzacie.
Ona i tak juz czuje sie paskudnie
Fakt, to co zrobila jest wstretne i nie powinno w ogole miec miejsca, ale MIALO i co sie stalo to sie nie odstanie dlatego, ze napiszecie jej jaka jest beznadziejna.
A moim zdaniem nie jest-jestesmy tylko ludzmi. Niewazne jakie macie zasady, NIE WAZNE. Nikt nie ma mocy przewidywania przyszlosci, nikt nie wie co bedzie jutro albo pojutrze, tym bardziej za rok, 5 lat. Wiec nie oceniajcie i nie potepiajcie-kazda z was moze zrobic cos gorszego i na pewno nie takie slowa chcialaby wtedy uslyszec.
Wiem to po sobie, chociaz nie spalam z chlopakiem przyjaciolki.
Jednak jesli powiedzialas A musisz powiedziec B, autorko watku.
Od ciebie zalezy co zrobisz i czym to B bedzie-powinnas powiedziec przyjaciolce, ale nie wiem czy to nie bedzie za trudne. Na pewno ja stracisz. Ale zyc w klamstwie tez bedzie ci ciezko. Nie mam pojecia co ci poradzic.

Ech, no sorki... heloooł, mamy rok 209, początek stycznia, więc proponuję nie wybiegać w przyszłość i gdybać, co my mogłybyśmy zrobić za iks lat .
Ocenia się przeszłość, a nie przyszłość!

[madmuazelle]

Napisane przez czarna_maciejka

Dziewczyny, przesadzacie.
Ona i tak juz czuje sie paskudnie
Fakt, to co zrobila jest wstretne i nie powinno w ogole miec miejsca, ale MIALO i co sie stalo to sie nie odstanie dlatego, ze napiszecie jej jaka jest beznadziejna.
A moim zdaniem nie jest-jestesmy tylko ludzmi. Niewazne jakie macie zasady, NIE WAZNE. Nikt nie ma mocy przewidywania przyszlosci, nikt nie wie co bedzie jutro albo pojutrze, tym bardziej za rok, 5 lat. Wiec nie oceniajcie i nie potepiajcie-kazda z was moze zrobic cos gorszego i na pewno nie takie slowa chcialaby wtedy uslyszec.
Wiem to po sobie, chociaz nie spalam z chlopakiem przyjaciolki.
Jednak jesli powiedzialas A musisz powiedziec B, autorko watku.
Od ciebie zalezy co zrobisz i czym to B bedzie-powinnas powiedziec przyjaciolce, ale nie wiem czy to nie bedzie za trudne. Na pewno ja stracisz. Ale zyc w klamstwie tez bedzie ci ciezko. Nie mam pojecia co ci poradzic.

No jasne,głaszczmy dziewczyne po główce,bo zachowała się podle wobec swojej przyjaciółki. O facecie nie wspomne,alkohol nie jest żadnym usprawiedliwieniem.Nie,ja czegoś takiego nie zrobie,mam zasady,granice które nie przekraczam w porównaniu do innych.W ogóle co za bzdurny tekst,że jesteśmy tylko ludzmi,to znaczy że mamy ranić innym,niszczyć im związki/życie.

[nieUjawniajaca]

Napisane przez czarna_maciejka

Dziewczyny, przesadzacie.
Ona i tak juz czuje sie paskudnie
Fakt, to co zrobila jest wstretne i nie powinno w ogole miec miejsca, ale MIALO i co sie stalo to sie nie odstanie dlatego, ze napiszecie jej jaka jest beznadziejna.
A moim zdaniem nie jest-jestesmy tylko ludzmi. Niewazne jakie macie zasady, NIE WAZNE. Nikt nie ma mocy przewidywania przyszlosci, nikt nie wie co bedzie jutro albo pojutrze, tym bardziej za rok, 5 lat. Wiec nie oceniajcie i nie potepiajcie-kazda z was moze zrobic cos gorszego i na pewno nie takie slowa chcialaby wtedy uslyszec.
Wiem to po sobie, chociaz nie spalam z chlopakiem przyjaciolki.
Jednak jesli powiedzialas A musisz powiedziec B, autorko watku.
Od ciebie zalezy co zrobisz i czym to B bedzie-powinnas powiedziec przyjaciolce, ale nie wiem czy to nie bedzie za trudne. Na pewno ja stracisz. Ale zyc w klamstwie tez bedzie ci ciezko. Nie mam pojecia co ci poradzic.

dzieki....tyle moge powiedziec....gdyz moja koleznka keidys zrobila to samo...staralam sie tez jej pomoc psychicznie...a w glbi mowilam sobie "jak mozna???!!!" ale wystarczylo, iz minelo pare lat....a czlowiek sie sam na wlasnej skorze przekonal...tym czlowiekiem jestem ja....nie zycze tego nikomu.....

[Larena]

To raczej nie była Twoja 'przyjaciółka',ja przyjaźń rozumiem inaczej....
Nie wiem jak Ty jej teraz spojrzysz w oczy.
Myślę ,że to definitywnie koniec przyjaźni.
Nie okłamuj jej,chociaż bądź w tej sytuacji szczera...bo czasu niestety nie wrócisz.