Czy się zająć żeby nie myśleć o jedzeniu??

[aknee]

Cześć Dziewczyny!

Szukałam, ale nie znalazłam nigdzie podobnego wątku.
Przez zaburzenia odżywiania życie wielu z nas kręci się wokół jedzenia. Zapewne wiele z Was zna to uczucie, a raczej ten 'ból'.. zjemy śniadanie o określonej godzinie i już odliczamy czas do następnego posiłku, myślimy tylko o tym. Bywa, że miewamy przez to napady wilczego głodu. Być może problem zniknąłby gdyby osoby dotknięte tą przypadłością znalazły inne zajęcie- odwracające uwagę od jedzenia.
Chciałabym, abyście wpisywały swoje propozycje, swoje sposoby na 'zabicie' czasu, szczególnie w długie zimowe wieczory, kiedy mało przyjemną formą jest spędzanie czasu na mrozie.

[iza_wiosenna]

Twój świat zredukowany został do zaburzeń odżywiania? nie wierzę, że musimy podawać Ci na tacy alternatywy myślenia o żarciu może spójrz na Siebie z dystansem jak na normalną osobę nie jak na chorą i upośledzoną i pomyśl, co normalni ludzie robią po posiłkach i o czym myślą.

jeśli wolny czas jest dla Ciebie katorgą i oczekiwaniem na kolejną porcję jedzenia, po pierwsze - idź do psychologa, po drugie - równolegle - wyjdź do ludzi (:

powtórzę - DYSTANS do Siebie!

[edytkas]

A ja tam rozumie Ankee, sama mam bulimie i wiem jak trudno odsunąć myśli o jedzeniu, zwłąszcza w te długie zimowe wieczory, kiedy jeszcze trzeba spędzać je przy książkach (sesja brrrrrrr). JA czasem zaczynam robis jakies cwiczenia, proste skłony, przysiady, cokolwiek i to mi pomaga. Inna opcja to poprostu wychodze do koleżanek (mieszkam w akademiku), ide pozmywać, ewentualnie robie sobie cos do picia (ostatnio polubiłam kawke zbożowa z mleczkiem , mietowa guma do żucia mi tez troche pomaga, a i po posiłku jak moge toide umyć zęby. A jakjuż mamtaki uży kryzys to przypominam sobie że ostatnio mój brzuch robi się coraz bardziej płaski (normalnie mam balon bo mi jelita siadaja przez te ciagłe wymioty) i myśle sobie, że jak teraz bede gdzieś chciała wyjśc ze znajomymi to juz nie bede go musiała tak ukrywać poza tym myśle że zwierzątko było by dobre, ale niestety w akademiku nie moge miec pieska...
Pozdrawiam i życze wytrwałości

[iza_wiosenna]

Napisane przez edytkas

A ja tam rozumie Ankee, sama mam bulimie i wiem jak trudno odsunąć myśli o jedzeniu, zwłąszcza w te długie zimowe wieczory, kiedy jeszcze trzeba spędzać je przy książkach (sesja brrrrrrr). JA czasem zaczynam robis jakies cwiczenia, proste skłony, przysiady, cokolwiek i to mi pomaga. Inna opcja to poprostu wychodze do koleżanek (mieszkam w akademiku), ide pozmywać, ewentualnie robie sobie cos do picia (ostatnio polubiłam kawke zbożowa z mleczkiem , mietowa guma do żucia mi tez troche pomaga, a i po posiłku jak moge toide umyć zęby. A jakjuż mamtaki uży kryzys to przypominam sobie że ostatnio mój brzuch robi się coraz bardziej płaski (normalnie mam balon bo mi jelita siadaja przez te ciagłe wymioty) i myśle sobie, że jak teraz bede gdzieś chciała wyjśc ze znajomymi to juz nie bede go musiała tak ukrywać poza tym myśle że zwierzątko było by dobre, ale niestety w akademiku nie moge miec pieska...
Pozdrawiam i życze wytrwałości

droga Edytko, ależ nie myśl, że jestem jakaś poza tematem - choruję na anoreksję od 4 lat

Twoje rady dotyczą chyba nie tego, co zrobić by nie myśleć o jedzeniu ale tego, co zrobić, by NIE JEŚĆ a to różnica...

[edytkas]

Nie Izo, nie o to bynajmniej mi chodziło. JA przy bulimi mam taki problem że mogłabym jeśc non stop, nie potrafie po normalnym posiłku powiedziec dość, tylko bym dalej jadła, a tak przeciez nie mozna> Je sie po to żeby żyć a nie żyje żeby jeść... Tylko czasem trudno to zrealizowac, trudno oderwac mysli od lodówki która stoi pare metrów dalej. Gdy jest mi smutno, gdy jest mi żle, gdy czuje sie samotna, gdy myśle ,żę wszystko jest bez sensu i nikt mnie nie rozumie szukam pociesdzenia własnie w jedzeniu. JA nie chce wogole przestac jeść, tylko właśnie traktowac jedzenie jak zwykła czynność a nie główne zajęcie w ciągu dnia... a także nocy...

[iza_wiosenna]

teraz rozumiem. ok. a leczysz się może?

[edytkas]

Obecnie studiuję, co i tak jest możliwe dzięki stypendium i nie stac mnie na fachowa pomoc... choć na pewno przydała by mi sie... Bo nie jest mi łatwo. Ale póki co staram sie byc dobrej mysli i ciesze sie z każdego dnia bez ataków
pozdrawiam cieplutko

[iza_wiosenna]

Napisane przez edytkas

Obecnie studiuję, co i tak jest możliwe dzięki stypendium i nie stac mnie na fachowa pomoc... choć na pewno przydała by mi sie... Bo nie jest mi łatwo. Ale póki co staram sie byc dobrej mysli i ciesze sie z każdego dnia bez ataków
pozdrawiam cieplutko

profesjonalna pomoc nie musi być płatna

[edytkas]

Masz racje, pewnie mogłabym dostać pomoc nieodpłatnie, ale po pierwsze; nie bardzo wiem gdzie jej szukać, a po drugie: boje sie przyznac przed kimkolwiek do swojej choroby, boje sie reakcji otoczenia, nie sadze by oni zrozumieli. kilka razy próbowałam już poweidziec przyjaciółce, ale ona kompletnie nie rozumiała o czym mówie.. Wiem, że to moze brzmiec jak wymówka, ale na razie jakos udaje mi sie wygrywac z b... Choć bulimimiczka jest sie juz dio końca.

[Merlieth]

Napisane przez edytkas

Masz racje, pewnie mogłabym dostać pomoc nieodpłatnie, ale po pierwsze; nie bardzo wiem gdzie jej szukać, a po drugie: boje sie przyznac przed kimkolwiek do swojej choroby, boje sie reakcji otoczenia, nie sadze by oni zrozumieli. kilka razy próbowałam już poweidziec przyjaciółce, ale ona kompletnie nie rozumiała o czym mówie.. Wiem, że to moze brzmiec jak wymówka, ale na razie jakos udaje mi sie wygrywac z b... Choć bulimimiczka jest sie juz dio końca.

Wystarczy,że pójdziesz do swojej przychodni studenckiej.Tam wybierzesz sobie lekarza ogólnego , umówisz na wizytę i ową panią doktor poprosisz o skierowanie do psychologa studenckiego[tzn.z tejże przychodni].

P.S Tak samo robi się w przychodniach nie studenckich;D

[ninka malinka]

Napisane przez merlieth

wystarczy,że pójdziesz do swojej przychodni studenckiej.tam wybierzesz sobie lekarza ogólnego , umówisz na wizytę i ową panią doktor poprosisz o skierowanie do psychologa studenckiego[tzn.z tejże przychodni].

P.s tak samo robi się w przychodniach nie studenckich;d

i ja dziękuje za tą wskazówkę, to zaskakujące jaki człowiek potrafi być bezradnyyyyyyyyyyyyyyyyyy yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy yyyy