![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 20
|
Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Nie wiem co jest ze mną nie tak.. Mieszkamy już razem ponad 5 lat, a jesteśmy.. hoho już nikt nie liczy
![]() Rodzice oczywiście wniebowzięci. A ja... nie wiem.. nie umiem się z tego cieszyć. Jak widzę dziewczyny jak was to cieszy... wybieranie sukienki, sali, planowanie menu weselnego.. Dla mnie to po prostu kupa niepotrzebnej roboty :/ Przecież nic się nie zmieni.. Mieszkamy już od 5 lat razem.. weźmiemy ślub, zjemy obiad za jedynie 50 tys zł, a potem wrócimy do tego samego mieszkania i wszystko będzie takie samo :/ Tak ja to widzę... Jak odnaleźć w tym wszystkim jakąś radość? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
Rozumiem, że bierzecie ślub kościelny i jesteście ludźmi wierzącymi? Jeżeli tak, to nie cieszy Cię, że będziecie małżeństwem w oczach Boga? Że połączy was coś więcej niż wspólne mieszkanie, że (być może) przyjmiesz nazwisko męża, staniesz się w oczach prawa ziemskiego i boskiego jego rodziną? Jeżeli żadna z tych rzeczy nie jest dla Ciebie radością, to może warto się zastanowić po co to wszystko... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Z domku:)
Wiadomości: 1 922
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
![]()
__________________
Wymianka kosmeyczna: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=30110072 #post30110072 _________________________ __________________ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 20
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
![]() Nazwiska też nie przyjmę od męża, bo jestem zbyt rozpoznawalna w branży z moim nazwiskiem i nie mogę sobie pozwolićna jego zmianę. Poza tym nie chciałoby mi się zmieniać wszystkich dokumentów :/ Chyba macie racje.. ten ślub jest totalnie bez sensu.. Chyba oboje chcemy to zrobić tylko dla rodziny :/ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 242
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Wg mnie nie jest bez sensu
![]() Też będę z tych mieszkających przed ślubem i niekatolickich biorących " jedynie" ślub cywilny( i z pewnością nie za duże przyjęcie) ![]() ![]() Będziecie mężem i żoną halo ! Jest się czym cieszyć, ozywiście jeśli czujesz, że to ten mężczyzna, z którym chcesz żyć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 1 596
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
Ale skoro nie i nie cieszy Cię wybieranie sukni, menu, winietek, serwetek, kwiatków i całej reszty, to może po prostu nie róbcie jakiegoś wielkiego wesela. Weźcie tzw. cichy ślub w obecności najbliższych albo tylko świadków i już, nie róbcie wokół tego wielkiego halo.
__________________
"Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka (...)
nikt nikomu nie byłby potrzebny." [ks. J.Twardowski] |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 4 319
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 242
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
![]() Jestem z tych, dla których ślub ( sam ślub !) coś jednak zmienia. Tak jak napisałaś nie jesteśmy już konkubentami, stajemy się małżeństwem. Wiem, że teraz modne jest mówienie: papier nic nie zmienia. Dla mnie właśnie dużo zmienia, inaczej zniknęłaby instytucja ślubu ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Uzależnienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
Jeśli ślub tak Cię odpycha to może warto zastanowić sie nad jakością związku? Może przyczyna tego stanu nie leży w samych sukniach i salach ale w waszych relacjach.
__________________
Bridezilla ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 8 992
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
My też mieszkaliśmy razem przed ślubem. I choć pozornie nic się nie zmieniło, to jednak dla nas to troszkę co innego być dla siebie mężem i żoną. Sam fakt ślubu, przysięga zbliżyły nas jeszcze bardziej do siebie.
A jeśli chodzi o przygotowania, to ja osobiście też nie popadałam w paranoje i nie przejmowałam się każdą duperelą, typu żeby serwetki pasowały do kokardek na zaproszeniach. ![]() ![]() I samo to powinno cieszyć. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 11 898
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
![]() ![]() ![]() Edytowane przez be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592 Czas edycji: 2012-01-12 o 19:41 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 95
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Ja póki co z moim chłopakiem dyskutowalismy o slubie czysto teoretycznie i okazało się, że mamy na ten temat dwa odmienne zdania, ale wola ich pogodzenia jest, więc będzie dobrze
![]() Też optuję za ślubem cywilnym, nie jestem praktykującą katoliczką i jakoś nie mam ochoty tego zmieniać na ten jeden dzień. Ale irytują mnie ludzie odbierający całkowicie urok tego typu ceremoniom - to też przecież może być piękne i wzruszające ![]() Ja po tylu latach związku spojrzałabym na tą zmianę stanu cywilnego jak na pewien nowy etap - kiedyś chłopak/dziewczyna, potem konkubent/konkubina, narzeczona/ narzeczona a teraz mąż i żona! ![]() ![]() Nie jestem też fanką wielkich wesel - ale widziałam też, że pary czerpią autentyczną radochę z przygotowywania najdrobniejszych pierdółek specjalnie na ten dzień. Wszystko zależy od podejścia ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 11 898
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Jak ja się cieszę, że nikt mnie tak już więcej nie nazwie
![]() ---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ---------- Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 044
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Ciężka sperawa.... hmmm... powiem tak, my też mieszkamy razem juz prawie dwa lata, od prawie 6 jestesmy razem i bardzo bardzo chce w koncu zostac zoną mojego TZta. Chocby dlatego ze wtedy juz nikt w nic nam sie nie bedzie nawet probowal wtracic. Bedziemy RODZINĄ !!! Prawdziwa rodziną!
Dla mnie to wazne, mimo ze po powrocie z wesela jako tako nie zmieni sie nasze codzienne zycie. Ale dla mnie jest to na tyle wazna i cudowna sprawa ze wreszcie jestem pewna swoich uczuc tak zeby moc przyciąc przed soba, rodzina (Bogiem), ze chce z tym czlowiekiem byc do konca zycia, na dobre i zle. I wiesz co jest najlepsze? Ze tez uslysze od Niego te wspaniale slowa ![]() A jaknie chcesz przyjecia to zorganizuj obiad dla 20 osob, jakis tort, deser a potem w taxe, na lotnisko i w podroz poslubna ![]() ![]()
__________________
Codziennie rano budzę się piękniejsza ale dzisiaj to już ku**a przesadziłam
![]() 2015 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |||
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 11 898
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 8 499
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
my mieszkamy już razem hmm będzie lada chwila 4lata i właśnie za kilka miesięcy po 6latach związku się pobieramy
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 4 319
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 20
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Któraś z was napisała, że zaczęła się cieszyć ze ślubu dzięki wizażowi
![]() Niestety.. nadal w to nie wierzę ![]() Jeśli chodzi o kwestie formalne to ani nie przejmę jego nazwiska, ani nie będziemy brać wspólnie kredytu, na pewno chcę podpisać intercyzę i mieć rozdzielność majątkową, de facto formalnie nie wiele nas będzie łączyć... Jeśli chodzi o aspekt emocjonalny to jest mi cholernie przykro, że nie oświadczył mi się parę lat wcześniej kiedy naprawdę by mnie to ucieszyło. Powiem wam, że w momencie kiedy mi się oświadczał pomyślałam sobie, że robi to tylko dlatego, że jesteśmy już tyle raz razem i PO PROSTU WYPADA... Strasznie mnie to zabolało ![]() Ktoś pisał wyżej, żebym się zastanowiła czy w ogóle chce tego związku. Otóż przed zaręczynami było niemalże idealnie! Naprawdę się kochamy, bardzo fajnie spędzaliśmy razem czas, było naprawdę super. W ogóle nie myślałam o ślubie, stało się już dla mnie oczywiste, że zawsze będziemy tak żyć. Już nawet powoli zaczęłam myśleć o dzieciach ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 8 499
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Angelina a jakie podejscie ma do tego tż?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 11 898
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
Ja tak napisałam ![]() ![]() Ja myślę, że masz taki syndrom kryzysu po zaręczynach. Na prawdę. Jest wszystko super, kochamy się, żyjemy iks czasu ze sobą, jest nam razem cudownie a tu nagle wyskakuje z pierścionkiem i zamiast euforii jest sterta pytań i szukanie we wszystkim drugiego dna. Pomimo tego, ż mieszkacie ze sobą dość długo, może dopiero teraz twój mężczyzna "dorósł" do kroku zalegalizowania waszego związku. Nie dlatego "że wypada" czy "że rodzina nalega" - tylko dlatego, że chce. Pisałam już, że ja sama jestem w 8 letnim związku, mieszkamy razem 3 lata i nie zachodzę w głowę "dlaczego dopiero teraz", tylko się cieszę. Cieszę się tym, że ktoś z kim jestem, daje mi dowód przed wszystkimi łącznie z Bogiem (czy USC), że chce ze mną być, tworzyć najmniejszą komórkę społeczną jaką jest rodzina. Wybieranie kiecki, wręczanie zaproszeń, wybieranie listy utworów na wesele to jest super i scala związek bardzo mocno. Ja myślę, że przytłoczyła Cię codzienność szarego życia i ciężko odszukać Ci radość w tym wszystkim. Myślę jednak, że to się da naprawić, jeśli tylko ciut zmienisz nastawienie do całej sytuacji ![]() Jakie zdanie ma na ten temat Twój facet? Widzi co się dzieje, próbuje Ci jakoś pomóc/zrozumieć? Edytowane przez be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592 Czas edycji: 2012-01-13 o 15:31 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 20
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Jakie ma nastawienie mój facet?
No właśnie teraz to nie wiem.. Najpierw zapewniał, że się oświadczył bo mnie kocha i chciał to podkreślić.. ale potem znowu się pokłóciliśmy i w sumie teraz o ślubie nie rozmawiamy. Nie wiem jak wyleczyć się z żalu, że to tak późno... Nie zrozumcie mnie źle... To nie tak że wyczekiwałam dzień i noc na pierścionek. Po prostu na poczatku związku.. może nie po miesiącu, ale np po roku... po prostu umarlabym ze szczescia jakby sie mi oswiadczyl. A teraz przyzwyczailam sie do takiego zycia jak jest i nie widze powodu, zeby brac slub. Ja mam 30 lat, on 35... Naprawdę czuję się teraz jakby mnie sprawdzał przez te wszystkie lata czy nadaję się na żonę? I w ogóle.. to takie.. czemu ja się mam teraz dostosowywac? Ja tyle lat chciałam ślub i jakoś go nie było.. to czemu ma być teraz kiedy on tego chce :/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 11 898
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
![]() Edytowane przez be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592 Czas edycji: 2012-01-14 o 13:02 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 242
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 674
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Dobrze, że założyłaś wątek, poukładasz sobie wszystko w głowie. Może któraś z wizażanek poruszy temat, który okaże się tym najważniejszym. Ja wyczuwam w Twoich wypowiedziach co najmniej kilka nutek żalu. Najpierw, że ślub Cię nie cieszy, potem, że cieszyłby Cię wcześniej. Myślę, że powinniście po prostu porozmawiać z partnerem o Waszym związku i podjąć świadomą decyzję czy chcecie wziąć ten ślub i dlaczego. Jak przepracujecie problemy, to pewnie od razu poczujesz się lepiej.
Ja mieszkam z M. 3 lata, w sierpniu wzięliśmy cywilny, za 8 miesięcy bierzemy kościelny. I cieszyłam się i z jednego i z drugiego - wspólne mieszkanie nic tu nie zmieniło oprócz tego, że byłam pewna tej decyzji. A mojemu M. wystarczył sam cywilny i oświadczenie przed urzędnikiem, żeby poczuł się mężem. Niby nic się nie zmieniło (tak technicznie/fizycznie rzecz biorąc), ale w nastawieniu, poczuciu odpowiedzialności za drugiego człowieka są duże zamiany. To pewnie kwestia indywidualna, ale dla nas to był ważny dzień, cieszyliśmy się nim, a ja się teraz więcej niż cieszę przygotowaniami do kościelnego. A już odkąd mam suknię pałam ogromnym entuzjazmem - ot takie babskie skrzywienie. ![]()
__________________
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate. ;> Stowarzyszenie Pomocy Królikom Pomyślna blog ![]() Pani Mgr ![]() 22.09.2012
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 517
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
Niekoniecznie musicie wydawać fortunę na ślub. Może być samo przyjęcie w małym gronie najbliższych a później egzotyczna podróż. Jeśliby głównym powodem brania ślubu była radość z wybierania tych ślubnych dupereli, to chyba żaden facet by się na taki krok nie zdecydował ![]()
__________________
Blog podróżniczy: http://zurawinska.pl/ Fotografie psów: https://www.facebook.com/SnapDogPL/ Muffin: https://www.facebook.com/muffinbordercollie |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 11 898
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
Nie neguję tego, ale jak by mój facet usłyszał taki argument, to by się chyba z deczka zdziwił... Też jestem znana ze swojego nazwiska, natomiast nie odnoszę wrażenia aby zaszła taka wielka zmiana po przyjęciu nazwiska partnera, że ludzie nie będą wiedzieć kim jestem... pierwszy raz się z czymś takim spotkalam:/ ---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ---------- Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Nas ślub cieszy, obrączki na palcach, bycie mężem i żoną. Wesele oraz przygotowania nie
![]()
__________________
10.08.2008 28.04.2012 Córcia 21.04.2018 <3 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 674
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;31646866]Nie neguję tego, ale jak by mój facet usłyszał taki argument, to by się chyba z deczka zdziwił... Też jestem znana ze swojego nazwiska, natomiast nie odnoszę wrażenia aby zaszła taka wielka zmiana po przyjęciu nazwiska partnera, że ludzie nie będą wiedzieć kim jestem... pierwszy raz się z czymś takim spotkalam:/
[/QUOTE] Ja się często spotkałam. Nawet kilka zdziwionych osób spytało czemu przyjęłam nazwisko męża. A nie mam rozbudowanej kariery zawodowej i wyrobionego nazwiska. U lekarzy, dziennikarzy, grafików czy innych szeroko pojętych artystów to normalne, że nie chcą rozstawać się z nazwiskiem - to ich marka. Często ciężko na nią pracowali.
__________________
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate. ;> Stowarzyszenie Pomocy Królikom Pomyślna blog ![]() Pani Mgr ![]() 22.09.2012
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 3 157
|
Dot.: Nie umiem się cieszyć ze ślubu :(
Cytat:
A co do niektórych rad - ja jestem nie wierząca. Na szczęście swoje nie zamierzam w moim przypadku robić wielkiej szopki z okazji ślubu - cywilny + mini obiad - jedyna ekstrawagancja to moja czerwona kiecka - mam w głębokim poważaniu zdanie "ciotek klotek" i dla nich nie będę odbębniać nauk, czy też specjalnie wkładać białej kiecki i robić ogromnego wesela + kościelnego (moja rodzina należy do licznych, a część rodziny wykluczam - bo znam ją dosyć słabo) - nie będę okłamywać ani siebie ani pana Boga - wierzę,że gdzieś istnieje, ale nie tak jak chce KK, a dwa to, że nauki przedmałżeńskie są dla mnie bez sensu - nie zgadzam się ani na metody naturalne, ani na to co kościół proponuje. Dlatego chcę cywilnego. Jeśli bierze się ślub dla kogoś to rady w stylu "idziecie na nauki przedmałżeńskie" w przypadku osoby niewierzącej to jest jak zachęcanie wegetarianina/ weganina do zjedzenia krwistego befsztyku. Widzę sytuację autorki, tak, że jej partner oświadczył się nie co za późno (źle trafił w termin - zdarza się wszystkim) - dziewczynie nie widzi się obecnie ślub. Co do słów, że inaczej by było bez mieszkania przed ślubem to niestety dla mnie test z mieszkaniem ze sobą jest dobry - dzięki temu wiemy za kogo wychodzimy - poznajemy się, etc - baśń, którą serwuje nam KK jest związana z celibatem dla księży, który dla mnie jest bezsensowny, bowiem księża nie wiedzą co niesie małżeństwo samo w sobie. Bliżej mi do protestantki - tam powołują się na Biblię, a w KK bliżej do dogmatów i osobistych poglądów księży niż do Biblii w rzeczy samej. Edytowane przez 201605090956 Czas edycji: 2012-01-16 o 22:16 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:57.