odchudzanie a sylwetka, pomocy.

[trisseq]

Nie jestem pewna czy dobry dział, ale napiszę tutaj.
Otóż moim problemem sa tzw boczki, choć nie jestem pewna czy to to.
Moja waga mieści się w normie(okolo 55 kg przy 173cm wzrostu), natomiast mój główny problem tkwi w sylwetce. Okolo 2 lata temu lekko przybrałam na wadze, a od noszenia lekko przyciasnych spodni zrobilo mi się pewnego rodzaju "wyżłobienie", wygladające jak drugie wciecie w talii na wysokosci pupy. I takim oto sposobem wyglada to jakbym miala grube uda i spore boczki(czyli jednym słowem efekt taki jakby przykładowo kobieta nosząca figi o rozmiarze l wlożyła na siebie rozmiar s, tyle że na stałe, bez względu na to co włoże.), i tu się zaczyna problem ponieważ nie wiem co dokładnie z nimi zrobić.
Myślalam o diecie ale skoro moja waga mieści się w normie to czy to dobry pomysł?
A jeśli ćwiczenia to jakie?
Naprawde niewiem już co mam robić, z góry dziękuje za pomoc i pozdrawiam wszystkie forumowiczki.

[Marzeniatko]

Napisane przez trisseq

Nie jestem pewna czy dobry dział, ale napiszę tutaj.
Otóż moim problemem sa tzw boczki, choć nie jestem pewna czy to to.
Moja waga mieści się w normie(okolo 155 kg przy 173cm wzrostu), natomiast mój główny problem tkwi w sylwetce. Okolo 2 lata temu lekko przybrałam na wadze, a od noszenia lekko przyciasnych spodni zrobilo mi się pewnego rodzaju "wyżłobienie", wygladające jak drugie wciecie w talii na wysokosci pupy. I takim oto sposobem wyglada to jakbym miala grube uda i spore boczki(czyli jednym słowem efekt taki jakby przykładowo kobieta nosząca figi o rozmiarze l wlożyła na siebie rozmiar s, tyle że na stałe, bez względu na to co włoże.), i tu się zaczyna problem ponieważ nie wiem co dokładnie z nimi zrobić.
Myślalam o diecie ale skoro moja waga mieści się w normie to czy to dobry pomysł?
A jeśli ćwiczenia to jakie?
Naprawde niewiem już co mam robić, z góry dziękuje za pomoc i pozdrawiam wszystkie forumowiczki.

chyba Ci jedynka przez przypadek wskoczyła
Jeżeli uważasz, że dieta Ci nie potrzebna to nie ma co się w nią pchać. Ćwiczenia - aeroby i interwały na spalanie. Możesz też spróbować a6w

[trisseq]

Napisane przez Marzeniatko

chyba Ci jedynka przez przypadek wskoczyła
Jeżeli uważasz, że dieta Ci nie potrzebna to nie ma co się w nią pchać. Ćwiczenia - aeroby i interwały na spalanie. Możesz też spróbować a6w

Dobrze że napisalaś z ta jedynka ; ) hehe
Co do diety nie jestem pewna ale nie chce się w to pchać, bo nie chce się załapać na niedowagę w BMI.
a6w kiedyś próbowałam, ale niestety nie jestem systematyczna a do tego to moje lenistwo, a a6w musi być wykonywana regularnie.

[Marzeniatko]

Napisane przez trisseq

Dobrze że napisalaś z ta jedynka ; ) hehe
Co do diety nie jestem pewna ale nie chce się w to pchać, bo nie chce się załapać na niedowagę w BMI.
a6w kiedyś próbowałam, ale niestety nie jestem systematyczna a do tego to moje lenistwo, a a6w musi być wykonywana regularnie.

No musi, musi.
To zapisz się na jakiś fitnessik

[trisseq]

gdybym mogla to bym napewno pomykała ale małe miasto robi swoje...
Więc narazie zostajemy przy ćwiczonkach ;p

[la'Mbria]

hejka,
wiesz, sama waga to nie wszystko. Ja np. przy wzroście 161cm wyglądam proporcjonalnie dopiero przy wadze 48-50kg. Gdy ważę więcej- wszystko idzie mi własnie w boczki i brzuch.
Ręce i uda zostają w tym samym rozmiarze, a tyje w pasie...oczywiście wygląda to fatalnie, jakby sie reglularnie rozkładało na całe ciało to pewnie i przy 60kg nie wygldałoby to strasznie, a tak- chude nóżki, chude rączki i tłusty kadłubek- koszmar! mi pomagało pływanie kraulem, przy czym chodziłam na basen codziennie oprócz weekendów(po 45min, kiepsko pływam, wiec w ciagu tych 45min robiłam 45-50długości basenu), może tobie też pomoże

[Juatzna]

Ja mysle ze hula hop by moglo pomoc napewno wyrownaloby Ci talie.

[Redhaired Witch]

Ćwiczenia i dieta nie muszą oznaczać utraty wagi, ja ostatnio jadłam odrobinkę poniżej zapotrzebowania, dużo białka (bardzo dużo ), do tego robiłam ćwiczenia siłowe, w tym na brzuch zwykłe i skośne brzuszki z obciążeniem 10 kg na klatce, w pozycji leżącej podnoszenie wyprostowanych nóg z obciążnikami, hula hop anionowe i interwały i moja waga stała w miejscu ale ciało było bardziej twarde, sprężyste. Skóra na brzuchu i biodrach się napięła, zniknął tłuszczyk.
Więc ja bym jednak polecała zwracać uwagę na "dietę", ćwiczyć brzuch najlepiej z obciążeniem i hula hop

[iguaa]

Napisane przez Redhaired Witch

Ćwiczenia i dieta nie muszą oznaczać utraty wagi, ja ostatnio jadłam odrobinkę poniżej zapotrzebowania, dużo białka (bardzo dużo ), do tego robiłam ćwiczenia siłowe, w tym na brzuch zwykłe i skośne brzuszki z obciążeniem 10 kg na klatce, w pozycji leżącej podnoszenie wyprostowanych nóg z obciążnikami, hula hop anionowe i interwały i moja waga stała w miejscu ale ciało było bardziej twarde, sprężyste. Skóra na brzuchu i biodrach się napięła, zniknął tłuszczyk.
Więc ja bym jednak polecała zwracać uwagę na "dietę", ćwiczyć brzuch najlepiej z obciążeniem i hula hop

a co masz na mysli pisząc "ostatnio"? jak długo to trwało i co takiego jadłaś, ze tyle białka? po jakim czasie zobaczyłaś efekt? pozdrawiam

[Redhaired Witch]

Napisane przez iguaa

a co masz na mysli pisząc "ostatnio"? jak długo to trwało i co takiego jadłaś, ze tyle białka? po jakim czasie zobaczyłaś efekt? pozdrawiam

Gdzieś tak przez dwa miesiące czyli od marca do maja kiedy to się połamałam Ale spokojnie, nie od tych hantli Teraz mam przymusową przerwę.
Jadłam około 100 g białka: codziennie jakaś pierś kurczaka (nie cała oczywiście), wędzony indyk, serek wiejski, chudy twaróg na noc, jajka, odżywka białkowa.
A pierwsze efekty zobaczyłam już gdzieś tak po półtora miesiąca, zarys mięśni i np. twardsze uda. Nawet rzucałam na wizażu fotki i znajoma skomentowała: "chyba bardzo schudłaś ostatnimi czasy?" A paradoksalnie nie straciłam ani grama

Jeszcze dodam, że moja dieta i ćwiczenia z pewnością miały mnóstwo błędów bo nie znam się zbytnio a mimo to coś tam osiągnęłam.

[iguaa]

Napisane przez Redhaired Witch

Gdzieś tak przez dwa miesiące czyli od marca do maja kiedy to się połamałam Ale spokojnie, nie od tych hantli Teraz mam przymusową przerwę.
Jadłam około 100 g białka: codziennie jakaś pierś kurczaka (nie cała oczywiście), wędzony indyk, serek wiejski, chudy twaróg na noc, jajka, odżywka białkowa.
A pierwsze efekty zobaczyłam już gdzieś tak po półtora miesiąca, zarys mięśni i np. twardsze uda. Nawet rzucałam na wizażu fotki i znajoma skomentowała: "chyba bardzo schudłaś ostatnimi czasy?" A paradoksalnie nie straciłam ani grama

Jeszcze dodam, że moja dieta i ćwiczenia z pewnością miały mnóstwo błędów bo nie znam się zbytnio a mimo to coś tam osiągnęłam.

gratuluje wytrwałości.. tylko, żeby teraz to utrzymać

[Redhaired Witch]

Dzięki Odkąd jestem unieruchomiona o dziwo schudłam 2-3 kg A od czerwca wracam do ćwiczeń i właściwie planuję ćwiczyć już do końca życia... a przynajmniej dopóki czas i zdrowie pozwolą

[Baby14]

Mam dokładnie taki sam problem jak trisseq. Myslałam ,ze tylko ja mam tak dziwną budowę. Kurcze , doskonale CIę rozumiem. Nie wiem jak u Cb ale u mnie tego sie po prostu nie da pozbyc ! Teraz jestem na R to chudna mi głownie nogi i ręce , a te okropne boczki sa dalej. I masz racje ze wyglada to jak drugie wciecie w talii.