Fatalne zauroczenia

[Dziewczynka77]

Nienawidzę tego uczucia. Kiedy ktos mi się spodoba tak mi się spodoba, że myślę o nim i marzę najgorsze jest to, że ja w zasadzie facetami się nie interesuję, w moim dorosłym życiu miałam dwa zauroczenia i jeden raz facet chciał ze mną chodzić.
A tak to nic kompletnie: do diabła z miłością na czym polega problem? Na tym, że te dwa zauroczenia to marzenia ściętej głowy pomieszane z popier.... dwa lata temu zauroczyłam się żonatym kolesiem dużo starszym od mnie....kilka miesięcy i przeszło i od kilku dni marzę o kolesiu, który dla mnie jest księciem z bajki: w moim wieku, niezle wygląda, piekny glos, inteligentny, zaradny i wrażliwy, krótko mówiąz wspaniały młody doktorek oczywiście zaraz sprawdziłam fb... zajety a ja cierpie bo myslę o nim
najgorsze jest to, że wiem, że " nie dla psa kiełbasa" interesuję się facetami, którzy przewyższają mnie o kilka klas, nie chodzi o wygląd, ale o to, że sa.... normalni, nie chce mi się pisać wszystkiego, ale pochodze z patologicznej rodziny i mam mnóstwo problemów natury psychicznej, jesttem biedna nie wykształcona i nie mam normalnej rodziny, param się prostym handlem, a marzę o kimś kto jest poprostu normalny, nie ma problemów emocjonalnych, ma zawód jest bez nałogów, jest inteligentny i zaradny no i troskliwy przeciwieństwo mnie. Tak więc odsuwam od siebie w ogóle myśli o związku i tematu nie ma, ale czasami ktoś wpadnie w oko no i tragedia, nie myślę o niczym innym, jak żyć?

[Zamieszana]

Napisane przez Dziewczynka77

Nienawidzę tego uczucia. Kiedy ktos mi się spodoba tak mi się spodoba, że myślę o nim i marzę najgorsze jest to, że ja w zasadzie facetami się nie interesuję, w moim dorosłym życiu miałam dwa zauroczenia i jeden raz facet chciał ze mną chodzić.
A tak to nic kompletnie: do diabła z miłością na czym polega problem? Na tym, że te dwa zauroczenia to marzenia ściętej głowy pomieszane z popier.... dwa lata temu zauroczyłam się żonatym kolesiem dużo starszym od mnie....kilka miesięcy i przeszło i od kilku dni marzę o kolesiu, który dla mnie jest księciem z bajki: w moim wieku, niezle wygląda, piekny glos, inteligentny, zaradny i wrażliwy, krótko mówiąz wspaniały młody doktorek oczywiście zaraz sprawdziłam fb... zajety a ja cierpie bo myslę o nim
najgorsze jest to, że wiem, że " nie dla psa kiełbasa" interesuję się facetami, którzy przewyższają mnie o kilka klas, nie chodzi o wygląd, ale o to, że sa.... normalni, nie chce mi się pisać wszystkiego, ale pochodze z patologicznej rodziny i mam mnóstwo problemów natury psychicznej, jesttem biedna nie wykształcona i nie mam normalnej rodziny, param się prostym handlem, a marzę o kimś kto jest poprostu normalny, nie ma problemów emocjonalnych, ma zawód jest bez nałogów, jest inteligentny i zaradny no i troskliwy przeciwieństwo mnie. Tak więc odsuwam od siebie w ogóle myśli o związku i tematu nie ma, ale czasami ktoś wpadnie w oko no i tragedia, nie myślę o niczym innym, jak żyć?

Trudne dzieciństwo, problemy rodzinne, praca w handlu itp. nie oznaczają, że nie zasługujesz na kogoś "normalnego". Tylko raczej nie szukaj wśród zajętych.

[Dziewczynka77]

A cytat Wilda? może inaczej: żeby znaleśc kogoś normalnego, trzeba samemu byc normalnym prawda? To jak marzyć o studiach matematycznych, a nie umiec matmy

[Zamieszana]

Napisane przez Dziewczynka77

A cytat Wilda? może inaczej: żeby znaleśc kogoś normalnego, trzeba samemu byc normalnym prawda? To jak marzyć o studiach matematycznych, a nie umiec matmy

To że pochodzisz z patologicznej rodziny nie oznacza, że nie możesz stworzyć normalnej rodziny.

[michal321]

Napisane przez Dziewczynka77

A cytat Wilda? może inaczej: żeby znaleśc kogoś normalnego, trzeba samemu byc normalnym prawda? To jak marzyć o studiach matematycznych, a nie umiec matmy

To raczej zależy od definicji normalności.
Wiadomo, jeśli różnice są za duże to może być ciężko.

Jeśli ktoś reprezentuje sobą pewien poziom to szuka osób na podobnym poziomie, choćby dlatego żeby mieć wspólne tematy i zainteresowania.

[Dziewczynka77]

Ano własnie różnica poziomów. Mnie nie chodzi o to, że nie da się, bo jestem z patologicznej rodziny, samo to nic nie oznacza, tylko chodzi o to, że życie w trjdnych warunkach odcisnęło na mnie piętno: to co dla innych jest normalne dla mnie czasmi jest niepojęte, nie potrafię być normalna otwartą osobą

[201709120941]

Napisane przez Dziewczynka77

Ano własnie różnica poziomów. Mnie nie chodzi o to, że nie da się, bo jestem z patologicznej rodziny, samo to nic nie oznacza, tylko chodzi o to, że życie w trjdnych warunkach odcisnęło na mnie piętno: to co dla innych jest normalne dla mnie czasmi jest niepojęte, nie potrafię być normalna otwartą osobą

Mam tak samo. Dla kogoś np normalne jest coś typu fajny gril czy ognisko zw znajomymi czy np fajne spędzenie św czy urodzin. Ale ktoś to tak nie ma tego niestety nie zrozumie.

Wysyłane z Compacta za pomocą Tapatalk 2

[Dziewczynka77]

Dokładnie, dla kogoś to zwykłe rzeczy, a dla nas nie. Ja przez wiele lat miałam tak, że nie mogłam uwierzyc,, że moga być szcześliwe małzeństwa, gdzie ludzie się szanują i kochają...