Biologia, chemia, fizyka i co dalej?

[hanne18]

Mam zamiar zdawać na maturze te trzy przedmioty i zastanawiam się nad wyborem studiów. Medycyna, farmacja...,ale wiadomo, że tam nie jest się prosto dostać.
I nie wiem czy właśnie to chciałabym robić...
Macie jakieś propozycje ciekawych kierunków, które warto studiować?
Podzielcie się swoimi doświadczeniami, wiedzą itp.;-)

Chciałabym mieć w przyszłości pracę, z której będę czerpać satysfakcję, dobrze opłacalną, ciekawą... Heh, kto by tak nie chciał

[larva]

Biotechnologia, dentystyka, dietetyka, na niektórych uczelniach psychologia, fizjoterapia, fizykoterapia.

[elsha]

Larva większość wymieniła.
Ew. kosmetologia, inżynieria biomedyczna (ale tam potrzebny jest jeszcze język obcy na poziomie rozszerzonym).

Wszystkie trzy chcesz zdawać na poziomie rozszerzonym?

[hanne18]

Napisane przez elsha

Larva większość wymieniła.
Ew. kosmetologia, inżynieria biomedyczna (ale tam potrzebny jest jeszcze język obcy na poziomie rozszerzonym).

Wszystkie trzy chcesz zdawać na poziomie rozszerzonym?

fizykę podstawową.

[elsha]

No to tak jak ja.

[Ryfka]

Wszystkie kierunki medyczne praktycznie są dla Ciebie otwarte. Tylko na stomę i medycynę na większości uczelni trzeba zdawać rozszerzoną fizykę, ale w Katowicach, Poznaniu na pewno żądają tylko rozszerzonej biologii i chemii. Prócz wymienionych jeszcze pielęgniarstowo,położnict wo,zdrowie publiczne, analityka medyczna. No i kierunki na politechnice czy uniwerku- chemia, biologia, ochrona środowiska pewnie. Na politechnikach są fajne kierunki na wydziale chemicznym, możesz sobie sprawdzić Jeśli chciałabyś stabilnej i dobrze płatnej pracy to chyba najlepsza jest farmacja, ale myślę że z takim kompletem maturalnym masz szeroki zakres kierunków i możesz przebierać

[larva]

Ja zazwyczaj wchodzę na stronę danej uczelni, wydział ten, który mnie interesuje i po kolei sprawdzam, na co można iść z moimi przedmiotami.
Ale ja typowy humanista, fizyka - nie, to nie dla mnie. Ja literaturoznawstwo i amen. Gratuluję ścisłego umysłu - podziwiam tych ludzi

[blacksheep969]

inżynieria biomedyczna :PP (sama zaczynam na agh)

[Anna Antonina]

Stoję przed tym samym wyborem co Ty. Poza medycyną i farmacją rozważam dietetykę, chemię kosmetyków, chemię analityczną. Studiowanie biologii jest raczej dla wyjątkowo zainteresowanych tematem, bo pieniążków raczej nie przyniesie. Podobnie z chemią czy fizyką.

Z mojego miasta wiele osób wyjeżdża studiowac medycynę na Ukrainie. Tam kierunki medyczne nie mają wzięcia, uczelnie przyjmują Polaków z otwartymi ramionami. Wystarczy podobno egzamin po studiach, by pracowac potem w Polsce.

[hanne18]

Ja niestety nie mam możliwości wyjechania na Ukrainę...

A jak myślicie jakie studia, oprócz farmacji i medycyny, przyniosą mi dobrze płatną pracę?
Nie chciałabym po studiach się bujać i pracować nie w zawodzie...

[organizm]

Na stronie Uniwersytetu Warszawskiego gdzieś w dziale rekrutacja jest takie coś, gdzie zaznaczasz wszystkie przedmioty jakie zdajesz, a on "wypluwa" Ci wszystkie kierunki, na które mogłabyś kandydować.
Warto to zobaczyć, nawet jeśli nie bierzesz UW pod uwagę, będziesz miała jakieś pojęcie o innych kierunkach.

[zapałeczka]

Ja na maturze również chcę zdawać biologie i chemię ale bez fizyki.
Fakt faktem, mam już wymarzony kierunek, którym jest stomatologia, jednak muszę mieć jakieś wyjście awaryjne, gdybym się nie dostała...
Także podłączam się do pytania

[hanne18]

Zazdroszczę ludziom, którzy mają wymarzony kierunek studiów, którzy wiedzą co chcą robić, mają powołanie...

[larva]

Powołanie przyjdzie z czasem Jesteś i tak w dobrej sytuacji, u mnie w klasie niektórzy zupełnie nie wiedzą, czego chcą, jaki kierunek wybrać. To dopiero koszmar!

[olunciaaa]

Jeżeli chcesz isc na medycyne to daj z siebie wszystko na maturze i będzie dobrze (na wiele kierunków jest sie trudno dostać, ale jak sie czegoś chce i będzie pracowało to dlaczego akurat nie Ty masz tam studiować ). Ja osobiscie jestem za tym, żeby dążyć do swoich marzeń (znam ludzi co nawet kilka razy zdawali na medyczną aż w koncu sie dostali). Więc jeżeli masz w planach UM to nie szukaj sobie kierunków 'na siłę' bo nawet jak je skończysz to może Ci potem być żal, że mogłaś próbować kolejny raz, a nie spróbowałaś poprawić matury a w danym momencie już bedzie za późno .. rok w życiu młodego człowieka to naprawde niewiele

[kleo14]

Napisane przez larva

Powołanie przyjdzie z czasem Jesteś i tak w dobrej sytuacji, u mnie w klasie niektórzy zupełnie nie wiedzą, czego chcą, jaki kierunek wybrać. To dopiero koszmar!

Tak jest ze mną
Przedmioty, które realizuję z zakresie rozszerzonym to geografia i francuski, teraz dochodzi mi biologia i chemia, więc na pewno któreś z tych będę zdawała na maturze. Tylko pytanie - co dalej?! Mam nadzieję, że uda mi się zdecydować

[kingkong]

jeśli nie jesteś na 100% pewna czy chcesz iść na medycynę, stomę lub fizjoterapię to znaczy że to kierunki nie dla Ciebie-typowe z powołaniem. Może jakaś biochemia, biotechnologia(tutaj przyda się też matematyka)? chociaż praktycznie do wszystkich studiów tych związanych z chemią i fizą trzeba mieć "smykałkę"

[hanne18]

Napisane przez kingkong

jeśli nie jesteś na 100% pewna czy chcesz iść na medycynę, stomę lub fizjoterapię to znaczy że to kierunki nie dla Ciebie-typowe z powołaniem. Może jakaś biochemia, biotechnologia(tutaj przyda się też matematyka)? chociaż praktycznie do wszystkich studiów tych związanych z chemią i fizą trzeba mieć "smykałkę"

otóż to
tacy ludzi już od młodych lat szykują się na AM. a ja... czasami zastanawiam się czy dobrą klasę wybrałam. a 2 lata cofnąć się nie mogę...
i teraz pytanie: co teraz? co dalej?
ekhm...

[elsha]

A gdybyś nie poszła na biol-chem, w jakiej klasie byś była? Na jakie studia (mniej więcej-ścisłe czy humanistyczne) chciałabyś się wybrać? Być może dałabyś radę jeszcze coś nadrobić. Ja też czasem mam wątpliwości, czy wybrałam dobrą klasę, nie czuję do końca powołania do medycyny czy kierunków biologicznych, ale postanowiłam póki co nie rezygnować. Mam nadzieję, że dostanę się na medycynę czy farmację, a jeśli zupełnie nie odnajdę się na tych kierunkach, będę przynajmniej miała motywację do nadrabiania przedmiotów potrzebnych na innych studiach.

[hanne18]

Napisane przez elsha

A gdybyś nie poszła na biol-chem, w jakiej klasie byś była? Na jakie studia (mniej więcej-ścisłe czy humanistyczne) chciałabyś się wybrać? Być może dałabyś radę jeszcze coś nadrobić. Ja też czasem mam wątpliwości, czy wybrałam dobrą klasę, nie czuję do końca powołania do medycyny czy kierunków biologicznych, ale postanowiłam póki co nie rezygnować. Mam nadzieję, że dostanę się na medycynę czy farmację, a jeśli zupełnie nie odnajdę się na tych kierunkach, będę przynajmniej miała motywację do nadrabiania przedmiotów potrzebnych na innych studiach.

Pewnie poszłabym do klasy z rozszerzonym polskim i angielskim...
I później anglistyka czy coś. W sumie, nawet teraz nie miałabym problemu ze zdaniem angielskiego rozszerzonego, wystarczyłoby tylko trochę się nad tym skupić...

nie wiem...

[Ryfka]

Na medycynie trzeba mieć dużo zaparcia i, że się tak kolokwialnie wyrażę, nie brzydzić ludzkiego ciała we WSZYSTKICH aspektach. Naprawdę we wszystkich. Ale powołanie to studenci medycyny mają najczęściej do pieniędzy i prestiżu. Nie wspominając o stomatologii, bo tutaj praktycznie 100% już liczy kasę, którą zarobią w gabinecie. Powołanie to naprawdę rzadka sprawa, naprawdę nie ma co opromieniać tych kierunków blaskiem powołania. Niestety.

[sylwónia]

Profil z liceum nie musi determinować całej reszty Twojego życia, naprawdę

A ciekawe to hmmm, musi być dla Ciebie, tak naprawdę większość zawodów można uczynić fascynującymi i satysfakcjonującymi jeśli tylko odda im się z pasją. I na tej samej zasadzie z najciekawszych można zrobić tylko codzienną, uciążliwą rutynę, jeśli tej pasji zabraknie.

OT Ryfko, jak miło Cię znów widzieć W sumie dobrze mówisz, tylko tak pesymistycznie to brzmi Jakieś powołania od czasu do czasu sie zdarzają A może to przychodzi z wiekiem i z praktyką lekarską niektórym...

[Ryfka]

Napisane przez sylwónia

OT Ryfko, jak miło Cię znów widzieć W sumie dobrze mówisz, tylko tak pesymistycznie to brzmi Jakieś powołania od czasu do czasu sie zdarzają A może to przychodzi z wiekiem i z praktyką lekarską niektórym...

OT
Aaa, bo jestem świeżo po praktykach, na których lekarz-kierownik wszechświata zrobił mi wykład na temat skierowań ( tyyyyyle kasy), ile przychodnia płaci specjalistom, ile płaci koncern farmaceutyczny za badania nowego leku, ile płaci pacjent za badania magnezu we krwi i w sumie to ile on zarabia i w Holandii to by było więcej. Wokół mnie naprawdę wszyscy przeliczają kasę, ja w ogóle nie wiem co się dzieje. Ale są tacy, co chcą pomagać po prostu, są na pewno No, już nie marudzę i nie zaśmiecam tematu, no!

A co do języka- fajnie zdać rozszerzony, tylko to jest zawsze coś kosztem czegoś. Jak sobie dorzucicie jeszcze jedno obciążenie, to może Wam pospadać trochę procent z pozostałych przedmiotów. Zdecydujcie się jak najszybciej i walczcie tylko o te przedmioty, które są Wam potrzebne. Ja tak przynajmniej zrobiłam i nie żałuję

[elsha]

Napisane przez Ryfka

Na medycynie trzeba mieć dużo zaparcia i, że się tak kolokwialnie wyrażę, nie brzydzić ludzkiego ciała we WSZYSTKICH aspektach. Naprawdę we wszystkich. Ale powołanie to studenci medycyny mają najczęściej do pieniędzy i prestiżu. Nie wspominając o stomatologii, bo tutaj praktycznie 100% już liczy kasę, którą zarobią w gabinecie. Powołanie to naprawdę rzadka sprawa, naprawdę nie ma co opromieniać tych kierunków blaskiem powołania. Niestety.

Dokładnie. Dlatego, hanne18, przede wszystkim przemyśl sobie na spokojnie, czy lubisz pracę z ludźmi, czy dobrze ci idzie pamięciowa nauka, czy nie brzydzisz się chorych, ludzkich ciał i czy jesteś wystarczająco wytrwała, bo dobre zarobki nie przychodzą od razu-najpierw są długie studia, staże, specjalizacja, podczas któregj czasem zarabia się grosze. Brakiem wielkiego powołania bym się nie przejmowała. Na twoim miejscu na 100% zdawałabym rozszerzony angielski. Nawet jeśli nie zdecydujesz się na anglistykę, przyda ci się np. na inżynierię biomedyczną.

[zapałeczka]

Napisane przez Ryfka

Na medycynie trzeba mieć dużo zaparcia i, że się tak kolokwialnie wyrażę, nie brzydzić ludzkiego ciała we WSZYSTKICH aspektach. Naprawdę we wszystkich. Ale powołanie to studenci medycyny mają najczęściej do pieniędzy i prestiżu. Nie wspominając o stomatologii, bo tutaj praktycznie 100% już liczy kasę, którą zarobią w gabinecie. Powołanie to naprawdę rzadka sprawa, naprawdę nie ma co opromieniać tych kierunków blaskiem powołania. Niestety.

Nie zgadzam się z Tobą. Co do stomatologii tym bardziej. Są ludzie, którzy po prostu się tym fascynują, są tacy, których pcha na to rodzina (matka, ojciec stomatolog), są tacy, którzy idą na to, bo sami nie wiedzą co ze sobą zrobić, a się dostali i tacy, którzy lecą na kase. Tylko tak naprawdę nie każdy, kto chce mieć pieniędzy jak lodu na stomatologie się dostanie, ponieważ nie jest to takie proste jak się wydaje. Progi są takie jak i na medycynę, a miejsc duuużo mniej...

[-agniesia-]

Napisane przez Ryfka

Na medycynie trzeba mieć dużo zaparcia i, że się tak kolokwialnie wyrażę, nie brzydzić ludzkiego ciała we WSZYSTKICH aspektach. Naprawdę we wszystkich. Ale powołanie to studenci medycyny mają najczęściej do pieniędzy i prestiżu. Nie wspominając o stomatologii, bo tutaj praktycznie 100% już liczy kasę, którą zarobią w gabinecie. Powołanie to naprawdę rzadka sprawa, naprawdę nie ma co opromieniać tych kierunków blaskiem powołania. Niestety.

Gdyby tak było to nikt by nie szedł na medycynę, namęczyć się trzeba bardzo, a kasa z tego przy uczciwej pracy jest po jakiś 20latach praktyki A prestiż też żaden- wystarczy siąść sobie w poczekalni i posłuchać pacjentów... Co innego stomatologia.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

A ja już w ogóle nie wiem co mam robić. W LO mam rozszerzoną chemię, biologię i geografie. Zawsze marzyłam o takiej klasie, ale teraz dochodzę do wniosku, ze przecież nie mam na jaki kierunek iśc. Z przedmiotów ścisłych jestem nie najlepsza, wiec dużo fizyki i matematyki na studiach odpada. Jedynie MOŻE sobie z chemią poradzę, no i lubię biologię, ewentualnie mogę zdawać geografie.
No ale zdaję sobię sprawę, ze te wszystkie studia są ścisłe, więc jak ja mam się tam pchać?
Ewentualnie mogę się wyratować rozszerzonym angielskim, ale po tym to też nie wiem co.

Humanistyczne przedmioty całkowicie odpadają, nie lubię tego.
Ja to się chyba do niczego nie nadaję.

[elsha]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;8753149]A ja już w ogóle nie wiem co mam robić. W LO mam rozszerzoną chemię, biologię i geografie. Zawsze marzyłam o takiej klasie, ale teraz dochodzę do wniosku, ze przecież nie mam na jaki kierunek iśc. Z przedmiotów ścisłych jestem nie najlepsza, wiec dużo fizyki i matematyki na studiach odpada. Jedynie MOŻE sobie z chemią poradzę, no i lubię biologię, ewentualnie mogę zdawać geografie.
No ale zdaję sobię sprawę, ze te wszystkie studia są ścisłe, więc jak ja mam się tam pchać?
Ewentualnie mogę się wyratować rozszerzonym angielskim, ale po tym to też nie wiem co.

Humanistyczne przedmioty całkowicie odpadają, nie lubię tego.
Ja to się chyba do niczego nie nadaję. [/quote]A poradziłabyś sobie z rozszerzoną maturą z chemii? Jeśli lubisz biologię, spokojnie nadajesz się na medycynę czy stomatologię, bo liczy się tam głównie dobra pamięć. Moja mama ścisłowcem nie jest, a spokojnie skończyła medycynę. Największy problem możesz mieć z dostaniem się. Jeśli nie chcesz zdawać chemii, może pomyśl o ochronie środowiska? Jest też jakiś kierunek związany z wykorzystaniem alternatywnych źródeł energii. Myślę, że to fajne połączenie biologii i geografii.

[hanne18]

Napisane przez elsha

Dokładnie. Dlatego, hanne18, przede wszystkim przemyśl sobie na spokojnie, czy lubisz pracę z ludźmi, czy dobrze ci idzie pamięciowa nauka, czy nie brzydzisz się chorych, ludzkich ciał i czy jesteś wystarczająco wytrwała, bo dobre zarobki nie przychodzą od razu-najpierw są długie studia, staże, specjalizacja, podczas któregj czasem zarabia się grosze. Brakiem wielkiego powołania bym się nie przejmowała. Na twoim miejscu na 100% zdawałabym rozszerzony angielski. Nawet jeśli nie zdecydujesz się na anglistykę, przyda ci się np. na inżynierię biomedyczną.

i tu pojawia się problem. Chciałabym pracować z ludźmi, bardzo, jestem wytrwała, ale reszta... I właśnie wydaje mi się, że na medycynę się nie nadaję, ale moja rodzina chciałaby bym była lekarzem. Ale nie wiem czy ja tego chcę.. Są dni, że tak, ale później pojawiają się chwile zwątpienia. I mam problemy z chemią... nie lubię jej... ;/

[hanne18]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;8753149]A ja już w ogóle nie wiem co mam robić. W LO mam rozszerzoną chemię, biologię i geografie. Zawsze marzyłam o takiej klasie, ale teraz dochodzę do wniosku, ze przecież nie mam na jaki kierunek iśc. Z przedmiotów ścisłych jestem nie najlepsza, wiec dużo fizyki i matematyki na studiach odpada. Jedynie MOŻE sobie z chemią poradzę, no i lubię biologię, ewentualnie mogę zdawać geografie.
No ale zdaję sobię sprawę, ze te wszystkie studia są ścisłe, więc jak ja mam się tam pchać?
Ewentualnie mogę się wyratować rozszerzonym angielskim, ale po tym to też nie wiem co.

Humanistyczne przedmioty całkowicie odpadają, nie lubię tego.
Ja to się chyba do niczego nie nadaję. [/quote]

nie mów tak. do czegoś się nadajesz na pewno. Tylko musisz to coś znaleźć.
jeśli jesteś dobra z angielskiego to nie myślałaś o anglistyce?

jest tyle zawodów, a tak ciężko znaleźć coś odpowiedniego dla siebie...