Mam skórę naczynkową-czy masaże twarzy zaszkodzą mojej skórze?

[oliczka]

Mam pytanie dotyczące masażu twarzy, a dokładnie zabiegów fizykoterapeutycznych. Ponieważ w nocy zaciskam zęby, to bolą mnie stawy rzuchwowoskroniowe. Poza tym mam neuralgię nerwu trójdzielnego twarzy. Wiem, że odpowiednimi masażami, mogą te dolegliwości ustąpić. Mam jednak skórę naczynkową-czy masaże twarzy zaszkodzą mojej skórze?

[kumi]

Skoro ze względu na skórę masaże nie są wskazane, powinnaś spróbować ćwiczeń. Nie ma w tym żadnej filozofii. Na początek spróbuj po prostu szeroko otwierać usta, aby rozluźnić zaciśnięte szczęki(szeroko!).A jeśli chodzi o neuralgię, to dodatkowo spróbuj się zrelaksować, np. za pomocą jakiejś kąpieli z dodatkiem olejków, które rozluźniają i odpręźają, lub relaksacji... Jest wiele metod, które można tu wykorzystać. Zdecyduj, co najbardziej lubisz.

Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia Kumi

[oliczka]

Czy mógłbyś mi zaproponować jakieś ćwiczenia na tą szczękę? Wystarczy zwykłe otwierania szeroko ust? Jak dokładnie te ćwiczenia mają wyglądać i ile dziennie na to czasu poswięcić?
Dziękuję za zainteresowanie i prosze o podpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.

[Piotr]

Witam, czegos tu nie rozumiem? Jesli ma Pani zdiagnozowana neuralgię to sa konkretne procedury postępowania. Podobnie jak w porażeniu nerwu twarzowego tak w neuralgi sa opracowane odpowiednie postepowania w masażu, przypominają manipulacje tkankami miękkimi oraz odpowiednie miejscowe uciski.

Ponadto Pani szanowna taką terapie z reguły pokrywa NFZ i jest dostępna w wiekszości gabinetów masażu lub fizjoterapii.

Nie ma tu bynajmniej problemu z cerą naczynkową, tym bardziej ze stosuje sie techniki masażu które nie rozgrzewają skóry.

Jesli chodzi o dysfunkcje stawu żuchwowo-skroniowego to trochę inna sprawa. Warto dokładnie zdiagnozować co się z aparatem żucia dzieje.

Są takze techniki masażu które są pommocne w rozładowaniu napięcia w stawie. Ponadto nalezy pamiętać, iz napięcia w okolicach tego stawu są często powodowane także stanami emocjonalnymi, tłumienie emocji.

Polecam Pani dogłębną, konkretną diagnostykę. Jesli chodzi o masaż to warto pójść tam gdzie mają pojecie o klinicznych zasadach przeprowadzania masażu.

Nawiasem mówiąc jest to program wiekszosci szkół masażu.
Powodzenia i spokojnych snów.

[oliczka]

Dziękuję za tak rozległą odpowiedź. Rzeczywiście nie wiszystko Panu wytłumaczyłam.
Jeśłi chodzi o neuralgię, to raczej leczy się ją farmakologicznie, zażywam tegretol. Masaże chyba raczej stosuje się przy porażeniach nerwu.

Jeśli natomiast chodzi o staw żuchwowostawowoy, to badałam się i jest to tylko i wyłącznie na tle emocjonalnym. Zaproponowano mi w związku z tym właśnie masaże i jakieś laserki(do których jestem uprzedzona, czy to całkowicie bezpieczne). Te zabiegi-jeden będzie mnie kosztował około 40 zł, a ma ich być 10. Niestety jeśli chodzi o sfinansowanie tego przez NFZ, to raczej musiałabym czekać miesiącami.
Pytałam czy nie jest przeciwskazaniem skóra, dlatego, że mam ją bardzo delikatną, naczynkową, czy to nie spowoduje podrażnienia.
Obawy moje również budzą te lasery, nie wiem na czym to polega, czy te lasery to jakaś wiązka światła? Ponieważ ja jestem uczulona na światło. Przy jakimkolwiek naświetlaniu mam popażenia na skórze.
Zastanawiałam sie dlatego, czy byłaby możliwość, żebym sama poprzez jakieś ćwiczenia pozbyła się tych dolegliwości. Pozdrawiam serdecznie

[Piotr]

Masaże stosuje się i w przypadku porażenie nerwu jak i neuralgi. Problem w tym, że w tym ostatnim przypadku wymaga dużego doswiadczenia i precyzji wykonania. No cóż problem w tym ze niewielu terapeutów wie w czym rzecz.

Jesli chodzo o staw to polecam poszukac dobrego masażyste współpracującego z lekarzami lub też stomatologiem lub chorurgiem szczekowym. Masażyści ci wiedzą w czym rzecz.
Z jakiego jest Pani miasta?

Jesli chodzi o czekanie na zabiegi z NFZ to właśnie warto tą sprawe także "załatwić" nawet jeśli teraz bedzie Pani za zabiegi płacic to w końcu przyjdzie czas na zabiegi z NFZ. Takie schorzenia czasem ciągna się długo, tak że radze niech sobie kolejka czeka.

Masaż jest bardzo precyzyjny i miękki w wykonaniu, nie lubie słowa delikatny bo nie o to w tych ochodzi. Nie ma obaw do problemów ze skórą, jesli masaż bedzie dobrze wykonany.

Życzę powodzenia i cierpliwosci.

[stary.smok]

Doradzam poszukanie terapeuty zajmujacego się terapia czaszkowo-krzyżową, bardzo skuteczne w takich przypadkach pozdrawiam <stary.smok>

[CMT]

Nie wiem czy dobrze zrozumialem. Masaz w neuralgii nerwu
trojdzielnego? Hmm... Chyba z anatomia cos nie tak. Radzilbym najpierw
zapoznac sie z anatomia nerwow czaszkowych, ich funkcja i patologia.
Nerw trojdzielny jest nerwem czuciowym, a nie motorycznym/
ruchowym. Masaz w tym przypadku pomoze tyle co umarlemu kadzidlo,
albo jeszcze mniej. I nie opowiadajmy sobie o "odpowiednich
postepowaniach w masażu, przypominają manipulacje tkankami
miękkimi oraz odpowiednie miejscowe uciski".

[Piotr]

Witam. Jest duża róznica pomiedzy terminem" masaż nerwu trójdzielnego " a masaż w neuralgii. Niestety Rehabilitacja zarówno w przypadku leczenia schorzeń zarówno nerwu twarzowego jak i trójdzielnego kończy się w chwili ustąpienie pierwszych dolegliwości.

Poza kwestami ruchowymi w masażu zajmujemy sie takze strona czuciową.

Dlatego poza przeczytaniem anatomi i fizjologii radziłbym z mojej strony doczytać conieco o masażu, nie tylko tym klasycznym. I o włóknach czuciowych i ruchowych nerwu trójdzielnego

To są informacje przede wszystkim dla pacjentów, a nie dla terapeutów. Więc dokładne określanie jak taki masaż wygląda nie ma sensu.

Mnie w tym za to przeraża fakt,iz ktoś boi się wykonywać masaż ze względu na cerę, kiedy ze wskazań leczniczych juz powinien być dawno masaż wykonywany.

[oliczka]

Zdecydowałam się już na masaże. Miałam zrobione już 3 zabiegi. Na razie trudno coś powiedzeć o efektach, no zobaczymy. Dziękuję Pozdrawiam

[lukawf2]

Co do masażu pan Piotr już panu wystarczająco odpowiedział.
Aby nie musiał pan za głęboko szperać panie Robercie. Nerw trójdzielny dzieli się na trzy główne gałęzie: oczny, szczękowy i żuchwowy. Ta ostatnia gałąź ma również część ruchową, a dokładnie n.żwaczowy, który unerwia mięśnie żwacze. Odpowiada więc za ruchy żuchwy. Nerw trójdzielny unerwia także dwa mięśnie nadgnykowe: dwubrzuścowy i żuchwowo-gnykowy częściowo odpowiadając za pociąganie kości gnykowej.
Chyba, że Panu inaczej biegnie nerw trójdzielny.

[CMT]

Przede wszystkim Lucjanie, powinienes bardziej uwaznie przeczytac moja wypowiedz, a wtedy prawdopodobnie znajdziesz w niej kilka slow, ktore sa kluczowymi.
Pierwsze to "neuralgia", co oznacza "bol nerwu".
Drugie to "nerw trojdzielny i jego anatomia". Pierwsze i drugie slowo sa scisle zwiazane.
Trzecie to "masaz": w polaczeniu z pozostalymi dwoma... chyba nie musze ci juz wiecej tlumaczyc.
Chyba nie musze ci rowniez tlumaczyc, ze jakakolwiek manipulacja w sasiedztwie nerwu sprawia bol.
A co odpowiedzi Piotra: generalnie, Piotra wypowiedzi sa bardzo ogolnikowe i czesto nawet nie odpowiadaja na pytania. Przy tym, bardzo czesto, zamiast konkretnej odpowiedzi, mozna przeczytac wiele roznych opinii, nie zawsze zwiazanych z tematem.
Rozumiem, ze forum to nie jest dla profesjonalistow, ale czy to znaczy, ze nieprofesjonalisci nie moga uzyskac konkretnej odpowiedzi? Poza tym, klienci bardzo czesto pytaja o rozne sprawy zwiazane z masazem i dobrze byloby, gdyby wlasnie tu znalezli odpowiedzi na pytania, ktore ich nurtuja. A do tego, profesjonalisci beda wiedzieli jak odpowiedziec, gdy sami znajda sie w podobnej sytuacji lub ich klienci beda zadawali podobne pytania.

[Piotr]

Witam. Jak mniemam, Pani zapytała o dwa problemy, które niewątpliwie sie z sobą łaczą jednak nie musza być tej samej etiologi.

Rzecz jasna, iz w problemach związanych z nerwem trójdzielnym jak i twarzowym postępowanie jest rózne i nie wykonujemy zabiegów w stanie ostrym. Ale nie w tym rzecz. Pacjenci czesto sa pozostawieni sobie w momencie kiedy pierwsze, najtrudniejsze objawy ustepują. W obu przypadkach wykonujemy jednak masaże dłużej.

Pracując na codzień z pacjentami dla których jest ważna nie tylko strona fizyczna problemu ale szczególnie dbają o wygląd i urodę, wiem iz to właśnie pozostawione problemy po przebytych schorzeniach, pozostawiać mogą także defekty estetyczne. Dlatego np dla pacjentów z dolegliwosciami w obrebie twarzy tak ważna jest strona estetyczna.

Kwestia manipulacji zaś dotyczyła napięć w stawie żuchwowoskroniowym.

Czy wykonuje się masaż, ja wykonuję i mam także okazje do konsultacji, ponieważ mam obecnie dwie pacjentki - nota bene terapeutki - z takimi właśnie problemami.

Teraz kilka słów na inny temat.

Powołanie na wizazu forum masaż, było przede wszystkim dla osób korzystajacych z masażu. Oczywiście włączaja się wszyscy, ale jest ono przede wszystkim dla odbierajacych masaż.

Trudno więc aby pacjentom tłumaczyć zawiłosci danego tematu, jesli chcą prostej odpowiedzi i takie jest ich prawo.

Jak słusznie Pan zauwazył moje wypowiedzi są krótkie, poruszałem juz ten wątek, niestety ograniczenia wzrokowe nie pozwalają mi na dłuzsze wypowiedzi.

Jak tez zauwazyłem rozpoczyna sie podobne wątki na drugim forum www.masaze.pl to jest przede wszystkim dla masażystów, sytuacja odwrotna. Jak mozna zauważyć najwięcej postów jest na forum: Masaż w medycynie Estetycznej i relaksacji, choć wiele z wątków jest zupełnie poza tematem. Dlaczego więc zadają je na tym forum? To proste, bo staram się odpowiadać?

Na koniec jeszcze jedno, kiedyś załozylismy iż forum ma przede wszystkim nieść pozytywne mysli i informacje, dlatego więc nie mam czasu na podteksty, złośliwości i łapanie za słowa.

Na codzień moją praca związana jest z kontaktem z pacjentami nie tylko w Gabinetach i Klinice zajmującej się medycyna estetyczną, ale w róznych stanach i schorzeniach, dlatego warto mysleć pozytywnie...

Śpieszmy się kochać ludzi ........

[lukawf2]

Po IV nerwoból panie Robercie nie jest jednoznaczny z jego występowaniem na całym przebiegu danego nerwu /czego o tym panie nie wspomniał panie Robercie? następny brak?/.
Po V co zauważył pan Piotr to trafna diagnoza. Przyczyn bóli twarzy może być bardzo wiele, m.in. mogą na nie wpływać stan jamy ustnej i uzębienia, urazy stawu skroniowo-żuchwowego. Mogą mieć związek ze szkieletem twarzy i szyi, mięśniami, naczyniami czy zatokami żylnymi, a objawiać się to może bólami twarzy w wyniku podrażnienia nerwów zawierających włókna czuciowe, tj. n.czaszkowych V,VII i IX, pierwszej pary nerwów rdzeniowych, naczyń tętniczych twarzy oraz mięśni szyi, głowy i twarzy.
Ponadto to co może występować u Oliczki: dysfunkcja stawu skroniowo-żuchwowego,
której najważniejszym objawem są właśnie bóle twarzy i mają związek z czynnością stawu tj. żuciem /np. w wyniku nieprawidłowego zgryzu, źle zrobionej plomby/, czy zgrzytaniem zębami przez sen. Promieniują one wtedy do obszaru unerwionego przez 2 i 3 gałąź n. trójdzielnego co sprowadza diagnozę na manowce.
Zbyt często nadużywa się terminu neuralgii n.trójdzielnego /jak również nasze problemy zdrowotne lekarze często obecnie "zwalają" na kręgosłup/, a zła diagnoza wynika głównie ze źle przeprowadzonego wywiadu lub mylącego opisu bólu i innych objawów przez pacjenta, które są dla lekarza kluczowe, lub po prostu wchodzi w grę "olanie" pacjenta przez lekarza co też jest na porządku dziennym. Oczywiście nie zakładam że tak jest w przypadku Oliczki.
Komplikacje przy diagnozie wynikają stąd, że n. V otrzymuje bodźce z prawie całej powierzchni twarzy i organów twarzy, dlatego bóle twarzy mogą zainteresować: dentystę, stomatologa, laryngologa, okulistę, neurologa, a nawet intenistę lub chirurga.
Klinicznie nerwobóle szczękowo-twarzowe mogą się sprowadzić do bóli twarzy przepominających neuralgię n.V lub "tiki bolesne" zwane objawem Trousseau, w szczególnych przypadkach neuralgia może być lokalizowana w obszarze n. językowo-gardłowego.
Po VI jeśli pan decyduje się kogoś krytykować powinien pan dysponować przynajmiej podstawowymi wiadomościami z danego zakresu.
Celem masażu jest nie tylko zadziałanie na układ ruchu /stąd chyba to pana wtrącenie że nerw V nie jest nerwem motorycznym/, ale na wszystkie tkanki i układy z ukł.nerwowym włącznie.
Łuk odruchowy autonomiczny raczej dużo powinien panu powiedzieć??? Czy nie???Poprzez eksteroreceptory za pośrednictwem obwodowych włókien czuciowych działamy na centralny układ nerwowy i stąd możemy wpływać na stan organizmu /m.in.bóle/. Zadziałać możemy pobudzająco lub rozluźniająco. Logiczne że w tym wypadku działamy sedatywnie i tym samym możemy minimalizować efekt neuralgii. Wykorzystujemy do tego np. masaż twarzy metodą uciskową /w okresie podostrym/, akupresurę wykonując odpowiednią "receptę punktową", lub pewne punkty sedatywne znajdujące się na ciele człowieka, a więc działamy w sposób o którym wspominał pan Piotr. W stanie przewlekłym możemy już "szaleć" wykonując m.klasyczny.
Powiem więcej: masaż może być wręcz podstawową metodą leczenia w niekórych przypadkach. Może kiedyś sam się pan o tym przekona, czego w sumie nie życzę. Każdy z nas w jakimś stopniu zaniedbuje siebie i swoje zdrowie, bo niestety doba jest za krótka.
Generalnie przy neuralgiach twarzy można oprócz leczenia farmakologicznego jak u Oliczki przy pomocy karbamazepiny /czyli tegretolu/ działać też jeśli to nie skutkuje chirurgicznie wykorzystując np. techniki przezskórne.
Punkt VII. Jak na razie krytykuje pan tylko m.in. za ogólniki, a sam do tej pory nic innego pan nie robi strzelając paroma śmiesznymi hasłami. Może pan czymś w końcu błyśnie?
Wydaje mi się że trzeba jednak docenić że ktoś próbuje komuś pomóc, niezależnie od jego pobudek.
Mniej więcej raz na tydzień zaglądam na to forum, z chęcią popolemizuję z panem, jeśli dalej przedstawiać pan będzie inny punkt widzenia. Tylko proszę się rozwinąć, bo inaczej po prostu szkoda czasu na *****OŁY.
Aha, jeszcze jedno. To już VIII. Profesjonaliści nie muszą się dowiadywać jak odpowiadać. Oni wiedzą jak odpowiedzieć. Z lekka zgryźliwie do usłyszenia ???

[CMT]

Brawo, kolego Lucjanie, brawo. Juz nic wiecej dodac nie mozna. Powiedz tylko, kolego, czy podstawa twoich wypowiedzi sa podreczniki czy artykuly z zakresu anatomii klinicznej czy tez twoje wlasne przemyslenia? Ale po kolei. Mam nadzieje, ze nie bedziesz mial mi za zle, jesli zadam ci pare pytan...
ad IV: wydawalo mi sie, ze rozmawiamy ogolnie o neuralgii nerwu trojdzielnego, a niekoniecznie o szczegolach. W zwiazku z tym, nie sadze (a przynajmniej nie sadzilem), ze stwierdzenie w rodzaju: nie zawsze objawy dotycza calego nerwu, bylo konieczne, tym bardziej, ze rozmawiam z profesjonalistami.
ad V: Od kiedy to, kolego, stawia sie diagnoze (lub ja potwierdza) na podstawie kilku zdan? A jeszcze do tego przez internet? Poza tym, jesli masazysci zaczna stawiac diagnozy, to wlasciwie nie bedziemy potrzebowali lekarzy. Prawda? W j. angielskim nazywa sie to "assessment", czyli "ocena, szacunek". I chyba tego powinnismy sie trzymac i moim zdaniem, masazysta nie powinien stawiac diagnozy. Czy zgadzasz sie z tym?
Ale do rzeczy. Czy mozesz mi, kolego, odpowiedziec na kilka pytan? Mam nadzieje, ze tak...
1. Nerw twarzowy posiada wlokna czuciowe. Zgoda. Ktora czesc twarzy jest unerwiona czuciowo przez CN VII? Mam nadzieje, ze wiesz jaka jest roznica miedzy "twarza" a "jama ustna". No... jesli do twarzy dodasz jeszcze malzowine uszna oraz unerwienie proprioreceptywne miesni mimicznych (receptory mechaniczne)... ale to juz moze kolega wyjasni...
2. CN IX rowniez posiada wlokna czuciowe. Powtorze wiec pytanie: ktora czesc twarzy jest unerwiona czuciowo przez nerv IX?
3. Pierwsza para nerwow rdzeniowych... to samo pytanie jak wyzej.
Bol jest odczuciem subjektywnym, w zwiazku z tym, nie mozna powiedziec, ze pacjent opisujacy bol jaki odczuwa "wprowadza" lekarza w blad. Poza tym bolu nie da sie zmierzyc, ale to chyba nie wymaga dodatkowej deliberacji...
Kolejne pytania, jesli pozwolisz:
4. "Objaw Trousseau"... czy ciagle rozmawiamy na temat neuralgii nerwu trojdzielnego czy przechodzimy na zespol nadgarstkowy, a moze to tylko proba zablysniecia? Bo chyba powinno byc tic douloureux i nie ma nic wspolnego z nazwiskiem. To oznacza "bolesne tiki"...
Z lekka zgryzliwe?
Powodzenia...

[CMT]

Kontynuujac...
ad VIII: Mowisz, drogi kolego, ze "profesjonalisci nie musza dowiadywac sie jak odpowiadac....". Niestety, mylisz sie, i to bardzo. Wlasnie profesjonalista najczesciej staje przed dylematem: jak odpowiedziec. Jedynie zadufany w sobie pseudoprofesjonalista nigdy nie ma watpliwosci. Mysle jednak, ze sam do tego dojdziesz jak troche "popraktykujesz". Czy twoja odpowiedz byla "zgryzliwa do uslyszenia"? Z cala pewnoscia: NIE. Byla po prostu glupawa. Skladam to jednak na karb braku doswiadczenia.

ad VII: w j. polskim sa pewne okreslenia (lub slowa: jak wolisz) adekwatne do naszej wymiany zdan: krytyka-krytykanctwo-opinia.
Krytyka polega na "wylowieniu" slabych punktow w wypowiedziach lub dzialaniu. Krytyka jest konstruktywna, pozwala na usprawnienia.
Krytykanctwo polega na .... to slowo mozesz sam zdefiniowac, poniewaz jestes ekspertem w krytykanctwie.
Jesli chodzi o Piotra: jak najbardziej doceniam jego dzialanie. Jest on jednym z niewielu w Polsce, ktorzy podnosza masaz do rangi terapii. I chwala mu za to.

[Piotr]

Panowie z wielu powodów robi się ciekawie choć trochę niesmacznie i byłoby dobrze aby przenieść dalszą dyskusję na inny watek, no ale chyba się już nie da. Chcę poruszyć kilka faktów, ufam iz się zrozumiemy.

Praktykowanie masażu jako Pasji Życia a nie tylko zawodu - łaczy się z kilkoma faktami: primum praktyka, promowanie masażu, edukacja obecność na kongresach i sympozjach. Dla mnie to także obserwacje socjologiczne - prywatne hobby swoją drogą. Tak więc kilka faktów:

1. Do połowy lat 90-tych w Polsce prym wiodła tzw Szkoła Krakowska czyli Medyczne Studium Zawodowe czyli Wydział Masażu Leczniczego dla osób z wada wzroku w Krakowie. Inne Studia uczelnie (AWF i także fizjoterapia) miały uprawnienia do wykonywania masażu i tyle. Kursy to inna historia. Dzis sytuacje sie zmienia diametralnie. Dlaczego o tym piszę?

Kiedy po pobycie w Stanach zająłem się promowaniem innych (mniej bolesnych)rozwiązań w masażu, spotkałem się z silnym oporem wewnatrz środowiska, a że pełniłem wtedy rózne funkcje w stowarzyszeniach masażystów to za namawianie do współpracy miedzy róznymi srodowiskami prawie mnie wyklęto. Czas pokazał że miałem rację.

Choć jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia, dzis w tym kraju szanujący się masażysta czy fizjoterapeuta nie ma kompleksów i swobodnie współpracuje z lekarzami co kiedyś było bardzo trudne. Dlaczego:

Kiedy w 1998 roku z dyrektorem Adamem Zborowskim zorganizowalismy I Targii Edukacyjne Masażu było wielu zwolenników ale i przeciwników, a za tzw "okrągłym stołem" usiedli różni masażyści, terapeuci zarówno z scisle medycznej działki jak i medycyny komplementarnej. No i szok!!!! Okazało się że jednak potrafimy rozmawiać!!!

Ale wrócmy do USA. Dlaczego? Aby zrobic pewne porównanie. W Stanach są tendencje do dużej wymiany doświadczeń zawodowych, kongresy, masę literatury, itd. A w Polsce ze względu na inne przyzwyczajenia zawodowe o taką wspólpracę i tzw. zdrową konkurencję trudno. Ciekawy przykład, bardzo jest zainteresowany "zagranica" naszym programem: kliniczne zastosowanie masażu w medycynie estetycznej i chirurgii plastycznej, w Polsce natomiast terapeuci czesto mówią - e, tam.... Polskie metody, nasze rozwiązania?

No i płakac się czasem chce. Wychodzi na to ze bedzie się nam - mówie o szkole i Klinice - lepiej współpracowało zagranicą niż we własnym kraju. Bardzo polskie.

Pamietam kiedy dyrektor Health Enrichment Center na jakims sympozjum zapytała a kto w Polsce płaci za masaż? Odpowiedziałem że narodowe ubezpieczenie (ZUS w latach 80-90 tak było) i zapanowało wielkie zdziwienie oraz burza oklasków. Jeden nauczyciel dodał .... o Polska to bogaty kraj!!!

Za mojego pobytu 1992-93, w USA ubezpieczalnie prawie nie płaciły za masaż jako za OSOBNĄ terapię. Dzisiaj jest ponoc trochę inaczej. Za to jest to ElDorado dla róznych terapii całościowych, relaksacji, masazy orientalnych i odnowy psychosomatycznej.
Nasza współpraca była ciekawa aczkolwiek krótka. Obopolna wymiana doświadczeń, dużo edukacji i powrót do kraju.

Sa jednak sprawy które nie do końca rozumiemy. Np owszem diagnoza -takze neuralgii - jaknajbardziej nalezy do lekarza ale jak kolega wię w Stanach ustawienie samej rehabilitacji należy także do P.T. fizjoterapeuty. Często dochodzi podczas evaluacji pacjenta do "zaniżania" jego stanu zdrowia? Dlaczego? To proste, aby później wykazać progres w terapii - bo tylko wtedy "kasa chorych" płaci. Mozna tu wyliczać bez końca. Poprostu nie da się porównać tych systemów zdrowia.

Polski terapeuta czy to dypl masażysta czy to fizjoterapeuta jest przede wszystkim PRAKTYKIEM odciętym od wymiany doświadczeń, teoretyzowani - określmy to brak mu fachowych terminów. A szkoły, studia poza wypuszczeniem absolwentów nie robią nic więcej aby ich ukierować. Na Uczelniach olewa sie masaż tylko po to aby ci sami wykładowcy mieli później kursantów na swoje prywatne kursy. Ale mniejsza z tym.

Były już 3 Edycje Targów Edukacyjnych w Krakowie, mimo wielu zaproszeń do współpracy szkoły prowadzące kursy nie chcą w nich za bardo uczestniczyć. Lepiej słuchać niż się produkować, no i tak to już jest.

Potrzeba czasu aby w kraju gdzie mamy konkurencje przede wszystkim ilosciową a nie jakosciową terapeuci nauczyli sie rozmawiać ze sobą. Ale z drugiej strony mniemam, iz mamy bardzo dobrych terapeutów, masażystów i jak widać świetnie dają sobie rady zagranicą a także z polskimi grafikami w przychodniach czy sanatoriach, czyli 7 - 8 godzin pracy i 18-20 pacjentów!!!

Brak literatury, brak wymiany doświadczeń ma ogromne minusy, ale jakoś trwamy.

I jeszcze jedno może lepszym rozwiązaniem jest fakt, iz czasem na zabiegi pacjent musi trochę poczekać niż to, że ubezpieczalnia pokryje wiele zabiegów - bezwzgledu czy są potrzebne czy nie - tylko dlatego że pacjent ma wysokie ubezpieczenie. Cóż, co kraj to obyczaj.

Przygotowujemy kolejną edycję Targów Edukacyjnych Masażu już teraz zainteresowanych serdecznie zapraszamy, do współpracy i dialogu.

Powodzenia

[lukawf2]

Cieszę się panie Robercie, że się pan w końcu rozwinął.
Co do niej w jednym zgadzam sięw 100%: fakt krytycznie się do pana nastawiłem i nie powiem, zebym tym bardziej teraz był przychylnie nastawiony.
Niestety wszystko zależy od interpretacji tego co słyszymy, czy czytamy. Według pana ja jestem krytykantem. Ja uważam odwrotnie. Wystarczy przypomnieć pana pierwszą wypowiedź w tym wątku. Uważa Pan, że był konstruktywny w stwierdzeniu że n.V jest wyłącznie czuciowy? Bo ja nie. Raczej bym powiedział że wykazał się pan kretywnością. Czyżby nie było to "wyłowienie słabego punktu", a właściwie słabych?, ponieważ także nie zgadzam się z tym, że w neuralgii N.V nie da się pomóc poprzez działania manualne.
Zanim więc odpowiem na pańskie ostatnie zapytania /łącznie z objawem Trousseau/ proponuję więc na razie wrócić do początku dialogu.
Niech mi pan najpierw zdradzi z jakiego powodu nie zgadza się pan z opinią możliwości pomocy w neuralgii N.V poprzez masaż??????

[borman]

Panie Piotrze ja uważam, że dobrze pan prowadzi swoją sprace na tym forum. większośc laików nie zrozumie i tak terminologii specjalistów, im to pozostawmy.

[Aneczkaa xD]

hej wszystkim zastanawiam sie jeszcze nad studiami i chcialabym sie dowiedziec cos wiecej o fizjoterapii na Wyższej Szkole Promocji Zdrowia w Krakowie, jaki poziom i w ogóle czy sie opłaca studiować tam ten kierunek, pozdrowionka

[ewelinabadyra]

Czy ktoś tu jeszcze zagląda ? No nic i tak napisze , mam nadzieje ze sie ktos odezwie .
otoz od ok. roku mam problemy ze szczeką .
Poczatkowa myslalam ze to bola mnie zeby , wiec udalam sie do stomatologa , ale o dziwo nie potrafilam konkretnie zlokalizowac bolu , wydawalo mi sie ze to coraz to inny ząb boli . I tak zaczeła sie wedrowka po lekarzach , byłam juz u stomatologa ( ktory tw. ze to napewno nie jest sprawa zebowa , a ze jest jednym z najlepszych specjalistow w Łodzi wiec mu wierze), chirurga szczekowego ( ktory stwierdził ze mam straszne napietey żwacz i dziwi sie ze moge wogole otwierac buzie) , laryngologa ( tw. ze nie widzi nic niepokojącego) , neurologa ( ktory wipisal mi lek ktorego kupic nie moglam bo go wycofali )

Na dzien dzisiejszy nie wiem co juz robic , boli stale staw przy uchu , dolna czesc szczeki ( tak przy kącie) , zęby ,generalnie wszystko jest jakby odrętwiałe , spięte , nie bardzo mogę oprzec dolna szczeke o gorna bo tez te zeby bolą , mam problemy z zasypianiem ( tzn. nie moge przyłożyc nawet głowy do poduszki) , ciągnie mnie szyja i bark , czasem nawet reka dretwieje i szybko sie meczy .
dochadza rowniez szczekościski ( ale potrafie cwiczeniami z oporem ktore pokazała mi reh. to troche rozluźnic)

Dodam , ze miałam nakłuwany staw , ( odczucia okropne , wszystko az chrupało , a najbardziej bolało dolne więzadło) , no i na poczatku było jakby luźniej ale potem wszystko wrocilo do poprzedniego stanu rzeczy . Stres tylko te objawy pogłebia .

Nie wiem juz co mam robic i do jakiego specjalisty isc , wydalam juz tyle kasy na to leczenie a efektow zero .
czy ktos z Państwa moze ma jakies sugestie ?

[stary.smok]

sugeruję kogoś, kto zawodowo zajmuje się terapią czaszkowo-krzyżową. http://www.craniosacral.pl/

[merle3]

Napisane przez ewelinabadyra

Czy ktoś tu jeszcze zagląda ? No nic i tak napisze , mam nadzieje ze sie ktos odezwie .
otoz od ok. roku mam problemy ze szczeką .
Poczatkowa myslalam ze to bola mnie zeby , wiec udalam sie do stomatologa , ale o dziwo nie potrafilam konkretnie zlokalizowac bolu , wydawalo mi sie ze to coraz to inny ząb boli . I tak zaczeła sie wedrowka po lekarzach , byłam juz u stomatologa ( ktory tw. ze to napewno nie jest sprawa zebowa , a ze jest jednym z najlepszych specjalistow w Łodzi wiec mu wierze), chirurga szczekowego ( ktory stwierdził ze mam straszne napietey żwacz i dziwi sie ze moge wogole otwierac buzie) , laryngologa ( tw. ze nie widzi nic niepokojącego) , neurologa ( ktory wipisal mi lek ktorego kupic nie moglam bo go wycofali )

Na dzien dzisiejszy nie wiem co juz robic , boli stale staw przy uchu , dolna czesc szczeki ( tak przy kącie) , zęby ,generalnie wszystko jest jakby odrętwiałe , spięte , nie bardzo mogę oprzec dolna szczeke o gorna bo tez te zeby bolą , mam problemy z zasypianiem ( tzn. nie moge przyłożyc nawet głowy do poduszki) , ciągnie mnie szyja i bark , czasem nawet reka dretwieje i szybko sie meczy .
dochadza rowniez szczekościski ( ale potrafie cwiczeniami z oporem ktore pokazała mi reh. to troche rozluźnic)

Dodam , ze miałam nakłuwany staw , ( odczucia okropne , wszystko az chrupało , a najbardziej bolało dolne więzadło) , no i na poczatku było jakby luźniej ale potem wszystko wrocilo do poprzedniego stanu rzeczy . Stres tylko te objawy pogłebia .

Nie wiem juz co mam robic i do jakiego specjalisty isc , wydalam juz tyle kasy na to leczenie a efektow zero .
czy ktos z Państwa moze ma jakies sugestie ?

witam,
a mialas przy tym robione jakies badania obrazowe?