Prośba

[tinafey]

Witam dawno dawno temu pisałam o tym że mój chłopak ma bóle w podbrzuszu jak się okazało jest to powikłanie po przepuklinie.I jedno jądro nie zeszło do moszny i zostało w pachwinie przez co musi mieć je usunięte operacje bedzie miał 8 czerwca.Problem w tym że go to troszke dołuje a ja nie mam już siły go pocieszać.Jak możecie napiszcie jak wy byście zareagowały na taką sytuacje gdyby to się przytrafiło waszemu chłopakowi i jak byście próbowały go pocieszyć.Z góry dzięki I Pozdrawiam

[kofanaMartynka]

to bardzo przykre... ale przeciez nie jest powiedziane ze będzie impotentem ..... powinnas poszukac na forach moze na jakis medycznych portalach kogos kto mial podobna opreracje tz powinien moze się z nim skontaktowac porozmawiac to z pewnoscia by go nieco uspokoiło.. a teraz nie pozostaje wam nic innego jak tylko czekac na operacje i nie myslcie o tym za duzo.. zajmijcie sie czyms moze uprawiajcie razem jakis sport, staraj się nie poruszac tego tematu i gdy widzisz ze jest smutny to nie mow mu po raz 5904 ze wszystko na pewno bedzie dobrze i sie ulozy tylko wyjdzcie gdzies na spacer, do ludzi, na dyskoteke, na zakupy zyjcie normalnie tak jak kiedys, to nie jego wina ze bedzie mial operacje... to samo zycie nieszczescia i wypadki chodza po ludziach trzeba zacisnac zeby i isc dalej... pozatym z tego co slyszalam to facet z jednym jadrem moze normalnie funkcjonowac takze glowa do gory!!

[hryzotemis]

Mój tatuś nie ma jednego jądra i funkcjonuje normalnie, dzieci też może mieć a impotentem nie jest na pewno
Uszy do góry wszystko na pewno będzie dobrze

[Lexie]

Ja bym mu powiedziała że martwię się tylko tym żeby nic się nie stało podczas operacji, bo go kocham i to czy ma jedno czy dwa jądra nie robi mi różnicy. No i przytoczyłabym jakieś najlepiej potwierdzone informacje dot.tego, że brak tego jądra nie znaczy że będzie miał jakieś problemy z seksem czy płodnością i że po operacji będzie tak samo jak przed operacją. Gdyby wałkował temat w kółko uznałabym że chce się bardziej wygadać, niż oczekuje pocieszenia. Więc bym słuchała zamiast pocieszać.

I dobrze by było zająć go czymś. Nie siedzieć i nie pocieszać go w kółko, bo to sprawia wrażenie jakby miało się stać coś straszliwego, a to nie jest żadna śmiertelna choroba.
No i musisz jakoś doczekać do tego czerwca, może później sam się przekona że wszystko jest ok.

---------- Dopisano o 00:58 ---------- Poprzedni post napisano o 00:54 ----------

A, jeszcze dobrze by było wiedzieć czego on się obawia. Czy bezpłodności, czy impotencji, czy może po prostu wstydzi się i boi, że Ty tego nie zaakceptujesz.

[stasiek]

weszłam na ten Twój poprzedni wątek, w którym pisałaś. On się oswoił juz z tym, że musi się rozebrać przed lekarzem, czy nadal to go dręczy? i bardziej boi się i wstydzi samego zabiegu? czy chodzi o konsekwencje?

ogólnie zgadzam się z tym co napisała lexi.

sam brak jednego jądra na nic nie wpływa.

8 czerwca będzie miał tą operacje? strasznie długo czeka to jest normalne?

[Lexie]

Napisane przez stasiek

8 czerwca będzie miał tą operacje? strasznie długo czeka to jest normalne?

Polska służba zdrowia funkcjonuje jak funkcjonuje... Jeśli to nie zagraża jego życiu to raczej nie robią operacji szybko tylko się czeka na termin.

[a taka sobie]

ja w takiej sytuacji bym z nim przeprowadzila powazna rozmowe powiedzialabym jak bardzo go kocham i ze nie liczy sie dla Cibie to czy bedzie mial dwa czy jedno jadro ze kochasz go takim jakim jest i powiedziala a moze nbajlepiej poszukala w necie i pokazala mu ze to nie jest takie straszne i ze od tego nic mu sie nie stanie.... a po takiej rozmowie wzielabym go za reke i milo spedzila reszte dnia i o tym nie wspominala a jakby byl smutny to nie wiem zaczac inny temat powyglupiac sie z nim troche zeby o tym wszystkim zapomnial...