Moja wpadka, obciach straszny :(

[narzeczona22]

Zgłaszam się z najokropniejszą wpadką jaka chyba mi się w życiu zdarzyła. Od jakiegoś czasu chodzę rozwalona, mam zdaje się niedociśnienie, i w końcu się doigrałam, bo osłabienie mnie dorwało w najgorszym momencie w jakim mogło. Otóż zostałam zaproszona na ślub byłego chłopaka, z którym się w gruncie rzeczy przyjaźnię i jest między nami ok. Dawno wygasły jakiekolwiek uczucia, dlatego nie miałam problemu z przyjściem na ceremonię. Wszystko fajnie, pogadałam z jakimiś znajomymi i zaczęła się msza. W którymś momencie trzeba było uklęknąć a potem wstać, co mnie przyprawiło o niezły zawrót głowy i jakoś tak się stało, że straciłam przytomność. Ktoś mnie wyniósł stamtąd, paradując oczywiście przed wszystkimi gośćmi, którzy gapili się na mnie z niesmakiem. Najgorsze jest to, że Marek, mój były facet, podszedł do mnie, i zamiast zapytać czy wszystko w porządku, zaczął się na mnie drzeć, że jeśli chciałam mu zepsuć ślub o trzeba było wymyśleć coś lepszego i bardziej wyrafinowanego. Sugerował oczywiście, że nadal go kocham i nie mogę znieść, że żeni się z inną. Zdębiałam i próboawłam mu wytłumaczyć, że raz na jakiś czas zdarza mi się ostatnio zasłabnąć, ale oczywiście nic nie docierało. Zastanawiam się jak wybrnąć z tego z klasą, bo mamy wspólnych znajomych, a z resztą tak czy siak nie chcę żeby się rozniosło, że jestem żałosną desperatką...

[illuvies]

Zastanawiające, czy jest sens się przyjaźnić z człowiekiem który w wypadku widzi spisek?
Tak bardzo kocha siebie, że uważa, że nie możesz go przeboleć?

Nic nie robić. Ludzie pogadają i przestaną. Ignorować ploty, bo w końcu tylko winny się tłumaczy. Niedługo pojawi się nowa sensacja.

[madiaa]

Wspolczuje. A facet nie zachowal sie w porzadku. A co na to reszta znajomych?

[201607291951]

Że co?? I Ty się tym przejmujesz? , to ten koleś okazał się dupkiem i jemu powinno być wstyd nie Tobie.
Nie tłumacz nie nikomu, bo niby z czego?
Twój ex ma chyba wysokie mniemanie na temat swojej marnejj osoby.

[purple]

Dlaczego obciach ? Ja uważam, że obciach jedynie dla Twojego byłego, że tak się zachował.

[madiaa]

Rzeczywiscie to troche zabawne ze myslal ze zemdlalas z uczucia do niego W normalenj sytuacji rzucił by sie zeby cie ratowac. Tak jak kazdy inny czlowiek powinien. A w ogole to ceremonie przez to przerwli, czy po fakcie ci tak nagadal?

[kas!a]

Jedynym obciach jaki tu widzę to znajomość z Twoim byłym.

[paula78]

Chyba nie do koncu sie przyjaznicie skoro on sie tak zachowal ,chociaz mozna to tlumaczyc zdenerwoaniem slubnym ,byc moze trzeba bylo mu wykrzyczec w twarz przy wszytskich jakas wade np. ze ma malego

[pellagrinia]

Nie dramatyzowałabym. Facet ewidentnie sam coś jeszcze do Ciebie czuje, skoro w ogóle przyszło mu to na myśl. W ogóle nie zawracaj sobie tym głowy, wspólnym znajomym opowiadaj o tym jako żart. Nie jest chyba istotne co on o Tobie pomyśli, skoro sama twierdzisz, że zupełnie Ci już na nim nie zależy.
Może lepiej pomyśl o tym dlaczego zemdlałaś, to mi się wydaje dużo istotniejsze w tej sprawie. .

[Ostrowczanka]

Ależ ma duże ego ten Twój eks.

[*piękna]

też mi przyjaźń.. Nie rozumiem czemu czujesz się winna? Niby jaki to obciach z Twojej stronny że zemdlałaś?

W ogole nie czaje o co chodzi? To normalne że się człowiekowi czasem zrobi słabo i wątpię żeby cały kosciół "psioczył" na Ciebie. Bo jeśli tak to wybacz ale masz "dziwnych" znajomych jeśli to jest dla nich sensacją i powodem do ew wysmiewania czy obgadywania Ciebie.
a ten chłopak, zadufany w sobie laluś-ja to tak widzę.

[emocoregirl]

Cóż,sądzę że nie powinnaś się tłumaczyć i po prostu to wszystko zignorować.
Dobrze ktoś napisał,jak nie jesteś winna to się nie fatyguj.

[agness86]

Ładna mi przyjaźń

[MdM]

Popieram wszystkie odpowiedzi wyzej. Nie masz sie czym przejmowac, to on jest dupkiem i nie moze sobie poradzic ze swoim slubem. A gdyby tak jego matka zemdlala to tez by sie na nia wydarl, ze jak to mamo zepsulas mi slub???!!

[201803290936]

Napisane przez *piękna

też mi przyjaźń.. Nie rozumiem czemu czujesz się winna? Niby jaki to obciach z Twojej stronny że zemdlałaś?

W ogole nie czaje o co chodzi? To normalne że się człowiekowi czasem zrobi słabo i wątpię żeby cały kosciół "psioczył" na Ciebie. Bo jeśli tak to wybacz ale masz "dziwnych" znajomych jeśli to jest dla nich sensacją i powodem do ew wysmiewania czy obgadywania Ciebie.
a ten chłopak, zadufany w sobie laluś-ja to tak widzę.

Dokładnie. Duszny kościół, pełen ludzi to jedno z "popularniejszych" miejsc do utraty przytomności. Wiele razy - jak jeszcze chodziłam do kościoła - byłam świadkiem, że ktoś mdleje, czy robi mu się słabo (sama nieraz tego doświadczyłam). Czym Ty się dziewczyno przejmujesz? A "przyjaźń" bym szybciutko zakończyła lub mocno ograniczyła.

Podejrzewam, że 99% ludzi w kościele widziało, że zemdlałaś naprawdę - przecież człowiek wtedy wygląda, jak z krzyża zdjęty - ma dziwną minę, białą twarz, jest otumaniony. To nie wygląda jak na filmach, że panna pada z półuśmiechem i czeka w stosownej pozie na pięknego rycerza.

[emocoregirl]

Napisane przez MdM

Popieram wszystkie odpowiedzi wyzej. Nie masz sie czym przejmowac, to on jest dupkiem i nie moze sobie poradzic ze swoim slubem. A gdyby tak jego matka zemdlala to tez by sie na nia wydarl, ze jak to mamo zepsulas mi slub???!!

No dokładnie,koleś chyba ma coś z głową

[aniko 23]

takiemu " przyjacielowi" na dokladke porzygalabym garniak....
nie przejmuj sie

[dzustam]

Olej takiego przyjaciela.

Dużo też zależy jak zakończył się wasz wspolny zwiazek, co było potem, czy próbowałaś do niego wracać, czy dawałaś mu sygnały, że jest dla Ciebie ważny...

On wywnioskował, że jest nadal istotny w Twoim życiu - na tyle istotny, że byłabyś skłonna zrobić show na jego ślubie

Nie pozostaje nic innego jak nie przejmowanie się opinią innych, bo co innego jakbyś wymyśliła całą intrygę, ale nawet wtedy tylko wobec siebie zachowałabyś się żenująco. Bo dla reszty tłumu w kościele jest wszystko jedno, czy zemdlałaś prawdziwie, czy udając - każdy normalny człowiek pośpieszy na ratunek i uzna, że takie rzeczy się zdarzają.

[VVanilla]

Napisane przez narzeczona22

Zgłaszam się z najokropniejszą wpadką jaka chyba mi się w życiu zdarzyła. Od jakiegoś czasu chodzę rozwalona, mam zdaje się niedociśnienie, i w końcu się doigrałam, bo osłabienie mnie dorwało w najgorszym momencie w jakim mogło. Otóż zostałam zaproszona na ślub byłego chłopaka, z którym się w gruncie rzeczy przyjaźnię i jest między nami ok. Dawno wygasły jakiekolwiek uczucia, dlatego nie miałam problemu z przyjściem na ceremonię. Wszystko fajnie, pogadałam z jakimiś znajomymi i zaczęła się msza. W którymś momencie trzeba było uklęknąć a potem wstać, co mnie przyprawiło o niezły zawrót głowy i jakoś tak się stało, że straciłam przytomność. Ktoś mnie wyniósł stamtąd, paradując oczywiście przed wszystkimi gośćmi, którzy gapili się na mnie z niesmakiem. Najgorsze jest to, że Marek, mój były facet, podszedł do mnie, i zamiast zapytać czy wszystko w porządku, zaczął się na mnie drzeć, że jeśli chciałam mu zepsuć ślub o trzeba było wymyśleć coś lepszego i bardziej wyrafinowanego. Sugerował oczywiście, że nadal go kocham i nie mogę znieść, że żeni się z inną. Zdębiałam i próboawłam mu wytłumaczyć, że raz na jakiś czas zdarza mi się ostatnio zasłabnąć, ale oczywiście nic nie docierało. Zastanawiam się jak wybrnąć z tego z klasą, bo mamy wspólnych znajomych, a z resztą tak czy siak nie chcę żeby się rozniosło, że jestem żałosną desperatką...

A po co Ty chcesz się tłumaczyć? Zasłabłaś i już. Zresztą, chyba aż tak się nie przyjaźnicie, skoro nie wiedział o Twoim niedociśnieniu i zasłabnięciu raz po raz? Na Twoim miejscu po prostu bym mu o tym powiedziała: "Nie chciałam popsuć Ci ślubu. Mam niedociśnienie i czasami zdarza mi się zasłabnąć, Twój ślub absolutnie nie był wyjątkiem. Nie mam powodu, by być zazdrosna, bo między nami od dawna są czysto koleżeńskie stosunki, więc NIE PRZESADZAJ".

[zurawina777]

haha, to mimo wszystko bardzo zabawna historia, jak z Woody'ego Allena dosłownie W ogóle nic się nie przejmuj, moja znajoma się na własnym weselu zsikała w majtki ze śmiechu, skoro o ślubach mowa. Na szczęście to było u niej w domu, więc miała się w co przebrać. Jak chłopak ochłonie to zacznie myśleć rozsądniej. Jak Ci to nie daje spokoju, to zadzwoń do niego, powiedz, że jesteś na niego zła za taką reakcję i tyle. Przede wszystkim - wyluzuj

[svelinnea]

Moim zdaniem powinnaś zająć się swoim niedociśnieniem, nie kwestią byłego chłopaka. Jeśli musisz już się tłumaczyć, opowiedz, że omdlenia to przy tej dolegliwości normalna rzecz. Sama mam niedociśnienie, mnie też się zdarzały omdlenia zanim nie przepisali mi Gutronu, całkiem niedawno, więc wiem, jakie to potrafi być uciążliwe. Radzę Ci zacząć jak najprędzej kurację, ciśnienie się na trwałe podniesie i będziesz miała najzwyczajniej w świecie spokój.

[wesna]

To, co Ci się przydarzyło, to żadna wpadka, a po prostu nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Wpadki zalicza się świadomie przez swoją niewiedzę, ignorancje, charakter, etc. Omdlenia w kościele to przecież nie wpadki bo nikt tego nie robi naumyślnie!

Jesteś pewna, że relacja pomiędzy Tobą i Exem, to przyjaźń? Prawdziwy przyjaciel przejąby się Twoim omdleniem, a nie posądził o to, że chciałaś mu zepsuć ślub i, że nadal coś do niego czujesz.

Co zrobić i jak wybrnąć? Nic nie robić. Twój ex chyba do końca nie rozumie natury omdlenia, a tłumacząc mu to, będziesz jeszcze bardziej pogrążać, a on utwierdzać się w przekonaniu, że chyba jednak miał racje, bo przecież tylko winni się tłumaczą. Zostaw tę sprawę samą sobie - może ktoś mu kiedyś przemówi do rozumu.

[201604200942]

przepraszam, ale wyobraziłam sobie scenę mdlejącej eks podczas, gdy ksiądz mówi : "Czy ktoś ma coś przeciwko ich związkowi niech powie teraz lub zamilknie na wieki." Jak w telenoweli :p


a tak na powaznie, to żadna wpadka. facet zachował się głupio robiąc Ci awanturę oraz podejżewając o to, ze chciałaś zepsuć mu uroczystość.

Jak już dziewczęta napisały, nie martw się plotkami. Niedlugo przycichnie.

[pellagrinia]

Napisane przez svelinnea

Moim zdaniem powinnaś zająć się swoim niedociśnieniem, nie kwestią byłego chłopaka. Jeśli musisz już się tłumaczyć, opowiedz, że omdlenia to przy tej dolegliwości normalna rzecz. Sama mam niedociśnienie, mnie też się zdarzały omdlenia zanim nie przepisali mi Gutronu, całkiem niedawno, więc wiem, jakie to potrafi być uciążliwe. Radzę Ci zacząć jak najprędzej kurację, ciśnienie się na trwałe podniesie i będziesz miała najzwyczajniej w świecie spokój.

a no właśnie.

[SOCKI]

Zajmij się leczeniem tej choroby a nie jakimś kolesiem. Co oglądanie niewolnicy Isaury robi z ludźmi (i nie mówię o Tobie)

[domininia]

Alez kosciol to idealne miejsce do mdleniaNie masz sie czym martwic,zaslablas i tyle nikomu sie nie musisz tlumaczyc to on powinien sie glupio czuc bo zamiast sie zmartwic zachowal sie jak idiota.

[alkaxy]

Napisane przez aniko 23

takiemu " przyjacielowi" na dokladke porzygalabym garniak....
nie przejmuj sie

W sumie się zgadzam

Nie przejmuj się. Koleś zachował się jak kretyn. Jak reszta uwierzyła w jego teorię to tak samo.
A ty się zajmij swoim zdrowiem.

[SOCKI]

Napisane przez domininia

Alez kosciol to idealne miejsce do mdlenia

No to dziewczyny do kościoła!Mdleć!

[Aggie125]

Napisane przez SOCKI

No to dziewczyny do kościoła!Mdleć!

Moja babcia raz zemdlała w kościele i osunęła się z ławki na ziemię. Jedna z jej sąsiadek widząc to wstała i zaczęła krzyczeć na cały kościół: "Pani Zosia umarła! Pani Zosia umarla!" Co się działo, opowiadal mi znajomy, który to usłyszał i już lecial z telefonem aby wezwać karetkę, a ręce mu się tak trzęsły, że nie mógl nawet wybrać numeru, a jak sie uspokoił, to i babcia zdążyła się ocknąć

Ale była sensacja

[MdM]

Napisane przez Aggie125

Moja babcia raz zemdlała w kościele i osunęła się z ławki na ziemię. Jedna z jej sąsiadek widząc to wstała i zaczęła krzyczeć na cały kościół: "Pani Zosia umarła! Pani Zosia umarla!" Co się działo, opowiadal mi znajomy, który to usłyszał i już lecial z telefonem aby wezwać karetkę, a ręce mu się tak trzęsły, że nie mógl nawet wybrać numeru, a jak sie uspokoił, to i babcia zdążyła się ocknąć

Ale była sensacja

dobre dobre

Napisane przez SOCKI

No to dziewczyny do kościoła!Mdleć!

taaa... do kosciola wsprawdzie nie pojde, ale pomdlec moge szczegolnie przed jakims ex :P zeby autorka watku nie czula sie taka samotna