Mężczyzna, który uważa, że bycie szarmanckim wyszło z mody...

[Pata Patu]

Co myślicie o mężczyznach, którzy nie widzą problemu, jeśli to kobieta dźwiga zakupy, pcha wózek obładowany w supermarkecie, chodzą szybko, nie zawracając zupełnie uwagi na ciągnącą się z tyłu kobietę itd. Czy to jest ok? Mówią oni często, że same przecież chciałyśmy równouprawnienia. Czy rzeczywiście równouprawnienie wyklucza bycie szarmanckim?

[201605090958]

Nie zastanawiam się nad ludźmi źle wychowanymi. To ich problem...|A jesli Pani, która z gburem jest to znosi to nie moja bajka zeby się wtracac czy uswiadamiac, bo moze Ona tak lubi

[Kusum]

Nie lubię takich facetów i nie toleruję takiego zachowania wobec mnie, ale... czasem to są takie scenki wyrwane z kontekstu, np. mąż zgarnia mnie z zakupów, wysiadam pod blokiem z siatami, a on jeszcze jedzie do pracy. Taszczę siaty do windy... Ktoś może pomyśleć jaki nie wychowany facet

[cava]

Napisane przez Pata Patu

Co myślicie o mężczyznach, którzy nie widzą problemu, jeśli to kobieta dźwiga zakupy, pcha wózek obładowany w supermarkecie, chodzą szybko, nie zawracając zupełnie uwagi na ciągnącą się z tyłu kobietę itd. Czy to jest ok? Mówią oni często, że same przecież chciałyśmy równouprawnienia. Czy rzeczywiście równouprawnienie wyklucza bycie szarmanckim?

Tu nie chodzi o bycie szarmanckim ani nawet równouprawnienie.

Człowiek jak widzi kogoś słabszego fizycznie robiącego ciężką rzecz, pomaga - to zwykła empatia.
Jak idzie z kimś, to równa z nim krok skoro jest z tym kimś- zwykła grzeczność i szacunek.


Jak się doda do tego biologiczny fakt że ciało kobiety ze względy na różnice w masie mięśniowej i systemie hormonalnym , jest w stanie wytworzyć tylko koło 60% siły mężczyzny o tej samej wadze i wzroście, to po prostu jasne się staje, że tacy osobnicy to zwykłe , niezbyt lotne burasy próbujący swoje chamstwo , lenistwo i brak ogłady towarzyskiej maskować gadkami o równouprawnieniu.

Ja tam się z takim i po prostu nie zadawałam.

[lulek_m]

Napisane przez cava

Tu nie chodzi o bycie szarmanckim ani nawet równouprawnienie.
...
Jak idzie z kimś, to równa z nim krok skoro jest z tym kimś- zwykła grzeczność i szacunek.
...
Ja tam się z takim i po prostu nie zadawałam.

Zgadza się. Czy tak naprawdę trudno o trochę życzliwości i grzeczności, a może po prostu dobrego wychowania?

[201703060948]

Napisane przez cava

Tu nie chodzi o bycie szarmanckim ani nawet równouprawnienie.

Człowiek jak widzi kogoś słabszego fizycznie robiącego ciężką rzecz, pomaga - to zwykła empatia.
Jak idzie z kimś, to równa z nim krok skoro jest z tym kimś- zwykła grzeczność i szacunek.

Zgadza się. Zabija mnie zawsze ta gadka o kobietach, które chciały uprawnienia, więc nie mogą oczekiwać, że przytrzyma im się drzwi i podobne.

Jestem kobietą i idąc z kimś przytrzymuję mu drzwi, żeby nie oberwał w twarz. Facet czy kobieta nie odgrywa żadnej roli.

[bernikula]

Ja generalnie nie robię z siebie księżniczki, sama koszę trawę i maluję ściany, zakupy wrzucam w bagażnik i wnoszę do domu. Natomiast jeśli mam coś ciężkiego to podjeżdżam pod dom i wołam męża, żeby wypakował. Jak idziemy gdzieś razem na zakupy (rzadko) to wiadomo, że mąż niesie zakupy, ale... jak kupię załóżmy t-shirt, który "nic nie waży" to mogę ponieść- korona mi z głowy nie spadnie. Także nie przesadzam w tym temacie.

[kalincia]

To są chamy. I nie chodzi o szarmanckość, ale o zwykłą pomoc podzielenie się obowiązkami, dostosowanie do tego, kto idzie wolniej. Szarmancki mężczyzna wstanie w restauracji, kiedy nadchodzę i usiądzie, kiedy usiądę - to gesty. Normalny mężczyzna dostosuje swój krok do mojego, weźmie siaty, żeby pomóc. Cham - zachowuje się tak, jak opisałaś, autorko. Mam więc nadzieję, że nie przedstawiłaś nam swojego partnera, bo wtedy tylko współczuć.

[Maja00007]

Napisane przez Pata Patu

Co myślicie o mężczyznach, którzy nie widzą problemu, jeśli to kobieta dźwiga zakupy, pcha wózek obładowany w supermarkecie, chodzą szybko, nie zawracając zupełnie uwagi na ciągnącą się z tyłu kobietę itd. Czy to jest ok? Mówią oni często, że same przecież chciałyśmy równouprawnienia. Czy rzeczywiście równouprawnienie wyklucza bycie szarmanckim?

Szkoda słów na takich pseudo mężczyzn. Niestety nasi panowie coraz częściej wybierają taka drogę....

[__Amelia _]

Nie znam nieeleganckich mezczyzn. Czasami widuje na miescie prostackie zachowàia, dla mnie meczace i nie do zaakceptowania.

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Pata Patu

Co myślicie o mężczyznach, którzy nie widzą problemu, jeśli to kobieta dźwiga zakupy, pcha wózek obładowany w supermarkecie, chodzą szybko, nie zawracając zupełnie uwagi na ciągnącą się z tyłu kobietę itd. Czy to jest ok? Mówią oni często, że same przecież chciałyśmy równouprawnienia. Czy rzeczywiście równouprawnienie wyklucza bycie szarmanckim?

Myślę, że najlepiej trzymać się od takich z dala.

[bimbo2015]

to ja mam inny problem. moj maz cale zycie wszystko zlewal, ubieral sie niechlujnie, a ostatnio kupil garnitur, kilka koszul, zaczal sie szarmancko zachowywac... i tu jest problem, bo cos to dziwnego sie stalo.... ciekawe czy zdradza....

[Mirek1986]

Napisane przez Maja00007

Szkoda słów na takich pseudo mężczyzn. Niestety nasi panowie coraz częściej wybierają taka drogę....

I całe szczęście, że się tak dzieje... Odwagi panowie.

[201608040942]

Uwazasz, ze jak partner swojej partnerki nie szanuje to jest super?

[201607040940]

Napisane przez Mirek1986

I całe szczęście, że się tak dzieje... Odwagi panowie.

możesz rozwinąć swoją uwagę? Chętnie poczytam co masz na myśli.

[Mirek1986]

Pamiętam poznałem takiego jednego gościa, który stworzył z kobietą związek prawdziwie partnerski i oparty na wzajemnym i jednakowym szacunku. Facet wzbudzał mój podziw, zresztą jego partnerka takoż. Dzielili się nawet dźwiganiem zakupów, nie do pomyślenia było, żeby ktoś nie niósł niczego. Przepuszczanie w drzwiach - zapomnijcie. Albo ona albo on. Żadnych płaszczyków, tudzież odsuwania krzeseł. Prezenciki raz on jej, raz ona jemu. Dnia Kobiet i Dnia Mężczyzny nie obchodzili konsekwentnie. Oczywiście oboje w jednakowym stopniu zaangażowani byli w prowadzenie gospodarstwa domowego, kucharzem był chyba nawet lepszym niż jego partnerka. To dla mnie był i jest nadal ideał związku partnerskiego, na jaki niewiele kobiet byłoby w stanie przystać. A więc bycie szarmanckim tak, ale nie za darmo, od partnerki mam wtedy prawo oczekiwać wzajemnego szacunku, a nie tak że jedna strona głównie daje, a druga głównie bierze i tłumaczy to pokrętnie "dobrym wychowaniem". Poza tym jeżeli już, to tylko wobec swojej partnerki, bo żaden mężczyzna nie jest nic winien obcej kobiecie, choćby nawet była jego koleżanką bliższą czy dalszą. W moim przypadku to jednak tylko teoria i chyba na teorii się skończy. Zresztą ostatnio zostałem nazwany trollem. No zabijcie mnie, nie wiem co to słowo znaczy...? To jakaś internetowa nowomowa?

[201607040940]

Napisane przez Mirek1986

Pamiętam poznałem takiego jednego gościa, który stworzył z kobietą związek prawdziwie partnerski i oparty na wzajemnym i jednakowym szacunku. Facet wzbudzał mój podziw, zresztą jego partnerka takoż. Dzielili się nawet dźwiganiem zakupów, nie do pomyślenia było, żeby ktoś nie niósł niczego. Przepuszczanie w drzwiach - zapomnijcie. Albo ona albo on. Żadnych płaszczyków, tudzież odsuwania krzeseł. Prezenciki raz on jej, raz ona jemu. Dnia Kobiet i Dnia Mężczyzny nie obchodzili konsekwentnie. Oczywiście oboje w jednakowym stopniu zaangażowani byli w prowadzenie gospodarstwa domowego, kucharzem był chyba nawet lepszym niż jego partnerka. To dla mnie był i jest nadal ideał związku partnerskiego, na jaki niewiele kobiet byłoby w stanie przystać. A więc bycie szarmanckim tak, ale nie za darmo, od partnerki mam wtedy prawo oczekiwać wzajemnego szacunku, a nie tak że jedna strona głównie daje, a druga głównie bierze i tłumaczy to pokrętnie "dobrym wychowaniem". Poza tym jeżeli już, to tylko wobec swojej partnerki, bo żaden mężczyzna nie jest nic winien obcej kobiecie, choćby nawet była jego koleżanką bliższą czy dalszą. W moim przypadku to jednak tylko teoria i chyba na teorii się skończy. Zresztą ostatnio zostałem nazwany trollem. No zabijcie mnie, nie wiem co to słowo znaczy...? To jakaś internetowa nowomowa?

mam nadzieję że kiedyś znajdziesz kobietę którą pokochasz i która pokocha Ciebie. I będziesz jej nieba przychylał by wyrazić swoją wielką miłość.... I wtedy przeczytasz to co tu napisałeś i zapłaczesz nad 'starym" sobą, jak mogłeś być tak bezdennie ... noo... niemądry.

[zielonkava]

Napisane przez cava

Tu nie chodzi o bycie szarmanckim ani nawet równouprawnienie.

Człowiek jak widzi kogoś słabszego fizycznie robiącego ciężką rzecz, pomaga - to zwykła empatia.
Jak idzie z kimś, to równa z nim krok skoro jest z tym kimś- zwykła grzeczność i szacunek.

Dokładnie to samo chciałam napisać. Jak widzę, że pan idzie z torbami w obu rękach, to przytrzymam mu drzwi, jak się z czymś męczy, szarpie, to mu pomogę, jak widzę, że blado wygląda, to mu ustąpię miejsca w autobusie. Zwykła ludzka życzliwość.

A chamy i prostaki widzę, że sobie upatrzyli w feminizmie i równouprawnieniu dobry argument, jak wytłumaczyć swoje burackie zachowania względem kobiet.

[Mirek1986]

Napisane przez zielonkava

Dokładnie to samo chciałam napisać. Jak widzę, że pan idzie z torbami w obu rękach, to przytrzymam mu drzwi, jak się z czymś męczy, szarpie, to mu pomogę, jak widzę, że blado wygląda, to mu ustąpię miejsca w autobusie. Zwykła ludzka życzliwość.

A chamy i prostaki widzę, że sobie upatrzyli w feminizmie i równouprawnieniu dobry argument, jak wytłumaczyć swoje burackie zachowania względem kobiet.

Jak to powiedział pan Redaktor Rychu do pana Wacława w Kuchni Pełnej Niespodzianek: z panem, panie Wacławie to jak grochem o ścianę Człowiekowi naprawdę odechciewa się czasem żyć...