matura na 50 - 60 %

[violet_butterfly]

Jak myślicie czy jeśli osoba zda maturę w tych granicach dajmy na to 58 % to jest to słabo? Pytam się bo niektórzy wypytują się 'na ile zdałas maturę " i jak np się powie prawdę to myślą o że jest się głąbem jak się wszystko zdało na 58 %

[SdC]

Zależy z czego i na jakim poziomie .

[pariis_qwerty]

moim zdaniem 58%-więcej niż połowa, więc głąb to raczej nie

[edytka166]

właśnie.
zależy na jakim poziomie.Podam taki przykład:ktoś miał rozszerzoną geografię 3 lata a póżniej zdaje mature właśnie z gegry ale na poziomie podstawowym na 50% to trochę słabo,ale nie oznacza to że ktoś jest głąbem!
Bo na maturze jak wielu sie przekonało liczy sie nie wiedza ale też szczęście!

[Nealinne]

Wszystko zależy... Ktoś może być mega obkuty ale trafić na mm niekorzystne pytania Ja, wstyd się przyznać, nie uczyłam się wcale do matury z wosu i miałam te 63%, jak dla mnie to całkiem nieźle zważywszy na moje zerowe przygotowania... No ale dla kogoś, komu bardzo zależy, taki wynik mógłby być tragedią...

[Hortencja]

Moim zdaniem poniżej 60% to jest mało. Na studiach oznacza to niezaliczenie, więc maturzystom radzę się powoli zacząć przestawiać. Tak od 70% w górę to jest już przyzwoicie.

[Aivilo]

Zależy jaki poziom. Uważam, że ok 50 - 60% z poziomu rozszerzonego to przyzwoity wynik, z podstawowego jak dla mnie raczej srednio.

[ever-dream]

Dla mnie to mało, chyba, że jest to wynik z rozszerzonej fizyki

[muszynianka]

50-60 z podstawowej to dramat 50-60 z rozszerzonej to średnio.

[VampIrzyca]

Dla mnie to mało, ale nie nazwałabym takiej osoby głąbem. Mniej więcej kimś takim jest osoba, która nie zda matury podstawowej.

[Lexie]

Głąbem to nie, bez przesady
Ale nie jest to też jakiś super wynik. Jak z podstawowej, to powiedziałabym wręcz, że dość kiepski. Z rozszerzonej średni.
Chociaż jak dla mnie, to zależy jakie kto ma ambicje, mnie by nie wystarczyły takie wyniki żeby dostać się na studia, więc dla mnie to by było o wiele za mało.

Edit
No i fakt, że na studiach zwykle zalicza się od 60%... Warto na to zwrócić uwagę przyszłych studentów zadowolonych z 50-60%

[crescent]

zależy po co komu taki wynik. ja wprawdzie zdawalam nowa mature jako pierwszy rocznik, a teraz cos sie zmienilo wiec do konca nie wiem jak to jest.

dla mnie jest to malo jezeli:
- chce sie dostac na dobre studia,
- byl to poziom podstawowy
- jest to przedmiot, ktory jest potrzebny do rekrutacji na studia

dla mnie jest to ok jezeli:
- nie startuje sie na jakies oblegane kierunki na najlepszych uczelniach w Polsce
- byl to poziom rozszerzony z polskiego, z matmy ( z matmy czy fizyki to rewelacja )

[misuse]

A ja tam myślę, że to tylko matura i ona nie przesądza czy ktoś jest głąbem czy nie. Dużo tu zależy po prostu od szczęścia do pytań i klucza odpowiedzi. A 58% to wcale nie taki niski wynik, zależy od ambicji. W każdym razie ja nie nazwałabym takiej osoby głąbem.

[Lexie]

Trzeba też brać pod uwagę, że czasem może się komuś powinąć noga, można nie trafić w klucz, zestresować się itp itd, więc raczej wynik ze zdanej przecież matury nie powinien jeszcze przesądzać, czy ktoś jest "głąbem", czy nie

[69love69]

Napisane przez Hortencja

Moim zdaniem poniżej 60% to jest mało. Na studiach oznacza to niezaliczenie, więc maturzystom radzę się powoli zacząć przestawiać. Tak od 70% w górę to jest już przyzwoicie.

u mnie jest zaliczenie od 51% ;p

a co do matury, ja mialam 58% z rozszerzonej gegry, no ale nie uczylam sie na nia.. i uwazam, ze to slaby raczej wynik. a z podstawowej tyle to juz wg mnie porazka ;p

[JellyJumper]

ja prawdopodobnie z rozsz fizyki bede miec ok 70 % i jestem tym trochę załamana:/

tak, że dla mnie te 60% to jednak mało

[krolowakiczu]

moim zdaniem to tobrze zdana matura, ale wiadomo - moim zdaniem

[aga696]

Jestem osobą,która matury zdała po 80-95%,jedna rozszerzona nawet na 100%,więc dla mnie to średnio...

[violet_butterfly]

Napisane przez aga696

Jestem osobą,która matury zdała po 80-95%,jedna rozszerzona nawet na 100%,więc dla mnie to średnio...

Dobrze, że przynajmniej średnio, bo niejedno osoba z Twoim wynikiem wyśmiała by koleżankę która zdała na 50-60%

[aga696]

Napisane przez violet_butterfly

Dobrze, że przynajmniej średnio, bo niejedno osoba z Twoim wynikiem wyśmiała by koleżankę która zdała na 50-60%

E tam od razu wyśmiewać. Każdy zdaje na własne możliwości.

[violet_butterfly]

Napisane przez aga696

E tam od razu wyśmiewać. Każdy zdaje na własne możliwości.

Ja z polskiego zdawałam rozszerzona i z podstawy liczę na pod 70 %, może będzie w granicach 65 - 70. Na studia się dostanę bo składam na mało uczęszaną uczelnię ale moja satysfakcja polegnie w gruzach ;/

[Aivilo]

Napisane przez violet_butterfly

Ja z polskiego zdawałam rozszerzona i z podstawy liczę na pod 70 %, może będzie w granicach 65 - 70. Na studia się dostanę bo składam na mało uczęszaną uczelnię ale moja satysfakcja polegnie w gruzach ;/

A na cóż ci satysfakcja? Wynik matury jest potrzebny li i jedynie aby dostac się na studia.

Nie mierzy natomiast twojej inteligencji, często i wiedzy zbyt wiele mieć nie trzeba, żeby zdać. Chocby na polskim najważniejsze jest, żeby wstrzelić się w klucz - czyli wyobrazić sobie, co mógł myśleć człowiek, który klucz układał, zamiast pisać, jak ty rozumiesz tekst, jakie masz na jego temat przemyślenia i co o nim wiesz.
Ta matura nie sprawdza i nie mierzy twoich prawdziwych możliwości umysłowych, więc nie trap się, skoro na studia się dostaniesz, to cel osiągnęłaś i z tego nalezy się cieszyć

Edit: mówię to głównie o polskim, nie wątpię, że matura z przedmiotów ścisłych jednak dość dobrze sprawdza wiedzę

[violet_butterfly]

Napisane przez Aivilo

A na cóż ci satysfakcja? Wynik matury jest potrzebny li i jedynie aby dostac się na studia.

Nie mierzy natomiast twojej inteligencji, często i wiedzy zbyt wiele mieć nie trzeba, żeby zdać. Chocby na polskim najważniejsze jest, żeby wstrzelić się w klucz - czyli wyobrazić sobie, co mógł myśleć człowiek, który klucz układał, zamiast pisać, jak ty rozumiesz tekst, jakie masz na jego temat przemyślenia i co o nim wiesz.
Ta matura nie sprawdza i nie mierzy twoich prawdziwych możliwości umysłowych, więc nie trap się, skoro na studia się dostaniesz, to cel osiągnęłaś i z tego nalezy się cieszyć

Edit: mówię to głównie o polskim, nie wątpię, że matura z przedmiotów ścisłych jednak dość dobrze sprawdza wiedzę

Ale ja chcę zostac nauczycielką polskiego, a 65 % z podstawy to wstyd dla nauczyciela. Co bys pomyślała sobie o Twoim nauczycielu wiedząc, że uzyskał na maturze mniej niż 75 % i to z przedmiotu który wykłada? Że jest totalnym głąbem !

[hermajona]

Napisane przez violet_butterfly

Ale ja chcę zostac nauczycielką polskiego, a 65 % z podstawy to wstyd dla nauczyciela. Co bys pomyślała sobie o Twoim nauczycielu wiedząc, że uzyskał na maturze mniej niż 75 % i to z przedmiotu który wykłada? Że jest totalnym głąbem !

Przecież Twoja edukacja w kierunku bycia nauczycielką nie skończy się na maturze, dopiero potem będziesz się kształcić!

Ja miałam na studiach ćwiczeniowca od logiki, który za pierwszym razem oblał egzamin z tego przedmiotu na studiach i dopiero jak się uczył do poprawki, to go to wciągnęło Więc uszy do góry, zresztą żaden uczeń nie pozna wyników Twojej matury dopóki sama mu nie powiesz.

[MyszkaMini]

A ja nie lubię takiego uogólniania 50% to siara, 85% to już ok.
Prawda jest taka, że w każdym roku jednak matura jest inna i nie można tego jednoznacznie, równo ocenić.
Np. Rozwiązywałam maturę z matematyki rozszerzoną z 2007r., specjalnie trudna nie była, 70% to tak bez szału ale w sam raz. Tegoroczna matura była dla mnie trudniejsza (dochodzi to tego też stres wiadomo) ale 70% z tej matury w żadnym stopniu nie równa się z roku 2007r.
I nie lubię, nie chciałabym być oceniana przez innych przez pryzmat liczby moich punktów na maturze.
Jasne, jest to jakiś wyznacznik, ale nie chciałabym żeby był wyznacznikiem mnie i mojego poczucia wartości.
A niestety dzięki hasłom "ee średnio" podświadomie będzie.

[Sarcoptes scabiei]

Napisane przez violet_butterfly

Ale ja chcę zostac nauczycielką polskiego, a 65 % z podstawy to wstyd dla nauczyciela. Co bys pomyślała sobie o Twoim nauczycielu wiedząc, że uzyskał na maturze mniej niż 75 % i to z przedmiotu który wykłada? Że jest totalnym głąbem !

mowisz jakbys miala jakies kompleksy

ja nie uwazam ze osoba ktora miala 65% to głąb
nie wszyscy od razu potrzebuja miec po 90% z matury
jesli wystarcza tyle zeby sie dostac na studia i taka osoba nie odczuwa jakiejs wielkiej potrzeby napisania na wiecej dla wlasniej satystakcji
to nie widze problemu

pogrubione: kto sie niby ma o tym dowiedziec

[Aivilo]

Napisane przez violet_butterfly

Ale ja chcę zostac nauczycielką polskiego, a 65 % z podstawy to wstyd dla nauczyciela. Co bys pomyślała sobie o Twoim nauczycielu wiedząc, że uzyskał na maturze mniej niż 75 % i to z przedmiotu który wykłada? Że jest totalnym głąbem !

Jako że o nowej maturze mam bardzo złe zdanie i nie uważam jej za wyznacznik czegokolwiek, to nie pomyślałabym o tym hipotetycznym nauczycielu nic. Zwłaszcza, że wiem, iż to na studiach zdobywa się wiedzę potrzebną do zawodu nauczyciela, a nie w liceum.

Poza tym nową maturę próbowało rozwiązać kilku pisarzy i dziennikarzy, między innymi Antoni Libera, Marek Król czy Sosnowski (imienia nie pamiętam), który pracował na własnym tekście.
I co się okazało? Libera nie zdałby matury, Król i Sosnowski ledwo ledwo. Bo nie trafili w klucz.

Więc nie masz się czym przejmować. Matura nic nie sprawdza. A twoi przyszli uczniowie raczej nie dowiedzą się nigdy, jaki miałaś wynik z matury

[monik.a]

Napisane przez Aivilo

A na cóż ci satysfakcja? Wynik matury jest potrzebny li i jedynie aby dostac się na studia.

Nie mierzy natomiast twojej inteligencji, często i wiedzy zbyt wiele mieć nie trzeba, żeby zdać. Chocby na polskim najważniejsze jest, żeby wstrzelić się w klucz - czyli wyobrazić sobie, co mógł myśleć człowiek, który klucz układał, zamiast pisać, jak ty rozumiesz tekst, jakie masz na jego temat przemyślenia i co o nim wiesz.
Ta matura nie sprawdza i nie mierzy twoich prawdziwych możliwości umysłowych, więc nie trap się, skoro na studia się dostaniesz, to cel osiągnęłaś i z tego nalezy się cieszyć

Dokladnie, to samo miałam napisać.
Dziękuje, za zaoszczędzenie czasu

[WhiteCherry]

słabo, jeśli jest to podstawa lub nawet rozszerzenie, ale w przypadku gdy chcesz startować z takim wynikiem na dobrą, państwową uczelnię. Natomiast jeśli wynik do niczego się nie przyda - jest ok, po co się przemęczać

Napisane przez violet_butterfly

Ale ja chcę zostac nauczycielką polskiego, a 65 % z podstawy to wstyd dla nauczyciela. Co bys pomyślała sobie o Twoim nauczycielu wiedząc, że uzyskał na maturze mniej niż 75 % i to z przedmiotu który wykłada? Że jest totalnym głąbem !

yyy, w tym celu kończysz studia a nie piszesz maturę.

aa, i już tak nie przesadzajcie z tym wstrzeliwaniem się w klucz na polskim. Ja w ogóle nie zastanawiałam się nad tym, co autorowi w głowie siedziało, pisałam to co sama uważam za stosowne ;] nie uczyłam się też do polskiego, jedynie dzień wcześniej powtórzyłam lektury - polski nie był mi potrzebny na studia, więc podeszłam do tego na luzie, bo i tak wiedziałam że 30% to z marszu już mam . A zdałam na 80 %

[eyo]

jeżeli to podstawa to według mnie słabo - no ale na pewno nie na tyle by kogoś głąbem nazywać, 70% to tak z sensem według mojego podejscia
z rozszerzonego przyzwoicie ale mogłby być lepiej

Napisane przez 69love69

u mnie jest zaliczenie od 51% ;p

a co do matury, ja mialam 58% z rozszerzonej gegry, no ale nie uczylam sie na nia.. i uwazam, ze to slaby raczej wynik. a z podstawowej tyle to juz wg mnie porazka ;p

no a u mnie 60% to jeszcze dobrze jak jest, zdarza się i 75%.. o 51 to sobie możemy pomażyć


poza tym dziwna uczelnia, generalnie to jest przyjętę, że na studiach to by wypadło na te 60% na tróję umieć