Wasza ulubiona marka perfum

[anulka710]

czesc dziewczyny czy macie jakas ulubiona marke perfum taka ktorej podoba wam sie wiekszosc zapachow ja na przyklad lubie wiekszosc zapachow Diora natomiast nie lubimy sie za bardzo z Armanim perfumy armaniego poprostu na mnie wcale nie pachna psikam sie nimi i nic nie czuje(CZY TO MOZLIWE?!MOZE KTORAS Z WAS TEZ TAK MA)

[koko]

Podobają mi się przeróżne zapachy i trudno powiedzieć, żeby jakaś marka miała u mnie jakieś specjalne chody.Ale zastanawiałam sie nad tym i doszłam do wniosku, ze lubię większośc zapachów Dolce&Gabbana i bardzo lubię Ninę Ricci, tak ogólnie, za fajny design i pomysły, bo zapachy lubię tylko niektóre.

[hybris]

Wydawało mi się, że nie przywiązuję się do marek, ale kiedy po Twoim poście głebiej się nad tym zastanowiłam...
Można mnie chyba nazwać najwierniejszą klientką Stelli McCartney - mam w tej chwili wszystkie jej zapachy Inni kreatorzy nie byli mnie w stanie już tak bezwarunkowo uwieść, ale w mojej kolekcji mam po 3 zapachy Niny Ricci (tu akurat jestem wierna linii Les Belles) i T. Muglera. I tak, jak sympatią darzę wyżej wspomniane marki, niekoniecznie lubię Chanel, Diora (poza Poison), własciwie także Lancome, choć i tu z wyjątkami.

[sylwia.gda]

Zdecydowanie Escada, Armani, ostatnio też Jil Sander.

[jasmin30]

Po kilkuletnich , nie powiem, bardzo przyjemnych poszukiwaniach zdążyłam się już zorientować ,że bardzo dobrze leżą na mnie perfumy Chanel.
Mam tu na myśli perfumy klasyczne tej marki - Coco, No19,nawet No5, a z nowszych Allure.Nie drażnią mnie, nie wywołują migreny chociaż na mojej skórze są dla mnie samej wyrażnie wyczuwalne nawet po kilku godzinach (co ciekawe - większości ulubionych zapachów na sobie prawie nie czuję). Mam wrażenie , że stapiają się ze mną tworząc taką naturalną aurę.
Poza tym odpowiadają mi niektóre perfumy Diora - ukochane Dune i klasyczne Poison, ale już nie Tendre (pachnie na mnie jak dezodorant Basia -pamiętacie??? chyba jedyny jaki był w czasach PRL-u, zresztą też koloru zielonego) czy Hipnotic. Addict ślicznie się na mnie rozwija, ale tylko do czasu, potem już czuć tylko wanilię i robi się strasznie mdły

A..prawie zapomniałabym o Ungaro.Miałam wszystkie jego perfumy począwszy od Divy a skończywszy na Apparition-Desnudę uwielbiam-to moja pierwsza wielka miłość!!!!
Niestety nie udało mi się zdobyć , a nawet poznać pierwszych perfum tej marki .
Z opisów wynika tylko,że są mocno kwiatowe i dosyć ciężkie.

[gosiunia22]

W peerelu był jeszcze dezodorant "Ismena" Pamiętam, jak dziś Co do ulubionej marki - nie mam takiej, ale wyjątkowo lubię Kenzo - mam dwa flakony. Podobają mi się też zapachy Lancome i Guerlain.

[burn-it-up]

Bardzo dobrze czuję się w zpachach Escady.Lubię też markę Cacharel(z wyjątkiem ich najnowszego koszmarku brrrrr.....).Nie pasują mi natomiast zpachy Lancome(z wyjątkiem Hypnose)

[evee]

tak ja moge stanowczo stwierdzic ze moja ulubiona marka jest N.R

bo ma jeden zapach
inne coz..Stella jest tez fajna(ale nie szaleje za nia..chociaz moze ta mocniejsza tegoroczna wersja mnie przekona)
lubie Diora(ale bez I love dior, diorissimo,addicta) guerlain-raczej odpada,
chopard- ma dosc podobne, smakowite zapaszki
i tak moge wymieniac i wymieniac..

[koko]

No rzeczywiście, Narciso Rodriguez to także jedna z moich ulubionych marek.Cały dorobek mi pasuje.

[Meriamon]

Generalnie nie przepadam za Chanel,Boss'em...lubie natomiast C.K. za Eternity - to jest perfum który nigdy w życiu mi się nie znudzi to już moja wieloletnia miłość do tego grona dołącza również Gucci lubię wszystkie jego zapachy za wyjątkiem jednego którego nie znam
Cenie też YSL . . .

[ropuszka]

Podoba mi sie sporo zapachow Lancome: Poeme, Tresor, O oui, Miracle (klasyczne). Ale ostatnie wybryki tej marki sprawiaja, ze troche mi ta milosc przechodzi Cenie Muglera za oryginalnosc i pomyslowosc. Lubie tez wszystkie zapachy del Pozo. Co do Rodrigueza to nie wiem jaki i czy w ogole bedzie jego nastepny zapach, ale mysle, ze juz nie tak udany jak For her. Nie przepadam za perfumami Elizabeth Arden i Armanim. Jak dla mnie wiekszosc zapachow jest banalna i troche pod publiczke.

[sitc]

Nie mam jednej ulubionej marki, napewno bardziej niż inne lubie:
-Kenzo, szczegolnie za Flower i moje ukochane L'eau par
-Muglera przepadam za Angelem i Innocentem
-Diora, bardzo lubie Hypnotic Poison, Addict, Dolce Vita i Jadore to nie moje zapachy, ale obiektywnie musze przyznać że są ładne
Za to nie lubie wybitnie i tu wiem że podpadnę wielu osobom
-Chanel większośc mi się nie podoba, te które nawet się spodobają to i tak są "nie moje"
-Niny Ricci za wszechobecne kwiatki (zaznaczam że les belles nie znam )
-Cacharela i Bossa za całokształt
-Hermesa, bo się zraziłam po EdM

[gosiunia22]

Właśnie, jak mogłam zapomnieć! Uwielbiam niemal całość Hugo Bossa...

[pixie7]

Oczywiście, że są marki na których nowości czekam przestępując z nóżki na nóżkę, bo rzadko mnie zawodzą i takie, do których nawet nie chce mi się podchodzić. Pomimo kilku rozczarowań, generalnie lubię bardzo zapachy Estee Lauder, jest wśród jeden z moich hitów wszechczasów (White Linen Breeze), są zapachy, które uważam za wybitnie piękne ("Youth Dew i "Knowing"), są inne przyjemne, których używam, bądź używałam (latami nie rozstawałam się z "Pleasures", teraz mam na półce "Beautiful Sheer" i kusi mnie klasyczny "White Linen"...).
Ale rozczarowali mnie parę razy okrutnie: "Dazzling Silver", "Beyond Paradise", "Tuscany per Donna"... Zaufanie poważnie nadszarpnięte, ale i tak wstrzymuję oddech w oczekiwaniu na "Youth Dew Amber".

Jeśli to Hermes, jest duża szansa że mi się spodoba Tu dla Smoczycy, która zwróciła moją uwagę na tą markę. Ich zapachy mają pewien wspólny rys, jakąś wytrawność (sami z resztą powtarzają, że chcą nawiązać w perfumach do swojej tradycji wyrobów skórzanych), brak słodyczy, które muszą być specyficzne bym je w perfumach lubiła i nosiła (tak, ogólnie ze słodyczy chyba jednak najbardziej lubię śledzie ). Tylko Caleche wydaje mi się za trudny a Rouge za ciężki - 24, Faubourg, Eau Delicaty, Jardiny, Hiris, Eau d'Orange Verte - wszystko mogę nosić z przyjemnością.

Natomiast kompletnie nie trafiają mi do przekonania zapachy Elizabeth Arden (nie znalazłam ani jednego, który nie byłby mydlany!), Gucci, Hugo Bossa ani Tommy Hilfigera (same banały).

A w ogóle to warto sprawdzać przede wszystkim nazwiska twórców perfum, zamiast marki, na www.basenotes.com są takie informacje. Stamtąd dowiedziałam się, że Le Feu są dziełem tego samego człowieka, który ma na koncie m.in. Poeme, Hot Couture i Stellę.

[anulka710]

a co myslicie o paco rabanne? i co z tym armanim czy wy tez go na sobie nie czujecie? denerwuje mnie to bo dostalam ostatnio probke sensi i kompletnie go nie czuje tak samo bylo z emporio white

[Smoczyca]

Nie mogę się tak zarzekać ale mam pewne typy firm, których wiele kompozycji mi się podoba:
- Guerlain - starocie - Jicky, Mitsouko, L'Heure Bleue, Shalimar, Nahema i te nowsze też Mahora, Champs Elysees, Aqua Allegoria. Za to zdecydowanie wykluczam L'Instant de Guerlain
- Hermes - 24 Faubourg klasyczny i Eau Delicate, oba ogródki, Caleche Eau Delicate a i do klasyka mnie ciągnie coraz silniej, Rouge Eau Delicate, Eau d'Orange Verte kolońskie i Concentre. Zdecydowanie odrzuca mnie od Eau des Merveilles.

Kiedyś moją ulubioną marką był CK (używałam Eternity, Escape i Obsession, aż cięzko uwierzyć, z całej trójki ostał się ino Eternity) i Chanel (nr 19, Coco klasyczne, Allure, Coco Mademoiselle, Chance).

Nie lubię następujących marek - Dolce i Gabbana (ani jeden żeński zapach mi się nie podoba), Hugo Bossa (jak wyżej), Escady (oprocz Collection i starszych limitowanek nic godnego uwagi). Bardzo rozczarowuje mnie ostatnimi czasy Cacharel i Armani (straciłam serce jak stara mroczna Mania została zastąpiona przez to mydlane niewiadomoco w butli z jasnym plastikowym korkiem). Givenchy - fifty fifty - są pewne zapachy, które uwielbiam, inne mnie irytują, ale doceniam wielkość marki Z wielkich średnio mi zawsze pasował Dior - usiłuję sobie skojarzyć czy coś mnie w stu procentach zauroczyło - może tylko Hypnotic Poison x lat temu i Diorissimo jeszcze wcześniej Diorissimo zreszta tak szybko jak przyszło tak i odeszło
U chyba Diora musze odwołać, zapomnialam o Dolce Vita, jednym z tych co to zawsze wymieniam na czele w tych najukochańszych...

[Smoczyca]

Właśnie zrobiłam przegląd tego co mam w domu - i wyszło mi że posiadam każdy chyba zapach Choparda w domu w postaci pełnowymiarowej bądź miniaturki - Wish, Pure Wish, Mira Bai, Casmir, Infiniment, Madness... no a wydawało mi się że nie jestem chopardowską niewolnicą... No ale nie da sie ukryć, iż wszystkie Chopardy, łacznie z męskim Casranem a wyjąwszy najnowszy Infiniment mają ze sobą "coś" wspólnego...

[Pralinka]

Bardzo lubie zapachy Kenzo - mam 3 zapachy, poluje na czwarty. Nie znosze Lancome.

[elve]

Lubię i/lub szanuję:
Guerlain - naprawdę rzadko mają się czego wstydzić. ostatnio miałam okazję zapoznać się z kilkoma starymi klasykami - i nawet jeśli do mnie nie pasują - chapeaux bas!
Alexander McQueen - boskie designy i zapachy z pazurem (taki to ma wygodnie, bo wypuścił tylko dwa, więc nie miał czasu się narazić, jeszcze lepiej urządził się Rodriguez - jego zapachu niestety nie lubię, nie pasuje do mnie - choć cenię! - i uważam że jedno dokonanie to za mało żeby zdyskredytować markę, nieprawdaż?)
Costume National - wielbię ich Scenty (oprócz Glossa oczywiście), za głębię i prostotę.
Emanuel Ungaro - cenię każdy jego zapach, choć mam tylko niewielkie ilości dwóch...
Christian Dior - może nie jest to szczyt awangardy, ale miewa zapachy naprawdę odkrywcze, które przejdą do klasyki (oczywiście wiele już przeszło). Chyba najbardziej charakterystyczne zapachy (z tych ogólnodostępnych oczywiście) produkuje się właśnie pod tą marką.
Hermes - za wierność sobie i tradycji, za boskie opakowania dla pachnideł.
Shiseido - nie mam zastrzeżeń do żadnego zapachu tej firmy, mają klasę i to "coś" - FdB, Zen, Basala - zwłaszcza.
No i wielki Serge Lutens - za nieograniczoną wyobraźnię i bogactwo doznań.

Mieszane uczucia:
Givenchy - parę perełek ale też parę kul w płot, no i dlaczego wycofują najfajniejsze swoje kompozycje? (Indecence, Eau Torride, Hot Couture!)
Escada - lubię Collection i klasyczną EdT, nie znoszę znakomitej większości limitowanek - o co w ogóle chodzi tej firmie???
Calvin Klein - najczęściej oczarowują mnie perfumy tej marki, po czym nudza się tak, że nie mogę już na nie paptrzeć. to jest jakaś amerykańska "płaskość" chyba.
Kenzo - uwielbiam zapachy Kenzo wcześniejsze niż "Flower". Potem, że tak powiem, "za ciosem cios" a przyczyna prozaiczna - sam kreator odszedł, za tworzenie wzięli się "spece"

Nie znoszę:
Hugo Bossa - za śliskie płynięcie z prądem
Chanel - za nimb przepychu i luksusu, tą łatkę, którą sobie ta firma przypięła na spółę z mediami (co oczywiście z zachwytem podchwyciła gawiedź), to narzucone założenie, że nieważne co, ważne, że Chanel - ha, nie dla mnie. Naprawdę, nie odpowiada mi żaden ich zapach poza klasycznym Coco. Zdecydowanie przereklamowani są.

[gosiunia22]

Napisane przez pixie7

Oczywiście, że są marki na których nowości czekam przestępując z nóżki na nóżkę, bo rzadko mnie zawodzą i takie, do których nawet nie chce mi się podchodzić. Pomimo kilku rozczarowań, generalnie lubię bardzo zapachy Estee Lauder, jest wśród jeden z moich hitów wszechczasów (White Linen Breeze), są zapachy, które uważam za wybitnie piękne ("Youth Dew i "Knowing"), są inne przyjemne, których używam, bądź używałam (latami nie rozstawałam się z "Pleasures", teraz mam na półce "Beautiful Sheer" i kusi mnie klasyczny "White Linen"...).
Ale rozczarowali mnie parę razy okrutnie: "Dazzling Silver", "Beyond Paradise", "Tuscany per Donna"... Zaufanie poważnie nadszarpnięte, ale i tak wstrzymuję oddech w oczekiwaniu na "Youth Dew Amber".

Jeśli to Hermes, jest duża szansa że mi się spodoba Tu dla Smoczycy, która zwróciła moją uwagę na tą markę. Ich zapachy mają pewien wspólny rys, jakąś wytrawność (sami z resztą powtarzają, że chcą nawiązać w perfumach do swojej tradycji wyrobów skórzanych), brak słodyczy, które muszą być specyficzne bym je w perfumach lubiła i nosiła (tak, ogólnie ze słodyczy chyba jednak najbardziej lubię śledzie ). Tylko Caleche wydaje mi się za trudny a Rouge za ciężki - 24, Faubourg, Eau Delicaty, Jardiny, Hiris, Eau d'Orange Verte - wszystko mogę nosić z przyjemnością.

Natomiast kompletnie nie trafiają mi do przekonania zapachy Elizabeth Arden (nie znalazłam ani jednego, który nie byłby mydlany!), Gucci, Hugo Bossa ani Tommy Hilfigera (same banały).

A w ogóle to warto sprawdzać przede wszystkim nazwiska twórców perfum, zamiast marki, na www.basenotes.com są takie informacje. Stamtąd dowiedziałam się, że Le Feu są dziełem tego samego człowieka, który ma na koncie m.in. Poeme, Hot Couture i Stellę.

Pixie, weszłam na tę stronę, o której pisałaś i próbowałam znaleźć twórcę Kenzo Jungle Elephant. Napisane było jedynie: "creations aromatique". Cóż to oznacza? Przy innych perfumach były wymienione nazwiska ich twórców... Może któraś z Wizażanek orientuje się?

[angelika281]

Napisane przez anulka710

a co myslicie o paco rabanne? i co z tym armanim czy wy tez go na sobie nie czujecie? denerwuje mnie to bo dostalam ostatnio probke sensi i kompletnie go nie czuje tak samo bylo z emporio white

anulka710 chodzi Ci o męskie paco rabanne? zastanawiam się wlasnie czy nie zakupić swojemu chłopakowi

[angelika281]

a armani kocham na sobie zwlaszcza złote emporio

[pixie7]

Napisane przez gosiunia22

Pixie, weszłam na tę stronę, o której pisałaś i próbowałam znaleźć twórcę Kenzo Jungle Elephant. Napisane było jedynie: "creations aromatique". Cóż to oznacza? Przy innych perfumach były wymienione nazwiska ich twórców... Może któraś z Wizażanek orientuje się?

Gosiuniu, weszłam na stronę; widzi mi się że to nazwa konkretnej firmy produkującej zapachy (niestety nie wyjawili kto konkretnie pracował nad "słonikiem" - może kolektyw jakiś? ). Jest linka do innych ich dzieł (strasznie pracowici ): http://www.basenotes.net/cgi-bin/bas....cgi?Perfumer=
Znalazłam też stronę o nich: http://www.museesdegrasse.com/parten...haarmann.shtml

[gosiunia22]

Dzięki wielkie, Pixie! Niezastąpiona jesteś

[gosiunia22]

... a tak swoją drogą to chyba temat na inny wątek, ale "perfumeryjna obsesja" wkroczyła już na teren moich snów - perfumy śnią mi się od kilku dni!... czy to normalne? - Pytanie retoryczne

[pixie7]

Napisane przez gosiunia22

Dzięki wielkie, Pixie! Niezastąpiona jesteś

E tam, nie ma ludzi niezastapionych , ale cieszę się że pomogłam i dziękuję za dobre słowo.

Napisane przez gosiunia22

... a tak swoją drogą to chyba temat na inny wątek, ale "perfumeryjna obsesja" wkroczyła już na teren moich snów - perfumy śnią mi się od kilku dni!... czy to normalne? - Pytanie retoryczne

Tutaj stale przesuwamy granicę normalności w dziedzinie fascynacji perfumami, więc myslę że nie odbiegasz od normy.

[gosiunia22]

Oj, jak dobrze, że "odkryłam" to forum - nareszcie odnalazłam pokrewne, "perfumeryjne" dusze Bardzo mnie pocieszyłaś, Pixie

[Juda]

U mężczyzn lubię różową Lacoste
oraz Armani Mania
mój TŻ używa Ferrari i muszę przyznać, że... och ;-)

Ja za to lubię Lancome Miracle, Tresor oraz Poeme ;-)

[_Bjeata_]

Givenchy Extravagance , Alchimie de Rochas , Angel Schlesser - to moja trójca która zawsze podnosi mi ciśnienie

[jasmin30]

Napisane przez gosiunia22

W peerelu był jeszcze dezodorant "Ismena" Pamiętam, jak dziś

Tego akurat nie znam, ale dezodorant Basia w szklanej butelce to było coś ( lata 70-te się kłaniają)
On naprawdę pachniał jak Tendre Poison.I był pierwszy