![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 71
|
![]() Bez sensu...
Może to bez sensu co teraz napisze... Może ten wątek jest bez sensu, ale czuje sie okropnie. Czuje sie taka samotna i smutna. Nie mam z kim porozmawiac. Brakuje mi rozmowy, bliskosci, ciepła, rodziny, przyjaciół. Nie mam nikogo. Mam kilka problemow, z ktorymi jest mi zle samej, nie umiem ich rozwiazac, powinnam byc silna i staram sie, ale nie potrafie juz tak dluzej, po prostu wymiekam. Nie wiem, ile jeszcze tak wytrzymam. Nie chce mi się żyć. Po prostu nie chce. W modlitwach prosze Boga, by mnie stad juz zabrał. Czuje sie niepotrzeban na tym swiecie. Nie widze tutaj miejsca dla siebie, ani teraz, ani w przyszlosci. Chce zachowac pozory, staram sie udawac ładną, zadbaną, mądrą, szczęsliwa, nie chce, aby wszyscy wiedzieli, ze cos jest ze mna nie tak. Przed niektorymi pokazałam swoje prawdziwe oblicze, siebie, ale troche zaluje niektorych z tych decyzji. Szkoda, ze ci co wiedza, olewaja mnie, ale nie bede sie narzucala. Probowalam wiele razy. Tak to juz jest. Codziennie czekam tylko az skonczy sie dzien, lecz sama nie wiem po co, nastepny przeciez jest taki sam, a ja nie umiec byc normalna i zyc jak wszyscy.
__________________
Miałam wygrać. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Bez sensu...
zawsze masz nas.
możesz napisać co Ciebie trapi wygadać się komuś anonimowo jest opcją lepszą od tej, żeby wygadać się komuś znajomemu, który rozpowszechni nasz problem na całe miasto przynajmniej ja tak uważam ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bez sensu...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Bez sensu...
Może bardziej sprecyzuj na czym polegają Twoje problemy bo czytając ten post nie bardzo wiemy jak Ci pomóc..
I nie warto załamywać się chwilowym nie powodzeniem bo życie potrafi być naprawdę bardzo piękne i na pewno Ty też to w końcu odkryjesz ![]()
__________________
Szczęśliwa... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Bez sensu...
No to się zdecyduj. Albo nie masz nikogo bliskiego, albo nie chcesz go mieć. To dwie różne sprawy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 71
|
Dot.: Bez sensu...
Miałam anoreksję, teraz nadal mam zaburzenia odżywiania. Mam depresje, biore leki. Chodze do psychologa i psychiatry, ale czuje sie `olewana` nawet przez nich. Ogólnie zycie jest dla mnie bez sensu, nie widze w nim miejsca dla siebie ani teraz ani w przyszlosci, modle sie do Boga, by mnie juz stad zabrał. Czuje sie beznadziejnie, ze użalam sie nad soba, ale kompletnie stracilam siłe. O swoich problemach gadalam z mama i z jedna kolezanka, ale obie mnie nie zrozumialy, mowia, zebym wziela sie w garsc, bo nie mam na co narzekac i moje problemy sa wymyslone. Mama czasem coś tam mowi, ze moze faktycznie to jest problem, ale olewa to. Zamknelam sie w sobie, bo zbyt wiele razy ludzie mnie zranili i wykorzystali. Nigdy nie mialam TŻta, bo nie potrafilabym. W oczach rodzenstwa jestem dziwna. Wszystko jest dla mnie bez sensu. I jeszcze matura za 3 tygodnie, a ja nie moge sie zmobilizowac do nauki. Z reszta i tak jest to dla mnie bez sensu, ale chociaz mam troche rozsadku, ktory podpowiada mi, ze musze zdac. A co do pozorów... Nie chcialabym, aby w szkole ludzie wiedzieli, ze mam depresje, anoreksje (nie wiem, czy sie z niej juz wyleczylam), bo pomysleliby, ze jestem dziwna. Wystarczy mi juz, ze Ci, co poznali o mnie prawde, tak mysla.
__________________
Miałam wygrać. Edytowane przez turkusowa kropka Czas edycji: 2009-04-14 o 18:41 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Bez sensu...
A może mają rację ?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 71
|
Dot.: Bez sensu...
Może...
__________________
Miałam wygrać. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Bez sensu...
Cytat:
Po 2; jeśli chodzisz do psychologa i psychiatry jestes juz pod najlepsza opieka. Po 3; własna mama Cie nie rozumie??? Może faktycznie troszke wyolbrzymiasz swoj problem. Po 4; Dlaczego twoje rodzeństwo uważa, że jesteś dziwna?? Kurde mam wrażenie, ze cały "twój" swiat odwrocil sie od Ciebie, nie moge tylko zrozumiec dlaczego...
__________________
Szczęśliwa... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 71
|
Dot.: Bez sensu...
Zaburzenia odżywiania nadal są leczone, ale nie jest to już typowa anoreksja, teraz objadam się kompulsywnie, wymiotowałam, ale teraz juz tego nie robie i ciagle tyje.
"Mój" świat? Nie rozumiem. Może faktycznie wyolbrzymiam, ale nie wiem czemu nie lubie swojej rodziny, a jednoczesnie ja kocham. Czemu ciagle jestem smutna, boje sie czegos, nic nie sprawia mi przyjemnosci? Wszystko jest dla mnie bez sensu. Przyszlosc mnie przeraza. Boje sie samotnosci i jednoczesnie nie umiem nawiazac kontaktu z zadnym facetem. Boje sie tego. Brakuje mi prawdziwej przyjaciolki... Czasem mysle, ze jestem egoistka. Ale potem mysle, ze przeciez ja tak nie chce, nie chce zeby tak bylo, zebym narzekala. Ja chce, zeby po prostu jakos to bylo.
__________________
Miałam wygrać. Edytowane przez turkusowa kropka Czas edycji: 2009-04-14 o 18:55 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Bez sensu...
Cytat:
A mówiąc "Twój świat" miałam na myśli otoczenie w jakim żyjesz; szkole, znajomych z miasta, sąsiadów w podobnym wieku czy rodzinę. Nigdy nie jest tak, że człowiek jest sam i niema ani jednej bliskiej osoby...
__________________
Szczęśliwa... |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 71
|
Dot.: Bez sensu...
Leczenie pomoglo, ale tylko fizycznie, psychicznie nic a nic. Nie czuje sie soba we wlasnym ciele, teraz jestem juz za gruba. Ale to mozna zmienic. Nie wiem co z reszta. Chcialabym cos zmienic, ale nie potrafie. To trwa juz zbyt dlugo, a ja czuje sie z dnia na dzien coraz gorzej. Codziennie czekam tylko, az minie dzien i nic nie robie. A na co czekam? Nie wiem. Chyba na nastepny dzien. A nastepnego dnia tez tylko patrze na zegarek, kiedy zleci dzien i tak na okraglo.
---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ---------- Chcialabym umrzec. Gdyby nie religia i wiara, to bym sie zabiła.
__________________
Miałam wygrać. Edytowane przez turkusowa kropka Czas edycji: 2009-04-14 o 19:04 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Bez sensu...
Cytat:
A zabijaj się jak chcesz. Skoro tak zachowujesz się zawsze to nie dziwię się, że nie masz znajomych i przyjaciół, a Mama i rodzeństwo uważa za dziwną. Edit: poza tym dziewczyny Ci pisały, że jak nie masz nikogo, to zawsze możesz napisać tutaj. Takie użalanie się nad sobą i marudzenie nikogo nie zachęci, żeby ci pomóc ani chociażby wysłuchać. Nikt nie będzie brał odpowiedzialności za Twoje życie.
__________________
Edytowane przez szugarbejb Czas edycji: 2009-04-14 o 20:08 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Bez sensu...
Cytat:
![]() Nie wiem Ty chyba powinnaś częściej chodzić do tego psychologa jesli ten watek nie jest jakas sciemą....
__________________
Szczęśliwa... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 71
|
Dot.: Bez sensu...
Heh... nie chce od nikogo słów: `Ojej.. nie zabijaj sie` bo nie na tym rzecz polega. Ja chcialabym zrozumienia, ciepła, jakiegos dobrego słowa, ze zycie nie jest takie złe. Ze z kazdego problemu jest jakies wyjscie, ze zycie jednak ma sens, ze moze byc piekne. Chcialabym to od kogos uslyszec i dowiedziec sie, ze tak jest, zeby ktos powiedzal, ze tak jest, ale naprawde, z takim przekonaniem, z siłą i wolą ducha, z prawdą, z jakimis argumentami, bo ja w to nie wierze. Nie wierze w hasła: `Jutro bedzie lepiej` Przestalam miec nadzieje na cokolwiek dobrego. Otworzylam sie, powiedzialam co czuje, widze jednak, ze odbierana jestem jako dziwna. Co tam, takie jest zycie, niestety. I widze, ze chyba nadal bede zmuszona egzystowac w tym glupim swiecie udajac szczesliwa, bo nikt mi nie pomoze.
__________________
Miałam wygrać. Edytowane przez turkusowa kropka Czas edycji: 2009-04-14 o 20:23 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Bez sensu...
Cytat:
turkusowa kropka piała ze navvet psycholog i psychiatra cie olevvaja. mzoe vvarto poszukac innych lekarzy??
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
![]() i nie będę już farbować włosów ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Bez sensu...
Cytat:
Tylko cały myk jest w tym, że samemu - własnym działaniem możesz swojemu życiu nadać taki sens jak zechcesz, i Twoje życie możesz wypełnić takim pięknem, jakie tylko będziesz chciała. Ale to trzeba chcieć, samo się nic nie zrobi. A już pisanie, że "chciałabym umrzeć" itp. to przegięcie. I pewnie i psychiatra i psycholog mówili Ci już o tym nie raz. Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Bez sensu...
Cytat:
Dla Twojej mamy, Twoja choroba to tez dramat, w dodatku jej nie rozumie, wiec nie wie jak z nią walczyć. Ja też tego nie pojmuję i czasami mam ochotę wpaśc w jakiś wątek EDkowy i nawrzeszczeć i kazać wziąść się w garść. ![]() Nie wiem czy bywasz, ale jeśli nie to wejdź w dział Dieta i tam głebiej w podforum Krzywe zwierciadło. Tam znajdziesz dziewczyny które tez mają ED w każdym chyba możliwym wydaniu. One Cię zrozumieją, one z też z tym zyją, walczą. Inna sprawa, ze warto zebyś sobie uświadomiłą, ze do tego zeby ktoś Ci pomógł, kochał Cię, nie jest potrzebne zrozumienie. I na odwrót, to ze ktoś Cię zrozumie nie znaczy ze będzie w stanie Ci pomóc. Kontynuuj terapię u psychologa (bo jak rozumiem jestes pod opieka psychologa? tak czy nie?), rób co chcesz, ale zdaj tę maturę - dziś jesteś chora, jutro moze wyzdrowiejesz a niezdana matura to naprawdę problem. Życzę sił do walki z ED. Trzymaj się i WALCZ. Nie poddawaj się temu świństwu, miej świadomość, ze ED chce zniszczyć Ci życie, pozbawić wszystkiego, zabić Cię. To twój najgorszy wróg i musisz z ED walczyć.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 71
|
Dot.: Bez sensu...
A jeżeli nikomu na mnie nie zależy tak naprawdę? Tego nie da się zdobyć, kupić wtedy, kiedy chcesz, a czasami nawet nigdy.
3 dni temu poklocilam sie z mama i powiedziala, zebym w łasce do niej nie przychodziła. Przynajmniej bedzie miała spokój ode mnie, narzekania, płaczu. Będę się ukrywała z tym nawet przed rodzina, maska jest lepsza niz prawda. Przez to właśnie moje rodzeństwo twierdzi, ze jestem dziwna.
__________________
Miałam wygrać. Edytowane przez turkusowa kropka Czas edycji: 2009-04-14 o 22:13 |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 547
|
Dot.: Bez sensu...
Cytat:
I nie dlatego, ze nie rozumiem problemu. Rozumiem i współczuje, tylko odpowiedz sobie i nam przy okazji na kilka pytań: 1. CO robisz aby nadać swojemu życiu sens? 2. Czy użalanie się nad sobą jest naprawdę tym nad czym chcesz spędzić resztę życia? 3.Naprawdę chciałabyś rozmawiać z osoba, która non stop zalewa CIe wlasnymi problemami i swoim pesymizmem psuje Twój nawet najwiekszy optymizm? Nie zaczęłabyś unikać i spławiać takiej osoby? Mam koleżankę - dokładnie taka jak TY - mnóstwo osób chciało jej pomóc, ale ona nie zwracała na to uwagi, głośno mówiła, ze nikt nie wyciaga do niej reki, ciagle narzekała i wreszcie została bez nikogo bo nikt nie ma już siły wysłuchiwać jej jeków. Zacznij skupiać się na pozytywach, rozwijaj pasje, zadbaj o siebie, USMIECHNIJ SIE, zamiast o swoich problemach porozmawiaj z innymi o cudzych, zapisz się na wolontariat - przyda Ci się w dostrzeżeniu istoty własnego problemu.
__________________
Moher to siła.Moher to władza. Moherowych kapeluszy.Nigdy się nie zdradza. Moher daje młodość.Niesie wielkich przemian wiatr Moherowy beret opanuje świat. "Wielkie historie miłosne mogą nie mieć końca. Ale co muszą mieć nieodzownie – to początek." ~Kłamczucha ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Bez sensu...
Dziewczyno, jest tyle rzeczy, które masz jeszcze w życiu przed sobą, których nie doświadczyłaś, że naprawdę nie ma sensu mówić o śmierci, a tym bardziej się zabijać. Masz tyle rzeczy jeszcze do zrobienia na tym świecie, że to naprawdę nie ma sensu.
Problem anoreksji leży w głowie, nie jesteś np. osobą chorą fizycznie, która jest zdana na łaskę lekarzy, badań, skutecznych, badź mniej skutecznych leków, powinnaś się chociażby z tego cieszyć, bo to jest np. ogromny powód do radości. Nawet nie wiesz, ilu ludzi oddaloby wszystko, co mają, 'tylko' za to, by być zdrowym, by móc jeszcze normalnie żyć i funkcjonować, a Ty mówisz o tym, że chciałabyś się zabić.. Naucz się doceniać rzeczy, których doświadczasz i które masz, nawet te najmniejsze. Ja osobiście dowiedziałam się w grudniu, że jestem poważnie chora, na razie przechodzę przez sito badań, niedługo kolejne, w międzyczasie matura, początek studiów. Jeśli mnie zakwalifikują do leczenia, to lista skutków ubocznych jest naprawdę długa: człowiekowi jest słabo, męczy się po przejściu 200m, wypadają mu włosy, ma suchą skórę, jest osłabiony, chudnie drastycznie, wpada w depresję etc. etc. I co? Mam siąść i płakać i mówić, że chcę się zabić? Nie. Owszem, w pierwszej chwili płakałam. Bardzo. Ale wypłakałam się już wystarczająco. Jednak ani przez chwilę nie pomyślałam o takim bzdurnym 'wyjściu'. Po prostu wiem, że trzeba żyć dalej i trzeba walczyć, bo zbyt wielu rzeczy jeszcze nie zrobiłam, żeby stąd odejść bez walki. I wierz mi, naprawdę bycie zdrowym fizycznie JEST powodem do radości. Nie piszę tego, żeby ktokolwiek się nade mną użalał. Piszę to, żebyś się trochę zastanowiła nad sobą i przestała się użalać. Moim zdaniem za bardzo skupiasz się na sobie - ja, ja, ja. Myślę, że powinnaś się wziąć za to swoje 'ja' i zacząć coś robić. Znajdź sobie hobby, pasję, w której będziesz się realizować, coś, co Ci sprawia przyjemność. Albo idź do schroniska, tam jest tyle istot, które potrzebują czyjejś uwagi, miłości, które potrzebują, żeby ktoś je kochał, troszczył się o nie. Możesz też iść jako wolontariuszka np. do domu dziecka. Myślę, że lepiej by Ci było z taką świadomością, że jest ktoś, komu na Tobie zależy, kto czeka na Ciebie, aż przyjdziesz, kto bezwarunkowo cieszy się, że Cię widzi. Jest tyle pięknych rzeczy do zrobienia i do przeżycia, że naprawdę, fizycznie będąc zdrową, nie myśl o śmierci. Śmierć nie jest ani wyjściem z sytuacji ani rozwiązaniem problemu. Jest tylko pójściem na łatwiznę. Edytowane przez Dotka90 Czas edycji: 2009-04-14 o 22:36 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: Bez sensu...
Ajaj, nieciekawa sytuacja. Twoja matka i rodzeństwo po prostu są za słabi, żeby się z tym zmierzyć, więc Cię olewają. Normalna rzecz :/ nie jesteś z tym sama. Każdy rodzic myśli sobie, że dziecko to takie coś z czym nie ma problemów, jest zdrowe, dobrze się uczy itd. A potem jak już widzą, że nie, to reagują agresją.
Na matkę nie licz. Psycholog i psychiatra mają codziennie po kilka takich przypadków jak twój, albo będą nieczuli i zimni albo sami zwariują. Oni tak muszą, ile można słuchać o czyichś problemach i samemu nie chcieć ze sobą skończyć? Ich już w szkole trenują w przekonaniu, że pacjent to nie przyjaciel, nie wolno nigdy tak myśleć ani dawać pacjentowi takich sygnałów. Jak już jesteś za gruba to zrób coś z tym ale powoli, przede wszystkim zastopuj. Często tak robią, że tuczą osoby z anoreksją ponad granicę nadwagi, nie wiem po co, pewnie jakiś margines bezpieczeństw sobie zostawiają. Ale skoro psychicznie dalej masz anoreksje to nie tucz się tak bo tego nie wytrzymasz. Coś o tym wiem, to nie przechodzi szybko. Sama spędziłam trzy tygodnie na samej sałacie(przez matkę, ciągle powtarzała, że gruba jestem) ale sama się pozbierałam z tego. Zbieranie się trwało pół roku. Pogodzenia z wyglądem nie osiągnęłam jeszcze a to już kilka lat. Ale mogę normalnie funkcjonować i to najważniejsze. Musisz zastosować metodę małych celów. Wyznacz sobie jakiś cel. Jeszcze nie cel życia, bo to nie takie proste. Po prostu na najbliższych kilka dni, tygodni. Np. zdać maturę. To już jakiś powód do życia. Ten cel nie musi mieć sensu, musisz sobie tylko wmówić, że ma. Znajdź sobie hobby jakieś. Nawet, jeżeli to będzie siedzenie przed monitorem i nie wychodzenie z domu. Poważniejszy cel jakoś sam się napatoczy. Zdać studia, pojechać na jakieś wakacje, cokolwiek, coś tam się znajdzie. Skoro psycholog odesłał Cię do psychiatry to znaczy, że problem jest poważny, nie musisz w to wątpić. Znajomi wiedzieć nie muszą, lepiej, żeby nie wiedzieli. Będziesz się przy nich głupio czuła. A kontakt z nimi może być zbawienny. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 36
|
Dot.: Bez sensu...
W anoreksje sama sie wlapalaś. A co powiesz na chorobe w ktora ja wpadlam i jakos nie mialam wyboru? Jadlam jak inni i tylam. Nawet mniej jadlam od znajomych chudych jak tyki i tak tylam. Czulam sie paskudnie, opuchnieta i jeszcze raz paskudnie... wyszlo ze mam niezle problemy z tarczyca... fizycznie ulomna. zaczelam leki brac i same leki nie zmienily mnie ale walka z soba. Schudlam 15kg. Sama w sobie sile znalazalam i wlaczylam o siebie. O to by uznac ze jestem CENNA i Ty musisz to zrobic. Walcz o siebie i nie niszcz samej siebie!
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 162
|
Dot.: Bez sensu...
Wydaje mi się, że tutaj czas i...miłość jest najlepszym lekarstwem
![]()
__________________
Poleruje rutynę swojego życia, nadajac jej idealny połysk... ![]() - ![]() ~ Dyplomowana kosmetyczka ~ - Urządzamy Nasz dom ![]() ![]() zaKochana
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Daleko
Wiadomości: 7
|
Dot.: Bez sensu...
Ojjj... tuu jest brzydka deprecha... po pierwsze siadz sama w ciszy... i przemysl sobie to wszystko co uważasz za beznadziejne... a potem strone w ktorej mozesz to zmienic... Jesli uwazasz ze nie masz dla kogo zyc.. Zyj dla siebie
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
|
Dot.: Bez sensu...
nie mają.
są dni, kiedy ma prawo zawalić nam się na głowę cały świat. kiedy wstajemy ze łzami w oczach, a kładziemy się z myślą, żeby już nigdy się nie obudzić. jednak po coś się budzimy!! ![]() zaufane osoby nie powinny Ci mówić, że przesadzasz. to prawda, musisz wziąć się w garść. i prawda - wszyscy mają problemy. nie ma jednak sytuacji bez wyjścia. każdy dzień uczy nas czegoś nowego, daje nowe doświadczenia i pomaga wyciągnąć wnioski na przyszłość. spróbuj przed snem zamknąć oczy i pomyśleć o 10 miłych rzeczach, które ostatnio się wydarzyły. tylko nie mów, że nic takiego nie miało miejsca! bo wiosna w pełni, pogoda piękna, bo ktoś przepuścił Cię na pasach, bo ktoś się uśmiechnął. rano, kiedy wstaniesz spróbuj się zmobilizować do uśmiechu. chociaż jest ciężko, próbuj szukać dobrych stron. zamęczysz się potęgowaniem swoich smutków i problemów. doprowadzisz samą siebie do stanu, z którego bardzo ciężko będzie Cię wyciągnąć. zawsze możesz napisać do mnie na pw. na ogólnym forum różnie bywa ![]() ---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ---------- Cytat:
Twoje argumenty podziałają na silną osobę, która ma gorszy dzień. ale nie na dziewczynę, która boryka się ze swoim smutkiem od dłuższego czasu. co z tego, że dziewczyny okazały wsparcie, skoro znajdzie się taka jak Ty, która kilkoma słowami narobi więcej przykrości niż to wszystko warte...
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
![]() bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie) |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Niemal ciągle w alphie ;)
Wiadomości: 780
|
Dot.: Bez sensu...
Autorko wątku, czy kiedykolwiek miałaś jakieś pasje w życiu? Bo ja mam wrażenie, ze obok poważnych problemów (nad którymi w jakiś tam sposób pracujesz ze specjalistami) po prostu Ci się nudzi w życiu.
__________________
Świadomie wybrałam szczęście ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Bez sensu...
Cytat:
Cytat:
Po dobroci nie skutkuje, to teraz próbują metody kija. No ile można wysłuchiwac ze jesteś smutna, niedoceniona, tylko TY i TY. Zapatrzona w siebie i swoje problemy. Zastanawiałaś sie kiedys jakie problemy ma twoja matka i jak sobie z nimi radzi? Myslisz ze ja, inne wizazanki nie mamy problemów z partnerami, pracą, stresem, zdrowiem? Ale usiąc sobie i płakac ich nie rozwiąze. Jak sie w sobie zamkniesz to też ci nie pomoże. Bedziesz sie kisiła we własnych urojeniach. Daj konkretny problem i dostaniesz tu konkretna odpowiedz. Ale takie pisanie - jest mi zle, co mam zrobic - no co ja mam odpowiedziec? Depresja to jest choroba, czesto leczona farmakologicznie. Bierzesz jakieś środki? Moze tobie nie potrzebny psycholog tylko psychiatra? Żadna z nas wykształcenia medycznego nie ma. Mozemy udzielić rad w zyciowych problemach, ale przecież nie w problemie, o podłożu chorobowym. Ale ty musisz miec chęć się wyleczyć. Kurcze, powalcz o swoje szczęscie. A jak nie potrafisz, to przynajmniej uczyń szczęsliwszym cudze życie i zapisz się na wolontariat - wiele samotnych starszych ludzi tylko czeka aby ktoś tylko z nimi porozmawiał, wysłuchał.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett Edytowane przez Elfir Czas edycji: 2009-04-20 o 13:35 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Bez sensu...
Cytat:
2. Wiem, że brak akceptacji ze strony rodziców (przynajmniej kiedy myślimy, że jej nie mamy) jest czymś strasznym. Tak już jest, ale tak właśnie bywa, że jej nie otrzymujemy. Tak nie powinno być, ale jest i nic z tym nie zrobisz. Ważne, co robisz mimo tego? Usiąść i poddać się jest najłatwiej. Też mogę wiele zarzucić mojej rodzinie, ale wolałam powalczyć o swoje szczęście. A najważniejsze jest jedno - w pewnym momencie trzeba olać swoją rodzinę, bo oparcie możesz mieć tylko w sobie. Rodzice, przyjaciele, facet może cię tylko wspierać. Jeśli w samej sobie nie masz oparcia, to najlepsi rodzice i przyjaciele absolutnie nic nie zdziałają. A akceptacja otoczenia? A po co ci ona? To jest coś, co raz masz, a za chwilę nie. Weź pod uwagę, że to "otoczenie" bardzo często samo jest chore, więc je olej. 3. Życie ma się jedno - jeśli chcesz się umartwiać - możesz to robić. Tylko co dzięki temu zyskasz? Wiem, że depresja to inna bajka (dlatego trzeba wspomagać leczenie lekami - jeśli u ciebie nie ma efektów, to trzeba poinformować o tym lekarza, albo go zmienić, bo psychiatrzy też są różni..), ale generalnie szczęśliwy jest ten, kto CHCE być szczęśliwy. Odkładanie swojego szczęścia na przyszłość (jak schudnę, to dopiero będę szczęśliwa, jak znajdę faceta.., jak dogadam się z matką.., etc.) kompletnie nic nie daje, bo to tylko taki myk naszego lubiącego się umartwiać Ego. Zaakceptuj to, co jest - bicie się z zaistniałymi sytuacjami jest przecież bezcelowe.. Zmieniaj to, co zmienić się, ale nie odkładaj na później tego poczucia szczęścia. Chodzisz, żyjesz, oddychasz, masz całe życie przed sobą, mnóstwo opcji do wyboru - to jest wystarczający powód do szczęścia. Edytka: A swojej rodziny można nie lubić - to nie jest grzech.. ![]()
__________________
Edytowane przez Deede Czas edycji: 2009-04-20 o 15:48 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Bez sensu...
Cytat:
![]()
__________________
Szczęśliwa... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:29.