Czy wasi TŻci mówią wam jak powinnyście wyglądać?

[nick3]

Jak w tytule. Czy wasi TŻci komentują jakoś wasz wygląd, ubiór, styl itd. ?

Pytam bo ja od byłego TŻta słyszałam, że właściwie to mogłabym trochę schudnąć, zmienić styl ubierania, fryzurę, pomalować paznokcie na inny kolor itp..

Jestem ciekawa jak jest u Was. Czy wasi TŻci też tak mówią? Jak reagujecie?

[paula78]

Nie nigdy ,gdyby sugerowal mi schudniece lub cokolwiek innego na czym sie absolutnie nie zna szybko przestlaby byc moim chlopakiem:-D

[201803290936]

Napisane przez nick3

Jak w tytule. Czy wasi TŻci komentują jakoś wasz wygląd, ubiór, styl itd. ?

Pytam bo ja od byłego TŻta słyszałam, że właściwie to mogłabym trochę schudnąć, zmienić styl ubierania, fryzurę, pomalować paznokcie na inny kolor itp..

Jestem ciekawa jak jest u Was. Czy wasi TŻci też tak mówią? Jak reagujecie?

Mojego faceta poznałam, jak miałam lekką nadwagę, super krótkie włosy i całkiem inny styl ubierania. Jesteśmy razem 5 lat, w tym czasie zmieniałam styl ubierania się, kolory włosów, zapuszczałam je (podobało mu się), ścinałam (znowu mam bardzo krótkie - podobają mu się), chudłam, grubłam (podobałam mu się zawsze, gdy sama z tego byłam zadowolona i dobrze się ze sobą czułam; jak mu ryczałam, że jestem za gruba to mówił tylko: rób tak, abyś była szczęśliwa i abyś się dobrze ze sobą czuła, chcesz to schudnij). Jak się ubieram seksownie, czy pomaluję to chwali, ale potrafi powiedzieć, że np. jedno oko mam pomalowane nieco inaczej, niż drugie - czyli mi doradza, daje konstruktywną krytykę. Ale nie chce mnie zmieniać. Cieszy się, że o siebie dbam (w sensie higieny, ładnych rzeczy, swojego stylu), ale nie polega to wcale na wadze, czy kolorze lakieru (nie maluję zresztą paznokci).

[syntagma]

jednego kiedys spotkalam, ktory mial wiele do powiedzenia na temat mojego wygladu:

- nie mialam wg niego malowac paznokci
- nosic rozpuszczonych wlosow (tylko zwiazane)
Z kolorem cos mu sie tez nie podobalo, nie pamietam, chyba wolal mnie w jasniejszych

Nie stosowalam sie do zalecen jasnie pana i ciagle mial pretensje. Na szczescie sie rozstalam z nim.

[Joline]

Nigdy mi sie takie cos nie zdarzylo, a gdyby kiedykolwiek (odpukac) sie zdarzylo, to bylabym bardzo, bardzo obrazona, z pewnoscia nigdy bym mu tego nie zapomniala...
W koncu on jest ze mna, a nie z kims innym, wobec tego jesli podoba mu sie ktos kto nosi dajmy na to inne ciuchy to niech zmieni obiekt swoich zainteresowan.
Zupelnie inaczej, jesli np. powie 'lubie Cie w rozpuszczonych wlosach' etc.. ale to juz jesli chodzi o komplementy i jest to inaczej podane niz 'lepiej wygladasz w rozpuszczonych, inaczej mi sie nie podobasz'

[Alice in Wonderland]

mój TŻ moze i ja rowniez mu mowie - ale ustalilisy to wczeniej

facet moze doradzic - jak najbardziej- , np. co do ubrania, makijazu, fryzury ok, zwrocic uwage, ze cos jest nie tak, to do siebie, nie pasuje, jedno oko jakos dziwne itd to nawet powinno sie chwalic, a nie

moj TŻ moze rowniez powiedziec jak cos zaczyna byc podejrzanego w mojej sylwetce, nie mam kompleksow, uprawiam sport, ale zawsze moze cos sie pojawic, a on wie, ze moze- bo sama mu to powiedzialam,
chociaz raz przyznam poczulam sie dziwnie (teraz sie smieje ), ale wiem ze powiedzial to z dobrego serca i z tego iz wie, ze moze

ale jesli nie ustaliliscie czegos takiego, to teskty w stylu "a moze byc schudla, zmienila styl " sa nie fajne i dziwne, bo heelllooo jestes ze mna, a nie z kims innym, nie mozna zmieniac sie pod wplywem kogos, ok dyskretne info., ok, bo czasami kobieta zaniedba siebie /wiecie o co chodzi, ale da sie wyczuc/
ale /na realnym przykladzie/
najbardziej wkurzyl mnie eks kolezanki, normalnie gosc masakra, nie wiem jak mozna cos takiego powiedziec!! dziewczyna naprawde jest szczuplutka i ladna /mowie o cechach zew/, wiem tez teraz dlaczego, siebie sama widzi inaczej niz jest w rzeczywistosci, bo ten idiota, powiedzial do niej i to w takiej sytuacji kiedy lezeli sobie we dwoje, czy moze by nie schudla? no normalnie ****nela bym takiemu, pytalam jej sie z czego do cholery? z kosci na osci? niezle po nim jechalam i super ze juz z nim nie jest, baran
to nie tylko jedyny wybryk, koles niezle trzasniety, zastanawialam sie co on w glowie ma, bo dziewczyna naprawde nie ma z czego sie odchudzic, a on z tekstem "czy mozeby nie schudla o_O "

[~Veronique]

Kiedyś mi się zdarzyło, że były chłopak zapragnął abym zapuściła brwi, bo są jasne i w ogóle ich nie widać, nie wiem jak do odcienia brwi ma się ich zapuszczanie

[andune]

komentować i owszem, zresztą każdy chyba facet tak robi (oooo... jak pięknie dziś wyglądasz!)
gdyby mi powiedział, że hmm powinnam zmienić stanik, bo ten ciemny prześwituje, też w porządku. Ale gdyby mi powiedział, że przytyłam i powinnam schudnąć to chyba dostałby w twarz. i długo by nie pozostał moim chlopakiem.

no bo skoro nie podoba mu się mj stzl ubierania, to znaczy, że nie podobam się ja.

a poza tym - nie warto zmieniać się całkowicie tylko po to, żeby się przypodobać chłopakowi. bo tylko się tym unieszczęśliwia siebie.

[natka88]

nie. gdyby coś takiego miało miejsce to szybko byśmy się pożegnali

[Alice in Wonderland]

andune- dokladnie
sa pewne granice, doradzanie ok,
ale teksty moze bys schudla, zmienila styl, - nie, nie, nie

[Deede]

Napisane przez ~Veronique

Kiedyś mi się zdarzyło, że były chłopak zapragnął abym zapuściła brwi, bo są jasne i w ogóle ich nie widać, nie wiem jak do odcienia brwi ma się ich zapuszczanie

A ja nie wiem, czy mój już odróżnia brwi od rzęs (bo sukienki od spódnicy nadal nie )??
Co do pytania głównego - sugerować zawsze mogą. Każdy ma jakiś próg tolerancji na odzieżowe (czy inne) wybryki partnera. Jeśli nawet czegoś nie mówią, to i tak WIDZĄ, nie łudźmy się..

[Alice in Wonderland]

Napisane przez ~Veronique

Kiedyś mi się zdarzyło, że były chłopak zapragnął abym zapuściła brwi, bo są jasne i w ogóle ich nie widać, nie wiem jak do odcienia brwi ma się ich zapuszczanie

moze nie wiedzial jak wytlumaczyc o co mu chodzi
moze faktycznie masz jasne?
moja kolezanka takowe miala, ale fryzjerka zwrocila jej uwage i na henne heyah odrazu i ja wtedy tez zauwazylam "ze cos bylo nie tak"

[~Veronique]

Napisane przez Deede

A ja nie wiem, czy mój już odróżnia brwi od rzęs (bo sukienki od spódnicy nadal nie )??
Co do pytania głównego - sugerować zawsze mogą. Każdy ma jakiś próg tolerancji na odzieżowe (czy inne) wybryki partnera. Jeśli nawet czegoś nie mówią, to i tak WIDZĄ, nie łudźmy się..

też nie rozróżniał po długim zastanawianiu się, które to brwi a które rzęsy udzielił mi tej rady

Napisane przez Alice in Wonderland

moze nie wiedzial jak wytlumaczyc o co mu chodzi
moze faktycznie masz jasne?
moja kolezanka takowe miala, ale fryzjerka zwrocila jej uwage i na henne heyah odrazu i ja wtedy tez zauwazylam "ze cos bylo nie tak"

nie mam jakiś specjalnie jasnych brwi, pasują do urody (jestem blondynką, ale brwi są ciemniejsze od włosów) i nawet specjalnie ich nie wyrywam (nie mam nitek)
dodam, że spotykałam się z nim w wieku, gdy jeszcze nie regulowałam sobie brwi, więc chyba chodziło mu o to, żebym miała ciemne krzaki no cóż, może on lubił takie

[iustitia]

Co innego, jeśli to są jakieś konstruktywne uwagi... Typu, że w tym wyglądasz niższa kochanie a ten kolor włosów dodaje ci lat a ty przecież młodziutka jesteś, skarbie.
Wszystko można powiedzieć tak, żeby zranić, albo w sposób, żeby ktoś się poczuł zadowolony, że ktoś chce jego dobra.
Osobiście chyba każdą uwagę potraktowałabym jako atak i czepianie się, bo jestem tak pewna swojego gustu, że nie raz się okazywało, że ja sama wiem najlepiej, co powinnam z sobą zrobić

[Hija]

A mi się wydaje, że można sugerować wszystko, tylko faktycznie subtelnie. Schudnięcie też. Na pewno nie w sposób "Schudnij gruba krowo" ale delikatniej.
Ja np swojemu sugeruje, żeby w miarę możliwości zrobił coś z brzuszkiem (ach, ten mięsień piwny, który się zaczyna pojawiać ). Nie uważam, że to jest złe.

[aktaga13]

nigdy,przenigdy! nawet proszony nie wyraza zbyt krytycznych opinii... szczerze mi tego brakuje

[FoxyC]

ehh niektore z was troszke przeginaja..wszystko dozwolone byle delikatnie...przeciez jesli chcialby cie zobaczyc jako blondyne a ty jestes ciemna to pokaz mu w photoshopie i koniec hehechyba ze sama masz na to ochotewszytsko na ten temat.mi moj tz niegdy nie mowil co mam robic jedynie sugerowal badz wyrazal opinie ciekawe jakbys wygladala tak i tak..i czasem spelniam te jego"zachcianki"



moj kochany

[LadyPassion]

[rodzynek]

Napisane przez nick3

Jak w tytule. Czy wasi TŻci komentują jakoś wasz wygląd, ubiór, styl itd. ?

Pytam bo ja od byłego TŻta słyszałam, że właściwie to mogłabym trochę schudnąć, zmienić styl ubierania, fryzurę, pomalować paznokcie na inny kolor itp..

Jestem ciekawa jak jest u Was. Czy wasi TŻci też tak mówią? Jak reagujecie?

Mój X potrafił śmiać się z moich ubrań, fryzury, brzucha (że niby mając 47kg mam oponkę... )miał wąty o makijaż, że niby się stroje dla obcych facetów a nie dla niego... jednym słowem najlepiej by było jakbym wstała rano z sianem na głowie, w worku po ziemniakach i źdźbłem trawy w zębach. Na szczęście już z nim nie jestem i dobrze mi z tym jak wyglądam [inni jakoś nie narzekają, wręcz przeciwnie ].

[Marseille]

Mialam kiedys takiego;/ musialam zakladac obcasy, malowac sie przy kazdym wyjsciu(nawet w domku), prostowac wlosy...eh w koncu dalam sobie z nim na spokoj i kopnelam w tylek;d

[kobieta_wamp]

Nigdy nie krytykowal mojego stylu ubierania sie, ani rowniez nie mowil mi jak mam sie ubierac itd

[Modraszka]

Oczywiście, że komentuje mój wygląd, przeważnie poprzez komplementy. Czasem zwróci mi uwagę np. że nie do końca rozsmarowałam krem i widać białe ślady na buzi (zdarza się czasem jak się spieszę), ale to takie uwagi dla mojego dobra (za które mu dziękuję)

Gdyby powiedział mi, że mam schudnąć, albo całkowicie zmienić styl ubierania, to bym się wkurzyła i zasugerowała, że może on powinien zmienić partnerkę na szczuplejszą i o takim stylu, który mu się podoba Ja świetnie się czuję w swoim ciele i ubieram się tak jak mi się podoba i jak jest mi wygodnie. Nie będzie mnie zmieniał na siłę

Co innego gdybym naprawdę się zaniedbała, dużo przytyła i ogólnie przestała o siebie dbać. W takiej sytuacji rozumiem sugestie, że dobrze by było to zmienić i wrócić do formy ale to powinna być delikatna i taktowna sugestia, a nie prosto z mostu

[Serendipity]

Napisane przez nick3

Jak w tytule. Czy wasi TŻci komentują jakoś wasz wygląd, ubiór, styl itd. ?

Pytam bo ja od byłego TŻta słyszałam, że właściwie to mogłabym trochę schudnąć, zmienić styl ubierania, fryzurę, pomalować paznokcie na inny kolor itp..

Jestem ciekawa jak jest u Was. Czy wasi TŻci też tak mówią? Jak reagujecie?

Nie mówi,tylko się zachwyca,bo lubię się bawić modą i lubię eksperymenty.
Lubię jak mi coś sugeruje ,ale grzecznie.
Gdyby ciągle chciał mnie zmieniać,poleciłabym znalezienie swojego ideału,skoro ja nie pasuje do wzorca.

[zagubiona89r]

Żaden naprawdę zakochany facet by ni powiedział, ej musisz schudnąć, albo inaczej się uczesz. Mój mówi: lubię jak masz rozpuszczone włosy, uwielbiam jak masz na sobie coś jasnego (ale jak ubiorę się cała na czarno to też jestem dla niego piękna). I myślę, że tak sformułowane myśli są ok. Mówi co lubi najbardziej, nie mówi, że nie lubi mnie. A co do odchudzania, ja mam około 15 kg nadwagi. I mówie mojemu Tż, że z wypadów na pizze i pycha kolacyjek u mnie w domu ja narazie rezygnuje (bo jego głodzic nie bede:P) on się pyta dlaczego, a ja, że chcę trochę schudnąc, on jeśli dla mnie to nie musisz, jesteś piękna dla mnie taka jaka jesteś, a ja, że dla siebie chcę. To jedyne o co się martwił, to żebym się zdrowo odżywiała, bo mam małe problemy z poziomem żelaza powracająca anemia. I wg. mnie każdy kochający facet zachowałby sie podobnie. Bo takie teksty świadczą o tym, że ów ktoś by mnie nie akceptował. I zapewne znajomośc z takim kimś by długo nie potrwała.

[lady karen]

Mój TŻ mówi mi, że jestem najpiękniejsza na świecie. I że nawet jak już bede stara i pomarszczona, to dalej bede najpiekniejsza. Mówi, kiedy ładnie wyglądam. Mówi, co lubi, na przykład że uwielbia moje długie włosy (co mnie cieszy bo od kiedy miałam 7 lat są długie, tylko takie mi się podobają i obcinać ich nie zamierzam ). Po długich prośbach z mojej strony stara się mi mówić, kiedy rozmaże mi się makijaż, chociaż zazwyczaj tego nie dostrzega, ale bardzo sie stara
Jak coś mu się bardzo nie podoba, mówi mi to, na zasadzie "wiesz, nie podoba mi sie ta bluzeczka". Ale nigdy nie jest tak, że mówi mi, jak MAM wyglądać. Po prostu wyraża swoją opinie, a jesli jest ona negatywna, to w zasadzie tylko jesli go zapytam. No i nigdy nie mowi ze zle w czyms wygladam, tylko ze sam ciuch mu sie nie podoba.

[*Claire*]

jak nawiązuje do mojego wyglądu to tylko przez komplementy,powiedzial tylko ze podobają mu sie dlugie wlosy,no to zapuszczam niech sie cieszy

[201803290936]

Napisane przez zagubiona89r

Żaden naprawdę zakochany facet by ni powiedział, ej musisz schudnąć, albo inaczej się uczesz. Mój mówi: lubię jak masz rozpuszczone włosy, uwielbiam jak masz na sobie coś jasnego (ale jak ubiorę się cała na czarno to też jestem dla niego piękna). I myślę, że tak sformułowane myśli są ok. Mówi co lubi najbardziej, nie mówi, że nie lubi mnie. A co do odchudzania, ja mam około 15 kg nadwagi. I mówie mojemu Tż, że z wypadów na pizze i pycha kolacyjek u mnie w domu ja narazie rezygnuje (bo jego głodzic nie bede:P) on się pyta dlaczego, a ja, że chcę trochę schudnąc, on jeśli dla mnie to nie musisz, jesteś piękna dla mnie taka jaka jesteś, a ja, że dla siebie chcę. To jedyne o co się martwił, to żebym się zdrowo odżywiała, bo mam małe problemy z poziomem żelaza powracająca anemia. I wg. mnie każdy kochający facet zachowałby sie podobnie. Bo takie teksty świadczą o tym, że ów ktoś by mnie nie akceptował. I zapewne znajomośc z takim kimś by długo nie potrwała.

Zgadzam się z powyższym.

[paulina150528]

Nie mówi jak powinnam wyglądac,jedynie juz to delikatnie sugeruje czy cos mi pasuje czy nie.Jest idealnym partnerem w trakcie zakupówZawsze potrafi doradzic

[buulina]

Napisane przez zagubiona89r

Żaden naprawdę zakochany facet by ni powiedział, ej musisz schudnąć, albo inaczej się uczesz. Mój mówi: lubię jak masz rozpuszczone włosy, uwielbiam jak masz na sobie coś jasnego (ale jak ubiorę się cała na czarno to też jestem dla niego piękna). I myślę, że tak sformułowane myśli są ok. Mówi co lubi najbardziej, nie mówi, że nie lubi mnie. .

Nie ingeruje w mój wygląd, komentuje czasem owszem ale nie tak by mnie to jakos urazało

[smarba1m]

są ludzie i ludziska. jedni mowią coś wprost, inni zdają sie na subtelniejszą perswazję. tak jak odbiorca uwag. może ich nie znosić, może je tolerować ale nie stosować sie lub może w pełni ulegać. wszystko zależy kto co mowi, jak i do kogo.
Ważne, zeby, jesli coś sie robi (w sferze wyglądu, lub zmian jakiejs cechy charakteru), robić to dla siebie. Nie pojmuję jednego. wiele z was oświadcza, ze w ogole nie lubi jakiejkolwiek krytyki od swojego TZ na temat swojej osoby. Uwazacie, ze skoro jest z wami w zwiazku, to ma w pełni aprobować wszystko to co ze sobą robicie, lub czego nie robicie. Potem powstają kolejne wątki typu: "ogląda sie za innymi", lub "nie zwraca na mnie uwagi", lub "w towarzystwie mizia sie do innych dziewczyn a mnie ignoruje". a co on ma zrobić, kiedy dzieje sie z Tobą coś, co mu wybitnie nie pasuje, lub po prostu mu to nie leży a Ty nie zrobisz z tym nic, BO NIE. jesli nie lubi sie krytyki, to moze czasem warto zainicjować jakąś rozmowe na temat: co Ci we mnie nie pasuje, co sie nie podoba, co chcialbyc/chcialabyś, zebym zmienil(a)?? ale wszystko- tak mi sie wydaje- zalezy od stopnia 'zakochania sie'. ludzie omotani miłością (początkowa-hardcorowa wersja to zakochanie sie) są dokladnie tacy, jakimi chcą ich widzieć TZ. pozniej zaczyna sie wypłaszczenie sinusoidy uczucia i następuje codzienność.
(teraz moja opinia) uwazam, ze jak najbardziej powinno sie mowic drugiej osobie co jest nie teges. ale nie w formie: to gruba locho! wybiegaj swój tłuszcz. albo ty bladzizno, opal sie w końcu, to te balkony pod oczami troche zmaleją...
wazne, zeby robić coś dla siebie, ale pod kątem swego TZ! zalezy tez, czy TZ jest dobrze dobrany. a to chyba podstawa. bo jesli on lubi styp gothic a Ty tego nie cierpisz, to moze byc to po prostu niewykonalne....
pozdrawiam