dziwni rodzice

[gabi1989]

byłam w sobotę na weselu,pojechałam na nie sama i młodzi usadzili mnie koło dalekiego kuzyna, który także przyjechał sam, kiedyś on mi się podobał, to było jakieś 3 lata temu, na innym weselu właśnie kilka lat temu nawet mi się spodobał, potem pisałam do niego i takie tam (niewiele razy,może kilka), i dałam spokój po tym, jak dostałam smsa od nieznajomego numeru (po serii sygnałów): "odczep się, bo K. jest mój!!!"; ten sms bardzo mnie otrzeźwił i dałam sobie spokój, no i teraz przyszło to drugie wesele, i ten cały K. cały czas chciał ze mną tańczyć, zatańczyłam z nim parę razy, zagadywał mnie cały czas, potem już mi się nie chciało zbytnio tańczyć, siedziałam z innymi, przy inych stolikach, trochę też z rodzicami i usłyszałam od nich, dlaczego przed nim uciekam, powiedziałam że kilka razy z nim zatańczyłam i wystarczy, nie jest moim partnerem i nie muszę z nim cały czas z nim siedzieć i tańczyć, byłam na tym ślubie świadkiem i chciałam też się pobawić z innymi; około 3. w nocy rodzice z wielce obrażonymi minami oświadczyli, że jedziemy do domu, a jak zapytałam dlaczego już odparli: "bo nie chcesz tańczyć z K.! nie masz kultury" po chwili K. doszedł do stolika i znowu chciał tańczyć, powiedziałam, że jestem zmęczona, rodzice uznali, że mogłabym chociaż pograć jeszcze te 2 godziny
cały wczorajszy dzień chodzili nabuzowani, okazało się, że nie chodziło im tylko o "granie", uznali, że wybrzydzam, trafia mi się wspaniała okazja, "to taki inteligentny i przystojny chłopak a ty go nie chcesz"
kiedyś miałam sytuację, że inny chłopak, tym razem ze strony mamy wyciągał mnie na spotkania, dyskoteki (przypuszczam, że to rodzice dali mu mój numer), mają pretensje o to że go nie chciałam do tej pory, miesiąc temu się ożenił i codziennie słyszałam, co mi przeszło koło nosa, a teraz według nich nadarza mi się taka wspaniała okazja
nie jestem tak zdesperowana by wiązać się z kimś, kto mnie kiedyś tak potraktował, tylko jak wytłumaczyć to rodzicom atmosfera w domu była naprawdę ciężka, a do nich nic nie trafia

[xxSHINeexx]

Napisane przez gabi1989

byłam w sobotę na weselu,pojechałam na nie sama i młodzi usadzili mnie koło dalekiego kuzyna, który także przyjechał sam, kiedyś on mi się podobał, to było jakieś 3 lata temu, na innym weselu właśnie kilka lat temu nawet mi się spodobał, potem pisałam do niego i takie tam (niewiele razy,może kilka), i dałam spokój po tym, jak dostałam smsa od nieznajomego numeru (po serii sygnałów): "odczep się, bo K. jest mój!!!"; ten sms bardzo mnie otrzeźwił i dałam sobie spokój, no i teraz przyszło to drugie wesele, i ten cały K. cały czas chciał ze mną tańczyć, zatańczyłam z nim parę razy, zagadywał mnie cały czas, potem już mi się nie chciało zbytnio tańczyć, siedziałam z innymi, przy inych stolikach, trochę też z rodzicami i usłyszałam od nich, dlaczego przed nim uciekam, powiedziałam że kilka razy z nim zatańczyłam i wystarczy, nie jest moim partnerem i nie muszę z nim cały czas z nim siedzieć i tańczyć, byłam na tym ślubie świadkiem i chciałam też się pobawić z innymi; około 3. w nocy rodzice z wielce obrażonymi minami oświadczyli, że jedziemy do domu, a jak zapytałam dlaczego już odparli: "bo nie chcesz tańczyć z K.! nie masz kultury" po chwili K. doszedł do stolika i znowu chciał tańczyć, powiedziałam, że jestem zmęczona, rodzice uznali, że mogłabym chociaż pograć jeszcze te 2 godziny
cały wczorajszy dzień chodzili nabuzowani, okazało się, że nie chodziło im tylko o "granie", uznali, że wybrzydzam, trafia mi się wspaniała okazja, "to taki inteligentny i przystojny chłopak a ty go nie chcesz"
kiedyś miałam sytuację, że inny chłopak, tym razem ze strony mamy wyciągał mnie na spotkania, dyskoteki (przypuszczał, że to rodzice dali mu mój numer), mają pretensje o to że go nie chciałam do tej pory, miesiąc temu się ożenił i codziennie słyszałam, co mi przeszło koło nosa, a teraz według nich nadarza mi się taka wspaniała okazja
nie jestem tak zdesperowana by wiązać się z kimś, kto mnie kiedyś tak potraktował, tylko jak wytłumaczyć to rodzicom atmosfera w domu bya naprawdę ciężka, a do nich nic nie trafia

1. Juz sam fakt, ze to kuzyn powinien Cie odstraszyc. Co z tego ze daleki? Dla mnie takie cos nie powinno miec miejsca
2. Twoi rodzice zle postepuje mowiac tak o Twoim KUZYNIE.
2. Ze strony mamy - mam nadzieje, ze tym razem juz nikt z rodziny to nie byl??

[farbowana]

Myślę, że Twoi rodzice strasznie są zaślepieni i widzą jedynie czubek własnego nosa nie interesując się Twoimi uczuciami oraz nie liczą się z Twoim zdaniem.

Myślę, ze powinnaś im powedzieć jak kiedys to wyglądalo i jak zostałaś potraktowana a napewno coś zrozumieją. Ale byc moze warto dać mu drugą szansę, bo każdy człowiek na nią zasługuje Być może to naprawdę życiowa szansa?


Wiem, ze jest Ci ciężko, ale trzeba coś z tym zrobić, nie pozwól aby rodzice mówili Ci co masz robić, bo to Twoje życie

[gabi1989]

aaa... zapomniałam dodać, że usłyszałam wczoraj rozmowę moich rodziców i ojciec uznał, że jestem "kołowata"...

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Napisane przez xxSHINeexx

1. Juz sam fakt, ze to kuzyn powinien Cie odstraszyc. Co z tego ze daleki? Dla mnie takie cos nie powinno miec miejsca
2. Twoi rodzice zle postepuje mowiac tak o Twoim KUZYNIE.
2. Ze strony mamy - mam nadzieje, ze tym razem juz nikt z rodziny to nie byl??

był bardzo dalekiej co prawda,ale był

[daqmar]

Wydaje mi się, że masz jeszcze mnóstwo czasu na "szukanie świetnej partii"...pomijam, że "tracenie okazji" do mnie tez nie przemawia, tak jakby sensem życia każdej kobiety było wypatrywanie i szukanie okazji na złapanie faceta
Rodzicami się nie przejmuj, widać mają staromodne podejście.

[mmmadzia88]

o kurcze! a to numer, rodzice cię namawiają, zebys związała się z KUZYNEM??? jak dla mnie szok

na twoim miejscu kazalabym się im leczyć.. robią ci jazdy bo nie chcialas tanczyc z kolesiem? juz niech to nie będzie nawet kuzyn, niech to będzie ktos obcy! jak dla mnie nie do pomyślenia '
rada - olej to co mówią, w końcu im przejdzie.. nie masz 10 lat zebys sie musiala ich słuchac, a juz dopiero w takiej kwestii...

[sine.ira]

Napisane przez gabi1989

byłam w sobotę na weselu,pojechałam na nie sama i młodzi usadzili mnie koło dalekiego kuzyna, który także przyjechał sam, kiedyś on mi się podobał, to było jakieś 3 lata temu, na innym weselu właśnie kilka lat temu nawet mi się spodobał, potem pisałam do niego i takie tam (niewiele razy,może kilka), i dałam spokój po tym, jak dostałam smsa od nieznajomego numeru (po serii sygnałów): "odczep się, bo K. jest mój!!!"; ten sms bardzo mnie otrzeźwił i dałam sobie spokój, no i teraz przyszło to drugie wesele, i ten cały K. cały czas chciał ze mną tańczyć, zatańczyłam z nim parę razy, zagadywał mnie cały czas, potem już mi się nie chciało zbytnio tańczyć, siedziałam z innymi, przy inych stolikach, trochę też z rodzicami i usłyszałam od nich, dlaczego przed nim uciekam, powiedziałam że kilka razy z nim zatańczyłam i wystarczy, nie jest moim partnerem i nie muszę z nim cały czas z nim siedzieć i tańczyć, byłam na tym ślubie świadkiem i chciałam też się pobawić z innymi; około 3. w nocy rodzice z wielce obrażonymi minami oświadczyli, że jedziemy do domu, a jak zapytałam dlaczego już odparli: "bo nie chcesz tańczyć z K.! nie masz kultury" po chwili K. doszedł do stolika i znowu chciał tańczyć, powiedziałam, że jestem zmęczona, rodzice uznali, że mogłabym chociaż pograć jeszcze te 2 godziny
cały wczorajszy dzień chodzili nabuzowani, okazało się, że nie chodziło im tylko o "granie", uznali, że wybrzydzam, trafia mi się wspaniała okazja, "to taki inteligentny i przystojny chłopak a ty go nie chcesz"
kiedyś miałam sytuację, że inny chłopak, tym razem ze strony mamy wyciągał mnie na spotkania, dyskoteki (przypuszczał, że to rodzice dali mu mój numer), mają pretensje o to że go nie chciałam do tej pory, miesiąc temu się ożenił i codziennie słyszałam, co mi przeszło koło nosa, a teraz według nich nadarza mi się taka wspaniała okazja
nie jestem tak zdesperowana by wiązać się z kimś, kto mnie kiedyś tak potraktował, tylko jak wytłumaczyć to rodzicom atmosfera w domu bya naprawdę ciężka, a do nich nic nie trafia

No cóż...rodzice jak widać chcą Cię już wydać Chyba nawet ze wszelką cenę...Nie są dziwni, ale hmmm...z lekka zdesperowani. No i staroświeccy
A właściwie to czego się spodziewasz po tym wątku ?

[gabi1989]

Napisane przez sine.ira

No cóż...rodzice jak widać chcą Cię już wydać Chyba nawet ze wszelką cenę...Nie są dziwni, ale hmmm...z lekka zdesperowani. No i staroświeccy
A właściwie to czego się spodziewasz po tym wątku ?

pytasz czego się spodziewam... wydaje mi się, że sama zaczynam powoli wierzyć (chcąc, nie chcąc) w to co mówią rodzice
a tak poważnie, coś mi przebłysnęło w pewnym momencie, czy oni aby nie mają racji, chcę się upewnić, kto tu dobrze rozumuje

[xxSHINeexx]

Napisane przez gabi1989

aaa... zapomniałam dodać, że usłyszałam wczoraj rozmowę moich rodziców i ojciec uznał, że jestem "kołowata"...

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------


był bardzo dalekiej co prawda,ale był

i Tobie to nie przeszkadza? Jeszcze wychodzi na to, ze zadowolona jestes. Co sie z tym swiatem dzieje.

[Kitka:)]

hej, to jest TWOJE życie i TY powinnaś je sobie układać... porozmawiaj z nimi , powiedz że TY chcesz sobie sama wybrać faceta ( i najważniejsze w tym jest żebyś TY była z nim szczęśliwa)... dodaj jeszcze , że obecnie poszukiwania faceta nie są (chyba ) twoim priorytetem...często jest tak , że rodzice chcą nas uszczęśliwiać na siłe np. poprzez szukanie nam faceta... często też okazuje się , że ich kandydat tylko sprawia dobre wrażenie (hehe wiem, bo sama przeżyłam- kiedyś spotykałam się z pewnym facetem, którego moi rodzice uwielbiali, natomiast w stosunku do mnie okazał sie....)

[gabi1989]

Napisane przez xxSHINeexx

i Tobie to nie przeszkadza? Jeszcze wychodzi na to, ze zadowolona jestes. Co sie z tym swiatem dzieje.

od początku próbuję pokazać, że przeszkadza, i to bardzo...
myślałam, że jasno opisałam sytuację

[sine.ira]

Napisane przez gabi1989

pytasz czego się spodziewam... wydaje mi się, że sama zaczynam powoli wierzyć (chcąc, nie chcąc) w to co mówią rodzice
a tak poważnie, coś mi przebłysnęło w pewnym momencie, czy oni aby nie mają racji, chcę się upewnić, czy kto tu dobrze rozumuje

Ale jak mogą mieć rację skoro mają w nosie w Twoje zdanie i Twoje oczekiwania wobec facetów ? Masz się z kimś umawiać bo się podoba RODZICOM ? A gdzie w tym wszystkim Twoje potrzeby ?

Wybacz, ale Twoi rodzice zachowują się jakbyście mieszkali w Iranie. Uznali pewnie, że masz "swoje lata" i teraz desperacko chcą Cię wepchnąć w ramiona faceta. Traktują Cię z lekka przedmiotowo. W innych dziedzinach życia też są wobec Ciebie tacy apodyktyczni i nie liczą się z Twoim zdaniem ? Czy oni uważają, że celem życia kobiety jest się wydać w odpowiednim czasie i na dodatek za "partię" najodpowiedniejszą w opinii rodziców ?

Moim zdaniem, nie mają prawa traktować Cię w ten sposób. Zachowują się fatalnie, bez klasy i bez szacunku wobec Ciebie. Żenada.

[xxSHINeexx]

Napisane przez gabi1989

od początku próbuję pokazać, że przeszkadza, i to bardzo...
myślałam, że jasno opisałam sytuację

i dlatego te '' emotki?
I jeszcze:

Napisane przez gabi1989

pytasz czego się spodziewam... wydaje mi się, że sama zaczynam powoli wierzyć (chcąc, nie chcąc) w to co mówią rodzice
a tak poważnie, coś mi przebłysnęło w pewnym momencie, czy oni aby nie mają racji, chcę się upewnić, kto tu dobrze rozumuje

Mam nadzieje, ze to tylko prowokacja

[patricia13]

spytaj sie rodziców, czy jak im podarujesz wielbłąda albo krowe w zamian za bogatego męża vel dobrą partie to sie odczepią..

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

a poza tym powiedz im o tamtym flircie i smsie z nieznanego numeru i juz

[Klarissa]

Dla mnie to chore - związek z kuzynem może zakończyć się jedną wielką genetyczną tragedią.... chociażby dlatego powinno się takich unikać jak ognia. Jest na tym świecie wielu facetów, którzy nie są z tobą spokrewnieni, może lepiej szukać męża wśród nich?

[gabi1989]

Napisane przez xxSHINeexx

i dlatego te '' emotki?
I jeszcze:


Mam nadzieje, ze to tylko prowokacja

tak czułam, że chodziło Ci o te emotki
nie, to nie jest prowokacja

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

Napisane przez sine.ira

Ale jak mogą mieć rację skoro mają w nosie w Twoje zdanie i Twoje oczekiwania wobec facetów ? Masz się z kimś umawiać bo się podoba RODZICOM ? A gdzie w tym wszystkim Twoje potrzeby ?

Wybacz, ale Twoi rodzice zachowują się jakbyście mieszkali w Iranie. Uznali pewnie, że masz "swoje lata" i teraz desperacko chcą Cię wepchnąć w ramiona faceta. Traktują Cię z lekka przedmiotowo. W innych dziedzinach życia też są wobec Ciebie tacy apodyktyczni i nie liczą się z Twoim zdaniem ? Czy oni uważają, że celem życia kobiety jest się wydać w odpowiednim czasie i na dodatek za "partię" najodpowiedniejszą w opinii rodziców ?

Moim zdaniem, nie mają prawa traktować Cię w ten sposób. Zachowują się fatalnie, bez klasy i bez szacunku wobec Ciebie. Żenada.

moja matka w moim wieku była już mężatką, a ja nigdy nie miałam chłopaka, pewnie to im tak przeszkadza
tylko że to jeszcze nic, mam bezczelną sąsiadkę, która zapytała niedawno moją matkę, dlaczego nie mam jeszcze chłopaka
...

[Anelll]

dla mnie tez zachowanie twoich rodzicow jest conajmniej dziwne... po pierwsze hm wiazanie sie z kuzynem.. nawet i dalekim jakos mi nie pasuje... jakby nie bylo juz go maja w rodzinie :P wiec niech sie ciesza z tego inteligentnego i przystojnego chlopca.. a Ty znajdziesz kogos dla siebie w odpowiednim czasie.. powinnas im to po prostu zakomunikowac i przestac przejmowac sie tymi glupimi komentarzami i fochami.. z wesela moglas wrocic z kims z rodziny badz zadzwonic po taksowke (warto zawsze na takich imprezach miec cos kasy w portfelu na ew. taksoweczke )
jesli rodzice chca sie Ciebie "pozbyć" z domu to zaproponuj zeby kupili ci mieszkanie :P zamiast wykladac na wesele niech zainwestuja pieniazki w gniazdko dla corki

[sine.ira]

Napisane przez gabi1989

moja matka w moim wieku była już mężatką, a ja nigdy nie miałam chłopaka, pewnie to im tak przeszkadza
tylko że to jeszcze nic, mam bezczelną sąsiadkę, która zapytała niedawno moją matkę, dlaczego nie mam jeszcze chłopaka
...

No a jak. Zostaniesz nie daj Cię panie boże, tfu tfu tfu...starą panną i dopiero będzie wstyd. A sąsiadeczki już nastawiły na Ciebie radar...co zostaje robić..trzeba Ci znaleźć chłopa, nie ? Można by oczywiście powiedzieć pani wścibskiej, żeby pilnowala swojej dupy, ale widać jej zdanie i samopoczucie ważniejsze od Twojego.
Serdecznie Ci współczuję. Masz totalnie zacofanych rodziców pod tym względem. Czyste kołtuństwo. Mieszkacie na wsi czy w małym mieście ?

EDIT:
A poza wszystkim to wybacz, ale strzelanie focha i wychodzenie z imprezy dlatego, że nie chciałaś zatańczyć z jakimś kolesiem (który zresztą nie chciał Ci się tam przecież oswiadczać, a tylko potańczyć) jest zachowaniem, delikatnie mówiąc, dziecinnym i zabawnym.

[gabi1989]

Napisane przez sine.ira

No a jak. Zostaniesz nie daj Cię panie boże, tfu tfu tfu...starą panną i dopiero będzie wstyd. A sąsiadeczki już nastawiły na Ciebie radar...co zostaje robić..trzeba Ci znaleźć chłopa, nie ? Można by oczywiście powiedzieć pani wścibskiej, żeby pilnowala swojej dupy, ale widać jej zdanie ważniejsze od Twojego.
Serdecznie Ci współczuję. Masz totalnie zacofanych rodziców pod tym względem. Czyste kołtuństwo. Mieszkacie na wsi czy w małym mieście ?

w małym mieście, gdzie wszyscy się znają

[sine.ira]

Napisane przez gabi1989

w małym mieście, gdzie wszyscy się znają

Typowe.

Pamiętaj żeby nie robić niczego wbrew sobie. Ty najlepiej wiesz na co jesteś gotowa, a na co nie. Należy Ci się bezwzględny szacunek ze strony rodziców i liczenie się z Twoim zdaniem.

Będzie Ci tam trudno, z wiekiem coraz trudniej...Proponuję wynieść się do większego miasta i żyć po swojemu. Jeżeli w nicku jest rok Twojego urodzenia, to na szukanie miłości, a tym bardziej na małżeństwo masz jeszcze duuużo czasu. Nie daj sobie wmówić, że masz żyć wedle tego samego harmonogramu jak Twoja matka. Jej życie, jej problem. Ty masz swoje. A mądry rodzic jest tylko towarzyszem w życiu swojego DOROSŁEGO dziecka, nic nie powinien na nim wymuszać ani na siłę do niczego przekonywać.

[xxSHINeexx]

Napisane przez Klarissa

Dla mnie to chore - związek z kuzynem może zakończyć się jedną wielką genetyczną tragedią.... chociażby dlatego powinno się takich unikać jak ognia. Jest na tym świecie wielu facetów, którzy nie są z tobą spokrewnieni, może lepiej szukać męża wśród nich?

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Dziewczyny, to może być daleki "kuzyn". Może nawet nie są ze sobą spokrewnieni (np. jedynie przez małżeństwo, a wtedy oficjalnie nie jest jej krewnym).
Masz 20 lat i rodzice Ci męża szukają? No nieźle :P Ja jestem od Ciebie rok starsza i nie myślę o ślubie. Pewnie wezmę go za jakieś 7-8 lat Dziwię się, że się na Ciebie obrazili - to jest nieco dziwaczne :/ Bo to, że mamusie i/albo tatusiowie szukają dla Ciebie dobrego kandydata jest niestety nadal często spotykane. Mi mama nikogo nie przedstawia, itd., ale nieco się mądruje w tej sprawie ('znajdź sobie bogatego męża'; 'ten jest nieodpowiedni'; 'zakręć się koło X'). Na szczęście ja jej poważnie nie traktuje (i mam w nosie jej gadanie). Sama wybiorę sobie odpowiedniego mężczyznę I nie musi być jej ideałem.

[dzustam]

To rodzice nie mają dla Ciebie innych absztyfikantów jak tylko kuzynów ?

Z tytułem wątku się zgadzam - po przeczytaniu połowy pierwszego postu spodziewałam się raczej zakazów spotykania się z kuzynem. A tu proszę, sami się napraszają z endogamią

[gula1708]

Boże, jak dla mnie sredniowiecze. Te czasy juz mineły kiedy rodzice wybierali dzieciom partnerów "bo to świetna partia". Wiem, że cięzko będzie jednak do Twoich rodziców trafić. Z tego co widzę to nie interesuje ich, że Ty nie masz ochoty być z kims na siłe. Jednak nie widze innego wyjścia jak tylko przy takich okazjach tłumaczyc do znudzenia rodzicom, że nie będziesz z kimś do kogo nic nie czujesz choćby nie wiadomo jaka byłaby to świetna okazja. W końcu nie moga Cie przecież do tego zmusić. Cierpliwości życzę

[eyo]

ja by na Twoim miejscu najzwyczajniej w świecie wydrukowała sobie zdjęcię jakiegoś zmutowanego dziecka - potorka z jakiegoś horroru i pokzała rodzicom jednocześnie ppytając czy nie mają nic przeciwko takim wnukom ;D może się troche opamiętają...

ah i powiesiłabym to zdjęcie na drzwiach dopisując karteczkę " Kuzynka + Kuzyn = genetyczny potworek"
czy coś w tym stylu


no prawda taka, że aż tak źle by nei było bo jednak przy kuzynach to już nie ma zbyt wielu skutków genetycznych - za duża odległość, już mocno wymieszane geny... ale jednak uważam, że to dobry "argument" przeciwko rodzicom.


* jakby nie podziałało to bym rodzicom wręczała kartki z tym potworkiem na przodzie na każdą okazję : dzień matki, babci, taty, dzidka i podpisywała "wnusi mówi psitul"

[gabi1989]

Napisane przez eyo

ja by na Twoim miejscu najzwyczajniej w świecie wydrukowała sobie zdjęcię jakiegoś zmutowanego dziecka - potorka z jakiegoś horroru i pokzała rodzicom jednocześnie ppytając czy nie mają nic przeciwko takim wnukom ;D może się troche opamiętają...

ah i powiesiłabym to zdjęcie na drzwiach dopisując karteczkę " Kuzynka + Kuzyn = genetyczny potworek"
czy coś w tym stylu


no prawda taka, że aż tak źle by nei było bo jednak przy kuzynach to już nie ma zbyt wielu skutków genetycznych - za duża odległość, już mocno wymieszane geny... ale jednak uważam, że to dobry "argument" przeciwko rodzicom.


* jakby nie podziałało to bym rodzicom wręczała kartki z tym potworkiem na przodzie na każdą okazję : dzień matki, babci, taty, dzidka i podpisywała "wnusi mówi psitul"

dobre dobre

[nenowka152900]

skoro to daleki kuzyn to nic wrednego genetycznie z tego nie będzie(moi dziadkowie byli dallekimi kuzynami i żyję:P tak jak i pozostałe 9 ich wnuków:P)
a co do zachowania rodziców to może im się wnuki marzą?:P

[travis]

przecierz zakazane jest wiazanie sie z rodzina nie no w szoku jestem generalnie...

[Kociaak]

Powiedz rodzicom, że skoro to taki dobry chłopak i chcą go mieć w rodzinie, to niech go sobie zaadoptują.

A chłopaka ani męża jak na razie nie masz, bo nie spotkałaś żadnej naprawdę dobrej partii. W Twoim mniemaniu dobrej rzecz jasna a nie ich


I pomysleć że ten sam rocznik, a jak powiedziałam rodzicom że mam chłopaka, to ojciec paniki dostał xD

[Nais]

Napisane przez travis

przecierz zakazane jest wiazanie sie z rodzina nie no w szoku jestem generalnie...

No tak, ale tylko z taką o bliskim stopniu pokrewieństwa
Co za rodzice....
Ja bym to olała. Nawet jeśli postanowiłabyś, że do końca życia pozostaniesz starą panną dziewicą, to w sumie twoja sprawa a nie rodziców, a już sąsiadki zwłaszcza