Grypa...help,help....

[Smallwitch]

jestem kurcza chora a w poniedziałek chce na zajecia i co mam zrobić???macie może jakies domowe sposoby??strasznie mnie gardło boli,prawie nie mowie....może mam migdały.....sama nie wiem....

[Smoczyca]

Przepłucz gardło wodą z solą. Poza tym - precz od komputera (chyba że masz laptoka ), do łóżka - aspirynę i bardzo dużą uderzeniową dawkę wit C - zjadam całe opakowanie i kładę się pod pierzynę - to sposób doradzony przez jakiegoś znajomego lekarza... Jak sprawy nie zasżły za daleko, to pomoże. Jak przeleżysz dziś i jutro, może dojdziesz do siebie.

[Smallwitch]

tak jest ide do wyrka......pani doktor ......aspirynke brałam ale katar mi doszedł...nie fajnie

[Momo]

Gorące mleko z miodem lub czosnkiem też Ci dobrze zrobi

[agusia_1]

A ja jak zawsze polecam stary babciny sposób czyli syropek z cebuli Ja akurat robię z cebuli, miodu i cytryny Ostatnio jak mnie gardło strasznie bolało to wstawałam kilka razy w nocy po to żeby się go napić i po tym mogłam dalej spać Dziś rano znów obudził mnie straszny kaszel, coś mnie drapało w gardle okropnie i nie mogłam przez to spać bo non stop kasłałam. Po wypiciu syropu od razu przestało drapać i mogłam normalnie funkcjonować
Czytałam ostatnio że można też dodawać goździków i cynamonu

[NIUNIA***]

Wieczorkiem gorąca kąpiel (tylko tak żeby się nie poparzyć ) Później kolejna dawka aspiryny i wit c i sio do łóżka- wygrzejesz się i napewno poczujesz odrobinke lepiej.
A syrop z cebulki to faktycznie trafiony pomysł!

[Noor]

Napisane przez Smallwitch

tak jest ide do wyrka......pani doktor ......aspirynke brałam ale katar mi doszedł...nie fajnie

Na katar pseudoefedryna, ale w normalnych, a nie końskich dawkach (cudów nie sprawi, ale nie będzie Cię tak głowa boleć od zapchanego nosa). I rosół z kury (w tłuszczu kury jest coś, co udrażnia nos i pomaga zwalczyć infekcję).
Jeśli mleko z miodem, to nie bardzo gorące, tylko tak w temperaturze do 50 stopni - powyżej 60 miód traci swoje właściwości i jest już tylko słodzikiem (ale mleko nasila katar).

[Veris]

Podnoszę temat, bo mnie dopadło świństwo (cholera jedna rozwinęła się błyskawicznie - w nocy spałam przy otwartym oknie, potem od rana biegałam w trampkach po deszczu i kałużach [praca] więc miałam stopy kompletnie mokre, a potem je ogrzałam łażąc po rozżarzonych węglach [aaaa..było superowo!] - ok. północy jak wracaliśmy do domu..byłam już przeziębiona. Ledwo mówię, co chwilę kaszlę (mam wrażenie, że przy kolejnym kaszlu wypluję płuca, boli mnie cała klatka piersiowa) - mam straszny katar (ale taki piekielnie gęsty).
Nie mam możliwości wzięcia urlopu - dzisiaj (np.) muszę: jechać do szkoły (spory piiip kawał), bo mam ostateczny termin egzaminu (nie miało się czasu wcześniej), urodziny babci, pracę (taką dodatkowo, dla kaski) w pubie itp...jutro wyjazd, we wtorek prowadzę warsztaty teatralne..a do piątku muszę być zdrowa - wyjazd do znajomych do Krakowa. Pomóżcie..mam parę dni, a muszę być świeża piękna i zdecydowanie zdrowa!

[gosiaczek6]

Mnie jeszcze nic nie dopadło tej jesieni<poza małym katarem kiedyś tam>, ale znając życie jeszcze będę umierać
Nigdy nie pijam domowych babcinych naparów czy czegos w tym rodzaju. Zawsze jak byłam mała mama wmuszała we mnie te obrzydlistwa i mam do tego uraz psychiczny Wiem, że to pomaga, ale poprostu tego nie przełknę.

[aga.vip022]

herbata z miodem, cytryną, sokiem malinowym....
pod wieczór gorące mleko z miodem i cynamonem do smaku
aspiryna, coś do possania na gardło + wylegiwanie się w łóżku....

[Gizmiatko]

a znacie jakis babciny sposób na kaszel ?