babcia kontra chlopak

[araneaa]

witam dziewczynki ;-)
otóż mam problem, nie mieszkam z rodzicami, wyjechali do pracy do innego kraju. mieszkam z babcią i dziadkiem.
problem w nich taki ze zawsze ja bylam ulubioną wnusią, grzeczną, pracowitą, sportowcem, dobrze sie uczylam.
wiecie jak to jest, cżłowiek dojrzewa zmieniaja mu sie priorytety itd.
postawilam w stu procentach na sport, w szkole idie mi troche grozej ale nie jest to zaden aramgedon, wychodzi srednia plus minus 3.9 - 4.0. Fakt mam np jedynke z matematyki na semsetr ale nadrabiam szóstką z wfu.
moja siostra, choc trzy lata młodsza, wczesniej przyprowadzala do domu chlopakow, wychodzila na cale dnie itd. ja nie bylam takim dzieckiem, wiecznie seidzialam w domu albo na treningach, nie mialam kolezanek i chlopcy nie interesowali sie mna.
gdy zaczelam spotykac sie s pierwszym chlopakiem, poweidzialam rodzicom i tylko oni wiedzieli ze wogole mam jakies tam sympatie.
teraz spotykam sie z pewnym kolesiem i szczerze mowiac biore to na poważnie, mam juz prawe 18 lat i chce jakos stopniowo zaczac ukladac zycie. spotykamy sie juz jakis czas.
jest jeden problem - jak poweidziec o tym babci zeby nie wpadla w furie?
jak wychodze gdzies ze zwyklymi kolegami, albo na impreze czy urodziny mam w domu pieklo, bo za mloda itd. moja siostra chodzi na urodziny na imprezy na randki a ja nie moge choc jestem starsza.
jak jej powiem to zaraz bedzie, ze sie puszczam ze pewnie za pol roku przyjde z brzuchem itp...
poradźcie cos bo ile mozna kłamać ze ide do przyjaciolki albo na trening...

[Elfir]

Przedstaw faceta dziadkom. Niech przyniesie kwiatki. Powiedz, ze traktujesz to odpowiedzialnie i jestes rozsadna i prosisz o zaufanie z ich strony.

kombinowac bedziemy jak dziadkowie zle zareaguja.

[kermitowa]

Napisane przez Elfir

Przedstaw faceta dziadkom. Niech przyniesie kwiatki. Powiedz, ze traktujesz to odpowiedzialnie i jestes rozsadna i prosisz o zaufanie z ich strony.

kombinowac bedziemy jak dziadkowie zle zareaguja.

dobry pomysł, jestem za.

[Bdebdusia]

araneaa ja też zawsze byłam grzeczną, porządną, dobrze się uczącą najstarszą wnusią Co roku jeździłam na wakacje do dziadków (na wieś) i kiedy miałam 16 lat poznałam fajnego chłopaka. Babcia na początku krzywo patrzyla i kiedy pytałam czy mogę wyjśc wieczorem to mi nie pozwoliła A ten chłopak przyszedł, przywitał się, powiedział że odwiezie mnie całą i w nienaruszonym stanie A babcia cała w skowronkach (syn dyrektora szkoły, kulturalny- dodam że babcia go znała, jak to na wsi). I zawsze przychodził po mnie i odstawiał w pore. Nie było już problemów. Tylko lipa była kiedy chciałam wyjść z całą paczką, tak ze wszystkimi. Bo jak to tak dziewczyna może wyjść o 21 sama???

Myślę, że dobra jest rada dziewczyn: przedstaw go, może te kwiaty przynieść, ucałować w rękę(???-niby już niemodne, ale taka babcia myślę że doceni, tylko zależy od chłopaka czy będzie chciał). Jeśli sie dobrze zaprezentuje, to chyba nie będzie problemu. Trzymam kciuki

[Dosiak]

Napisane przez araneaa

witam dziewczynki ;-)
otóż mam problem, nie mieszkam z rodzicami, wyjechali do pracy do innego kraju. mieszkam z babcią i dziadkiem.
problem w nich taki ze zawsze ja bylam ulubioną wnusią, grzeczną, pracowitą, sportowcem, dobrze sie uczylam.
wiecie jak to jest, cżłowiek dojrzewa zmieniaja mu sie priorytety itd.
postawilam w stu procentach na sport, w szkole idie mi troche grozej ale nie jest to zaden aramgedon, wychodzi srednia plus minus 3.9 - 4.0. Fakt mam np jedynke z matematyki na semsetr ale nadrabiam szóstką z wfu.
moja siostra, choc trzy lata młodsza, wczesniej przyprowadzala do domu chlopakow, wychodzila na cale dnie itd. ja nie bylam takim dzieckiem, wiecznie seidzialam w domu albo na treningach, nie mialam kolezanek i chlopcy nie interesowali sie mna.
gdy zaczelam spotykac sie s pierwszym chlopakiem, poweidzialam rodzicom i tylko oni wiedzieli ze wogole mam jakies tam sympatie.
teraz spotykam sie z pewnym kolesiem i szczerze mowiac biore to na poważnie, mam juz prawe 18 lat i chce jakos stopniowo zaczac ukladac zycie. spotykamy sie juz jakis czas.
jest jeden problem - jak poweidziec o tym babci zeby nie wpadla w furie?
jak wychodze gdzies ze zwyklymi kolegami, albo na impreze czy urodziny mam w domu pieklo, bo za mloda itd. moja siostra chodzi na urodziny na imprezy na randki a ja nie moge choc jestem starsza.
jak jej powiem to zaraz bedzie, ze sie puszczam ze pewnie za pol roku przyjde z brzuchem itp...
poradźcie cos bo ile mozna kłamać ze ide do przyjaciolki albo na trening...

Przede wszystkim zaproś go do domu i przedstaw dziadkom. Niech postara się dobrze wypaść, wiadomo pierwsze wrażenie Piszesz, że boisz się powiedzieć babci, więc rozumiem, że dziadek jest bardziej tolerancyjny? Jeśli tak to poszukaj w nim sprzymierzeńca.

[Myszunia19]

a czemu siostra moze? co oni mowia na to jak ona wychodzi?

[iustitia]

Przyprowadź faceta, niech zachowa się jak dżentelmen z babci młodości, może to coś da.

A jeśli nie? To po prostu olej. Sorry, nie możesz odpowiadać za czyjeś urojenia, może okrutne ale prawdziwe. Tylko Ty jesteś odpowiedzialna za swoje życie i masz je samodzielnie układać jak postanowisz. Nikt nie ma prawa z irracjonalnych i śmiesznych powodów Ci czegokolwiek zabraniać, truć, zniechęcać.

Taka jest prawda, że najkochańsi dziadkowie to tacy trochę daleko i tylko od czasu do czasu, w małych dawkach.

[ukrycior]

Napisane przez iustitia

Przyprowadź faceta, niech zachowa się jak dżentelmen z babci młodości, może to coś da.

A jeśli nie? To po prostu olej. Sorry, nie możesz odpowiadać za czyjeś urojenia, może okrutne ale prawdziwe. Tylko Ty jesteś odpowiedzialna za swoje życie i masz je samodzielnie układać jak postanowisz. Nikt nie ma prawa z irracjonalnych i śmiesznych powodów Ci czegokolwiek zabraniać, truć, zniechęcać.

Taka jest prawda, że najkochańsi dziadkowie to tacy trochę daleko i tylko od czasu do czasu, w małych dawkach.

Ślicznie powiedziane. Zgoda.

[ushia]

powod nieirracjonalny: dopoki u kogos mieszkasz stosujesz sie do jego zasad

moze ja jakas dziwna jestem, ale dla mnie szostka z wf nie rownowazy pały z matematyki

[ukrycior]

Napisane przez ushia

powod nieirracjonalny: dopoki u kogos mieszkasz stosujesz sie do jego zasad

Tak? Hm... nie zgadzam się z tym.

[araneaa]

Napisane przez ushia

powod nieirracjonalny: dopoki u kogos mieszkasz stosujesz sie do jego zasad

moze ja jakas dziwna jestem, ale dla mnie szostka z wf nie rownowazy pały z matematyki

trudno jestem humanistką, z matematyki zawsze mialam takie a nie inne oceny, nadrabiam przedmiotami typu polski, historia i jezyki bo z tychże mam np czwórki.