|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 8
|
No to mam problem.
hej, może zacznę opowiadać od początku bo trochę się tego uzbierało.
Więc, swoją "przygode" z odchudzaniem rozpoczełam 3/4 miesiące temu... co mną kierowało, chyba to żeby wreszcie jakoś wyglądać, bez wstydu wyjść na plaże, kupić ubrania w normalnym rozmiarze i uniknąć drwin innych ludzi. Podeszłam do tego ze zdrowym rozsądkiem, umówiłam się na wizyte u dietetyka. Opisałam jej całą sytuacje, 17 lat, 67 kg wagi, itepe itede. Kobieta poleciła mi zastąpić śniadania koktajlem proteinowym + jogurt, obiady jeść normalne na stołówce, przekąske popołudniową w postaci jabłek, sałatek do 200 kcal + koktajle na kolacje. Po miesiącu takiej diety i przy dość intensywnych ćwiczeniach schudłam do 61 kg. Co prawda wynik już mnie satysfakcjonował, ale pragnełam dobić do wymarzonej "54". Zwiększyłam ćwiczenia do godziny na orbitku, jogurty zastąpiłam jogobellą light, i tak po 3 miesiacach na wadze pojawiło się 56 kg. Ucieszyłam się strasznie, ale mówie, nie, jeszcze jeszcze , masz siły troszkę tłuszczyku Ci zostało, tak dobrze Ci idzie. Wycofałam jogobelle teraz żywiłam się tylko na stołówkowych obiadach i 3 jabłach w domu. + godzina orbitka. No i co tu się spodziewać, okres oczywiście zanikł, ludzie zaczeli zauważać różnice wagi, gdyż teraz ważę ok. 52 kg. / 167 cm Ostatnio chorowałam, więc ćwiczenia sobie odpuściłam, i waga moja się trzyma. Sporo się ostatnio słyszy o anoreksji, więc sama zaciekawiona zaczełam czytać... i co wyczytałam objawy : sucha skóra, zaparcia,brak okresu, bezsenność, lepsza w nauce. (identyczne jak u mnie) . powody występowania : kłótnie z rodziną, depresja = mogę się pod to podpiąć. Jedyne co mnie różni to to że jestem w pełni świadoma swojej wagi, i już kurczowo się jej trzymam - nie chce utyć ani schudnąć. W środę wybieram się do pani dietetyk aby przygotowała mi jadłospis na utrzymanie wagi. Mówiac szczerze to nieźle się zaniepokoiłam swoją sytuacją... i nie wiem czy podejmować jakieś dalsze kroki? Dużo ludzi zwraca uwagę na to że schudłam, i terazzz.. to naprawde czuje się jak wieszak. bmi mam w normie. Teraz musze jakoś powoli rozkręcać metabolizm i wracać do normalności... Byłam ostatnio na kompleksowych badaniach : rentgen, morfologia, ob, itepe itede = wyniki super. Został mi jeszcze ginekolog, ale przesuwam go na ok. za dwa tygodnie, jak dołoże kolejną porcje kalorii. [ wstyd się przyznać własnej głupoty] Jak sądzicie, przejąć się tym czym wyczytałam? Pewnie i tak nie unikne wizyty u psychologa, z racji na szkołę. [wzmocnione zainteresowanie] Serio, tak mną to wstrząsneło że jak przeczytałam to wczoraj, odrazu popędziłam dziś do restauracji zamówiłam największą lazanie, rosół, owoce aby dostarczyć organizmowi te braki kaloori. Strasznie się najadłam [ nie umiałam wstać ] , a potem pomyslałam. I co mogłaś zamówić coś mniejszego, mniej kalorycznego a nie ładujesz w dupę jak słoń. Traktować to za sygnał ostrzegawczy ? Nie chce chudnąć ! Świruje.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: No to mam problem.
Hm... Twoje objawy są niepokojące, to fakt. Ale myślę że póki co nie wpadłaś jeszcze w najgorsze bagno, więc masz szansę zrobić teraz kilka kroków do tyłu. Jeśli tak dalej pójdziesz to jest prawie pewne, że wpadniesz na dobre w zaburzenia odżywiania.
Możesz spokojnie przytyć 2-3 kg, będziesz wciąż miała super figurę a i dla Twojego organizmu to będzie korzyść (zanik okresu to wynik niedostatecznej ilości tłuszczu w diecie i w ciele. Przytyj i jedz więcej zdrowych tłuszczy, bo z tego co widzę w ogóle je wykluczyłaś z diety i to jest efekt.) Poza tym zmieniłabym dietetyczkę, bo ta zaleciła Ci bardzo ubogą i niezdrową dietę, nie wiem gdzie ona się kształciła, ja bym od takiej dietetyczki uciekła czym prędzej. No i nie ma sensu "uzupełniać" braków kalorii objadaniem się w taki sposób jak to zrobiłaś, tu chodzi o zmianę całej diety, nawyków żywieniowych, wprowadzenie zdrowych produktów na co dzień. Objadanie się raz na jakiś czas do tego stopnia że nie możesz wstać to prosta droga do kompulsów. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:04.